Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
Wątek Feministyczny
|
|
Diuna |
Dodany dnia 09/01/2012 23:48
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Makro, nie musisz w to wierzyć. Wystarczy, że część kobiet tego chce i obowiązkiem demokratycznego społeczeństwa jest im to równouprawnienie zapewnić. |
|
|
Makro |
Dodany dnia 10/01/2012 00:06
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
zapewnić, czy umożliwić? Czy chcesz odbierać kobietom prawo do urlopu macierzyńskiego, wcześniejsze emerytury, a dać wyższe pensje? Nakazać im aktywnie nakazać uczestniczyć w życiu politycznym, kopać węgiel i jeździć traktorem? [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
sigma |
Dodany dnia 10/01/2012 00:29
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Obowiązkiem demokratycznego społeczeństwa jest chyba z założenia respektowanie woli większości? Więc logicznie - jeśli część kobiet czegoś chce, to przy roboczym założeniu, że mniej więcej po połowie nas jest - ta część raczej nie stanowi większości. Parytety też mnie obrażają. I naprawdę nie potrafię ogarnąć sposobu myślenia kobiet, które się ich domagają. Dla mnie przyznanie parytetów to jak uznanie, że kobiety z racji płci są niepełnosprawne. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Makro |
Dodany dnia 10/01/2012 00:34
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Dzięki Sigma, że napisałaś to, czego ja się bałem P.S Perfidia popiera twoje słowa w 1,5 osoby Edytowane przez Makro dnia 10/01/2012 00:35 [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Jaskolka |
Dodany dnia 10/01/2012 01:52
|
Platynowy forumowicz Postów: 2580 Data rejestracji: 13.10.10 |
Chciałam też coś w ten deseń napisać, ale się wstrzymałam (napisałabym to... pewnie zbyt bezpośrednio i bez wyczucia), ale jak sigma pisze, to ja też 1 podpis dodam od siebie Ale nie każcie mi liczyć tego 1,5+1, za trudne na dzisiaj. Ogólnie "solidarność jajników" to ja nieczęsto odczuwam. Jeśli chodzi o różne aspekty bycia kobietą, to z tym naprawdę różnie, zależnie od nastroju, od sytuacji i od mnóstwa innych rzeczy. Chyba nie dam rady tego ująć, zbyt pogmatwane... w każdym razie jeśli chodzi o "mi się należy, bo jestem kobietą" - eee... |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 10/01/2012 20:54
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Obowiązkiem demokratycznego społeczeństwa jest zapewnienie wszystkim jego członkom równych praw i możliwości rozwoju. Na przykład- większość Polaków popiera wprowadzenie kary śmierci, która wedle wielu godzi w demokratyczne ideały. Wprowadzamy??? (można to przedyskutować) Co do traktorów i kopalni- nieśmiertelne argumenty. Jeśli ktoś, niezależnie od płci, ma ochotę i warunki do wykonywania takiej pracy... Zresztą, złoża się kończą, a nowoczesne gospodarki już dawno przestały się opierać na przemyśle ciężkim. Parytet... Kobiety stanowią ponad 50% społeczeństwa- więc ich proporcjonalna obecność na listach wyborczych nie powinna chyba nikogo dziwić. Wyboru i tak dokonają wyborcy. Świat polityki, przynajmniej w Polsce zdominowany jest przez mężczyzn, rządzi nim kolesiostwo i mniej czy bardziej czytelne układy towarzyskie. Kobiety trafiając w to środowisko często wala głową w szklany sufit, przez bardziej doświadczonych, partyjnych kolegów odsuwane są na dalsze miejsca list wyborczych, bez względu na to, jak pięknie wyglądają ich kwalifikacje. Urlopy macierzyńskie. Niby fajna sprawa, która powinna pozytywnie wpłynąć na przyrost naturalny. Nie neguje ich sensu, biologia robi swoje. Polityka prorodzinna rozbija się w Polsce o problem aktywizacji zawodowej młodych matek. Urlop może trwać miesiąc, dwa, nawet i rok. Co z tego, jeśli po tym kobieta i tak nie może znaleźć pracy, lub po powrocie do poprzedniej czeka na nią wypowiedzenie? O przedszkolach i żłobkach nie wspomnę. Wcześniejsze emerytury. Tutaj problem jest szerszy, powszechnie wiadomo, ze system emerytalny w tym kraju ledwo dyszy, a za jego reformę zapłacą wszyscy, niezależnie od płci. "mi się należy, bo jestem kobieta"... Nie, nie, to nie tak. Ale czy mężczyznom, z racji tego, ze są mężczyznami, należy się bardziej? |
|
|
Makro |
Dodany dnia 10/01/2012 23:16
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
W takim razie płacisz w restauracji, kinie za siebie? A próba uiszczenia rachunku jest obrazą, tak jak próba otwarcia drzwi?
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Diuna |
Dodany dnia 10/01/2012 23:28
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Tak... Place za siebie. Co prawda nie robię wojny, gdy ktoś chce płacić za mnie, ale czuje się wtedy zmieszana- i przy najbliższej okazji ja reguluje rachunek. Co do drzwi, zazwyczaj idę przodem i pędzę jak burza, wiec mało kto zdąży do tych drzwi przede mną dotrzeć. |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 10/01/2012 23:45
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Ja raczej też płace za siebie w kinie, ale to wynika z tego, ze nie lubie zobowiązań. Co do otwierania drzwi lubie jak ktoś mi je otwiera, chyba ze z jakiegoś powodu sprowadzam go do parteru Lubie tez dostawac kwiaty. Co do równego traktowania w sejmie. To, że jest dysproporcja nie wynika z tego, ze kobiety są be. Tylko z tego, ze kobiet wyrażających taką chęć jest niewiele. Mnie osobiscie wisi płeć osoby na którą głosuje. Wprowadzanie parytetów byłoby jak traktowanie kobiet jak istoty upośledzone. Jestem przeciwko zadawania pytan w czasie rekrutacji o prace o dzieci, planowaną ciąze, bo to już dyskryminacja. Co do równouprawnienia w praktyce. Tak, jeżeli kobieta pracuje (a zaierzam, bo niewyobrażam sobie inaczej) to facet powinien jej pomagać w obowiązkach domowych. Nikomu korona z głowy nie spadnie jak raz na jakiś czas coś ugotuje czy poprasuje. Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 30/01/2012 21:44
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Rozmawiałam dziś ze starą przyjaciółką. W przeciwieństwie do mnie, ułożyła sobie życie- maż, dzieci. W swoim macierzyństwie jest spełniona, przynajmniej tak mówi. Stwierdziła, że KAŻDA kobieta, powinna urodzić dziecko, z czym ja oczywiście się nie zgodziłam. Nie podziałały na nią argumenty przeciwko samotnemu macierzyństwu, którego ofiarą po części jestem. Trzeba urodzić dziecko i koniec! Z moim instynktem macierzyńskim jest średnio- w sumie w ogóle go nie mam. Nie działają na mnie niemowlęta, nie wyobrażam sobie siebie w ciąży. Co prawda mam chwile słabości- ale mijają zawsze po kilku godzinach spędzonych u obecnej Przyjaciółki- Matki trzyletniego dziecka. Dzieciak jest uroczy- ale mieć takiego w domu? Nie... Tak to wygląda u mnie. Zastanawiam się, jak to jest u innych tutaj zgromadzonych. Kobiecość= macierzyństwo? Edytowane przez Diuna dnia 30/01/2012 21:45 Srutututu, pęczek drutu |
|
|
martyna |
Dodany dnia 30/01/2012 21:53
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
ja no cóż, dzieci mieć nie będę co nie znaczy że nie chciałabym ale jest zawsze jakieś ale... A poza tym uwielbiam dzieci w każdym wieku, otaczam się nimi i próbuję czerpać od nich szczerość energię i radość. To tyle Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Czader |
Dodany dnia 30/01/2012 22:08
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[b]Kobiecość= macierzyństwo?[/b] Kobiecość to kobiecość, a macierzyństwo to macierzyństwo. Ja bym tutaj znaku równości nie postawił, no ale ja nie jestem kobietą ale chętnie o tym poczytam. |
|
|
sigma |
Dodany dnia 30/01/2012 22:37
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Ja też znaku równości nie stawiam. Dzieci lubię, dogaduję się z nimi nieźle, lubię z nimi pracować... i to mi zupełnie wystarczy. Swoich absolutnie nie chcę, nie wyobrażam sobie, że mogłabym wziąć na siebie taką odpowiedzialność za drugiego człowieka i to na jakieś 20 lat. Inną jest kwestią, że moim zdaniem dzieci mieć nie powinnam. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 30/01/2012 22:48
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Zastanawiam się, czy brak instynktu macierzyńskiego u mnie nie wynika z braku Odpowiedniego Reproduktora. Kolejna rzecz- przepuściłam przez swój organizm solidną dawkę chemii- pytanie, czy w ogóle jestem w stanie zajść w ciążę. No i ta odpowiedzialność- wychować dziecko na szczęśliwego człowieka mając tak pokiereszowany łeb jak mój (eee... pełna rodzina? A jakie powinny w niej być relacje?) to wyzwanie. Srutututu, pęczek drutu |
|
|
amelie23 |
Dodany dnia 13/02/2012 15:14
|
Startujący Postów: 105 Data rejestracji: 13.02.12 |
A mnie najbardziej irytuje to, że od kobiet wymaga sie tego aby mimo pracy zawodowej robiły wszystko w domu - czyli były kurami domowymi. Własnie jestem na etapie kłótni na ten temat z moim mężem i jego rodziną. Baba według nich powinna: porać prasować gotowac sprzatać myc gary i wszelkie inne domowe obowiązki...których jak każdy wie jest cała masa. Strasznie mnie to irytuje. uważam, że każdy związek partnerski powinien polegac na równym podziale obowiązków. najgorsze jest to, że to kobiety narzucaja sobie to schematyczne myslenie - moja teściowa zamiast opierniczaś swojego rozpieszczonego synalka i kazac mu wypełniać pewne domowe obowiązki to naciska na mnie w tej sprawie. Żenada. Mam wrażenie, że zyjemy czasem w średniowieczu! |
|
|
Czader |
Dodany dnia 13/02/2012 15:18
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Jako Kura Domowa informuję że: - potrafię gotować - umiem sprzątać - zmywam - piorę bez przebarwień Nie umiem prasować. Nie ogarniam tego A związek partnerski jest wtedy kiedy partnerzy ustalają co mają do zrobienia. Partnerzy a nie Rodziny Partnerów. |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 13/02/2012 15:20
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Ale niektóre obowiązki małżeńskie są fajne
Srutututu, pęczek drutu |
|
|
amelie23 |
Dodany dnia 13/02/2012 15:21
|
Startujący Postów: 105 Data rejestracji: 13.02.12 |
No też mam takie zdanie - partnerzy a nie ich rodziny. A moja teściowa sie niestety wtraca i wywołuje konflikty. No bo dla męża zapewne Ona jest wzorem i naciskaja abym ta kura domowa zostala. M A S A K R A |
|
|
Alia |
Dodany dnia 13/02/2012 20:27
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
amelie, moja teściowa też jest z tego gatunku. I też próbowała nam narzucać, jak ma wyglądać nasze życie. Jej zdaniem koniecznie powinnam jej syneczkowi prasować wszystko, łącznie ze slipami, gotować mu zawsze dwudaniowe obiadki, z zupką koniecznie na mięsku i zaprawioną śmietanką, bo inaczej biedactwo schudnie, robić mu rano śniadanko, choć ja wychodzę przed 7, a on ma wolny zawód. A tak w ogóle to mężczyźni są takimi wielkimi dziećmi, za które należy wszystko robić i kontrolować, bo sami na pewno sobie nie poradzą. I co? I nic, żyjemy tak, jak my uważamy za stosowne, a mąż wręcz powtarza, że chce mi jak najwięcej pomagać w domu, bo widzi ile pracuję. A że prasować nie znosimy oboje, wybieramy takie rzeczy, które prasowania nie wymagają. Poza tym przedstawiciel wolnego zawodu może pracować w domu w pomiętej flanelowej koszuli. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 13/04/2012 23:39
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Dzisiaj z SB: [quote]Perfidia 13/04/2012 20:29 Idę tam gdzie moje miejsce, czyli do kuchni[/quote] [quote]Diuna 13/04/2012 20:39 i weź tu nawracaj kogoś na feminizm...[/quote] To jest właśnie największa słabość wojujących feministek - nie przyjmują do wiadomości, że są takie kobiety, które kuchnię uważają za swoje miejsce pracy, w którym się dobrze czują i realizują i nie są zniewolone przez mężczyzn. A mają co do tego pewność, bo w między czasie robiły karierę poza domem, ale doszły do wniosku, że jednak wolą kuchnię Nawiasem mówiąc kilka dni temu byłam w pewnej Placówce, gdzie wypytywano mnie o różne pierdoły typu warunki mieszkaniowe czy ilość osób w rodzinie. Gdy padło pytanie "gdzie pani pracuje?" odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że pracuję w domu. Na co pani wpisała do swojego kajetu "nie pracuje". Jasne, że nie pracuję A cały kram kuchenno-domowo-dzieciowo-mężowy się sam załatwia i obrabia [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
wątek książkowy | W wolnym czasie | 760 | 29/10/2023 15:19 |
Wątek Muzyczny IV | W wolnym czasie | 709 | 15/01/2023 20:15 |
Wątek kulinarny | W wolnym czasie | 570 | 16/03/2021 06:54 |
Wątek | Nasze wątki - część otwarta | 153 | 23/11/2020 20:31 |
wątek wakacyjny | W wolnym czasie | 30 | 01/06/2020 16:38 |