Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
Samoocena
|
|
Impresja |
Dodany dnia 26/10/2011 13:17
|
Rozgrzany Postów: 74 Data rejestracji: 20.10.11 |
to ja poproszę pół kilo wysokiej samooceny. Jakby to pięknie było.....
[i][color=#339900]Odzyskać siebie...[/color][/i] |
|
|
milczek |
Dodany dnia 07/01/2012 09:42
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Hmmm...całkowicie zgadzam się z tym iż nasza samoocena kształtowana jest przez doświadczenia życiowe, środowisko jakie stanowi również rodzina, a raczej przede wszystkim rodzina i to juz od najmłodszych lat. Sama również mam problem z samooceną...od dziecka słyszałam że jestem gruba, że mam trudny charakter itd. Teraz nieważne co usłyszę od innych, a chodzi mi tu o komplementy, ja swoje wiem...nie kwestionuję jednak opinii innych na mój temat bo inni po prostu postrzegają mnie na swój sposób...pytanie co zrobić aby uwierzyć w siebie że jest się wartościową osobą??? czy wystarczy powtarzać sobie stojąc przed lustrem że jest się ładnym? ale co tam opakowanie...czy wystarczy powtarzać sobie że jest się inteligentnym, mądrym, dobrym??? nie wiem...u mnie to nie działa...od zawsze inni mieli wobec mnie wysokie wymagania...musiałam im sprostać...może przez to nabrałam wobec siebie tak dużego krytycyzmu? sama narzuciłam sobie zbyt wysokie wymagania? nie wiem...wybaczcie ze sie tak rozpisalam |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 07/01/2012 10:36
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Milczek... Pisz, pisz, kochana Po to tutaj jesteś. Wracając do tematu- moje samoocena jest dosyć wysoka i chyba nawet adekwatna. W pewnych kwestiach, oczywiście. Wyglądam nieźle, swoje możliwości intelektualne tez znam i jestem z nich zadowolona. Bardzo się z tego ciesze, przynajmniej jeden problem mniej- co by było, gdybym obwarowała się jeszcze jakimiś kompleksami? Czasem nawet przeginam i uważam się za ósmy cud świata- całkiem miłe uczucie To z jednej strony. Z drugiej... Czasem jestem przekonana, ze nikt mnie nie kocha, nie lubi, znajomych mam tylko dlatego, że... No właśnie dlaczego? Wszyscy pewnie spiskują za moimi plecami i się śmieją... A jeżeli jakiś mężczyzna wykazuje wobec mnie sympatię, to na pewno chce mnie bzyknąć... Jakby na to nie patrzeć to z moją samoocena jest coś nie tak. Zgodzę się z tezą, że samoocena wynika z naszych przeżyć w dzieciństwie- bo jeśli ktoś Miłości dostał za mało, to zapewne ciężko będzie mu uwierzyć, ze na nią zasługuje. |
|
|
milczek |
Dodany dnia 07/01/2012 11:42
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
No właśnie...targają mna sprzeczne uczucia...z jednej strony uważam że każdy zasługuje na miłość niezależnie od tego jakim jest człowiekiem (no oczywiście nie myślę tu o skrajnościach) a mimo wszystko prześladuje mnie myśl że ja właśnie nie zasługuję na miłość a raczej że nie jestem jej godna...a może jeszcze inaczej...nie mogę uwierzyć że można mnie kochać...mnie...ze wszystkimi moimi problemami...nie chce by ktoś przeze mnie cierpiał a ciągle mam wrażenie że tak się stanie jak pozwolę wkroczyć komuś do mojego świata...przez to myślenie o mało nie odrzuciłam najbliższego memu sercu chłopaka...ale on się nie dał...powiedziałam mu już prawie wszystko...a on ciągle powtarza że razem przez to przebrniemy...nie rozumiem samej siebie...chce z nim być, potrzebuję go i wiem że on mnie a ciągle jakby staram się go odepchnąć mówiąc mu jaka jestem okropna i że on zasługuje na kogoś lepszego..z niego jednak straszny uparciuch chociaż czasami moje pesymistyczne myśli o tym, że w końcu czara problemów się przeleje i zabraknie mu sił do mnie, doprowadza go do szału... |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 07/01/2012 11:46
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Mi to wygląda na klasyczne samo umartwianie... Taka bardziej wyrafinowana forma Autodestrukcji. Odmówić sobie czegoś, czego najbardziej się pragnie. |
|
|
milczek |
Dodany dnia 07/01/2012 12:32
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Z jednej strony to szkoda że to umartwianie się poprzez odmawianie sobie czegoś nie może sie przenieść na jedzenie...a z drugiej strony może i masz rację z tą autodetrukcją bo wydaje mi się że bulimia też jest dla mnie czymś takim |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 07/01/2012 12:37
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Całkiem możliwe, Milczek. Może to tez próba rozładowania napięcia- nie znam tematu z autopsji, ale strasznie współczuję osobom, które mają Bulimię, czy Anoreksję. Paskudztwo. A jak tam nastroje? Spróbuj zastanowić się, co Cie skłania do objadania się, co wtedy czujesz. Ulgę? Poczucie winy?
Edytowane przez Diuna dnia 07/01/2012 12:38 |
|
|
Rat |
Dodany dnia 07/01/2012 12:40
|
Platynowy forumowicz Postów: 3056 Data rejestracji: 07.02.11 |
[b]Diuna[/b] ale Twoja samoocena czasem nie jest adekwatna do stanu w jakim jesteś ? bo chorujesz na ChAD ? Czy zawsze miałaś taką w normie /zawyżoną ? [b]milczek[/b] mam bardzo podobnie do Ciebie z tym , że w rodzinie nikt nigdy mi nie mówił , że głupia jestem czy w ogóle coś złego . Także u mnie samoocena spowodowana dzieciństwem ( złym traktowaniem przez rodziców odpada ) [color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color] |
Diuna |
Dodany dnia 07/01/2012 12:47
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Rat, samoocena jest u mnie raczej niezmienna. Nieważne w jakim dole jestem i tak myślę o sobie raczej dobrze- a nawet jeśli roznosi mnie energia to i tak czai się gdzieś przypuszczenie że nikt mnie nie lubi... Czasem wydaje mi się że jestem głupia- ale tylko wtedy, gdy patrzę trzeźwo na Sajgon, jakim jest chwilami moje życie. |
|
|
milczek |
Dodany dnia 07/01/2012 13:02
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Diuna trafne spostrzerzenie...napady objadania i nastepujące po tym wymioty są chyba dla mnie w pewnym sensie rozładowaniem emocji bo czuję się po nich spokojniejsza ale...z drugiej strony przychodzą zaraz po tym wyrzuty sumienia...zarzucanie sobie braku silnej woli...i samoocena jeszcze bardziej opada Rat...fakt faktem nikt nigdy w rodzinie nie mówił mi że jestem głupia bo na tle mojego rodzeństwa zawsze wyróżniałam się w kwestii nauki i osiągnięć...to właśnie ja byłam tą mądrą i inteligentną...dlatego też zawsze starałam się stanąc na wysokości ich wymagań...ale...może właśnie przez to że ciągle musiałam stawać na wysokości ich wyobrażeń o mnie zaczęłam starać się ich przekonywać do tego że wcale tak nie jest żeby mieć troche spokoju tylko że...ich nigdy nie przekonałam a samą siebie chyba tak...teraz ciągnie się tak ze wszystkim...może dlatego właśnie przekonuję mojego chłopaka że nie jestem ideałem bo po prostu nie chcę żeby kiedyś jak już zajdzie to daleko...no nie chce go roczarować inna sprawa jeśli chodzi o wygląd...jeden z moich starszych braci zawsze dawał mi do zrozumienia w sposób bardzo bezpośredni że nie wyglądam dobrze...że po prostu jestem za gruba i w ogóle stąd chyba moje kompleksy |
|
|
milczek |
Dodany dnia 07/01/2012 13:07
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Diuna trochę Ciebie nie rozumiem a raczej tego jak można mieć wysoką samoocenę a równocześnie nie móc uwierzyć że innym na Tobie zależy podsuwam Ci piosenkę której słucham kiedy mam podobne myśli...może i banalny tytuł...może nawet tekst...ale czasami mi naprawde pomaga [youtube]YS8UKDdy9K4[/youtube] enjoy [color=#006600]Poprawiłam linka. Tu jest [url=http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=828#post_26373]instrukcja[/url], jak poprawnie wstawiać filmy. Sigma.[/color] Edytowane przez sigma dnia 07/01/2012 13:56 |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 07/01/2012 13:14
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Milczek, ja też siebie za bardzo nie rozumiem. Stwierdzam po prostu fakty
Edytowane przez Diuna dnia 07/01/2012 13:18 |
|
|
milczek |
Dodany dnia 07/01/2012 14:23
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Dzięki Sigma |
|
|
milczek |
Dodany dnia 07/01/2012 16:32
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
No to ja już nie wiem Diuna...a może właśnie Twoja wysoka samoocena sprawia że patrzysz na innych "z góry" nie dowierzając że są na tyle wartościowymi ludźmi że mimo Twoich problemów chcą być dla Ciebie wsparciem i dzielić z Toba i te dobre i te gorsze chwile??? |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 07/01/2012 18:45
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Chciałabym nominować post #34 jako post dnia. Nie. Post miesiąca. Całkowicie szczerze i na serio.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Diuna |
Dodany dnia 08/01/2012 01:30
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Nie. Jestem ładna. Jestem mądra. Jestem tak pierdolnięta że nikt nie może traktować mnie poważnie. Tak to mniej- więcej wygląda. |
|
|
milczek |
Dodany dnia 08/01/2012 09:29
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Hmmm...diuna...chyba trochę jakbyś mi przytaknęła a nie zaprzeczyła |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 08/01/2012 11:59
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Milczek, bo jest coś w Twoim spostrzeżeniu. Może i jest tak, jak mówisz. A może po prostu mam skłonność do paranoi? |
|
|
milczek |
Dodany dnia 08/01/2012 15:07
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Już samo to że określiłaś to sama jako paranoję, paranoją w takim razie nie jest wiesz mam nadzieję o co mi chodzi...?
Edytowane przez milczek dnia 08/01/2012 15:09 |
|
|
Czader |
Dodany dnia 08/01/2012 15:46
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[i]Jestem ładna. Jestem mądra. Jestem tak pierdolnięta że nikt nie może traktować mnie poważnie. [/i] Pytanie: a jak bardzo poważnie traktujesz samą siebie ? |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Niska samoocena | Zaburzenia osobowości | 2 | 24/06/2012 12:37 |