23 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
majrowa
majrowa
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 11/08/2011 21:29
Rozgrzewający się


Postów: 15
Data rejestracji: 10.08.11

Postanowiłam stworzyć tutaj swój wątek. Chciałabym się jakoś ośmielić. Czytałam dzisiaj Wasze tematy, ale jakoś brakuje mi odwagi się wypowiadać bo "jakie mam prawo wypowiadać się na temat czyjegoś życia, skoro nie mam o nim pojęcia".

Mam problem i potrzebuję obiektywnej opinii...

Więc ja mam w głowie ciemno odkąd pamiętam. Mam problemy z jedzeniem, raczej ednos, nie mogę tego nigdzie zakwalifikować. Parę lat temu byłam autoagresywna bardzo (wyjadanie apteczki, ranienie się), ale już od ponad 3 lat tego nie robię. Byłam kiedyś dwa razy u psychiatry bo matka w końcu zauważyła moje ślady na ciele. Brałam antydepresanty. Lekarz wpajał mi, że sobie wmawiam, że jestem chora i mam problemy, a tak na serio jestem normalna (od tamtej pory mam kompleks, że nie zasługuję na leczenie, terapię i na nic zupełnie bo przecież lekarz mówi, że jestem zdrowa). Brałam je zbyt krótko bo jak tylko pojawiła się poprawa moja matka mi przestała je dawać. Było dobrze. Góra 3 miesiące.
[to lanie wody, ale pewnego dnia obudziłam się i nagle usłyszałam życie, śpiew ptaków i pomyślałam, że warto, poczułam się szczęśliwa, pierwszy raz od bardzo dawna - ta odległa chwila daje mi motywację do walki!]
Rozwinął się mój problem z jedzeniem. Raz głodowałam i dużo ćwiczyłam. Raz żarłam. Depresja. To trwało dość długo, chyba od 3 gimnazjum do rozpoczęcia studiów. Po pierwszym semestrze mi się tak pogorszyło. Schudłam dużo, dużo piłam, dużo imprezowałam - do stycznia. Zerwałam ze swoim fiance. I nagle koniec. Przestałam wychodzić. Jadłam. Nie miałam siły wstawać na zajęcia. I nie byłam na nich od drugiego semestru. Wtedy poszłam sama do psychiatry, zaczęłam brać leki. Apetyt mi się zmniejszył, było lepiej. Oczywiście na efekty trzeba dłużej czekać, czekałam. Wróciłam do fiance. Gdzieś w maju (to jest skomplikowane) rzuciłam leczenie. 1 - on powiedział, że mi zaufa, jak tabletki nie będą na mnie już działać, 2 - moja matka jest przeciwna leczeniu psychotropami.

Od tamtego czasu przytyłam prawie już 20 kg. Codziennie mam m.s. Raz doszło prawie do p.s.

Umówiłam się dzisiaj do psychiatry z ciężkim postanowieniem "będę się leczyć bo to jest chore". Bo jestem chora. To nie jest normalne - tłumaczę sobie.

I mam przed sobą moją matkę, która krzyczy, że od psychotropów się uzależnię, że one mnie otumanią, że nic mi nie pomogą. Że powinnam się zmierzyć z rzeczywistością, iść do pracy, poznać ludzi. Zrobić sobie I stopień Reiki. Brać kulki (cukrowe kuleczki naładowane energią, mają mi pomóc w depresji). Że to z nudów mi się gorzej robi.

To będzie najgłupsze pytanie na świecie:
czy ja mam się leczyć czy się rozpłakać i posłuchać słów matki?

Tak bardzo potrzebuję zrozumienia.

Dziecinnie to wszystko brzmi, ech.
 
martyna
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 11/08/2011 21:45
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Tak na początku to Witaj Wink
fajnie piszesz masz takie " lekkie" pióro Smile
a tak nawiązując do tematu to dlaczego Twoja matka musi wiedzieć o tym , że bierzesz leki? jedyne co mi przychodzi do głowy to to że jesteś na jej utrzymaniu i musisz prosić o pieniądze na nie myśliciel
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
majrowa
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 11/08/2011 21:56
Rozgrzewający się


Postów: 15
Data rejestracji: 10.08.11

Nie musiałabym prosić, mogę mieć własne źródła jeśli się uprę. Mój były fiance mi mógłby pomóc finansowo.
Ona i tak by się dowiedziała... I tak jak dzisiaj zrównałaby mnie z ziemią. Ona wierzy w medycynę niekonwencjonalną, Reiki, magiczne kuleczki, terapię kamieniami. Psychoterapię uważa za dobry pomysł, ale będzie cały czas mnie odwodzić od leczenia farmakologicznego. A mnie już bardzo dużo będzie kosztowała sama wizyta.

[b]martyna [/b] dziękuję Zawstydzony: W sumie piszę wiersze i kocham książki, chciałam kiedyś napisać swoją.
 
Nieustraszona
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 11/08/2011 22:34
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

Marowa spróbuj, chociaz rozumiem, że to trudne dla Ciebie.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
ef
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 11/08/2011 23:01
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

rany, ja jak słyszę reiki i magiczne kuleczki to mam ciary na plecach i najchętniej bym wrzeszczała stąd do Ciebie, żebyś uciekała od tego jak najdalej. większą Ci to zrobi krzywdę niż psychotropy (tak właściwie, to dobrze dobrane psychotropy nie zrobią Ci żadnej krzywdy, tylko pomogą, przecież o tym wiesz). poza tym ten tekst, który wrzuciłaś w powitalnym wątku, on bardzo dobrze wszystko tłumaczy. no i lekarz - pierwsze i podstawowe źródło wiedzy o leczeniu.
ale nie o tym chciałam, Ciebie do leczenia chyba nie trzeba przekonywać.
najlepiej jest połączyć farmakologię z psychoterapią. jeśli z tym drugim nie będzie problemu, to świetnie. a farmakologię... spróbuj przeforsować, jeśli już mama musi wiedzieć (poważnie, musi?). pewnie będzie parę lub parędziesiąt awantur o to, ale Ty tutaj jesteś ważniejsza niż Twoja mama.
i też wiem, że to trudne, bo miałam i jeszcze miewam podobnie, ale... próbuj.
odpowiadając na Twoje pytanie: oczywiście, że się leczyć. reiki i kuleczki chyba nie wyleczyły jeszcze nikogo (chyba że o czymś nie wiem?)
Edytowane przez ef dnia 11/08/2011 23:01
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
sigma
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 11/08/2011 23:38
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Mam wrażenie, że sama wiesz, jak sobie na to pytanie odpowiedzieć, hm? Smile

karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Czader
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 12/08/2011 01:19
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[i]I mam przed sobą moją matkę, która krzyczy, że od psychotropów się uzależnię, że one mnie otumanią, że nic mi nie pomogą. Że powinnam się zmierzyć z rzeczywistością, iść do pracy, poznać ludzi. Zrobić sobie I stopień Reiki. Brać kulki (cukrowe kuleczki naładowane energią, mają mi pomóc w depresji). Że to z nudów mi się gorzej robi.[/i]

Nie wiem czy będzie obiektywnie, ale będzie po mojemu Smile
Matka ma rację: psychotropy otumanią,
Matka nie ma racji: psychotropy nic nie pomogą,
Mierzenie się z rzeczywistością to cholernie trudna walka. Jednym pomaga psychoterapia i silna motywacja do działania, inni potrzebują leków (aby łagodzić objawy - samo branie leków nie rozwiązuje problemów)
Absolutnie przerażony jestem jak słyszę o "cukrowych kuleczkach naładowanych energią" , co to są reiki nie mam zielonego pojęcia, ale na hasło "medycyna niekonwencjonalna' reaguję alergicznie i mówię stanowcze nie.
(na depresję stosowałem emenemsy - ale to zupełnie inna historia ;-)

Przede wszystkim trzeba Cię najpierw zdiagnozować (wybacz to nie Ty masz się zakwalifikowywać gdziekolwiek i podejrzewać cokolwiek ale lekarz) a potem leczyć.

Jeżeli pójdziesz do tego psychiatry i dostaniesz od niego receptę, powinnaś spróbować, nawet wbrew swojej mamie.
I tyle.
 
teczacpt
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 12/08/2011 06:58
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 823
Data rejestracji: 13.08.10

Majrowa-to co do tej pory napisałaś o sobie pokazuje,że nie jesteś głupia i masz własne myślenie.Skorzystaj ze swoich zasobów.A kolorowe cukiereczki..............do koszaPfft
Tęcza

[color=#3333ff]Tylko ci nie robią żadnych błędów,którzy nic nie robią.........[/color]
 
www.teczacpt.pl
majrowa
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 12/08/2011 09:52
Rozgrzewający się


Postów: 15
Data rejestracji: 10.08.11

Dziękuję Wam za odpowiedź.

[b]sigma[/b] znam odpowiedź bo i tak zrobię swoje, ale jest mi bardzo potrzebne wsparcie. A nie mogę go wymagać od najbliższych i jest to dla mnie upokarzające wręcz, a nawet nie smutne.

[b]ef, Czader [/b]- medycyna niekonwencjonalna jest ok (mówię o tej, którą znam poprzez mamę), ale jeśli jest WSPOMAGANIEM do leczenia, eee, normalnego, którym się leczy większość ludzi (Grin) Ale jako zastąpienie normalnego leczenia tym - nie ma mowy.

[b]Czader [/b]ja już miałam jedną "poważną" diagnozę i trochę się na niej opieram, chociaż było to przedstawione gdzieś niecałe 5 miesięcy temu. Ale oczywiście masz rację - nie ja tu jestem od wystawiania sobie opinii Wink Ja się po prostu boję, że się któregoś dnia poddam, a ostatnio jest na prawdę ciężko. I chcę połączyć leczenie farmakologiczne z psychoterapią. A czy będę coś brała to mi powie moja psychiatra.
Emenemsy? Grin

[b]teczacpt [/b] już to zrobiłam ponad tydzień temu Smile

Mam nadzieję, że zdołam chociaż odrobinę Wam się jakoś odwdzięczyć..
 
Nadzieja
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 12/08/2011 10:20
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Majrowa trzymam kciuki, żebyś miała siłę zawalczyć o siebie na przekór mamie i jej metodomSmile
Podoba mi się to jak piszesz, w jaki sposób od Twojego pierwszego postu na forumKwiatek Fajnie, że jesteś. Bądź pisz i nie musisz się odwdzięczać, wystarczy, że jesteś reszta przyjdzie samaSmile
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
Artystyczna Dusza
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 12/08/2011 10:29
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

Witaj...Wink
Mam nadzieję że uda Ci się przeciwstawić temu co mówi i myśli Twoja mama.Spróbuj odnaleźć w sobie taką siłę,która Ci w tym pomoże.Tego Ci życzę.SmileTrzymam kciuki,żeby było lepiej niż jest teraz.Smile
[b]"Nie ten jest odważny, kto nie czuje strachu, ale ten, kto potrafi go pokonać"[/b]
 
http://monia-art.blogspot.com/
martyna
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 12/08/2011 11:32
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

ciekawi mnie czy Twoja mama grypę, nadciśnienie czy lumbago też leczy kulkami, cukierkami z energią ....myśliciel czy tylko jest problem z akceptacją efki jako efki u swojego dziecka...
Edytowane przez martyna dnia 12/08/2011 11:33
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Alia
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 12/08/2011 18:07
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

majrowa - leki pomagają. I psychoterapia pomaga. Ale często najpierw trzeba wyciszyć najgorsze objawy lekami, żeby móc pójść dalej w terapii. Dlatego jeśli chcesz zawalczyć o siebie, musisz przeciwstawić się matce, choć będzie to trudne. Mój mąż jest chory, a jego matka z kolei nie wierzy w psychoterapię, uznaje tylko leki i próbowała nawet namawiać go na eksperymentalną operację mózgu - "bo psychoterapia nic nie daje". Stąd też znam ten problem z nieco innej strony.

Martyna - specjaliści od cudownych kuleczek i reiki nawet raka będą leczyć "witaminą B17" i masażami hawajskimi, na innym forum mamy taką nawiedzoną.
 
verdemia
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 12/08/2011 18:14
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

[quote]próbowała nawet namawiać go na eksperymentalną operację mózgu - "bo psychoterapia nic nie daje". [/quote]
OMG!! Shock
 
martyna
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 12/08/2011 20:37
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

ale wiara w to że to działa też chyba poprawia wyniki leczenia bo jakaś wew siłę człowiek ma do walki z chorobą myśliciel nie wiem
Wiele razy mnie przekonywano do różnych rzeczy, i leczenia czymś tam , nawet ostatnio na tapecie byli mnisi jacyśtam by zniwelować ból, ja niestety niedowiarek i nie wierzę w magię i szarlataństwo.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Czader
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2011 12:02
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[i][b] na eksperymentalną operację mózgu - "bo psychoterapia nic nie daje".[/b][/i]

Przepraszam że zapytam, a na czym miałby polegać ten eksperymentalny sposób ? Transplantacja jakaś czy co ? ;-)
 
Alia
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2011 15:17
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Nie, przecięcie pewnych połączeń nerwowych w mózgu - bo wyczytała w kolorowej gazetce, że jakiemuś człowiekowi cierpiącemu na zaawansowaną i niepoddającą się farmakoterapii nerwicę natręctw to zrobiono i pomogło. I nieważne, że tamten człowiek był już po próbie samobójczej, a mąż jakoś funkcjonuje mimo swojej choroby i jego nerwicę trudno w tej chwili nazwać ciężką i nasiloną.
 
bartoha13
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2011 21:11
Rozgrzewający się


Postów: 15
Data rejestracji: 12.08.11

Moze to chodzi o lobotomie?
 
Alia
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2011 21:45
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Taką w nowocześniejszej wersji, owszem. Ale może nie zaśmiecajmy wątku majrowej.
 
majrowa
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 25/08/2011 18:16
Rozgrzewający się


Postów: 15
Data rejestracji: 10.08.11

Alia dobrze, że Twój mąż ma Ciebie.

Wybaczcie za moją nieobecność, wyjazdy.
Nie byłam na wizycie.

Mam nadzieję, że dam sobie radę z postami.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
majrowa Przedstaw się 16 11/08/2011 18:59

51,671,324 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024