25 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia odżywiania
 Drukuj temat
Siostra bulimiczki
Maryandmax
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 07/07/2011 15:08
Rozgrzewający się


Postów: 1
Data rejestracji: 07.07.11

Witam Wszystkich,

przejrzałam już wątki na forum, przeczytałam również regulamin, więc mam nadzieję, że nie zakłócę założeniem tego wątku porządku tej strony. A teraz do rzeczy... Zanim przejdę do sedna, opiszę nieco całą historię, żeby Wam wszystko przybliżyć.

Mam 21 lat i siostrę młodszą o 2 lata - nazwijmy ją Julka. Julka w wieku 16 lat zdecydowała, że chce zamieszkać w Internacie i w ten sposób uczęszczać do szkoły licealnej. Tak też się stało, była dzieckiem bardzo grzecznym i zdolnym, nic nie wskazywało na żadne problemy. W okresie dojrzewania była może nieco okrąglejsza, ale nigdy gruba. Ja po skończeniu liceum wyprowadziłam się z domu i wyjechałam na studia do miasta, w którym w Internacie mieszkała również Julka. Widywałyśmy się, rozmawiałyśmy, nie działo się nic bardzo niepokojącego. Zawsze była typem raczej bardziej zamkniętym w sobie, więc takie zachowania nie dziwiły. Pewnego dnia dostałam smsa od jednej z koleżanek Julki, z którą mieszkała w pokoju w Internacie, że boi się, że z Julką dzieje się coś niedobrego, że po jej wizytach w toalecie często w muszli pływają resztki jedzenia... Początkowo nie mogłam uwierzyć, to było całkowicie niepodobne do mojej w sumie zawsze idealnej, racjonalnej i twardo stąpającej po ziemi młodszej siostry. Zaczęłam ją obserwować przy każdym spotkaniu i (niestety) grzebać nawet w jej rzeczach. Znalazłam pamiętnik. A tam dzień po dniu opis kalorii, ilości wymiotów, używanych środków, ćwiczeń, obwody ud, talii, wszystkiego... To było przerażające. Ponadto z pamiętnika wynikało, że trwa to już przynajmniej dwa lata, minimum od jej wyprowadzki (teraz myślę, że właśnie dlatego tak bardzo zależało jej na tym Internacie...). od tego momentu minął rok. Próbowałam z nią rozmawiać - bezskutecznie, nie chciała, kończyło się płaczem. Próbowałam porozmawiać z mamą, z którą zawsze miałam bardzo dobry kontakt, ale tutaj... Hmm... przede wszystkim niedowierzanie i jakieś takie dziwne przeświadczenie, że "ona sama zrozumie" i że to minie. I tak minął rok, a w sumie nic się nie zmieniło. W tym czasie Julkę zostawił chłopak, a w tym roku zdawała egzamin maturalny - wydaje mi się, że te dodatkowe stresy spotęgowały chorobę. Mam pewne podejrzenia, że bulimia tak zawładnęła jej życiem, że mogła już dokonać kradzieży, a przypadkowy seks (może nawet za pieniądze) też nie jest jej już obcy... Przeraża mnie to. Myślę, że tutaj wszyscy mnie zrozumieją, ale po prostu nie do końca wiem, co mam zrobić. Jesteśmy zwykła, przeciętną rodziną i chyba nikt sobie nawet nie wyobrażał, że kiedyś będziemy się musieli zmierzyć z tak straszną chorobą. Od niedawna mam wrażenie, że Julka chciałaby się leczyć i że sama próbuje przestać, ale kiedy się jej nie udaje to tylko pogorsza sprawę... Nie wiem dokładnie na jakim teraz jest etapie. Ponieważ matura świetnie jej poszła, również wybiera się na studia poza miejscem zamieszkania - do Krakowa. Boję się, że kiedy wyjedzie, zupełnie straci nad sobą kontrolę, a dla nas - mnie i rodziców, będzie za późno, żeby jej pomóc. Dlatego jak najszybciej chciałabym z Nią o tym porozmawiać, chciałabym też porozmawiać z rodzicami. Nie wiem jak poprowadzić tę rozmowę, bardzo wiele dowiedziałam się z jej pamiętnika, ale chciałabym, żeby ona miała poczucie, że ja jej za nic nie potępię i może mi zaufać, że chcę jej pomóc się uwolnić od tego wszystkiego. Będę wdzięczna za każdą wskazówkę! Oprócz tego jeśli ktokolwiek mógłby mi polecić jakieś kontakty do specjalistów zajmujących się tym schorzeniem na terenie Katowic lub Krakowa również wielkie dzięki.

Dziękuję za przeczytanie tej historii i bardzo proszę o pomoc. Napisałam bardzo dużo, ale samej tez mi z tym ciężko, a nie mam nawet z kim o tym porozmawiać.
 
sensitivechild
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 07/07/2011 17:58
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Hej Maryandmax Wink fantastycznie, że chcesz pomóc Twojej siostrze, ale myslę, że to ona sama musi chcieć sobie pomóc.. Na pewno Forumowicze Ci tu dadzą namiary na specjalistów (ja jestem z innego regionu) - a wtedy będziesz mogła jej je podrzucić. Bądź przy siostrze, bądź po prostu tak normalnie, a gdy będzie chciała porozmawiać, to i rozmawiaj. Ona to wyczuje, że jej nie potępiasz, że chcesz dla niej dobrze, ale też że nie chcesz jej do niczego zmuszać, bo to do niczego nie poprowadzi, tym bardziej, że może bać się stracić kontrolę nad życiem (ułuda kontroli poprzez np. wymiotowanie). Przyjdzie czas, że znajdzie się w niej determinacja, a kiedys na pewno Ci podziękuje za to, że po prostu byłas i ona to czuła.
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
martyna
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 07/07/2011 18:37
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Po pierwsze WITAJ Maryandmax Smile
Po drugie, zastanawiałam się co Ci napisać wyręczyła mnie Sensitive Kwiatek bo wg mnie najważniejszą rzeczą jaką możesz zrobić to pozwolić dokonać wybory siostrze. Między chorobą a zdrowiem. Można rozmawiać przekonywać , prosić ba nawet deklarować chęć pójścia na wizytę w ramach towarzysza ale jeśli ktoś jest na NIE to niestety nic z tego nie będzie.
Z własnego doświadczenia wiem, że nie działa nic, jeśli się nie chcę. Miałam podane na tacy adres telefon , nawet zostałam umówiona na wizytę i co? i wybrałam chorobę. Wtedy tak.
W każdym razie polecam Ci szczerą rozmowę z Nią, jeśli będzie chciała z tego wyjść to podejmie odpowiednie kroki.
A co do adresu - czasem pierwszym krokiem do tego by coś się zmieniło jest SAMODZIELNIE ZNALEZIENIE PZP i PRZYJŚCIE NA WIZYTĘ.A wierz mi to wymaga czasem nie lada wysiłku i pokonanie choćby wstydu.
W każdym razie powodzenia i mam nadzieję że przyzna że ma problem i zdecyduje leczyć.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
virtusleo
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 07/07/2011 23:20
Awatar

Rozgrzany


Postów: 52
Data rejestracji: 16.06.11

Witaj Maryandmax Smile
Dziewczyny napisały w zasadzie wszystko co najstotniejsze
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Siostra. Przedstaw się 7 08/07/2021 20:05
bezradna matka bulimiczki Zaburzenia odżywiania 19 01/11/2010 11:19

51,690,748 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024