Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
[publiczny] Góry, nasze góry
|
|
martyna |
Dodany dnia 12/09/2021 21:18
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Świstak poprostu lubie Cie czytac
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
swistak |
Dodany dnia 19/09/2021 12:48
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Źle się czuję. W piątek w pracy coś we mnie pękło, tak jakbym nie wytrzymał stresu. Później nie potrafiłem zbytnio pracować, jednak podczas powrotu do domu doszedłem do siebie. Dzisiaj mama mocno narzekała na różne rzeczy, chyba to częściowo wróciło. Nie rozpraszam się, nie zajmuję się czymś tylko po to, żeby nie zwracać na to uwagi. Próbuję dać wybrzmieć tym uczuciom. Edycja: 13:12 Chyba mi przeszło. "Dziwne" to, w sensie dla mnie nowe. Edytowane przez swistak dnia 19/09/2021 13:13 |
|
|
martyna |
Dodany dnia 19/09/2021 18:21
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
potrafisz to nazwać co się dzieje?
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
swistak |
Dodany dnia 19/09/2021 18:27
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Nie. Masz jakieś propozycje nazw? |
|
|
martyna |
Dodany dnia 20/09/2021 20:02
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
nie wiem co czujesz więc je nie ponazywam.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
swistak |
Dodany dnia 03/10/2021 21:02
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Bardzo chciałbym uporządkować swoje sprawy związane z wiarą, wyglądają one u mnie dosyć kiepsko (od lat nie byłem u spowiedzi itd.). Jest to rzecz która nade mną ciąży od dawna, nie jest to dla mnie proste. Idę w najbliższym czasie ponownie na badania medycyny pracy, pewnie zajmie mi to pół dnia. Mam nadzieję, że pójdzie gładko. Czuję się ostatnio trochę chory (przeziębienie czy coś tego typu), ale mimo tego chodzę do pracy. W rodzinie: - siostra uczy się do trudnych egzaminów, - u babci chyba stabilnie, jeśli chodzi o pamięć. Rozpoznaje nas po imieniu. |
|
|
martyna |
Dodany dnia 04/10/2021 06:48
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Lepiej brzmisz świstak.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
swistak |
Dodany dnia 12/10/2021 21:24
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Krępuję się mówić na mojej terapii o sprawach związanych z wiarą. Do tej pory unikałem tych tematów (ważnych dla mnie i powodujących różne problemy głównie w przeszłości), na poprzedniej sesji mówiliśmy o moich oporach w tej kwestii. Obawiam się, jak terapia wpłynie u mnie na te sprawy, na to, czy nie stanę się przez nią człowiekiem mniej wierzącym albo nawet niewierzącym / niepraktykującym. Obawiam się nawet wpływu terapeuty na te kwestie. |
|
|
martyna |
Dodany dnia 13/10/2021 14:05
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
a w czym niby miało by cię odciągnąć od wiary? terapeuta powinien być bezstronny nawet jeśli chodzi o wiarę . Przeszłam dwie terapie i żadna mnie nie odciągneła od czegokolwiek związanego z wiarą. Bardziej w tej materii sama podjęłam decyzję i zmieniłam się pod pewnymi względami dość mocno. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
swistak |
Dodany dnia 17/10/2021 12:40
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Przeszkadza mi to, że żeby napisać tutaj, muszę się dłuższą chwilę zmagać ze sobą, bo czuję lęki i nie potrafię. To miejsce jest bardzo ważne dla mnie, nie chcę zrezygnować z niego. Rzeczywiście, miałem już 2 terapie (nie licząc oddziału dziennego) i nie odciągnęły mnie od wiary. W sumie jak uporządkuję to sobie wszystko na terapii, to sprawy religijne powinny sprawiać mi mniej problemów i będą bardziej zdrowe. Na ostatniej terapii powiedziałem terapeucie o ważnej rzeczy - naturze mojej religijnej nerwicy natręctw. O tylu ważnych rzeczach mu jeszcze nie powiedziałem, że raz się zdziwiłem, że mimo tego doszliśmy do prawidłowych wniosków. Ale jak ktoś tutaj kiedyś pisał: miał wiele tematów zastępczych, przez wiele miesięcy je z terapeutą przerabiał aż w końcu się skończyły i zaczęła się terapia prawdziwa. U mnie chodzi jednak bardziej o zaufanie dla terapeuty. Nie lubię sprzątać wokół siebie, mam bałagan w pokoju - chyba dlatego, że dawniej sprzątanie wiązało się z nerwicą natręctw i mam takie skojarzenia. Zmarł mój dziadek, miałem jednak z nim niewielki kontakt - bliższa część mojej rodziny była / jest skłócona z rodziną Taty. Edycja: Trudno mi dbać o siebie. W czwartek źle się czułem (grypowo czy coś), trudno mi było urwać się z pracy i załatwić sobie L4 - długo się wahałem. Edytowane przez swistak dnia 17/10/2021 13:20 |
|
|
martyna |
Dodany dnia 17/10/2021 15:33
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Ale jesteś na L4? przełamałeś się? rozumiem , Twój stosunek do sprzątania ja mam podobnie jeśli chodzi o ćwiczenia fiz, uruchamiają mi sie jakieś takie dziwne mechanizmy z czasów choroby że kończe aktywność na spacerach by nie kusić losu. Lepiej Ci się pracuje z facetem terapeutą? Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
swistak |
Dodany dnia 17/10/2021 16:13
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Tak, w czwartek i piątek miałem L4. Chyba płeć terapeuty nie ma takiego znaczenia. Obecnie jestem na psychodynamicznej, mam wrażenie, że terapia w tym nurcie jest trudniejsza, chociaż sprawia wrażenie bardziej "prawdziwej" i może przynosi więcej korzyści. Od strony teoretycznej bardziej mi odpowiada poznawczo-behawioralna. |
|
|
Alia |
Dodany dnia 17/10/2021 19:19
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Mój mąż miał poważną nerwicę natręctw na tle religijnym. Żadna terapia nie miała wpływu na jego wiarę (zaczynał od terapeutki ze Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich, później zmienił). A najbardziej pomogła mu rada pewnego mądrego księdza, który stwierdził, że w takiej sytuacji mąż powinien maksymalnie ograniczyć praktyki religijne wyłącznie do tych nakazanych. I to działa. |
|
|
swistak |
Dodany dnia 17/10/2021 19:29
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
I nadal przestrzega tej rady? U mnie by się to nie sprawdziło. Napisałem wcześniej niedokładnie, mi ta nerwica natręctw już w większości przeszła. Dziękuję za odpowiedzi. |
|
|
ef |
Dodany dnia 24/10/2021 14:52
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
świstak, ja też baaaardzo, bardzo długo nie chciałem mówić o swojej wierze na terapii. bardzo wyraźnie to rozgraniczałem, absolutnie nie chciałem tego elementu wprowadzać w tę przestrzeń, bo to coś szalenie dla mnie intymnego. religia do konfesjonału czy kierownictwa duchowego, a rzeczy do terapii na terapię. nie mylić. aż w końcu byłem na weekendowych... rekolekcjach czy czymś, gdzie miałem bardzo silne i bardzo ważne przeżycia, myśli i doświadczenia, które wjeżdżały na wiele różnych sfer. wcześniej jakieś lekkie przebąkiwania, że wiara, ale że nie chcę o tym rozmawiać. mówienie o tym na terapii zacząłem od tego właśnie, że trudno mi o tym mówić i tak rozbrajaliśmy to, co za tym stoi. wątki religijne od dzieciaka mnie kształtowały, więc to nie było bez znaczenia, dużo mi się też w głowie pozmieniało później. tak więc jeśli czujesz, że tego potrzebujesz i to ważne to próbuj. jak na jeden sposób nie pójdzie, to na inny, potem na jeszcze inny. jeśli poczujesz, że nie, to też nie na siłę. może to nie ten czas albo nie te okoliczności, może pojawi się coś takiego, jak u mnie - jakieś wydarzenie, które sprawi, że mówienie o wierze na terapii będzie czymś normalnym, jeśli tego będziesz chciał. Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
Alia |
Dodany dnia 24/10/2021 16:02
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Świstak - tak, mąż się tego nadal trzyma, ogólnie jest w tej chwili w znacznie lepszym stanie psychicznym, ale np. na żadne dodatkowe nabożeństwa poza mszami w święta nakazane tudzież ślubami/pogrzebami nadal nie chodzi. |
|
|
swistak |
Dodany dnia 24/10/2021 22:28
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Wow, ef, zaskoczyłeś mnie. [quote]mówienie o tym na terapii zacząłem od tego właśnie, że trudno mi o tym mówić i tak rozbrajaliśmy to, co za tym stoi.[/quote] My też o tym mówiliśmy ostatnio. U poprzedniej terapeutki rozmawialiśmy o kwestiach związanych z wiarą, chociaż nie o wszystkich (ze względu na nurt zasadniczo nie o problemach z przeszłości). Teraz wiem, że trzeba będzie o wielu rzeczach powiedzieć, chociaż myślałem, że nie będzie to dla mnie proste z tych względów, o których tu pisałem. |
|
|
ef |
Dodany dnia 25/10/2021 09:42
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
haha, co Cię zaskoczyło??
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
KingArthur |
Dodany dnia 14/12/2021 11:27
|
Finiszujący Postów: 321 Data rejestracji: 26.09.21 |
Terapeuta Świstak nie będzie Cię odwodził od wiary czy zaprzeczał w istnienie Boga, a przynajmniej nie powinien tak jak nie powinien oceniać, wiara jest dziś ogólnie czymś wystawianym często na pośmiewisko zwłaszcza w społeczności młodzieży i jest czymś bardzo wrażliwym nawet mi się wydaję, chociaż znam ludzi co otwarcie mówią o swojej wierze i podziwiam ich za nią samą. Wszystko zależy w jakiej grupie ludzi człowiek się obraca. To trochę jak z narzucaniem komuś czegokolwiek, to powinna być zawsze indywidualna kwestia jednostki nie ogółu. Niestety w naszym kraju ostatnio mamy odejście od tradycji przez co Święta itp. powoli zostają tracone - szkoda mamy piękną tradycję. A i tak w ogóle to co tam u Ciebie słychać? Pozdrawiam Edytowane przez KingArthur dnia 14/12/2021 11:29 "Cisza nie tylko wyraźniej mówi, ale i dokładniej słyszy." |
|
|
swistak |
Dodany dnia 26/12/2021 19:53
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
ef - że jesteś lub byłeś wierzący Co u mnie słychać? Miałem przez pewien czas ms wyglądające na poważne. Kontaktowałem się z lekarzem, nie potraktował jednak ich poważnie - być może to ostatecznie sprawiło, że przestałem się nimi nakręcać i dlatego później dosyć szybko przeszły. Pomógł też alprazolam (miałem, ale nie uzgodniłem wcześniej z lekarzem, że mogę brać w takiej sytuacji). Na Boże Narodzenie przygotowałem prezenty i obdzwoniłem najważniejsze osoby, co wcale nie jest u mnie takie oczywiste. Nadal chodzę na terapię i do lekarza. Terapeuta stwierdził chociażby, że mam wyhamowaną i przytłumioną sferę popędową - nie tylko w zakresie tzw. agresji, ale też w szerszym spektrum. Trudno jest mi chociażby zrobić coś dla przyjemności, np. pograć na komputerze. Lekarz z kolei mi zalecił, żebym przez pewien czas przebywał poza domem, np. wyjechał gdzieś na weekend / na kilka dni lub nawet wynajął mieszkanie w tym samym mieście i tam przez jakiś czas przebywał. |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Nasze FOTO | W wolnym czasie | 409 | 21/10/2021 21:41 |
2013 nasze marzenia, nadzieje, plany | Porozmawiajmy | 62 | 17/01/2021 18:00 |
Nasze pupile ^^ | W wolnym czasie | 59 | 17/07/2020 07:58 |
Góry | Porozmawiajmy | 11 | 10/03/2016 19:15 |
Moje góry i doliny... | Nasze wątki - część otwarta | 1 | 09/08/2015 20:33 |