22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Ciągle jeszcze ten świat jest piękny
girl interrupted
Dodany dnia 16/10/2015 22:56
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Napisałam ostatnio dwa teksty, chciałam się podzielić jednym z nich. Czytałam jego fragmenty na terapii. Myślę, że to, jaka jestem teraz i jak wiele zmian się we mnie dokonało mogę zawdzięczać swojej pracy, ale też mojej Niesamowitej Terapeutce Smile


[i]"Moje terapeutyczne A, B, C czyli psychoterapia w moim życiu"[/i]

A apetyt - pobudza mój apetyt do życia

B bierność i bezwład - pomaga zrozumieć, skąd bierze się u mnie bierność i jej zapobiegać po to, by żyć pełnią życia

C cieszyć się chwilą, być tu i teraz. Więcej chcieć, bardziej zachłannie chłonąć życie i cieszyć się nim. Jakiekolwiek ono jest, jest moje :-)
C ciężar trudnego dzieciństwa - pozwoliła mi pozbyć się ciężaru trudnego dzieciństwa i wybaczyć

Ć ćma - czasem mam wrażenie, że potrzebuję terapii tak, jak wieczorem ćma światła
Ć ćwiczyć - dzięki terapii jestem bardziej wyćwiczona w rozpoznawaniu różnych emocji, choć jeszcze długa droga przede mną w tym temacie

D dlaczego? Pozwala poznać przyczynę i wyciągnąć wnioski na przyszłość
D depresja - pozwala pozbyć się wielu objawów depresji, zmienić myślenie na bardziej różowe i mniej zero-jedynkowe
D dbać o siebie - uczy, jak prawidłowo zadbać o siebie, swój dobrostan fizyczny, psychiczny i umysłowy
D działać - uczy działać, a nie tylko filozofować i rozmyślać nad sobą

E epizod choroby - sprawia, że epizody choroby są rzadsze, zmniejsza liczbę hospitalizacji, pozwala "ugasić" ogień psychozy zanim kompletnie się w nim spalę
E empatia - dzięki terapii jestem bardziej empatyczna, współczująca, a mniej egoistyczna, widzę więcej niż czubek własnego nosa...

F fart trafić na dobrego terapeutę
F figle umysłu - pozwala rozróżnić wszelakie figle umysłu i wyeliminować te niezdrowe
F funkcjonowanie na lepszym, bardziej samoświadomym poziomie

G głód poznania siebie, głód samorozumienia wypełniony terapią

H harmonia - terapia pozwala mi zsynchronizować to, co czuję, myślę i robię, żyć w zgodzie ze sobą i swoimi pragnieniami

I inwestycja - terapia to jedna z lepszych inwestycji w siebie i swoje samopoczucie
J

K kochać siebie - bezwarunkowo, bo na to zasługuję
K kompas - jest moim kompasem w chwilach zagubienia i zwątpienia

L lęk - dzięki terapii odczuwam mniej lęku w życiu codziennym i potrafię nad nim zapanować
L leczenie farmakologiczne - pomaga mi nie przerywać leczenia farmakologicznego i pogodzić się z tym, że go wymagam

Ł ład - mimo poczucia kompletnego nieładu w życiu terapia sprawia, że potrafię w nim odnaleźć sens i dojść po nitce do kłębka

M marzenia - terapia budzi we mnie marzenia
M myśli - dzięki terapii nie są już nieuczesane i nieposkładane, ale nadal wciąż trochę niepoznane

N nadzieja - daje nadzieję, że nawet kiedy jest źle, to może niebawem być lepiej

O ocena - pozwala mi realnie ocenić siebie i swoje możliwości
O optymizm - coś, co na początku terapii było mi obce, a teraz jest moją codziennością
O objawy - pomaga zrozumieć objawy i je wyeliminować

P przeszłość i przyszłość - pomaga pogodzić się z trudną przeszłością i uwierzyć, że mam realny wpływ na to, jak będzie wyglądała moja przyszłość

R relacje z ludźmi - pokazuje mi, jak wyglądają moje relacje z ludźmi i co zrobić, żeby były bardziej satysfakcjonujące i zadowalające

S szczęście - pozwala mi odkryć, co jest dla mnie szczęściem i dążyć do tego z całych sił

Ś świat powoli staje się miejscem bezpiecznym, w którym mam prawo nie mniej niż drzewa i gwiazdy być, odczuwać, istnieć po swojemu. Może nie widzę go całkowicie na różowo, ale nie jest też przytłaczająco czarny, moje widzenie świata dzięki terapii jest różnokolorowe i wielowymiarowe.

T trudności, które napotykam w życiu dzięki terapii wydają się mniejsze, nie są tak bardzo przytłaczające i obezwładniające

U uwaga - terapia uczy mnie, jak być uważną na siebie
U ulga wtedy, kiedy jest źle. Samo wypowiedzenie tego, z czym się zmagam pomaga i sprawia, że jest mi lżej.

W wdzięczność - najczęściej odczuwane przeze mnie uczucie na terapii. To dzięki terapii odkryłam w sobie duże pokłady wdzięczności, która teraz wypełnia moje życie i którą potrafię obdarować bliskie mojemu sercu osoby
W wgląd i wiedza psychologiczna - dzięki terapii pogłębiam swoją wiedzę psychologiczną i uzyskuję wgląd w to, co się ze mną dzieje

Z zrozumienie siebie - terapia pozwala zrozumieć, co, jak, kiedy i dlaczego dzieje się we mnie. Zrozumieć swoje mechanizmy działania i poznać je lepiej, by lepiej funkcjonować w codziennym życiu
Z zmiana - zmienić siebie na lepsze, a tego, czego się nie da zmienić - zaakceptować
Z zakręt - terapia sprawia, że z różnych życiowych zakrętów wychodzę mało poobijana

Ż życie - terapia pomaga mi żyć po swojemu, kształtować swoje życie i brać za nie odpowiedzialność
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
martyna
Dodany dnia 17/10/2015 14:59
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Girl jestes wielka Oklaski
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
girl interrupted
Dodany dnia 26/10/2015 22:35
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Dziękuję martyna za ciepłe słowo

Miałam trudną sesję - jej trudność polegała na tym, że nie wiedziałam, o czym chcę mówić i nie potrafiłam cieszyć się tą relacją "tu i teraz" Sad Tak zastanawiając się, o czym nie chciałabym mówić to znalazłabym przynajmniej dwie (jak nie trzy) rzeczy do omówienia. I może dlatego jest mi ciężko w tej relacji... Generalnie jeśli nie poruszę tych trzech spraw na terapii indywidualnej to będę niezadowolona i będę się kręciła w kółko, a tego bym nie chciała. Jutro wizyta w Fundacji u psycholożki, wypełniłam tabelki poznawczo-behawioralne - aż sama jestem zdziwiona, że mi się to udało.

W pracy ciężko - pocę się na twarzy, trochę stresuję, ale na razie jakoś wytrzymuję ten stres. Myśli, że wykonuję swą pracę niewystarczająco dobrze, że nie jestem dość szybka - to skutecznie zniechęca i odbiera radość.

W domu możliwie dobrze - siostra nie pije dalej alkoholu, ale trochę wszystkie trzy funkcjonujemy w swoich pokojach i w swoich światach, może dałoby się z tego wyciągnąć jakiś wspólny mianownik?

Emocjonalnie jakoś się trzymam, ale za mało żywego kontaktu z ludźmi, za mało spotkań ze znajomymi... Czasem się czuję jakbym za chwilę miała się rozchorować psychicznie Sad ale może to tylko wrażenie. W końcu schizofrenia to nie grypa, nie łapie się jej z powietrza tylko m.in. z tłumionych emocji, więc samemu trzeba się trochę do choroby dołożyć - tym bardziej powinnam poruszyć moje tematy "tabu" na terapii.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
girl interrupted
Dodany dnia 22/11/2015 21:55
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Minęły 4 tygodnie... zaczęłam się odchudzać i ważyć, staram się to robić w sposób zdrowy i zrównoważony - zobaczymy, co z tego wyniknie. Czeka mnie komisja lekarska w ZUS, będę starała się o przedłużenie renty, bo jest to dla mnie zabezpieczenie finansowe, a z samej wypłaty (połowa najniższej krajowej) nie utrzymam się. Boję się tej komisji i tego, jaki będzie jej skutek, ale jeśli chcę mieć rentę to muszę przez to przejść - jest to dla mnie spory stres. Ostatnio w pracy zapomniałam imienia koleżanki - jej pewnie było przykro, a mi do końca zmiany pracowało się ciężko, bo myślałam o tym, ale nie zrobiłam tego specjalnie i złośliwie Sad Wiem, że to taka "pierdoła", ale przejęłam się tym tak, jakby ktoś przeze mnie złamał nogę na mokrej podłodze... Zostawiłam w pracy swoją szafkę zamkniętą na kłódkę, a nie będzie mnie w pracy 8 dni i tylko czekam, aż ta kłódka w magiczny sposób mi zginie... Boję się o mamę - mamy z dalszą rodziną konflikt finansowy, ale prawdopodobnie prześladowczo wyolbrzymiam sytuację Sad To, co piszę jest niespójne, ale sporo spraw wypłynęło i zaczyna się to wszystko plątać i supłać, a w końcu się z tego zrobi kłębek psychotyczny... Na terapii w miarę ok, choć nie wiem, w którą stronę chcę podążać i brakuje mi określenia celów i ich realizacji. Od psychiatry dostałam receptę na cloranxen, ale boję się benzodiazepin i nie wykupiłam - może to błąd? Na zaświadczeniu do ZUS-u widnieje "rokowania co do wyleczenia niekorzystne, schizofrenia lekooporna" - jakoś mnie to nie dziwi, do pełni szczęścia brakuje mi EW czyli elektrowstrząsów heh. No ale jeśli chcę tę rentę otrzymać to musi to być jakoś uzasadnione... W środę wizyta w Fundacji u psycholożki, nie pamiętam, kiedy byłam ostatnim razem, ale kilkukrotnie była ona przekładana...

[i]Powinnam sobie wypisać, po czym poznam, że jestem gotowa do zakończenia psychoterapii[/i]. Jeśli chodzi o relacje interpersonalne to przez ostatnie pół roku cofnęłam się, jeśli chodzi o wychodzenie z domu również. Pozostała moja pogoda ducha - dobre i to Wink
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
RedKate
Dodany dnia 22/11/2015 22:00
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Girl, ja też mam takie skłonności do "rozpamiętywania" swoich mniejszych i większych potknięć i zawsze je bardzo wyolbrzymiam.
Pielęgnuj pogodę ducha, dobre nastawienie to podstawa! Powodzenia na komisji! Smile
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
girl interrupted
Dodany dnia 03/12/2015 21:55
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Dostałam zadanie - miałam wypisać codziennie jedną rzecz, którą zrobiłam dobrze, która wywołała radość, coś, za co mogę siebie pochwalić i... jeszcze nie zaczęłam Wink Ogólnie jest mi trudno być z siebie zadowoloną, badam ten twór ze wszystkich stron pytając siebie: cóż to jest samozadowolenie? Czy mogę być z siebie zadowolona jeśli uda mi się zrobić coś, co odwlekałam od długiego czasu? Czy mogę być zadowolona jeśli poznam kogoś nowego i wyjdę tym samym poza krąg swoich starych znajomych? Ogólnie mało jest rzeczy, które robię na codzień, a jeszcze mniej tych, które robię dobrze Wink

Chciałabym w przeciągu 10-15 sesji terapii indywidualnej zakończyć już psychoterapię; to doskonały temat do omówienia z terapeutką. Nie wiem, czy starczy mi sił, by całkowicie samodzielnie żyć, ale chciałabym przynajmniej spróbować... co z tego wyniknie czas pokaże Smile ale oczywiście nie tylko sam czas, sam los, bo to przecież ja nimi kieruję Smile
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
girl interrupted
Dodany dnia 07/12/2015 20:29
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Było mi dziś ciężko wychodzić z terapii. Oszukano mnie w markecie spożywczym przy ważeniu owoców - taka "pierdoła", a wyprowadziła mnie z równowagi, ale pomyślałam sobie, że pojadę tam jeszcze raz, jak skończą mi się owoce i będę śledziła, czy są poprawnie ważone (groteska pilnować kasjera), bo jestem upierdliwa i jeśli sytuacja się powtórzy to głośno zaprotestuję, bo nienawidzę być oszukiwana Sad

Koniec terapii kojarzy mi się przede wszystkim z tęsknotą za terapeutką. Nie za czymś w terapii tylko za Nią. Zapytam, czy na święta będę mogła Jej przesyłać kartki z życzeniami - może to głupie, ale pomogłoby mi po zakończeniu terapii Smile A koniec terapii to nie tylko strata (jak teraz mi się wydaje), ale też nowa jakość życia. Chyba nie powinnam o tym za dużo myśleć teraz (bo chce mi się płakać), ale skupić się na tym, co mogę jeszcze osiągnąć i jakie mechanizmy osobowości chcę zmienić. Przede wszystkim żyć bardziej świadomie w domu i przestać odgrywać rolę niewidzialnego dziecka DDA. Chciałabym jak najwięcej czerpać z życia - dowiedziałam się, że dwa lata temu zmarł mój kolega z liceum na raka mózgu - strasznie przykra wiadomość. Życie bywa nieprzewidywalne i kruche... jest też piękne, a tym piękniejsze jeśli potrafimy z naszego czasu tutaj na ziemi zrobić użytek. Tyle na dziś.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
girl interrupted
Dodany dnia 28/12/2015 20:49
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Na dzisiejszej terapii rozmawiałyśmy o moim staniu pod ścianą i o niewidzialnym dziecku DDA. Okazało się, że ściana jest papierowa i z łatwością można w niej nożyczkami wyciąć mały otwór, żeby zobaczyć, co jest po drugiej stronie ściany. A był tam harmonijny ogród z dużą ilością promieni słonecznych i wcale nie trzeba było uderzać histerycznie głową w tę ścianę tylko zdobyć się na ciekawość i zbadać najpierw teksturę ściany, jej wielkość, grubość, a potem zabrać się delikatnie za wycinanie otworu. Najpierw małego, żeby zobaczyć, czy świat po drugiej stronie nie jest przestraszający i zagrażający, a potem dużego żeby móc przejść na drugą, słoneczną stronę. Brzmi to jak jakaś literacka metafora, ale często mam w głowie różne obrazy, a przecież wyobraźnia i wizualizacja tworzą rzeczywistość. Często chcę się z czymś szamotać, uciekać (najlepiej z terapii), wykonywać różne inne chaotyczne ruchy zamiast usiąść, skupić się na sobie i pomyśleć, co to za ściana (przeszkoda, blokada) i jak ją bez uszczerbku dla siebie pokonać, bo może okazać się, że za tą wątłą ścianą jest słoneczny dzień i beztrosko fruwają motyle. Dlaczego więc mam uciekać przed czymś, czego nie znam? Dlaczego nie mogę sobie pozwolić na "bycie w terapii" bez oceniania się, bez poganiania, krytykowania?

Powrócił mój pomysł napisania książki, ale odkładam to do szuflady z napisem "kiedyś". Z zakończeniem terapii na wielkanoc 2016 raczej niewypał - doszłyśmy do wniosku, że takie określenie dokładnego terminu mi nie służy, a wręcz szkodzi, bo paraliżuje moje działanie i paradoksalnie wstrzymuje postępy... będzie co ma być, najwyżej zestarzeję się z terapeutką Grin Cloranxen wykupiłam Smile Chciałabym zacząć czuć i nie chować się w domu... chciałabym swojej spontaniczności i twórczości w nowym roku, a przede wszystkim utrzymać się w remisji i w pracy, którą nawet zdarza mi się lubić Wink

Do siego roku wszystkim! Kwiatek
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
pumela
Dodany dnia 28/12/2015 22:17
Rozgrzewający się


Postów: 16
Data rejestracji: 25.12.15

girl interrupted
Ja tez jestem DDA a do tego mam corke z bordenline. To dopiero jest pieklo ja ,ona a jeszcze synek i wrazliwy.Pozdrawiam Cie.
 
sigma
Dodany dnia 29/12/2015 00:00
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Bardzo sensowne i rozwojowe życzenia... więc życzę Ci, żeby się spełniały w nowym roku Smile
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
martyna
Dodany dnia 31/12/2015 09:01
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Girl trzymam kciuki za spelnienie marzen Smile
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
girl interrupted
Dodany dnia 18/01/2016 22:34
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Dziś przyszła nowa waga, stara odmówiła posłuszeństwa. Terapeutka zaleciła, żebym ważyła się rzadko i chyba chcę się do tego stosować. Widzę po sobie, ile jest we mnie wewnętrznego spokoju, jak nie aplikuję sobie ciężkich treningów na rowerku i nie podkręcam niebezpiecznie diety. Nie jestem filigranowa i koścista, ale nie każdy ma warunki, żeby takim być. Piękno tkwi w różnorodności.

W pracy dość dobrze, staram się do niej przykładać i wykonywać ją jak najlepiej, szanować i doceniać to, że ją mam. Kontakty z siostrą i mamą takie średniawe, za mało daję od siebie i za mało daję się poznać. W wolnych chwilach śpię do bólu, a jak się wyśpię trochę eksperymentuję kulinarnie, chodzę na spacery z psem, ale wciąż jest w moim życiu za mało nowych rzeczy, które na początku powodowałyby lekki stres, ale na dłuższą metę byłyby rozwojowe (joga, wizyta na siłowni, jakieś przydatne warsztaty, np. z rysowania mandali...). Chciałabym więcej korzystać z życia, a korzystać z życia to moim zdaniem przede wszystkim [u]rozwijać się[/u] i tego sobie życzę w nowym roku - wyjścia poza swoją strefę komfortu i przekonania się, ile jeszcze mogę z życia wziąć, zanim się kompletnie zestarzeję Grin Bo w tym roku zmiana kodu 3 z przodu (30 lat)... Nie jest to jakiś sędziwy wiek, ale brzmi co najmniej poważnie Wink

Dziękuję za zainteresowanie moim tematem pumela, sigma i martyna. Dobrze jest wiedzieć i mieć odczucie, że nie piszę sama dla siebie (choć to też oczywiście fajne...) Smile
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
sigma
Dodany dnia 19/01/2016 01:02
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Bardzo jest mi bliskie to, co piszesz o korzystaniu z życia i rozwijaniu się. Też czuję taką potrzebę (właściwie tak gdzieś od roku... czyli właśnie od trzydziestki Wink). I znalazłam sobie fajny ośrodek oferujący różne warsztaty rozwojowe w dość przystępnych cenach, i korzystam... i bardzo polecam zrobienie czegoś takiego dla siebie, to naprawdę dużo daje Smile
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Alia
Dodany dnia 19/01/2016 20:14
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Po 30 urodzinach nabrałam wiatru w żagle, a zwłaszcza w sferze zawodowej. Życzę więc powodzenia w rozwoju.
 
girl interrupted
Dodany dnia 25/02/2016 22:55
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Minęło 5 tygodni. Niepostrzeżenie zmniejszyłam poranny klozapol, ale od jutra wracam na dobre tory leczenia. Mam ochotę powiedzieć sobie: "Tyle lat leczenia, a ja głupia tak, jak na początku...", ale pomimo tego, co się zadziało, jakoś utrzymałam się w jednym kawałku Smile Na terapii wkradło się jedno "niewinne" kłamstwo - po raz pierwszy od tylu lat, a potem spory moralniak. Gdybym potrafiła płakać, to chyba zalałabym się łzami z powodu swojej głupoty, ale to już drugie słowo oceniające, nie chcę siebie tak bezlitośnie oceniać. Z jasnych stron życia - szczerość i dobry kontakt z psychiatrą potrafią zdziałać naprawdę wiele. Utrzymuję się w pracy, lubię ją, choć kontakt z współpracownikami mam bardzo powierzchowny, trochę tak, jakbym bała się go pogłębić i zaufać drugiemu człowiekowi. Podwyższenie porannego klozapolu uznaję za swoje małe zwycięstwo, a nie za porażkę - wobec objawów, które się pojawiły, głupotą byłoby go nie zwiększyć.

Ostatnią terapię poświęciłyśmy z terapeutką rozmowie o mojej bratowej i jej słowach, że "w schizofrenii nic nie trzeba" (można leżeć do góry brzuchem i pobierać tylko rentę nic nie robiąc), a pozostałą część czasu rozmawiałyśmy o moim niewłaściwym wnioskowaniu i nastawieniu prześladowczym, że chcą mnie wyrzucić z pracy Sad Pracujemy nad odmrożeniem moich emocji i nad tym, bym zaczęła żyć bardziej świadomie, nie spychając emocji w głąb siebie. Wczoraj było mi przykro z powodu jednej sytuacji, dziś z kolei jestem trochę zła, że nie mogę dalej brać mniejszej dawki, ale nie zamierzam się buntować. Bunt jest dobry i zdrowy, ale nie przeciwko sobie i swojemu zdrowiu.

Nie chciałam tu wcześniej pisać o sobie, leczeniu i o terapii, bo nie jestem pewna, kto czyta moje wypociny. Wydaje mi się, że terapeutce byłoby przykro, gdyby to przeczytała, ale idąc dalej - czy będę chronić terapeutkę przed złymi informacjami i pokazywać tylko dobrą stronę siebie? To bez sensu, Ona zawsze mówi, że najważniejsza jest moja prawdziwość Smile
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
Nix
Dodany dnia 26/02/2016 08:46
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1056
Data rejestracji: 13.11.14

Girl, ale to mądrze i odpowiedzialnie napisałaś! Cudnie się to czyta Smile

Gratuluję takich dużych postępów! Kwiatek
[b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b]
 
RedKate
Dodany dnia 26/02/2016 09:08
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Cieszę się, że dobrze się trzymasz girl! Smile Lubię bardzo czytać Twój wątek. Smile
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
martyna
Dodany dnia 28/02/2016 17:27
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Girl czytam Ciebie Smile

Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
girl interrupted
Dodany dnia 05/03/2016 21:08
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Po wczorajszej terapii gorzej niż przed, ale zregenerowałam się długim, mocnym snem. W takich chwilach myślę sobie: [i]Terapia to nie burdel. Nie każdy wychodzi zadowolony[/i] Wink Poruszyłyśmy wiele tematów - wydawanie pieniędzy, kupno kolorowanek dla dorosłych, basen i saunę, opiekę nad moim wewnętrznym dzieckiem, odbieranie telefonów (znowu!). Odważyłam się zapytać o książkę, którą pożyczyłam terapeutce jakiś czas temu. Na koniec powiedziałam terapeutce coś miłego - lubię to robić i tak po prostu doceniać, że Ją mam i że mogę się czegoś od niej nauczyć. Dość dużo mówiłyśmy o tym, że moje życie jawi mi się jako czysta, niezapisana kartka, ale doszłyśmy do wniosku, że jednak coś na tej mojej białej kartce zapisuję - mam pracę, nie leżę całymi dniami w łóżku, próbuję żyć aktywnie. Nie wiem, jak chciałabym, żeby wyglądało moje życie, jaki kształt mu nadać. Relacje z ludźmi rozpadają mi się, a ja nie robię nic, żeby przestały się rozpadać... Cieszę się, jak mój telefon milczy - daje mi to poczucie dużego spokoju i radości, że nikt nic ode mnie nie chce, w ciszy odpoczywam, ale jednak żyję w społeczeństwie i kiedyś może będę potrzebowała drugiego człowieka?

Do terapii poznawczo-behawioralnej oferowanej mi przez Fundację podchodzę jak pies do jeża, z dużą nieufnością i lenistwem. Nie chce mi się wypełniać tabelek, choć być może to pomogłoby mi. Najpierw obiecuję, że będę wypełniała, a potem tak po prostu tego nie robię - chyba brak w tym logiki Wink A może to po prostu pokazanie swojego zdania i postawienie na swoim, zaznaczenie swojej wolności...

Z sukcesów: przeczytałam 148 stron "Życie to nie bajka" i zamierzam zabrać się za książkę Beaty Pawlikowskiej "W dżungli życia". Postawiłam na swoim i nie ubrałam się tak, jak mama chciała . Generalnie jakoś to życie się toczy, a to "jakoś" mimo, że jest nieco bezbarwne, jest takie moje. Nie jestem naukowcem, lekarzem czy prawnikiem (jak marzyłam w dzieciństwie), ale... próbuję być sobą i to chyba najcenniejsze Smile
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
Nix
Dodany dnia 06/03/2016 12:34
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1056
Data rejestracji: 13.11.14

Podpisuję się rękami i nogami pod spostrzeżeniami Smile Ważne, żeby być sobą Smile
[b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b]
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Jeszcze żona chłopaka z chad Przedstaw się 4 05/11/2020 18:48
Schizofrenia prosta - przemyślenia, spekulacje, wasze zdanie... Czym ona jest według was samych??? Schizofrenia 14 17/08/2020 20:46
w tym swiecie jestem jeszcze ja Przedstaw się 4 23/07/2020 18:12
czy depresja jest uleczalna? Depresja 78 16/04/2020 12:11
A na nerwicę najlepsza jest... Przedstaw się 14 01/01/2020 14:02

51,662,860 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024