24 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Chłopak z Chadem
Karolinaaa
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 21/09/2015 18:05
Rozgrzewający się


Postów: 3
Data rejestracji: 21.09.15

Witam.
Jakiś czas temu poznałam chłopaka,wczoraj wyznał mi że choruję na Chad.
Opowiedział mi trochę o tym,powiedział że zrozumie jeśli nie będę chciała spotykać się z nim dalej,ale powiedziałam sobie że najpierw chcę o tym poczytać,dowiedzieć się trochę.Stąd pomyślałam o forum,nie umiem sobie po prostu wyobrazić jak to wszystko wygląda,jak ja powinnam się w tym zachować?odnaleźć? I czy takie momenty w życiu człowieka chorego są częste,długotrwałe?czy on może mnie wtedy odrzucać?
Wydaje mi się że same ataki choroby byłabym jeszcze w stanie przetrwać,ale boję się że on mógłby coś sobie zrobić.Ma za sobą 2 próby samobójcze.
Wiem że nie poradzicie mi czy "mam z nim być,czy też nie" bo mam swój rozum i nie po to tu piszę.A po prostu nie wiem,czy od strony chorej osoby,jak Wy to czujecie?
Pozdrawiam
 
devi09
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 02/10/2015 20:26
Rozgrzewający się


Postów: 27
Data rejestracji: 10.01.14

Ja ci poradzę ; uciekaj dziewczyno i to jak najdalej .
Naprawde pisze to z glebi serca . Zycie z chadowcem to pieklo
 
RedKate
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 03/10/2015 00:22
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Pięknie generalizujesz, devi. Mój mąż ze mną, chadowcem, żyje prawie 12 lat. I, o zgrozo, jesteśmy ze sobą szczęśliwi!
Życie z chad nie jest proste, ani dla chorego, ani dla otoczenia, ale można nauczyć się z tym żyć, zwłaszcza, jeśli towarzyszy nam chęć leczenia i przestrzegania zasad. Nie można wszystkich mierzyć jedną miarą. A z doświadczenia wiem, że i ci "zdrowi" potrafią bliskim zgotować niezłe piekiełko.
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
ploion
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 03/10/2015 13:19
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 924
Data rejestracji: 02.12.14

Tak sobie myślę, że te skrajne opinie na temat życia z osobami chorymi na chad wynika z tego, że ta choroba ma różne oblicza, a jej objawy różne nasilenie. W szpitalu na oddziale afektywnym poznałam pacjentów z łagodnym przebiegiem dwubiegunówki, a z innego oddziału chłopaka i dziewczynę z objawami psychotycznymi i skrajną manią; w tej fazie choroby myśleli, że są bogami i wiele różnych dziwnych rzeczy.
[color=#6633cc]"nazwał chorobę władcy melancholią, proponując, by go zanurzono w olejku fiołkowym i w ten sposób dostarczono do jego mózgu nieco wilgoci"[/color]
 
Junk Head
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 03/10/2015 17:32
Startujący


Postów: 193
Data rejestracji: 11.04.15

Cholera, jak można skreślić kogoś z życia, bo jest chory?! Gdyby osoby chore miały większy wpływa na to czy chcą te swoje Fki czy też nie, to myślisz devi09, że ktokolwiek z Nas chciałby: faszerować się prochami, siedzieć nie wiadomo ile w szpitalu, chodzić do terapeutów/psychologów, odwiedzać psychiatrów, ryczeć nocami, bo nie daje się rady, budzić się rano czuć się fatalnie i uśmiechać się szeroko, bo tego wymaga społeczeństwo?! Uwierz, że ŻADNE z Nas nie ważne z jaką diagnozą, nie chciało chorować... ale jasne, lepiej Nas od razu skreślić, bo jesteśmy chorzy.
Jasne, najlepiej skreślić chorych psychicznie, bo są nie do wytrzymania, bo mają humorki, nie wiadomo, kiedy nam odbije i inne. Szlag mnie trafia jak słyszę bądź czytam takie teksty. Powinnaś się wstydzić za te słowa, które tu napisałaś.
To, że jesteśmy chorzy, nie znaczy, że jesteśmy gorsi. Nie zdajesz sobie sprawy jak NAM jest ciężko, przez co musimy przechodzić, z czym się borykać dzień w dzień. Najłatwiej Nas skreślić na starcie, bo jesteśmy NIEZNOŚNI. Bo oczywiście, Fkom jest łatwo żyć wśród "normalnych" ludzi.

A Ty, droga Karolino, nie słuchaj się rad. Idź za głosem SWOJEGO serca i rozumu. Bo uwierz, że osoby chore psychicznie potrafią dać siebie całego, jeśli inni okażą Nam serce.
Też umiemy kochać i trwać przy kimś, a F nie czyni Nas ludźmi z gorszej partii.
 
devi09
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 03/10/2015 20:12
Rozgrzewający się


Postów: 27
Data rejestracji: 10.01.14

Wiem co przezywaja ludzie chorzy na chad , wiem jako meczarnia jest ich zycie . Wiem ,bo mój maz jest chory ...... kocham go bardzo , wspieram jak tylko potrafie ,pewnie nigdy go nie zostawię ze względu na chorobę , ale gdybym miała jeszsze raz wybierac ....nie zwiazalabym się z chorym na chad .
Ta choroba jest pieklem (bywa) dla całej rodziny ..... to nie wasza wina , ale tak jest !!!
Junk Head ; nie mowie ,ze jesteście gorsi i nie wstydzę się swoich slow !!!!
Na chad choruje cala rodzina nie tylko ten któremu postawiono diagnozę , ale wyszyscy ;dzieci cierpia również majac takiego rodzica .....
 
Junk Head
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 03/10/2015 21:16
Startujący


Postów: 193
Data rejestracji: 11.04.15

Devi09, wiesz tylko jak to wygląda, chyba nie do końca wiesz, co Twój mąż ma w głowie, jaki mętlik i inne.

Nie mówię, iż twierdzisz, że jesteśmy gorsi, ale Twój komentarz nie był zbyt miły. Mocno mnie zdenerwowały Twoje słowa i sprawiły przykrość w jakimś stopniu.

Rozumie, że jest Wam ciężko, ale "radzenie" Karolinie w taki sposób jest "trochę" nie na miejscu. Nie każdy chad'owiec jest taki sam, zachowuje się podręcznikowo... są różne stopnie (nie jestem pewna tego słowa) chad'u.
Karola napisała, że ten chłopak ma problemy, targnął się na swoje życie i że rozumie, jeśli Karola będzie chciała zerwać z nim kontakt.
To, że ktoś jest chory, nie trzeba go od razu skreślać, hm? Devi09, czułabyś się dobrze, gdybyś to TY była odrzucona z powodu defektu, na który nie masz wpływu? Nie sądzę.
Osoby chore psychicznie starają się w jakimś stopniu wpasować w społeczeństwo, stworzyć jakieś relacje z ludźmi ale nie zawsze Nam wychodzi - szczególnie jak się komuś już na tyle zaufa, że się wyjawia tę tajemnicę, a ta osoba odwraca się od Nas plecami. F'ki to tragedia i tragedią jest to, że społeczeństwo Nas odtrąca, bo jesteśmy troszkę inni.

Karola, nikt Ci nie każe z tym chłopakiem być, nie zrozum mnie źle. Możecie utrzymywać Wasze relacje na poziomie przyjaciół. Skoro Ci powiedział o swojej przypadłości i o próbach, to znaczy że raczej Ci zaufał i w jakimś stopniu jesteś dla niego ważna.
 
devi09
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 03/10/2015 22:07
Rozgrzewający się


Postów: 27
Data rejestracji: 10.01.14

sorry ,ale podtrzymuje to co napisalm wcześniej .

 
Junk Head
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 03/10/2015 22:16
Startujący


Postów: 193
Data rejestracji: 11.04.15

Jasne, nie zabraniam Ci, jednak uważam, że szufladkowanie ludzi jest głupie.
Twój mąż ma chad i z góry zakładasz, że każdy z chadem jest taki sam. Moja Droga, psychika człowieka jest indywidualną "rzeczą" i nie każdy jest taki sam, nie sądzisz?
To tak samo, jak ja bym stwierdziła, że ludzie słuchający np. muzyki metalowej są Satanistami, Zjadaczami Kotów, Dewiantami i Całym złem na tym świecie. A nie wszyscy tacy są.
 
tajfunek
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 04/10/2015 06:48
Awatar

300% normy


Postów: 7284
Data rejestracji: 31.05.09

Z osobą chorą na jakąś inną chorobę również może cierpieć cala rodzina.
nie warto wszystkich i wszystkiego wrzucać do jednego wora.
Są osoby, które sie starają wyjść na prostą mimo różnych chorób efek, czy innych, ale są też tacy co leczenie mają w nosie, manipuluja otoczeniem itp.
każdy przypadek jest inny, każdy czlowiek jest inny.
nie warto tak generalizowac.
jasne, w tym wszystkim trzeba też patrzeć na siebie, czy ja jestem w stanie dac takiej osobie wsparcie, czy jestem być z nią w trudnych momentach, czy to mnie nie przerosnie, nie zniszczy, nie pociągnie mnie taka osoba na dno.
trzeba przemyśleć za i przeciw, ale skreslic kogos od tak bo ma chad jest nie fair.
Znasz devi tą osobę, wiesz jaka jest, ze radzisz uciekac jak najdalej? Skąd pewność, ze zgotuje piekło? Oceniasz ludzi tylko po diagnozie? A wiesz, ze czlowiek co coś duzo wiecej niz sama diagnoza? Wiesz, ze czlowiek z efka może być lepszym czlowiekiem od człowieka bez efki?
 
Alia
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 04/10/2015 10:10
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Mam za sobą czternaście lat małżeństwa z chorym na nerwicę natręctw (plus kilka innych problemów na marginesie). I choć mój mąż jest dobrym człowiekiem, nadajemy na tych samych falach i dobrze się rozumiemy, były chwile, kiedy naprawdę musiałam trzasnąć drzwiami i wyjść z domu na parę godzin, bo czułam, że dłużej nie wytrzymam. A parę lat temu sama dostałam diagnozę umiarkowanej depresji. To nie jest łatwe życie, bo oprócz codziennych problemów, jakie pojawiają się w każdym związku, dochodzą te związane z chorobą. I nie każdy ma w sobie dość siły i samozaparcia, żeby je znosić.
A w sumie nerwica natręctw nie jest jeszcze taka straszna, bo mąż w swojej chorobie nigdy nie zwrócił się bezpośrednio przeciwko mnie - co najwyżej jego zachowania były dla mnie nie do wytrzymania.
 
Junk Head
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 04/10/2015 10:47
Startujący


Postów: 193
Data rejestracji: 11.04.15

Ja proponuję cofnięcie się do czasów średniowiecza, kiedy chorych psychicznie np. palono na stosie za czary, albo zamykano na całe życie w lochach czy gdzieś.

Z całego serca, Devi nie życzę Ci, abyś kiedykolwiek zachorowała na F'kę, ale z chęcią oddałabym Ci na jeden dzień moje życie, abyś się przekonała, jak to jest kiedy ma się syf w głowie, kiedy ludzie mieszają z błotem, kiedy odrzuca społeczeństwo, a ty musisz udawać, uśmiechać się, grać, żeby nie wzięto za większego wariata niż się nim jest.
Wiem, że jest Ci ciężko z chorobą męża, bo widzę po mojej mamie, jak ciężko jest jej ze mną. Staram się cholernie jej nie krzywdzić, nie zawsze mi wychodzi. Z chorobą czy bez KAŻDY popełnia błędy i rani. Więc, nie sądzę, aby Twojemu mężowi było miło, gdyby przeczytał Twoje słowa. Wiesz jakby się poczuł? Jak NIC. Tym bardziej, że jesteś dla niego ważną osobą w jego życiu. Zranienie od bliskich jest najbardziej bolesne. Chyba się o tym przekonałaś z jego strony, prawda?

Tajfunek i Alia mają rację.
Nie można Nas odrzucać przez to, że w życiu powinęła nam się noga. Bo własnie to ODRZUCENIE sprawia, że jest z Nami jeszcze gorzej. Jak widać, mało co jesteśmy tu winni. Moje problemy zaczęły się w momencie, w którym ODRZUCIŁY mnie bliskie mi osoby i zostałam sama ze sobą.

Wciąż podtrzymuję, żeby palić chorych ludzi na stosie - mniej problemów w społeczeństwie, nikt nie będzie ranił "normalnych" ludzi i wszystkim będzie żyło się wówczas lepiej.
 
devi09
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 04/10/2015 10:53
Rozgrzewający się


Postów: 27
Data rejestracji: 10.01.14

Alia twoja depresja nie wziela się z nikad ):
Ja mam za sobą psychoterapie , moja corka jest w trakcie .
Chociaz wielokrotnie myslalam ,ze nie wytrzymam nawet jednego dnia ;to trwam przy moim mezu , ale nasza rodzina placi za to wysoka cene .
Przez wiele lat czułam się samotna w moim malzenstwie ; teraz jestem zona kiedy mój maz tego chce i wycofuje się gdy on ma ochote na przezywanie swoich smuteczków .Musiałam zbudować sobie zycie obok choroby meza . Mam wielu przyjaciol , swietna prace , kochana tesciowa . Akceptuje chad , ale nie zatrowam sobie nim zycia na codzien .
Kocham meza , bo fajny z niego gość (;

 
devi09
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 04/10/2015 11:13
Rozgrzewający się


Postów: 27
Data rejestracji: 10.01.14

"Więc, nie sądzę, aby Twojemu mężowi było miło, gdyby przeczytał Twoje słowa" ......napisala Junk Head
Maz siedzi obok i czyta co pisze ..... przepraszam , ale mam prawo do swojego zdania i swoich ;tak jak mój małżonek do swoich .
Wiem tez ; od mojego "CHadowego" meza ,ze choroba mazna wiele usprawiedliwić ,ale pewnie ,żeby zdobyc się na takie wyznanie trzeba być swiadomym choroby , dojrzałym człowiekiem .
Wlasnie padlo haslo " olej to pisanie ; z nami nie wygrasz .I rozkaz: idziemy na spacer , poszurać butami w lisciach"
Wiec zycze wszystkim milej niedzieli , wskakuje w kaloszki i w las ..... meza należy sluchac
 
Karolinaaa
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 04/10/2015 19:12
Rozgrzewający się


Postów: 3
Data rejestracji: 21.09.15

Ogromnie dziekuję za odpowiedzi i mam nadzieję że wszelkie kłótnie zostały zażegnane Smile Junk Head dzięki za rady.On jest tak cudownym człowiekiem że nie umiałabym się tylko z nim przyjaźnić.Od ostatniego postu wiele się wyjaśniło,wiele się dowiedziałam więc jestem w stanie być silna i dla niego i dla mnie.A wiadomo że czas wszystko pokaże.Jeszcze raz dziekuję
 
Zuluz
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 05/10/2015 13:26
Awatar

Rozgrzany


Postów: 81
Data rejestracji: 13.08.15

Jeżeli mogę się wtrącić, to przecież możesz spróbować z nim być.
Nikt nie każe Ci od razu za niego wychodzić za mąż.
Poznacie się bliżej i z czasem wyjdzie, czy będzie się Wam układać, czy nie.
Edytowane przez Zuluz dnia 05/10/2015 13:33
 
Junk Head
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 05/10/2015 19:28
Startujący


Postów: 193
Data rejestracji: 11.04.15

Nie zabraniam Ci devi9 mieć własnego zdania. Przyczepiłam się tylko do Twojej rady, która według mnie była nie na miejscu, tym bardziej, że tego chłopaka nie znasz.
Natomiast cieszę się, że Twój mąż jest wyrozumiały, możesz go ode mnie pozdrowić!

Karolko, nie ma za co! Trzymam za Was kciuki mocno!

Zuluz, nie możesz się wtrącić Grin A tak serio, to popieram Twoje zdanie w tym temacie (wyjątkowo!) Wink
 
AnnaV
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 22/10/2015 18:21
Rozgrzewający się


Postów: 3
Data rejestracji: 22.10.15

Nie znam jeszcze innych CHADowców, ale ja osobiście bardzo się tego boję - że ktoś będzie patrzył na mnie przez pryzmat choroby - dlatego też wolę uciec za wczasu. Nie jest to dobre. W końcu przecież każdy może potwierdzić, że stabilna relacja naprawdę pomaga. Kiedy sama w takiej byłam, miałam szczęście nie widzieć większych nawrotów przez długi czas. Przeraża mnie to, co tu czytam. Życie z CHADowcem to piekło? Nie chcę, naprawdę nie chcę myśleć, że jeśli stworzę z kimś związek, to będzie sprawianie mu piekła. Takie komentarze na pewno nikomu nie pomagają i absolutnie nie są pomocną radą. Nie można tak uogólniać, wszak są różne odmiany, różni ludzie, różne historie i przede wszystkim - różne przebiegi choroby.

Karolino, jeśli on Ci o tym powiedział, a Ty się zainteresowałaś tematem na tyle, żeby się tu pojawić, to naprawdę wierzę, że może się Wam udać. Sama mówisz, że jest świetny :)
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Chłopak z CHAD Choroba afektywna dwubiegunowa 2 18/11/2016 17:40
Jak żyć z CHADem? Choroba afektywna dwubiegunowa 13 20/03/2016 11:41
Osoby z ChADem poszukiwane do badań (praca magisterska) Ogłoszenia 1 03/06/2013 19:01

51,682,835 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024