Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
egzystencjalna samotność
|
|
Kati |
Dodany dnia 25/08/2010 16:44
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Też - jak Alia - powiedziałabym "Niebieska Linia". No ale wiem, że nie chcesz. |
|
|
martyna |
Dodany dnia 25/08/2010 16:55
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Mnie przychodzi tylko jedno do głowy, wyprowadź się i nie wracaj tam.Na takie sytuacje " nóż w kieszeni mi się otwiera" Nie ma możliwości byś choćby z mama coś razem wynajęły? kiedyś może być za późno a 3 lata to kupa czasu. Nie raz słyszałam "jeszcze wytrzymam" i różnie bywało. Istnieją tel zaufania, fundacje praw kobiet które pomagają ofiarą przemocy domowej, próbowałaś nie zostawać z tym sama? Kilka miesięcy temu byłam na spektaklu wystawianym przez więźniarki po wyrokach za zabójstwo swoich mężów, ojców , matki - nie wytrzymały. Przeraża mnie fakt, że sprawca może wiele i mimo zgłoszeń nic mu nie zrobią a ofiarę za obronę konieczną skazuje się na więzienie - polskie prawo Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
weronika |
Dodany dnia 25/08/2010 18:15
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
No szlag by to trafił-posta mi wżarło W skrócie-stawiam na pewniejszą opcję, czyli najpierw studia a potem wyprowadzka. Sama nie dam rady utrzymać 2 osób w mieście akademickim i pokryć kosztów studiów, które mam mega drogie. Wyprowadzić się nie sztuka, gorzej jak nie wypali i wtedy co? Znajdę się na ulicy? Wolę się nie wpakować w gorsze kłopoty. Ryzyko,że ktoś tego nie przetrwa istnieje zawsze, ale jest na pewno mniejsze i bardziej kontrolowane, gdy będę mieć fach w ręku i szanse na realne zarobki niż wtedy gdy zdaję się na kredyt i stypendium i co trochę będę drżeć z myślą, co zrobię gdy forsy braknie. Przekonałam się, że na tych studiach każdy stres mniej działa na moją korzyść. [URL=http://chomikuj.pl/?page=258631]moja spiżarnia[/URL] na skraju... |
martyna |
Dodany dnia 25/08/2010 19:53
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
no nie przekonujesz mnie. Dla mnie bicie i poniżanie to też stres. Nie jestem na Twoim miejscu ale jak znam siebie mnie by już w domu rodzinnym nie zobaczyli.Zresztą mimo, że nie musiałam na studiach pracowałam by się odpępowić i udało się.Medycyna jest ciężka, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Twoje życie Twój wybór, jak i na ile sobie możesz pozwolić. Skoro uważasz, że tak jest dla ciebie najlepiej to ja przyjmuję to do wiadomości. Edytowane przez martyna dnia 25/08/2010 19:54 Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
weronika |
Dodany dnia 25/08/2010 19:56
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Zdaję sobie sprawę, że nie dam rady pracować i studiować jednocześnie. Jestem w domu ok. 3,5miesiąca w roku. Mam nadzieję wytrzymać.
[URL=http://chomikuj.pl/?page=258631]moja spiżarnia[/URL] na skraju... |
Life |
Dodany dnia 25/08/2010 20:03
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
Weronika... mam nadzieję wytrzymać?? Ale ten koszmar ciągle będzie wracał, a ty z powrotem na terapię i do leków. Aż któregoś dnia nie wytrzymasz i co wtedy?? Może lepiej porozmawiaj z mamą, pójdź z nią do osoby która zajmuje się przemocą w rodzinie o poradę. Może pomogą, na jakiś czas dadzą mamie schronienie, pomogą poszukać pracy. Walcz. Nie poddawaj się. Nie czekaj. 3,5 roku to ogromny koszmar. [b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
weronika |
Dodany dnia 25/08/2010 20:15
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Trudno. Rewolucji wszczynać nie będę, bynajmniej nie teraz. Policja o sytuacji wie(z racji mojej grudniowej niedoszłej próby s) Na terapię jak będzie konieczność wróce(chociaż po wczoraj zauważyłam efekty ciężkiej pracy przez cały rok-mogę uczciwie powiedzieć, że psycholog pomogła mi odbudować moje zdrowe mechanizmy obronne; trzęsłam się nie spałam ale to tylko reakcja na stres jakiej doświadczyłby na moim miejscu każdy) Do leków raczej nie wrócę, tylko na wypadek MS i innej okoliczności jak na razie nie przewiduję.
[URL=http://chomikuj.pl/?page=258631]moja spiżarnia[/URL] na skraju... |
weronika |
Dodany dnia 26/08/2010 17:01
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
znowu w domu znowu to samo wariatkowo stary zaraz wraca z pracy[url=http://emotikona.pl/emotikony/][img]http://emotikona.pl/emotikony/pic/0cray.gif[/img][/url] już kombinuje jak się stąd ulotnić byle go nie oglądać znowu jestem taka samotna w tym co przeżywam.... matce zaczyna się deprecha--teraz ma już na tyle bezczela, że potrafi mnie rano budzić, bo jej nie pasi,że się mi dobrze śpi a ona nie może..brak mi słów by opisać mój wkurw. Rano mam szczerą ochotę przywalić jej jak mi włazi do pokoju. Jakoś 2 lata temu niewiele kogokolwiek obchodziło, że nie spałam całe noce miesiącami i ledwo stałam na nogach. Znowu prawi mi mowy jaka to ja niedobra córka jestem... Jak im strasznie nie pasuje moja asertywność, to że nie jestem już cudownym rozjemcą w domu, że guzik obchodzi mnie awantura starych, bo to w końcu ich kłótnia a nie moja. Jakie mowy mi prawi myśląc, że odzyska protektora. A figę! mam swoje życie i własne zmartwienia, własne życie wymagające uwagi, że ja nie potrzebuje lokaja do załatwiania swoich spraw . Jak im niewygodnie z tym, że worek treningowy się zmył, że nareszcie dostrzegam własne życie i nim żyje. Przepraszam jeżeli nieskładnie napisałam...po 2 zarwanych nocach pęka mi głowa. Chyba brak leku się upomina-trzęsą się mi ręce, serce dziwie szaleje i w ogóle mam poczucie, że zaraz oszaleje. Robię plany usamodzielnienia się finansowego-utknęłam na etapie przygniecenia biurokracją. [URL=http://chomikuj.pl/?page=258631]moja spiżarnia[/URL] na skraju... |
weronika |
Dodany dnia 02/09/2010 18:29
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Widzę, że gadam sama do siebie... no to pogadam dalej... jak obserwuję moja rodzinę to od paru dni zastanawiam się, kto z nas pierwszy pęknie i popełni samobójstwo.... wiem, brzmi drastycznie, ale tak wygląda teraz moje życie ojciec wprost szantażuje samobójstwem, że się powiesi matka ma już widoczna depresję, wysyła masę niepokojących sygnałów i nie podobają mi się jej niektóre działania wyglądające na żegnanie się ja....niedawny ozdrowieniec, jeszcze się trzymam całkiem nieźle na to, co przeszłam przez ostatnie 2 miesiące, tak się z lękiem zastanawiam, czy ten statek zwany rodziną ie pociągnie mnie a dół, na samo dno? boję się... [URL=http://chomikuj.pl/?page=258631]moja spiżarnia[/URL] na skraju... |
hadassa |
Dodany dnia 02/09/2010 18:38
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
Weronika, nie wiem co ci napisać? Nie podoba mi się to co piszesz, w sensie tych "ewentualnych " samobójstw. Przecież to nie są żarty. Czy ty naprawdę myślisz o czymś takim? Bo jeśli tak piszesz, to obawaiam się, że myślisz. Wyjaśnij to proszę. Nie będę ci tu prawić morałów ani kazań, ale jeśli na serio chodzi ci po głowie odbieranie sobie życia, to idź szybko do lekarza. Przecież nie możesz tego tak zostawić. [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
weronika |
Dodany dnia 02/09/2010 19:43
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Ja nie myślę o samobójstwie, żeby było jasno. Wyraziłam tylko swoje obawy, ze przebywanie w mojej rodzinie może mnie pogrążyć. Dlatego skreślam dni do 1 października, bo chociaż czeka mnie uczelniany zapierdziel, to chociaż z dala od domu i toksycznego środowiska.
[URL=http://chomikuj.pl/?page=258631]moja spiżarnia[/URL] na skraju... |
verdemia |
Dodany dnia 02/09/2010 20:04
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Weronika, a czemu wracasz na wakacje do domu? przecież byłaby możliwość znalezienia na 3 - 4 miesiące pracy także dałoby radę się utrzymać samej i nie wracać...chyba, ze po prostu zwyczajnie cię ciągnie tam..? |
|
|
weronika |
Dodany dnia 02/09/2010 20:09
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
bo jakby na to nie patrzeć w wakacje muszę odbębnić miesiąc praktyk, a takowe załatwia się w marcu, a prace dość ciężko znaleźć z wyprzedzeniem i zaklepaniem na wakacje ciągnie do domu? żartujesz, ostatnia rzecz na jaką mam ochotę to wyjazdy do domu, nawet na weekend, w tym roku mama się musiała domagać mojego przyjazdu pod groźbą że inaczej sama do mnie przyjedzie [URL=http://chomikuj.pl/?page=258631]moja spiżarnia[/URL] na skraju... |
Mademoisellka |
Dodany dnia 02/09/2010 20:19
|
Medalista Postów: 583 Data rejestracji: 28.12.08 |
Weroniko... Nie chcę żebyś mnie źle zrozumiała bo ja bardzo chętnie czytam Twoje wypowiedzi. Tylko ten wątek miał być o czymś zupełnie innym. A zrobił się offtopic. Może warto pomyśleć nad założeniem własnego wątku, żeby mieć własne miejsce? Przepraszam, że roszczę sobie prawo do takich uwag, ale jako matka-założycielka wątku odczuwam pewien dysonans między jego tematyką tym, co tutaj opisujesz [color=#336633]To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie. Gabriel García Márquez [i]Miłość w czasach zarazy[/i] [/color] |
|
|
weronika |
Dodany dnia 02/09/2010 20:23
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Tak wiec spadam stąd. Nie chce własnego wątku bo a)nie podoba mi się ich idea b ) własny wątek=zakorzenienie na forum a ja się odkorzeniam pomału od tego miejsca c) mam od dawna zaaz od psychologa pisywania na forum a go notorycznie łamię. Także pa, więcej nie piszę już wcale.
Edytowane przez weronika dnia 02/09/2010 20:24 [URL=http://chomikuj.pl/?page=258631]moja spiżarnia[/URL] na skraju... |
Mademoisellka |
Dodany dnia 02/09/2010 21:42
|
Medalista Postów: 583 Data rejestracji: 28.12.08 |
...
[color=#336633]To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie. Gabriel García Márquez [i]Miłość w czasach zarazy[/i] [/color] |
|
|
Makro |
Dodany dnia 02/09/2010 22:55
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
O odejściu wspominałaś Weronika już wcześniej, więc twoją decyzje muszę uszanować i życzyć ci powodzenia oraz znalezienia sobie dobrej sieci życzliwych, wspierających osób. Co do pisania offtopic muszę się zgodzić - miałaś wiele ważnego do powiedzenia, ale niestety w losowych miejscach. [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
weronika |
Dodany dnia 02/09/2010 23:05
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Nikt z Was nie żyje moim życiem więc kwestię off topu przemilczę. Tylko ja sama wiem jak cholernie samotna jestem w tym co się dzieje w moim życiu. Jak widzę nie warto było się tym podzielić, bo zamiast wsparcia zostałam skopana. Dzięki...wolę liczyć na ludzi z reala i przyznam racje swojej terapeutce, że sieć i fora są mi niewskazane i nie pomagają w wyleczeniu. Szkoda że zamiast miłego wspomnienia pozostanie mi niesmak
[URL=http://chomikuj.pl/?page=258631]moja spiżarnia[/URL] na skraju... |
Makro |
Dodany dnia 02/09/2010 23:13
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
[quote]Nikt z Was nie żyje moim życiem więc kwestię off topu przemilczę.[/quote] - to trochę paralogiczne zdanie [quote]Tylko ja sama wiem jak cholernie samotna jestem w tym co się dzieje w moim życiu. Jak widzę nie warto było się tym podzielić, bo zamiast wsparcia zostałam skopana.[/quote] - IMHO to była tylko prośba o przestrzeganie zasad, agresji w twoim kierunku nie zauważyłem, a tym bardziej brakiem chęci wyrażenia wsparcia. [quote]Dzięki...wolę liczyć na ludzi z reala i przyznam racje swojej terapeutce, że sieć i fora są mi niewskazane i nie pomagają w wyleczeniu.[/quote] - to zdanie jestem w stanie zaakceptować. Może rzeczywiście dobrym wyborem jest opuszczenie miejsca, przynajmniej na tym etapie. Taka kolej rzeczy, mam tylko nadzieję że był moment kiedy "mam eFkę" dawało ci potrzebne wsparcie i nie było od początku do końca złym pomysłem. [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
weronika |
Dodany dnia 02/09/2010 23:29
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Nie mam siły na spory więc dyskutować nie zamierzam. Co kto sobie o mnie myśli to już jego sprawa. Prosić się o uwagę nie zamierzam, zresztą jako główny problem dnia dzisiejszego sama się stąd usunę i nie poczekam na wykopanie mnie. Szczerze mówiąc, na początku ogarnął mnie mega wkurw po usłyszeniu zdania mojej terapeutki nt forów, ale z perspektywy czasu przyznam jej rację. Więcej nt nie napiszę bo burzy rozpętywać nie będę. Zresztą po co ja to piszę, bad girl, zaraz usłyszę że i tak jestem nie na temat. [URL=http://chomikuj.pl/?page=258631]moja spiżarnia[/URL] na skraju... |
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
samotność w sobotę wieczór.. | Nasze wątki - część otwarta | 439 | 14/04/2012 23:56 |
Samotność | Porozmawiajmy | 22 | 07/01/2012 11:32 |