Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Choroba afektywna dwubiegunowa
Nasze życie
|
|
Mizushi |
Dodany dnia 05/01/2014 19:35
|
Rozgrzewający się Postów: 4 Data rejestracji: 05.01.14 |
Chciałabym Was zapytać jak sobie radzicie aktualnie?Jak zmieniło się Wasze życie,gdy pojawiła się choroba. Czasem czuje, że powrót do normalnego życia jest nie możliwy. Praktycznie nikt z mojego otoczenia nie wie o tym, że jestem chora, prócz najbliższej rodziny, bo obawiam się odrzucenia. Nie chodzę na żadne imprezy, bo nie mogę napić się alkoholu. Moje życie stało się monotonne, brak mi wiary,pewności siebie. Stałam się taka cicha,wycofana. Rodzina cieszy się, bo jestem mniej kłótliwa,nerwowa,ale ja wcale nie czuje się lepiej, kiedyś byłam bardziej towarzyska miałam duże poczucie humoru potrafiłam rozśmieszyć niemal każdego . Teraz miesiące mijają a ja czuje wielką pustkę.Już nie mam tak dobrego kontaktu ze znajomymi co kiedyś. Boje się o przyszłość , bo nie mam siły by podjąć konkretne działania. Znacznie przytyłam i bardzo źle się czuje ze swoim ciałem. Chciałabym cofnąć czas, marzę o powrocie do normalności. Czy to w ogóle możliwe ?
Edytowane przez Mizushi dnia 06/01/2014 11:00 |
|
|
IVI |
Dodany dnia 09/01/2014 17:05
|
Rozgrzewający się Postów: 8 Data rejestracji: 08.01.14 |
Gdy pojawiła się moja choroba nie byłam sobą. Nawet nie pomyślałam, że to może być choroba. Zachowywałam się jakbym miała rozdwojenie jaźni. Jakbym była na dwóch różnych biegunach siebie. Długo trwałam w przekonaniu, że to ja jestem "niedopasowana" do reszty świata. Zapędziłam się w kozi róg i uznałam, że nie ma już dalszej drogi dla mnie. Teraz żyję jak samotnik. Nie pracuję, czasem wychodzę z domu - wtedy kiedy muszę. Unikam ludzi, spotykam się ze znajomym, a przynajmniej resztką znajomych wtedy kiedy nie mam już drogi odwrotu od tego spotkania. Mam wrażenie, ze świat jest obok. Nie chcę obciążać moim złym samopoczuciem męża ani córki, więc nie rozmawiam z nimi o moim samopoczuciu. Poza tym oni często traktują moje złe nastroje jako wyolbrzymione. Mąż powtarza, że "my to nie mamy problemu, inni to dopiero mają nieszczęścia bo ... " i wtedy czuję, że jestem samotna. Nikt do mnie nie pisze, nie dzwoni, nie odwiedza. Kiedyś jeszcze w czasie terapii zaczęłam się "otwierać na ludzi" ale nie przyniosło to żadnego efektu. Wszyscy mnie zostawili samej sobie. Teraz myślę, że po raz kolejny okazałam się być super naiwna. Kiedyś szukałam akceptacji otoczenia i stoczyłam się na dno. Teraz nie chcę nikogo przekonywać do siebie na siłę i poniżać się. A z drugiej strony czuję się potwornie samotna. |
|
|
devi09 |
Dodany dnia 15/01/2014 16:59
|
Rozgrzewający się Postów: 27 Data rejestracji: 10.01.14 |
Witajcie, ja jestem z tej drugiej strony barykady tz. moj maz jest chory. Bardzo wam wspolczuje ! W okresie depresji kazdy dzien to dla niego meka . Serce mi sie kraje , bo nie potrafie mu pomoc. |
|
|
ladydanger |
Dodany dnia 18/01/2014 11:26
|
Rozgrzewający się Postów: 7 Data rejestracji: 05.06.13 |
Nie jestem w stanie określić, czym jest dla mnie "normalność".. Czy to jest 'to' pomiędzy depresją i manią, czy ten chwilowy stan kiedy wydaje mi się że mam remisję. Nie mam pojęcia. Mój nastrój to jedna wielka huśtawka. Ostatnio mam manię dosłownie kilka godzin, potem znowu depresja. devi, po prostu bądź przy nim. Myślę, że najważniejsze to mieć kogoś, kto Cię wspiera. Ja aktualnie również jestem sama, znajomi zaczęli się ode mnie odwracać, ja od nich. Z pewnością poczułabym się lepiej, gdyby ktoś potrzymał mnie za rękę i powiedział nawet banalne "będzie dobrze". |
|
|
devi09 |
Dodany dnia 18/01/2014 18:28
|
Rozgrzewający się Postów: 27 Data rejestracji: 10.01.14 |
Jestem przy nim ,chociaz trudno kogos wspierac jak cie traktuje jak wroga i jest nieprzyjemny. Ciagle musze miec z tylu glowy fakt, ze to choroba .(tak sie zachowuje w mani) |
|
|
Em |
Dodany dnia 26/01/2014 12:33
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 10.01.12 |
Liczyłam że leki sprawią że będę "normalna", "adekwatna", że wtopię się w społeczeństwo. Niestety mania wraca, trzęsą mi się ręce, z nerwów boli żołądek. Nie mam z kim pogadać bo nikomu o chorobie nie powiedziałam. Mój mąż sam jest w terapii i jest tak skoncentrowany na sobie że nie ma dla mnie miejsca. Albo chce dawać mi rady, gotowe rozwiązania, obwinia że za dużo jem, że ciągle chcę seksu, że mam złe podejście do pieniędzy. Mnie te gadki wpieniają, chodzę ciągle wkurzona i krzyczę. Chciałabym żeby wysłuchał i mi współczuł, nie krytykował. Zresztą, mam taki nastrój, że we wszystkim widzę niedociągnięcia, jeśli nie w otoczeniu to w sobie. Chodzę codziennie na siłownię w nadziei że gdzieś wybiegam te nerwy.. |
|
|
sabi |
Dodany dnia 26/01/2014 13:10
|
Rozgrzany Postów: 57 Data rejestracji: 25.05.12 |
Em a może trzeba coś zmienić w lekach aby nie wyniosło Ciebie na wyżyny. Kiedy masz wizytę może telefon i poprosić o wcześniejszą wizytę. Sama siłownia nic nie wskóra. |
|
|
devi09 |
Dodany dnia 28/01/2014 23:15
|
Rozgrzewający się Postów: 27 Data rejestracji: 10.01.14 |
Em , ty jestes czescia spoleczenstwa. Popatrz jaka jestes madra ;sama potrafisz sie kontrolowac , wiesz ,ze zbliza sie mania, to duzy sukces ! W manipotrzebne ci sa inne leki niz te ktore bierzesz stale ,wiec idzdo lekarza i sobie ulzyj, pocosie masz meczyc. Trzymam kciuki za ciebie !!! < |
|
|
Em |
Dodany dnia 29/01/2014 16:07
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 10.01.12 |
dzięki devi! |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
[publiczny] Góry, nasze góry | Nasze wątki - część otwarta | 1059 | 14/07/2024 14:39 |
Nasze FOTO | W wolnym czasie | 409 | 21/10/2021 21:41 |
Życie na Chadzie | Przedstaw się | 11 | 27/09/2021 15:17 |
2013 nasze marzenia, nadzieje, plany | Porozmawiajmy | 62 | 17/01/2021 18:00 |
Chad a dalsze życie i wychowywanie razem dzieci | Choroba afektywna dwubiegunowa | 5 | 30/07/2020 20:55 |