Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
tradycje
|
|
martyna |
Dodany dnia 11/12/2020 10:37
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Nie wiem czy już był taki wątek ale jakie są u Was tradycje świąteczne? potrawy regionalne? jesteśmy z róznych regionów , czy swięta są rodzinne czy raczej w wąskim gronie? przygotowujecie się jakoś specjalnie.? Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Klara |
Dodany dnia 11/12/2020 12:43
|
300% normy Postów: 7047 Data rejestracji: 16.04.12 |
U mnie kiedyś zawsze były osoby wspólnie zamieszkujące, a było nas aż 8, trzy siostry, brat, rodzice i babcia. Nikogo z zewnatrz. Potraw 12, ale zadnych specjalnych dla regionu, ryba, barszcz czerwony z uszkami, pierogi. Zawsze przed świętami lepimy sami uszka i pierogi, najczęściej koło 100-150 sztuk każdego. Do 2018 zawsze spedzalam swieta w miescie rodzinnym. Prezenty kupujemy zawsze każdy dla każdego, jak było nas 8 to prezenty pod choinką super wygładaly, tyle ich było to zawsze jakieś takie mniejsze prezenty, nie drogie. Nie dostaje się u nas słodyczy poza czekoladą. Prezenty rozdajemy zawsze po kolacji, osoba najmłodsza to robi. Teraz jest już inaczej... z naszej 8 zostały 4 osoby, reszta umarła. Jedna siostra jest za granicą. Także w tym roku będę ja, 2 siostry, szwagier i siostrzenica. I po raz drugi w życiu wigilia we Wrocławiu. A i nie ma u mnie od wielu lat zwyczaju odwiedzania ciotek, wujkow, kuzynów Babcie od urodzenia mialam jedna i mieszkala ze mna, a dziadka zadnego nie znalam, wiec do dziadkow tez nie. Kiedys ta dalsza rodzine odwiedzali rodzice. Są pieczone ciasta, które można jeść dopiero 25. Sama kolacja wigilijna od wielu lat trwała krótko, jakieś 30-45 minut. Nie śpiewamy kolęd. Opłatek i życzenia zawsze były. A i w tradycji wcześniejszej były świąteczne porządki i kłótnie świąteczne o wszystko Teraz to w sumie porządki olewam a i klocic nie mam sie juz z kim, heh. martyna, a jak u ciebie? Edytowane przez Klara dnia 11/12/2020 12:44 Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja |
|
|
martyna |
Dodany dnia 11/12/2020 16:11
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
U mnie Wigilia to najbliższa rodzina 8 osob, świeta w szerszym gronie, jest kolędowanie z akompaniamentem. Jak jest ku temu pogoda to są kolędnicy czyli chodzimy od domu do domu śpiewając kolędy zabieramy domowników i idziemy dalej... Na wigilijnym stole dominuje barszcz czerwony z uszkami, kompot z szuszu z makaronem, pierogi z kapustą i grzybami, ryba, żurek z grzybami, mak, kasza ze śliwkami itp raz robiłam kutie ale ta potrawa bliższa jest na śląsku. Kiedyś wspólnie szliśmy na pasterkę o północy, spacerkiem takim 4 km z mrozem i skrzypiącym śniegiem pod butami. A po pasterce było wielkie ognisko i kolędowanie z " barszczykiem" . Ostatnio nie ma sniegu więc nie ma spaceru za to są samochody a po za tym ja prawie nie uczestniczę w obrzędach kościelnych obecnie. Obecnie szukam czegoś by te święta były inne niż do tej pory, choć ze względów epidemicznych będą inne. Nie lubię gotować ale może poszaleje jakiś sprawdzony przepis ? Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Klara |
Dodany dnia 11/12/2020 18:43
|
300% normy Postów: 7047 Data rejestracji: 16.04.12 |
Jak byłam nastolatką to wszystkim zazdrościłam kolędowania. Teraz mi smutno że już nigdy nie spędzę świąt z rodzicami. I w sumie jakby tych świąt nie było to nie zrobiłoby mi to żadnej różnicy. Jedyne co mnie w nich cieszy to to jak siostrzenica sie cieszy jak rozpakowuje prezenty Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja |
|
Przeskocz do forum: |