Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
Cześć!
|
|
Ala96 |
Dodany dnia 05/07/2018 02:44
|
Rozgrzewający się Postów: 1 Data rejestracji: 05.07.18 |
Mam nadzieję, że to forum jeszcze żyje? Dopiero tu trafiłam i powoli się odnajduję. Postanowiłam napisać, a nuż coś dobrego z tego wyniknie. Alicja, lat 22, studentka (jeszcze). Świeżo po wizycie u psychiatry, diagnoza- reakcja na ciężki stres i zaburzenia adaptacyjne, aka f43. Dostałam skierowanie na psychoterapię, pierwsze spotkanie mam już 13. lipca. Biorę lamotryginę, narazie 25mg i mam zwiększać dawkę co tydzień. Ze swoim problemem jestem praktycznie sama (nie licząc przyjaciela, który stara się pomóc, jednak chyba nie do końca rozumie co się ze mną dzieje). Jest to też pierwsza dla mnie sytuacja tego typu (jakikolwiek psychiatra/psycholog, problemy ze sobą). Chociaż mieszkam z rodziną nie wiedzą oni nic, boję się rozpocząć ten temat. Problemy zaczęły się 2 lata temu wraz ze sporą niedoczynnością tarczycy i towarzyszącym temu wiecznemu zmęczeniu. Przestałam wtedy radzić sobie ze studiami, które kiedyś były moim marzeniem i nie przysparzały problemów. Branie hormonów nie pomogło. Do niemożności zrobienia czegokolwiek doszedł całkowity brak motywacji, zobojętnienie przeplatane atakami paniki, straszny wstyd wynikający z konieczności proszenia ludzi o litość, tłumaczenia się, dezaprobaty w oczach innych (tzw. ''wyścig szczurów'' na kierunku). Dzisiaj jestem chodzącym kłębkiem nerwów, po kilku epizodach samookaleczania. Nie panuję nad stresem, mam wrażenie, że jeśli w moim życiu stanie się jeszcze cokolwiek złego to nie będę w stanie tego znieść. Zerwałam kontakt ze wszystkimi znajomymi. Każde błahe złe wydarzenie wywołuje u mnie wybuch płaczu. Straciłam zainteresowanie czymkolwiek, rzadko wychodzę z domu. Czuję dyskomfort w otoczeniu obcych, ich oceniający wzrok na sobie. Myślę wciąż o tym, jak bardzo przytyłam i jak ciamajdowato wyglądam nie wiedząc co ze sobą zrobić i gdzie skierować wzrok, czuję jak inni oceniająco się mi przyglądają. Piszę, bo nie wiem co ze sobą zrobić. Bezczynność mnie dobija, a jednocześnie walczę ze sobą by rano wstać i by wyjść na zewnątrz, napisać głupiego maila czy wykonać telefon. Powinnam zostać na razie w domu czy mimo wszystko przemóc się i poszukać jakiegoś zajęcia? Czy ktoś ma lub miał podobne problemy i może coś poradzić? |
|
|
sigma |
Dodany dnia 05/07/2018 08:02
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Witaj, możesz pisać w pozostałych działach forum. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Life |
Dodany dnia 06/07/2018 08:26
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
Witaj
[b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
Dunkelheit2 |
Dodany dnia 06/07/2018 13:48
|
Startujący Postów: 138 Data rejestracji: 11.11.17 |
Cześć
Szukałem słów. Znalazłem ciszę. Nawet lepiej. [url]https://youtu.be/xAMgQQMZ9Lk[/url] ora pro nobis lucifer |
|
|
martyna |
Dodany dnia 06/07/2018 15:15
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Wtaj
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
rafa |
Dodany dnia 06/07/2018 21:05
|
Startujący Postów: 113 Data rejestracji: 16.04.16 |
Cześć |
|
|
pumpkin |
Dodany dnia 27/07/2018 15:12
|
Rozgrzewający się Postów: 37 Data rejestracji: 23.07.18 |
[quote][b]Ala96 napisał/a:[/b] Problemy zaczęły się 2 lata temu wraz ze sporą niedoczynnością tarczycy[/quote] Hej Ala96, witaj! Forum żyję i ma się (chyba) dobrze, z tego, co zdołałam się zorientować. Znam temat niedoczynności tarczycy, chorowałam kilka ostatnich lat. Miałam też na niej guzy, które podejrzewano o złośliwość. Dziś jestem po operacji na (nie ukrywajmy) gigantycznej dawce hormonu i wiesz co? Czuję się lepiej, niż przed tyreoidektomią na małej dawce hormonu! Owszem, jestem też często senna w ciągu dnia, zwłaszcza po posiłku, ale wiążę to bardziej z lekami od lekarza psychiatry i spowolnionym przez nie metabolizmem. Biorę się wtedy jakoś w garść, bo pracuję i mam zamiar pracować, ale wiem, że w takich chwilach bywa ciężko. Sztucznie stymuluję się wtedy "małą czarną" i po godzinie-dwóch senność przechodzi. Co do wagi [hide]w ciągu 2 lat, również z powodu leków, z rozmiaru XS przesiadłam się do L.[/hide] [color=#ff0033](ciach)[/color] Wiem, że to trudne, dla mnie na tyle, że rozmawiam o tym głównie ze swoim terapeutą. Mimo wszystko nie tracę ducha - i Ty nie trać! "Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie". Edytowane przez sigma dnia 27/07/2018 15:54 time for dusk dust in eyes |
|
|
sigma |
Dodany dnia 27/07/2018 15:56
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
[color=#ff0000] regulamin! Nie piszemy na forum o wadze, rozmiarach, wymiarach itp.[/color] karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
pumpkin |
Dodany dnia 27/07/2018 16:13
|
Rozgrzewający się Postów: 37 Data rejestracji: 23.07.18 |
Ok, Sigma, przepraszam. Tak mi się właśnie zdawało, ale zasugerowałam się słowami Ali: >Myślę wciąż o tym, jak bardzo przytyłam i myślałam, że może coś się zmieniło w regulaminie. Temat działa na mnie jak wytrych otwierający puszkę Pandory... Przepraszam, postaram się o tym pamiętać. time for dusk dust in eyes |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy