Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Ogólnie o psychiatrii
Strona 1 z 2: 12
|
BPD
|
|
jack |
Dodany dnia 14/05/2015 13:27
|
Rozgrzewający się Postów: 13 Data rejestracji: 14.05.15 |
Witam wszystkich zainteresowanych. Mam pewnien problem mianowicie, jestem w zwiazku z osoba z BPD. Jest ciezko, czasem nawet bardzo. Szukam kogos z Poznania, kto mi wytlumaczy jak to jest, jak sobie radzic, jak rozumiec Jej zachowanie, jak z Nia rozmawiac... jak Jej pomoc. Im bardziej mi zalezy, tym jest gorzej. Dodam, ze zaczynam juz sam miewac dziwne zalamania nastroju... Prosze o pomoc. Pozdrawiam |
|
|
Eddard |
Dodany dnia 14/05/2015 16:10
|
Rozgrzewający się Postów: 27 Data rejestracji: 12.05.15 |
Jack, nie wiem czy widziałem moją wiadomość w rubryce w dziale "przedstaw się", ale jestem na tym forum z tego samego powodu co Ty. Też jestem z Poznania. Moja dziewczyna ma zaburzenia żywieniowe i momentami czuję się jak na kolejce górskiej (nastroje). Jej reakcje są momentami tak zaskakujące, że zastanawiam się czy rozmawiam z tą samą osobą. Fakt, można od tego dostać świra. |
|
|
Eddard |
Dodany dnia 14/05/2015 16:13
|
Rozgrzewający się Postów: 27 Data rejestracji: 12.05.15 |
Takich skrajności jest mnóstwo, a czuję się coraz gorzej, bo mimo tego wszystkiego bardziej i bardziej się przywiązuję - naprawdę myślę o tym czy nie byłoby sensowniej teraz zawrócić niż potem ostro to przeboleć. Spędziliśmy teraz cudowny weekend - nastroje świetne, po czym dzisiaj mnie zapytała czy może zjeść na smutki coś słodkiego, bo jej się płakać chce. Zmartwiłem się i zapytałem "co się stało Kochanie" - bezmyślnie, zwykła troska, po czym dostałem bardzo oschłą zjebkę za użycie słowa "Kochanie"... i tak w kółko...sam się w tym gubię. :/ Edytowane przez Eddard dnia 14/05/2015 16:17 |
|
|
Eddard |
Dodany dnia 14/05/2015 16:23
|
Rozgrzewający się Postów: 27 Data rejestracji: 12.05.15 |
Przepraszam, że tak bombarduję, ale myślę, że powinienem tutaj przytoczyć pewną wypowiedź skierowaną wcześniej do mnie przez modliszkę. [b][i]"Mimo wszystko życzę Ci żebyś wyszedł z tej relacji jak najmniej poobijany bo cały sekret w takich znajomościach polega na tym żeby przede wszystkim myśleć o sobie." [/i][/b] To jest święta prawda, bo choć ofiarność jest bardzo ważną częścią tego czym jest miłość, to niemożliwym jest tylko z siebie "dawać". Osoby chore są skupione na sobie, swoim bólu i nie wiem czy jest w nich miejsce na drugą osobę, kiedy same nie potrafią siebie zaakceptować. To nie jest ich wina, nie mają złych intencji, ale sama miłość po prostu nie uleczy... |
|
|
sigma |
Dodany dnia 14/05/2015 17:14
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
[color=#006600]Proszę nie pisać kilku postów pod sobą, do dopisków jest opcja "edytuj".[/color]
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
jack |
Dodany dnia 14/05/2015 17:43
|
Rozgrzewający się Postów: 13 Data rejestracji: 14.05.15 |
Zdecydowanie kolejka gorska jest dosc kreta i wyboista, jednak mam w sobie jeszcze chec, energie i chce walczyc, chce pomoc Jej jak i sobie. Nie wiem gdzie to prowadzi a poki jest ta sila bede probowac, bo jest o co. U mnie ostatnio jest raczej wyboista i kreta, niz prosta i spokojna. Mam wrazenie, ze odsuwa mnie od siebie z dnia na dzien, przy tym nie mowiac nic o tym co przezywa, co czuje. Poprostu pustka, jakby inna osoba. Najgorsze jest to, ze zaczynam sam, czasem zachowywa sie dziwnie i jakby przejmuje jej nastroj... Edytowane przez jack dnia 14/05/2015 17:49 |
|
|
Eddard |
Dodany dnia 14/05/2015 17:54
|
Rozgrzewający się Postów: 27 Data rejestracji: 12.05.15 |
Wypisz wymaluj moja historia. Momentami się tylko zastanawiam czy sam nie jestem dla niej ciężarem, bo chęci i siły aby pomóc mam, tylko czy to ma sens, jeśli ona odrzuca wszystko coraz bardziej? Rozumiem Ciebie i to wszystko potrafi bardzo człowieka sfrustrować. Ile jesteście razem? P.S. Też mam to "przejmowanie" nastroju, a nawet momentami zaczynam dziwnie myśleć o jedzeniu. Edytowane przez Eddard dnia 14/05/2015 17:55 |
|
|
jack |
Dodany dnia 14/05/2015 18:09
|
Rozgrzewający się Postów: 13 Data rejestracji: 14.05.15 |
My jesteśmy krótko ze sobą i nie sądziłem, że w tak krótkim czasie przyjdzie, jak Ona to określa, kolejny etap. Uważam, że jest wartościową osobą i dalej uważam, że to ma sens. Może to jest walka z wiatrakami, bo jak tu walczyć i wygrać tą bitwę jak pół twojej armii nie ma na to ochoty. Hmm,i co to robić?? |
|
|
Eddard |
Dodany dnia 14/05/2015 18:23
|
Rozgrzewający się Postów: 27 Data rejestracji: 12.05.15 |
Ze swoją jestem 3-4 miesiące i na początku było jak w bajce i nadszedł właśnie "kolejny etap", a raczej ona dostrzegła, że to coś poważniejszego. Szczerze? Wydaje mi się, że zarówno Twoja dziewczyna, jak i moja, są przytłoczone i się miotają. Czują, że w obliczu takiej relacji powinno sie coś zmienić, ale nie potrafią, bo to jest jak nałóg. Z jednej strony nas potrzebują, z drugiej dosłownie nie mogą przyjąć do wiadomości, że moga byc dla kogos piękne i ważne. Mało to racjonalne, ale to jest niestety choroba, a w niej cieżko o rozsądek. Kiedy zaczęło sie takie "odpychanie", to byłem przekonany, że ona chce to zakończyć, ale mam juz pewnosc, że nie. Tego nie zrozumiesz, bo Twoja dziewczyna (jak sadze) bardzo Ciebie potrzebuje, ale nie okaże tego, bo sam fakt, ze chciałaby sie zwrócić o pomoc sprawia, że odbiera to jako swoją słabość, a "one" nie moga sobie na to pozwolić za nic. |
|
|
jack |
Dodany dnia 14/05/2015 18:37
|
Rozgrzewający się Postów: 13 Data rejestracji: 14.05.15 |
Ona nie uwaza czyjejs pomocy, nie szuka jej, wszystko robi/ zalatwia sama. Ona nic nie potrzebuje. W zeszlym roku zakonczyla jeden zwiazek. Na poczatku byla tak jak u Ciebie, jak w "bajce", cudownie na sama mysl robi mi sie milo. Tak bardzo bym chcial, zeby to wrocilo. Niestety wieje chlodem, a ja chlone wszystko jak gabka. Wszystkie emocje, kazdy stan, wchlaniam i dusze w sobie, upycham je na dnie siebie i dochodza nowe. Wczoraj bylo dobrze, dzis powrot do stanu wczesniejszego. Mam juz wrazenie, ze Ona mnie juz nie potrzebuje... Edytowane przez jack dnia 14/05/2015 18:38 |
|
|
Eddard |
Dodany dnia 14/05/2015 19:12
|
Rozgrzewający się Postów: 27 Data rejestracji: 12.05.15 |
Tak, ale w głębi potrzebuje zainteresowania - jestem przekonany, że wewnętrznie wręcz krzyczy o to. Bardzo mi pomogła lektura książki "Dziennik bulimiczki" - dzięki tej książce o wiele lepiej zrozumiałem swoją dziewczynę - mysle, że w tej historii odnajdziesz wiele znanych odbić. |
|
|
jack |
Dodany dnia 14/05/2015 19:23
|
Rozgrzewający się Postów: 13 Data rejestracji: 14.05.15 |
Moze i w glebi potrzebuje ale nigdy nie powie. Musze rozejrzec sie za ta ksiazka, moze mi cos wyjasni, ale czy wplynie na nasz zwiazek?? Ale czy pomoze?? Czy wplynie na nia?? Pewnie nie. |
|
|
Eddard |
Dodany dnia 14/05/2015 19:33
|
Rozgrzewający się Postów: 27 Data rejestracji: 12.05.15 |
Ty na nią nie wpływaj tak bardzo, przeczytasz to zrozumiesz. Książka jest dostępna na chomiku z tego co mi wiadomo. |
|
|
jack |
Dodany dnia 14/05/2015 19:38
|
Rozgrzewający się Postów: 13 Data rejestracji: 14.05.15 |
Moze i masz racje. Zobacze na chomiku, dzieki.
Edytowane przez jack dnia 14/05/2015 19:39 |
|
|
Innocentia |
Dodany dnia 15/05/2015 00:08
|
Medalista Postów: 694 Data rejestracji: 14.09.14 |
Jeżeli nie chce szukać pomocy ani jej przyjąć to będzie ciężko. Ale skoro nie szuka pomocy u specjalistów (tak zrozumiałam) to skąd ta diagnoza? Nie chcę Cię zniechęcać/martwić/mówić co masz robić ale powiem jedno - sam jej NIE POMOZESZ. Związek z taką osobą to duże wyzwanie. Nie baw się w misjonarza, bo nic to nie da, ba, sam będziesz za jakiś czas potrzebował pomocy. Co mógłbyś zrobić? pomoc jej zabierając ją do specjalisty. ew zastanowić się, czy chcesz sobie zniszczyć zdrowie psychiczne. Musisz z nią porozmawiać, to dla waszego dobra. Mówię to ja, osoba z bpd. [b][i]"Zdolność człowieka do dawania siebie innym ludziom jest poezją w prozie życia." - Zygmunt Freud[/i][/b] |
|
|
sigma |
Dodany dnia 15/05/2015 00:14
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Byłam w związku z osobą z borderline, która była świadoma swojego zaburzenia i się leczyła, sama też w tym czasie korzystałam z terapii, a i tak zakończyłam ten związek wykończona psychicznie i jeszcze dwa lata później niektóre doświadczenia odbijają mi się czkawką. Związku z kimś, kto przy BPD się nie leczy, nie umiem sobie nawet wyobrazić. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Innocentia |
Dodany dnia 15/05/2015 08:30
|
Medalista Postów: 694 Data rejestracji: 14.09.14 |
Nie wyobrazisz, bo taki związek nie istnieje. Ja na szczescie już się leczylam gdy pojawił się K. , i dalej chodzę na terapię. Wcześniejszy zwiazek skończył się po pół roku. Mądry chłopak, uciekł zanim go zepsulam .
[b][i]"Zdolność człowieka do dawania siebie innym ludziom jest poezją w prozie życia." - Zygmunt Freud[/i][/b] |
|
|
jack |
Dodany dnia 15/05/2015 10:14
|
Rozgrzewający się Postów: 13 Data rejestracji: 14.05.15 |
Chcialbym Ja zabrac do specjalisty, na terapie. Raz zaproponowalem i bez odzewu. Zreszta, Ona uwaza, ze jak cos proponuje, sugeruje to jest jak rozkaz do Niej, jak podejmowanie decyzji za Nia. Nie wiem jak ugryc ten temat. Zapisalem siebie do psychologa i postaram sie wziasc Ja ze soba, moze w ten sposob sie uda. Czy jest jakas szansa na to, ze przetrwamy? Czy osoby z BPD nie chca pomocy, nie widza potrzeby pomocy? Nie sa swiadome, ze cos jest nie do konca wporzadku? |
|
|
Innocentia |
Dodany dnia 15/05/2015 10:38
|
Medalista Postów: 694 Data rejestracji: 14.09.14 |
Są świadome. Ale jeżeli nie chce pomocy to naprawdę się zastanów. W najgorszym wypadku mógłbyś jej powiedzieć, że albo wybierze się do specjalisty, albo z wami koniec. To tylko moja propozycja, ale jeżeli jej zależy to może uzmysłowić sobie, że Cię straci. A nie tylko się jej podporządkowujesz. Musi mieć świadomość ze swoim zachowaniem kogoś rani. Jeżeli nie docierają do niej słowa to trzeba bardziej stanowczo do tego podejść. Podobno bpd słabnie z wiekiem. Mogę to potwierdzić. Ale słabnie dzięki terapii, nie wierzę w tę utopijna wizje, że się z tego wyrasta. Ponawiam pytanie, skąd ta diagnoza? [b][i]"Zdolność człowieka do dawania siebie innym ludziom jest poezją w prozie życia." - Zygmunt Freud[/i][/b] |
|
|
jack |
Dodany dnia 15/05/2015 11:02
|
Rozgrzewający się Postów: 13 Data rejestracji: 14.05.15 |
Chodzila kiedys na terapie 3 lata do psychologa. Podobno to ten psycholog stwierdzil, ze wlasnie ma BPD. Mowila, ze terapia nic nie dala i nie pomaga. Ostatnio powiedziala, ze moze to sciema z tym BPD a Ona jest zwykla suka. Teraz sie zastanawiam czy to prawda. Czytalem rozne informacje na temat BDP i wyczytalem, ze bardzo czesto klamia. Czy to prawda? Jesli chodzi o zwiazek to mowi, ze nie chce sie zabardzo zaangazowac. Hmm |
|
Strona 1 z 2: 12
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Wywiad z terapeutą o BPD | Znalezione w sieci | 10 | 02/01/2013 12:26 |
Grupa warsztatowa dla BPD już od stycznia | Ogłoszenia | 2 | 16/12/2012 10:54 |
Jestem BPD | Nasze wątki - część otwarta | 116 | 26/10/2011 14:07 |