22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
 Drukuj temat
Shalom
Leiche
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 17/04/2015 22:53
Rozgrzewający się


Postów: 24
Data rejestracji: 17.04.15

Jako że wśród uczestników forum obowiązuje zasada o przedstawieniu się w kilku słowach po dokonaniu rejestracji, sama - jakkolwiek niechętnie - prezentuję poniżej zarys swojej osobowości:

lat 22 i 1/3, z czego 9 lat stanowi okres uporczywego zmagania się z zaburzeniami odżywiania i depresją (gdzie skutek, a gdzie przyczyna, oto jest pytanie).
Ostatnimi czasy... Zasadniczo jeśli za ,,ostatnio" przyjmiemy półtora roku (pod wpływem w/w zaburzeń w moim przypadku czas przecieka przez palce), choroba (choroby?) ponownie przejęły nade mną kontrolę - główny problem stanowią u mnie aktualnie depresja i bulimia, od kilku miesięcy uniemożliwiając funkcjonowanie zarówno zawodowe, jak i towarzyskie.

A że empatia oraz społeczna świadomość tego, jak należy postępować wobec osób borykających się z zaburzeniami psychicznymi dążą do minus nieskończoności, poszukiwań wsparcia w najbliższym otoczeniu zaniechałam, zamykając się w czterech ścianach swojego pokoju i umysłu.

Chyba najzwyczajniej w świecie dojmujące uczucie pustki, samotności i braku perspektyw skłoniły mnie do poszukiwania namiastki swojego ,,miejsca" w internetowej społeczności eFkowiczów.


Pozdrawiam i chylę czoła,
Leiche
 
sigma
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 18/04/2015 02:02
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Cześć,
możesz pisać w innych działach forum.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
martyna
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 18/04/2015 08:36
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Witaj Smile wiele nas łączy i dużo dzieli Smile leczyłaś się kiedyś?
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
swistak
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 18/04/2015 10:05
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Shalom aleichem Smile

Leiche to po niemiecku trup. Dlaczego wybrałaś taki login?
 
modliszka
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 18/04/2015 18:55
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 2327
Data rejestracji: 26.10.09

WitajSmile
Znajomo ukłuło mnie Twoje przywitanie
Mam nadzieję, że znajdziesz tu to czego potrzebujesz
[i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet
serce.
Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą
mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i]
 
Leiche
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 19/04/2015 14:42
Rozgrzewający się


Postów: 24
Data rejestracji: 17.04.15

Do Waszych zapytań/odpowiedzi słów kilka (kolejność niechronologiczna):

1. Przede wszystkim dziękuję Administratorom za wyrażenie zgody na czynne uczestnictwo w forumowym środowisku. Smile

2. @swistak: zostałam zdemaskowana, pach, a liczyłam na to, że nikt się nie zorientuje!
,,Die Leiche" istotnie w języku niemieckim oznacza ,,trup, zwłoki" - zapewne jako pierwsze skojarzenie nasuwają się Wam kwestie związane z zaburzeniami odżywiania, geneza tej wymyślonej na poczekaniu nazwy użytkownika prezentuje się jednak nieco inaczej. Na pomysł wpadłam bowiem całkiem spontanicznie, kiedy to w pracy (jestem zatrudniona w niemieckiej firmie) koleżance podczas odpisywania na korespondencję zza granicy ,,wypadło" słowo i spytała mnie mimochodem, jak brzmi słowo ,,zwłoka".
Chodziło, rzeczywiście, o zwłokę w ujęciu czasowym, czyli opóźnienie wynikające z zaniechania lub zbyt powolnego wykonania danego zadania. Byłam jednak wtedy na tyle pochłonięta pracą/ucieczką od natrętnych problemów, że instynktownie zamiast ,,Verzögerung" (niem. opóźnienie, zwłoka) rzuciłam właśnie ,,die Leiche", wywołując śmiech na sali w sensie dosłownym.
Stwierdziłam, że moim jedynym i chyba najlepszym mechanizmem obronnym przed wiadomym problemem są autoironia, ostry sarkazm i dość czarne poczucie humoru, które nierzadko powodowały problemy w relacjach z otoczeniem. Tych cech trzymam się jednak kurczowo, inaczej zwariowałabym w sensie bynajmniej niemetaforycznym.

Stąd Leiche. Jeśli zaistnieje taka potrzeba i Administracja forum stwierdzi, że nick ten jest sprzeczny z ogólnymi zasadami naszej internetowej społeczności, może ulec modyfikacji.

3. @martyna, @modliszka: dziękuję za miłe przywitanie. Smile Zabrzmi to pompatycznie, chociaż świadomość faktu, że inni również borykają się z podobnym koszmarem (mam nadzieję, że przynajmniej w nieco mniejszym natężeniu, ja znajduję się aktualnie w chorobowym epicentrum, wyrzuty czynić mogę jednak wyłącznie sobie) naprawdę podnosi na duchu.

Leczę się od niemal dziewięciu lat, miewałam nieco lepsze okresy, jako największy sukces odnotowując cztery lata bez głodzenia się (fakt, i tak racje żywieniowe były wówczas ograniczone, natomiast podświadomie myśli wciąż ukierunkowane na wiadome sprawy) oraz epizodów bulimicznych.
Od półtora roku wszystko wróciło jednak siłą, która zaskoczyła nawet mnie samą: problemy rosną w tempie nawet nie geometrycznym, tylko wykładniczym.
Za przyczynę nawrotu mogę uznać wieloletnie kumulowanie się stresu i ,,zapalnik" stanowiony przez niezwykle silne rozczarowanie uczuciowe (zaangażowanie jednostronne, sic!).

Okres rozpaczy jednak już dobiega końca, ustępując miejsca rezygnacji i, co gorsza, akceptacji [i]status quo[/i], będącej chyba najgorszym stanem, który może nastąpić na drodze w przypadku zaburzeń psychicznych.

Obecnie chodzę na okresowe wizyty do psychiatry - dosłownie kilka dni temu zmieniłam leki (jestem w dość zaawansowanym stadium depresji, jeśli wypada mi poczynić autodiagnozę) i zaczęłam zażywać fluoksetynę.
Uczęszczam również na psychoterapię, jednak w wyniku problemów finansowych wynikających z tego, że znaczna część mojego budżetu wędruje schematyczną drogą do toalety musiałam ograniczyć liczbę spotkań z terapeutką.

I tak sobie żyję i króluję na wieki wieków. Amen.
 
ef
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 19/04/2015 15:46
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

Leiche, zapałałam do Ciebie ogromną sympatią po tym, co napisałaś.
ta sytuacja ze zwłoką - mistrzostwo świata Grin

Twoja obecna sytuacja... cóż, ponoć paradoksalnie, zaakceptowanie [i]status quo[/i] jest punktem wyjścia, żeby coś zmienić.


Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
Energetyczna
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 20/04/2015 00:02
Awatar

Medalista


Postów: 542
Data rejestracji: 27.04.13

cześć

fajnie ,że z nami jesteś i napisałaś trochę o sobie Smile

ja walczyłam z bulimią parę lat aż odeszła ode mnie stopniowo ,trzymam kciuki za Ciebie i twoje leczenie
" Ko­bieta jest or­ga­niz­mem ul­tra­dos­ko­nałym. Pot­ra­fi się re­gene­rować po ek­stre­mal­nie ciężkich doświad­cze­niach. Przet­rwa wszystko. "
 
Nix
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 21/04/2015 10:37
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1056
Data rejestracji: 13.11.14

Cześć Smile

Również jestem bulimiczką, ale bez depresji. Powoli i do celu. Damy radę Smile
[b][i]Ale z przeszkodami jest tak jak z pokrzywą - trzeba je uchwycić i wznieść się ponad nie[/i][/b]
 
swistak
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 23/04/2015 09:27
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1758
Data rejestracji: 11.08.14

Niestety nie znam tak dobrze niemieckiego, sprawdziłem to słówko bo wydało mi się że jego tłumaczenie może być ciekawe (i że jest np. po hebrajsku). Na taką znajomość języka patrzę z pewnym szacunkiem, bo sam tak dobrze go nie znam mimo że się uczyłem bardzo długo.
Też zdarzały mi się takie sytuacje, gdy inni się ze mnie śmiali, miałem wrażenie że częściej niż innym Sad

[quote]Obecnie chodzę na okresowe wizyty do psychiatry - dosłownie kilka dni temu zmieniłam leki (jestem w dość zaawansowanym stadium depresji, jeśli wypada mi poczynić autodiagnozę) i zaczęłam zażywać fluoksetynę.[/quote]
Psychiatra Ci nie powiedział, że jesteś w depresji?
Edytowane przez swistak dnia 23/04/2015 09:28
 
Leiche
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 25/04/2015 11:11
Rozgrzewający się


Postów: 24
Data rejestracji: 17.04.15

Psychiatra stwierdził ,,zaburzenia osobowości i silne stany depresyjne".
Diagnozy są tutaj dość płynne i zacierające się.
 
Energetyczna
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 25/04/2015 16:52
Awatar

Medalista


Postów: 542
Data rejestracji: 27.04.13

no tak to jest że zmieniają ja na początku miałam samą nerwicę i epizody psychotyczne a z czasem PTSD i zaburzenia osobowoście typu borderline ,ale ja nie przyzwyczajam się do diagnozy bo zawsze może się zmienić
" Ko­bieta jest or­ga­niz­mem ul­tra­dos­ko­nałym. Pot­ra­fi się re­gene­rować po ek­stre­mal­nie ciężkich doświad­cze­niach. Przet­rwa wszystko. "
 
ef
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 25/04/2015 18:37
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

mi się zmieniała piętnaście tysięcy razy, więc... nie przywiązywałabym się Wink
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
Leiche
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 27/04/2015 14:50
Rozgrzewający się


Postów: 24
Data rejestracji: 17.04.15

Nie wiem, jaka może paść diagnoza.

Strasznie boję się siebie samej.
 
Przeskocz do forum:

51,669,506 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024