27 Kwietnia 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
1 tydzień Offline
Klara Klara
4 tygodni Offline
Nieustraszona Nieustraszona
4 tygodni Offline
swistak swistak
7 tygodni Offline
Alia Alia
8 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: Hernandez...
Ogółem Użytkowników:2,202
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
przepustka
zodiak
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 01/04/2014 14:00
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 11
Data rejestracji: 27.02.14

Od 20 marca jestem w szpitalu. Trafiłam tam po rozmowie z psychiatrą mojego syna. Dzisiaj wyprosiłam przepustkę na sprawdzian 6-klasisty mojego syna.
Powiem Wam co się wydarzyło, 24 lutego trafiłam do psychiatry, który przepisał mi zomiren sr i prefaxine 75. Stwierdził, że mam CHAD, a obecnie jestem w fazie silnej depresji.Niby wszystko OK, ale... właśnie to ale. Zaczęłam przyjmować leki, poszłam na psychoterapię (zdążyłam zaliczyć 3 spotkania) jednak czułam się coraz gorzej. wszystko wokół krzyczało "zrób to" (jestem po próbie s). Dzwoniłam do psychiatry, ale ten nie miał wolnych terminów, powiedziałam mu o swoim samopoczuciu i o tym, że po lekach zaczęło mi lecieć ciśnienie na łeb na szyję ( przyjmuję leki na nadcjśnienie). Dowiedziałam się, że wątpliwości powinna rozwiać moja psychoterapeutka, a leki na nadciśnienie lepiej teraz odstawić. Zrobiłam jak powiedział...
Kolejną wizytę miałam wyznaczoną na 24 marca.
20-03 musiałam iść ze starszym synem na wizytę do jego psychiatry. Pani Doktor najierw "załatwiła" Piotra i poprosiła, żebym została w gabinecie, a Piotr żeby poczekał na mnie na zewnątrz.
Zapytała wprost co się ze mną dzieje, bo zna mnie od lat i widzi, że coś jest nie tak. Powiedziałam jej o wszystkim, począwszy od próby samobójczej przez wizytę u tamtego psychiatry, po obecny stan. Doktor wystawiła mi skierowanie do szpitala i powiedziała, że mam się tam znaleźć jeszcze tego samego dnia (wieczora). Mąż napisał oświadczenie, że został poinformowany o konieczności mojej hospitalizacji i że zawiezie mnie na oddział osobiście, ponieważ nie zgadzałam się na wezwanie karetki do poradni.
I tak znalazłam się na oddziale zamkniętym w szpitalu psychiatrycznym... Okazało się, że leki, które otrzymałam od lekarza nie były trafione a dodatkowo źle ustawione... rano dostawałam zomiren, który mnie ścinał z nóg na cały dzień, a wieczorem kiedy właśnie powinnam się wyciszyć otrzymałam Prefaxinę 150mg. Doktor, która się mną opiekuje na oddziale była w lekkim szoku, że tak doświadczony lekarz ( z tytułem profesora i wykładowca na UM w Łodzi) tak postąpił. Dodatkowo okazało się, żę odstawienie leków nan nadciśnienie było najgłupszą rzeczą jaką mogłam zrobić i teraz od nowa ustawiamy leki, żeby moje ciśnienie bylo w miarę stabilne.
Teraz mam wprowadzone nowe leki (nazw dokładnie nie pamiętam, więc nie będę zgadywać) i powolutku wracam do "życia". Nadal mam obawy, nadal mam doła, ale teraz ufam lekarzowi, który się mną opiekuje i kiedy czuję potrzebę pogadania, to po prostu maszeruję do swojej Pani Doktor i wypłakuję się jej w rękaw.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz, kiedy będę na tyle wyprostowana, żeby wyjść ze szpitala? Lekarze mówią, że przy epizodach tak ciężkiej depresji zdarzają się pacjenci, których leczenie trwa nawet do 10 tygodni. Boisie Może uda się szybciej, chociaż tydzień zajęło nam całkowite zejście z leków "z zewnątrz"...
Poza tym mam "dziury w mózgu" i zdarza mi się zapominać podstawowych informacji, nie mówiąc już o tych bardziej skomplikowanych Ehmm więc jeśli narobiłam błędów ortograficznych z góry przepraszam Zawstydzony
 
Mina
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 01/04/2014 14:58
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 862
Data rejestracji: 18.05.12

Dobrze, że lekarka zainteresowała sie Tobą i poświęciła czas, by pomóc, choć nie musiała, ukłony dla tej Pani, a tobie życzę, byś jak najszybciej odczuła poprawę i mogła wrócić do rodziny. Trzymaj się tak dzielnie jak dotychczas.
[color=#996600]"Jeżeli ktoś prosi o radę, podpowiedź, wskazówkę albo pomoc, to świetnie; podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem. Ale jeśli zobaczysz, że ten ktoś tylko cię wysłuchał, pokiwał głową i nic nie zrobił, to daj mu spokój. On po prostu j
 
Nadzieja
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 01/04/2014 22:43
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Dobrze, że wszystko w miarę dobrze się zakończyło, a Pani dr Twojego syna zainteresowała się Tobą.
Pobyt w szpitalu do przyjemnych nie należy, ale dobrze, że zaufałaś lekarce prowadzącej. Powodzenia i trzymaj się Smile
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
fluorescent rabbit
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 01/04/2014 23:56
Awatar

Finiszujący


Postów: 376
Data rejestracji: 11.06.12

Od początku czytałam opowieść z niedowierzaniem ale to zdanie o odstawieniu leków na ciśnienie to musiałam 3 razy przeczytać... Masz farta że nie zeszłaś, na twoim miejscu bym się na pielgrzymkę udała, bez jaj.
 
zodiak
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 20/04/2014 16:20
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 11
Data rejestracji: 27.02.14

Witam
Na początek życzę Wam Wesołych Świąt Smile
Jestem na przepustce i korzystam z możliwości odpisania.
U mnie trochę się pozmieniało- przede wszystkim czas jaki siedzę w szpitalu. Dzisiaj mija miesiąc Zalamka . Półtora tygodnia temu zostałam przeniesiona na otwarrą część oddziału. Miało być tak fajnie - można mieć telefon, lusterko i w ogóle większy luz. Najlepsze miało być to, że na spacery można wychodzić samemu - bez nadzoru. Okazało się, że to nie takie proste. Ograniczenia, jakie miałam na zamkniętej stronie dawały mi poczucie bezpieczeństwa, a właściwie ograniczały znacząco moje możliwości "kombinowania".
Otwarta część stała się wyzwaniem, które chwilami jest nie do przeskoczenia. Nie jestem w stanie sama wyjść na dwór (ataki paniki), staram się nie opuszczać swojego pokoju, gdzie czuję się najbezpieczniej. Zdarząją mi się chwile dołów, z których trudno się wygrzebać.
Moja psychiatra i psycholog uspokajają mnie, że jest to okres adaptacyjny do sytuacji podobnych do tych, które mogą być "na wolności" i wiele osób ma takie problemy. Mam nadzieję, że ja uporam się z nimi jak najszybciej.
Pozmieniano mi leki, wyrównano ciśnienie, jeszcze gdyby zadbali o lepsze jedzenie....Dobani
Na razie mały sukces - mimo chwilowych dołów jest lepiej, tylko z pamięcią i koncentracją coraz trudniej, ale zawsze można to wykorzystać i w niewygodnej sytuacji powiedzieć "nie pamiętam" Pfft
Jeszcze raz pozdrawiam Was wszystkich i w miarę możliwości będę tu zaglądać.
Za ewentualne błędy przepraszam..."nie pamiętam" Pfft
Edytowane przez zodiak dnia 20/04/2014 16:21
 
zodiak
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 14/05/2014 18:05
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 11
Data rejestracji: 27.02.14

...Wolność Hura Tydzień temu wypuścili mnie ze szpitala - trzy tygodnie przed planowanym terminem. Byłam grzeczna, nie stawiałam się i co najważniejsze zmieniłam swoje nastawienie do życia...przynajmniej na razie.
Od tygodnia jestem w domu i staram się żyć normalnie. Nie jest to proste; nadal boję się sama wychodzić z domu, miewam napady lęku, ale jest o niebo lepiej niż przed dwoma miesiącami.
Udało mi się wyjść wcześniej z powodu konieczności założenia krążka antykoncepcyjnego, a system e-WUŚ nie pozwala na wypisanie recepty pacjentowi szpitala... więc po rozmowie ja-psychiatra-ginekolog wspólnym ustaleniem wyszłam na wolność. Mam nadzieję, że te trzy tygodnie nie odbiją mi się czkawką.
Wiem jedno; miałam czas na przemyślenia i zaczęłam doceniać to co dało mi życie. Mam cudowną rodzinę i wiem, że będą dla mnie siłą napędową w dalszym życiu. Jeśli kiedyś znowu przyjdzie mi do głowy myśl o pożegnaniu się z tym światem, to mam nadzieję, że przypomnę sobie ile dla mnie zrobili w czasie kryzysu.
Życzę Wam wszystkim takiego wsparcia i miłości od najbliższych Kwiatek
 
slant
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 20/10/2014 21:59
Rozgrzewający się


Postów: 42
Data rejestracji: 24.07.14

No tak, już ok Dzięki rodzinie. Z poprzedniego wpisu zapamiętałem jednak leki na ciśnienie. z tymi lekami to mam takie doświadczenie, że jest ich kilka rodzajów, lecz iporel, który ja brałem w efektach ubocznych miał depresję, zatem jest tyle innych leków na ciśnienie, że w fazie depresyjnej chad iporel może nie być najlepszym pomysłem? Ja go wtedy zmieniłem. Na szczęście wyszłaś z tego i teraz mogę C i już tylko pogratulować.
Edytowane przez slant dnia 20/10/2014 22:00
 
Przeskocz do forum:

50,306,715 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024