27 Kwietnia 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
1 tydzień Offline
Klara Klara
4 tygodni Offline
Nieustraszona Nieustraszona
4 tygodni Offline
swistak swistak
7 tygodni Offline
Alia Alia
8 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: Hernandez...
Ogółem Użytkowników:2,202
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Remisja
paczPan
#21 Drukuj posta
Dodany dnia 13/01/2013 22:40
Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 23.12.12

Największą podnietą jest gdy człowiek nie musi tych podniet by czuć sie dobrze.

I faktycznie, mylimy lekko pojęcia, podnieta, emocja, z patologiczną euforią w mani nie mającą często głębszego sensu, co najwyżej coś zainicjowało to bujnięcie.
Nikt nie powiedział, że w remisji nie można czuć tej euforii ale wywołenej endorfinami łażeniem po górach tańcem, czy innym czymś.

Mania daje taką drogę na skróty, wiem o tym, czasem tęsknie do tego.
Bo bez wysiłku neurony buzują jakby co najmniej skakać ze spadochronem.

Ale o ile fajniejsze, zapewne, są takie doznania gdy mamy nad nimi pełną kontrolę, czyli sami skoczymy ze spadochronem, tego to a tego dnia.
Od tych które napadają nas ni z tego ni z owego, czasem kiedy pilnie musimy coś zrobić, a nie dajemy rady się skupić bo nam w głowie impra sie urządza.

Jakby nie to że mania, hipomania, komplikuje postrzeganie faktów, to byłby to idealny narkotyk.
Ale niestety niema rzeczy idealnych. Coś za coś.
 
Diuna
#22 Drukuj posta
Dodany dnia 13/01/2013 22:41
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

[quote]
A co do tego które pragienia są "chorobowe", chyba te które w całkowicie dlugofalowej konsekwencji poprowadzą do patologii i calkowitego rozwalenia sobie życia, i jeśli spędzasz chociaz chwilę na modyfikowaniu ich tak żeby jednak nie rozwaliły to jest coś nie tak [/quote]
Nie, aż tak źle z moimi pragnieniami nie jestSmile
[quote]Mania daje taką drogę na skróty, wiem o tym, czasem tęsknie do tego.[/quote]
Dokładnie. Tyle, że jak przy realizacji tych ponadstandardowych pragnień odróźnić Manie od determinacji? Zaznaczam, że u mnie nie ma dezorientacji, czy chaosu. Przynajmniej tak mi sie wydaje.
Edytowane przez Diuna dnia 13/01/2013 22:44
Srutututu, pęczek drutu
 
paczPan
#23 Drukuj posta
Dodany dnia 13/01/2013 22:53
Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 23.12.12

Ja niestety nie potrafię odróżnić tej determinacji od hipomani.

Niestety zawsze będę się bał, że lekko fantazjuje i moje pomysły są nie do realizacji.

Świecący królik ma rację w tym, że jeśli coś jest fajne i jest długofalowe, a nam się wydaje, że potrafimy to zrobić o niebo szybciej,
to lampka powinna się zapalić... Racjonalizm nawala w mani i to porządnie.

Jak uda nam się kolacja na 2 osoby to nie możemy na tej podstawie zakładać że równie łatwo pójdzie nam gotowanie dla pułku wojska.
Tak działa mania, jesteśmy super hiper... tylko doba jakaś krótka.
Edytowane przez paczPan dnia 14/01/2013 00:05
 
GretaG
#24 Drukuj posta
Dodany dnia 14/01/2013 01:18
Awatar

Finiszujący


Postów: 231
Data rejestracji: 27.08.12

Ja nigdy nie odróżnię stanu "flow", opisanego przez Csikszentmihalyi, od hipomanii, manii.

Kiedyś myślałam, że to tylko zaangażowanie, determinacja, talent, i...
A teraz: to choroba, którą trzeba leczyć chemią.

Na pocieszenie:
7 m-cy od wybuchu manii, widzę, że było tam sporo przebłysków prawdy. I miewam momenty, kiedy się zastanawiam, czy to co zrobiłam było przejawem choroby psychicznej, czy wręcz przeciwnie: szczytem zdrowego rozsądku. I buntem przeciwko totalnemu zakłamaniu.
Edytowane przez GretaG dnia 14/01/2013 01:21
 
Diuna
#25 Drukuj posta
Dodany dnia 14/01/2013 01:24
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

[quote]I buntem przeciwko totalnemu zakłamaniu[/quote]
Greta, mam podobnie. Nagle rzeczywistośc staje sie totalnie zrozumiała.
Zresztą, czego się spodziewac w zakłamanym społeczeństwie?
Srutututu, pęczek drutu
 
RedKate
#26 Drukuj posta
Dodany dnia 14/01/2013 01:40
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Bo to wcale nie musi być tak, że mania pcha tylko do złych decyzji czy wniosków. Czasem idea jest na wskroś słuszna, tylko z kolei forma szwankuje - za szybko, zbyt gwałtownie. A czasem idea, mimo słuszności, może być zbyt trudna do udźwignięcia przez jedną osobę, a my błędnie wymierzamy swoje siły na zamiary. Na domiar złego, nigdy chyba nie uda się postawić jasnej granicy. Większość wyznacza normalność, nie zmienimy tego. Problem jest wtedy, gdy odmienność powiązana jest z cierpieniem. Gdyby z nami było inaczej, może rozmawiałybyśmy na innym forum.
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
GretaG
#27 Drukuj posta
Dodany dnia 14/01/2013 01:49
Awatar

Finiszujący


Postów: 231
Data rejestracji: 27.08.12

Zdaje się, że na tym ta choroba polega.
Przez to ludzie wydają się nam podobni.
Bo mają dokładnie takie same objawy.

Przez 2,5 roku miałam szefa, który - TERAZ - jest dla mnie klasykiem ChaD. Dzwonił do mnie o 3 nad ranem, żądając wykonania teraz-natychmiast, pewnych rzeczy.
Lubiłam go, lubię nadal, bo był taki podobny. Rozumiałam tego człowieka.

Ale z dnia na dzień mu się zmieniało.

I mnie też się zmienia.
Aczkolwiek podstawy są te same.

Ludzie czasem mi mówią: nie zmienisz świata. Nie buntuj się.
A mnie wciąż wydaje się, że się uda.
 
Diuna
#28 Drukuj posta
Dodany dnia 14/01/2013 02:02
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

[quote]Ludzie czasem mi mówią: nie zmienisz świata. Nie buntuj się[/quote]
Bez buntu nie byłabym sobą. Nie satysfakcjonuje mnie to, co mam. Chce więcej- dla wielu za dużo. Im wyższy szczyt tym większa frajda ze zdobywania.
Ja nie zdobedę? No to patrzcie! Czy to mania, czy cecha charakteru? A może po prostu determinacja, by spełniac marzenia?
Srutututu, pęczek drutu
 
RedKate
#29 Drukuj posta
Dodany dnia 14/01/2013 02:22
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Diunka, nie pytałabyś pewnie, gdybyś się manii nie obawiała. Determinacja - życzę Ci, aby tak było. Abyś siłą i uporem spełniała marzenia. Ale manii Ci nie życzę z całego serca, bo wiadomo jak boli spadanie na ryj. A spada się zawsze, do tego zanim się spadnie wiele można zniszczyć.
Tyle tylko mogę powiedzieć. Diagnozy nie wystawię przecież.
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
Diuna
#30 Drukuj posta
Dodany dnia 14/01/2013 02:28
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Boje się. Bo nagle otrzymałam zastrzyk Nadzeji, i to w najważniejszej dla mnie sprawie.
Szansa wpadniecia w Manię jest ogromna ( w sumie to juz się nakręcam, widze u siebie hiperaktywność). Może mi to pomóc. Może też spier...ć.

Srutututu, pęczek drutu
 
GretaG
#31 Drukuj posta
Dodany dnia 15/01/2013 11:39
Awatar

Finiszujący


Postów: 231
Data rejestracji: 27.08.12

Bardzo bym chciała dowiedzieć się, co znaczy w moim przypadku "normalność" czy "remisja".

Sytuację komplikuje pewnie to, że oprócz mojego zaburzenia, w bliskim otoczeniu występują inne problemy, z którymi trzeba żyć.
W czteroosobowej rodzinie, mam dwóch chłopaków (mąż i starszy syn) z zaburzeniami ze spektrum autyzmu.
Ja - rozemocjonowana maksymalnie. Oni dwaj - skupieni wyłącznie na swoich hermetycznych sprawach, praktycznie niemożliwych do ogarnięcia głową zwykłego śmiertelnika.

Chciałabym się nauczyć, co to znaczy "normalnie".
W swoim domu rodzinnym się nie nauczyłam.
W zasadzie i później nie bardzo było od kogo się nauczyć.

Już kiedyś o tym wspomniałam na tym forum, ale takim desygnatem "normalności" była/jest dla mnie gra w Simsy. Są rzeczy, które trzeba robić, aby iść do przodu.

Jak na razie, kiedy przeanalizuję swoje życie, zawsze wpadam w pułapkę całkowitego zaangażowania się w jedną sferę: najczęściej pracę.

Może jest dla mnie szansa i tej normalności można się nauczyć?
 
Inus
#32 Drukuj posta
Dodany dnia 15/01/2013 11:44
Awatar

Finiszujący


Postów: 405
Data rejestracji: 05.09.11

Wydaje mi się, że nikt tu nie dojdzie do wniosku, co to jest normalność. Ani tym bardziej jak sie jej nauczyć bo to nie jest coś określonego.
Dla mnie normalne jest to co nie sprawia mi problemu. Jeśli jestem nadpobudliwa,mam nadmiar myśli,planów i wszystkiego to sprawia mi problem. Jeśli jestem w stanie w którym funkcjonuje biologicznie to też sprawia mi problem. Ale jeśli podobnie do Diuni zwyczajnie pcham do przodu i chce realizować swoje plany,nawet te zbyt wygórowane, bez skutków ubocznych to moge to nazwać normalnością-nawet jeśli wszyscy mówią mi, że chce za dużo i przesadzam.
"Uczyń bym był z kamienia, bym z kamienia był.
I pozwól mi, pozwól mi,
Spróbować jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz."
 
Perfidia
#33 Drukuj posta
Dodany dnia 15/01/2013 11:46
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Myślę, że błędem jest uznawanie słów "normalność" i "remisja" za synonimy.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Diuna
#34 Drukuj posta
Dodany dnia 15/01/2013 19:27
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Perfidia ma rację.

[quote]Dla mnie normalne jest to co nie sprawia mi problemu[/quote]
To zbytnie uproszczenie. Idąc tym tropem, kazda niewygodna dla nas emocja nie jest normalna.
Srutututu, pęczek drutu
 
paczPan
#35 Drukuj posta
Dodany dnia 15/01/2013 19:35
Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 23.12.12

Perfidia ma rację, norma to taki stan średni społecznie, a remisja jest lekko podszyta strachem że ta tymczasowa norma może się cofnąć.

Nauczyć sie można pewnych schematów, które działają i stosować się do nich bezwzględnie. Taka musztra jakby. Wypełnianie rozkazów zakładając że one są bardziej optymalne i prowadzą do jakichś rozwiązań.

Lepiej pracować za grosze niż marzyć za miliony, gdy niema co jeść.

Terapia uczy pewnych schematów radzenia sobie ze stresem, praca jakakolwiek pomaga. Pomagają przyjaciele. Racjonalizacja.

Ale sam robię tak jakbym o tym nie wiedział Sad
Edytowane przez paczPan dnia 15/01/2013 19:36
 
Diuna
#36 Drukuj posta
Dodany dnia 15/01/2013 19:38
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

[quote]Ale sam robię tak jakbym o tym nie wiedział[/quote]
Boś wariat.

Norma, to wszystko, co jest uznawane przez społeczeństwo, nie tylko w skali makro, przedewszystkim mikro- jesli opowiadasz mamie o swoim nowym pomyśle na życie a ona patrzy na Ciebie nie tylko z dezaprobatą ale i z troską, to możesz wiedziec, że coś jest nie tak.
Albo mama po prostu Cie nie rozumie.
Srutututu, pęczek drutu
 
paczPan
#37 Drukuj posta
Dodany dnia 15/01/2013 19:51
Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 23.12.12

Tak czasem to irytuje, ta przesadna nadopiekuńczość.
Czasem przypominają mi chorobę w remisji, jak moje pomysły są racjonalne.
A nie rozumieją ich tylko dlatego że nie rozumieją dziedziny w jakiej się poruszam.
 
Perfidia
#38 Drukuj posta
Dodany dnia 15/01/2013 19:53
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

[quote]remisja jest lekko podszyta strachem że ta tymczasowa norma może się cofnąć. [/quote]
Nie zgadzam się, że remisję od normy odróżnia ten strach. Powiedziałabym raczej, że tym co odróżnia jest brak objawów chorobowych. I chyba widzę normę nieco szerzej - może być wypadkową tego, co uznaje społeczeństwo, ale można też normę traktować indywidualnie. Czyli coś, co jest normalne dla mnie, nie oznacza, że normalne jest dla reszty świata. Norma może dotyczyć też np. depresji - np. dla niektórych osób w tym stanie normą jest przesypianie kilkunastu godzin na dobę. Itd.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
paczPan
#39 Drukuj posta
Dodany dnia 15/01/2013 20:09
Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 23.12.12

Fakt, jak człowiek jest w remisji nie czuje strachu. raczej właśnie brak objawów.
Chyba miałem co innego na myśli a napisałem to jakoś przez miedze.
Ale mam wrażenie że ten strach jest właśnie nie tyle w człowieku
co w bliskich, ta stygmatyzacja i w kółko podważanie decyzji człowieka w remisji, bo w domniemaniu nie wie on co mówi i co robi.

I Perfidio poruszyłaś ważny chyba temat. Norma jako norma zachowania odczuwana przez ludzi i norma jako norma obserwowana przez otoczenie.
Czy też kolejna norma określająca pewne przymioty chorych, np. brak snu albo senność 24 godziny, mogę też określać normę diagnostyczną.

Mamy tu strasznie dużo norm, tylko chyba każdy z Nas w tej dyskusji używa do nich tego samego określenia, bo takie ono w istocie jest, ale czasem bywa mylące, czy mamy na myśli normę zachowania behawior z zewnątrz, czy jakąś normę jako poczucie samego człowieka, czy w końcu o jakiejś diagnostyce.
 
Perfidia
#40 Drukuj posta
Dodany dnia 15/01/2013 20:11
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

[quote]Mamy tu strasznie dużo norm, tylko chyba każdy z Nas w tej dyskusji używa do nich tego samego określenia, bo takie ono w istocie jest, ale czasem bywa mylące, czy mamy na myśli normę zachowania behawior z zewnątrz, czy jakąś normę jako poczucie samego człowieka, czy w końcu o jakiejś diagnostyce. [/quote]
Dokładnie Smile Remisja jest bardziej precyzyjnym pojęciem.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Przeskocz do forum:

50,305,490 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024