22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Depresja
 Drukuj temat
Teoria a praktyka
Mitka
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 04/01/2013 07:49
Awatar

Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 15.12.12

W teorii doskonale wiem jakie są sposoby na zapobieganie stanom depresyjnym. Ba- wiem nawet co na mnie działa antydepresyjnie, a jednak mimo wszystko uciekam od stosowania tych technik Shock To znaczy staram się je stosować- ćwiczenia fizyczne, duża ilość światła, aktywność towarzyska... Mimo to gdy łapie mnie przysłowiowy dół po prostu nie mam na nie siły i robię rzeczy zupełnie odwrotne- zamykam się w ciemnym pokoju, odcinam od ludzi... Gdzie tu sens, gdzie logika?
 
e-milka
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 04/01/2013 08:04
Awatar

Medalista


Postów: 584
Data rejestracji: 28.12.12

Nie ma logiki. Życie czasami jest pozbawione logiki i trzeba się z tym po prostu pogodzić.
Jeszcze tylko parę wiosen
Jeszcze parę przygód z losem
i kłopotów będzie mniej
Ach, cierpliwość tylko miej
 
tanguero
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 04/01/2013 19:25
Rozgrzewający się


Postów: 8
Data rejestracji: 06.12.12

O to to to, właśnie też tak mam. Naczytałam się, chodzę od roku na psychoterapię, biorę antydepresanty. I już myślałam, że wiem, jak reagować. Światło, ruch, odpowiednia dieta, a tu klops...
Nie wiem, co mam już ze sobą robić. A b. bym chciała.
No i w związku z tym już prawie nie robię nic, bo tak mnie to wszystko zgniata. Eh...
 
sensitivechild
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 04/01/2013 19:40
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Jest sens i jest logika, ale często przysłonięte przez naszą świadomość. Po to jest terapia, by dojść, dlaczego i w związku z czym się reaguje tak a nie inaczej.
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
tanguero
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 04/01/2013 19:45
Rozgrzewający się


Postów: 8
Data rejestracji: 06.12.12

Szkoda tylko, że wierzy się w jej działanie wtedy, gdy jest w miarę ok. Cóż z tego, że mniej więcej zdaje się sprawę, skąd taki a nie inny stan, jeśli nie potrafi się go zmienić w porę.
Percipo, ergo sum!
 
Diuna
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 04/01/2013 20:14
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Gdy jestem w depresji to się wręcz na nią nakręcam, dołuję się muzyką, rozgrzebuję rany.
Wszystko, żeby się dobić. Na tym chyba depresja polega.
Srutututu, pęczek drutu
 
sensitivechild
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 04/01/2013 20:34
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

To ja inaczej przeżywałam depresję. Nie musiałam się nakręcać, po prostu leżałam jak umarlak - w najgorszej jej fazie. W innych myślę, że byłam w stanie coś zmienić, a że mi się nie chciało to inna sprawa.
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
Klara
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 04/01/2013 20:42
Awatar

300% normy


Postów: 7047
Data rejestracji: 16.04.12

Ja też nie muszę się nakręcać, wręcz przeciwnie-próbuję odwrotnie - skupić się na tym, co powodowało radość, ale niestety jak jest i depresja to jest i brak radości. Tak jak np. teraz byłam na kilka dni w miejscu, ktore uwielbiam, spotkałam znajomych ludzi i wszystko bylo takie wrecz wymarzone, a ja nic, zupelnie nic (choćbym nie wiem jak chciała) jeśli chodzi o jakieś pozytywne przeżywanie. Z tym zamykaniem się itp to ja często nie wiem co jest spowodowane tym, że nie mam siły, a co tym, że mi się po prostu nie chce.
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
 
Swietlik
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 05/01/2013 03:37
Awatar

Finiszujący


Postów: 223
Data rejestracji: 23.12.12

Ja sobie robie takie "tygodnie alienacji" odcinam sie od ludzi bo kiedy mam napady depresji albo nerwicy to meczy mnie gadanie z kimkolwiek, widzenie sie z kimkolwiek. Jestem tez bardzo wrazliwa na to czy np tak jak teraz dzien trwa mega krótko jest malo swiatla
Edytowane przez Swietlik dnia 05/01/2013 03:37
[color=#000033][small]"Neron grał na lirze, kiedy płonął Rzym."[/small][/color]
 
derry
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 05/01/2013 04:01
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 759
Data rejestracji: 08.12.12

Ja co prawda nie mam zdiagnozowanej depresji, ale na swoje "stany depresyjne" stosuje dużą dawkę snu, to chyba najbardziej lubię, tylko spać, spać, spać. Ewentualnie jak nie mogę zasnąć oglądam filmy, filmiki, cokolwiek byleby zająć czymś głowę. Ostatnio staram się poprawić sobie humor kabaretami. Obejrzałam już chyba wszystkie, to samo jeśli chodzi o stand up'y.
Edytowane przez derry dnia 05/01/2013 04:02
[small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small]
 
http://nessowa.blogspot.com/
Mitka
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 05/01/2013 08:10
Awatar

Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 15.12.12

Ja zauważyłam, że po prostu nie mam siły robić nic innego poza zamykaniem się w pokoju, że w chwilach depresji czuję sie po prostu bezpiecznie gdy jestem wyalienowana ze społeczeństwa. Chyba wspomnę o tym na terapii ;p Derry- mam tak samo jak Ty- też poszukuję czegos co mogłoby zając mi umysł, czegokolwiek co mogłoby "oderwać mnie" od rzeczywistości.
 
tanguero
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 29/01/2013 17:20
Rozgrzewający się


Postów: 8
Data rejestracji: 06.12.12

Zawsze mam dylemat. Teraz też. Dać się położyć temu, co się dzieje, wejść w to, bo przecież jakąś funkcję to spełnia i to też jestem ja w tym momencie, czy przeciwdziałać.
Nadal nie wiem. Mój dobry znajomy ostatnio powiedział mi tak - no nie masz wpływu na to, czy pada deszcz czy świeci słońce, ale masz wpływ na to, jak się ubierzesz.
No, ale jak tu reagować. Nie czaję! PO prostu nie czaję! I mam juz dość. Myślałam, że sobie wypracowałam metody, że rozpoznaję już swoje stany. Wiem, kiedy zbliża się to k*** (przepraszam...), ale pozostaje mi tylko czekać, bo każde moje przeciwdziałanie jest chybione.
I znów nie potrafię pojąć, jak to możliwe?! jakim prawem ten stan wraca?! no jakim?!
Mam już serdecznie dość zajmowania się tylko sobą i moim światem wewnętrznym. A on tak woła i woła i woła. I tak prosi, żeby się nim zająć.
Percipo, ergo sum!
 
tanguero
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 29/01/2013 17:31
Rozgrzewający się


Postów: 8
Data rejestracji: 06.12.12

I wiecie, w zeszłym roku notowałam sobie każdy dzień. Wszystko, co mi pomaga, co może pomóc, gdy przyjdzie taki moment. I nic!
Kurczę, czy Wy tez tak macie, że za każdym razem musicie zaczynać wszystko od nowa?
Od nowa zanurzacie się bezwiednie, potem od nowa dziwicie się temu, że znów depresja was spotyka, potem od nowa uczycie się jej i od nowa, od samiusieńkiego początku uczycie się, jak to jest, gdy się ten stan akceptuje. Nie mogę zrozumieć, dlaczego tak szybko i tak w całości zapomniałam to wszystko, czego się uczyłam. Tej cierpliwości, miłości do siebie, akceptacji siebie. Nie mogę pojąć, że znów mam się uczyć akceptacji, że nie wiem, czym ona jest i skąd się bierze! i frustruję mnie to! bo myślałam, że to już mam i nigdy mnie to nie opuści. O pokoro!
I znów się przyznawać wszystkim dookoła, że jestem bezradna, że potrzebuję ich pomocy, że ja płaczę albo wyżywam się na wszystkim, co żyje, bo tak.
I znów się obżeram czymkolwiek, i znów nie dbam o siebie, choć doskonale przecież wiem, że to nie pomaga.
Percipo, ergo sum!
 
Perfidia
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 29/01/2013 17:49
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

[color=#ff0000]Bardzo proszę nie pisać posta pod postem, jak coś się przypomni można użyć opcji 'edytuj'.[/color]
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Teoria podatności i stresu wg Zubina Schizofrenia 1 12/05/2013 02:08

51,660,620 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024