09 Maja 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


mamswojswiat mamswojswiat
12:16:25 Offline
Mirbla Mirbla
2 dni Offline Offline
Mathews Arleen Mathews Arleen
6 dni Offline Offline
Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
2 tygodni Offline Offline
Klara Klara
6 tygodni Offline Offline
Ostatnio zarejestrował się: Mirbla
Ogółem Użytkowników:2,205
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
 Drukuj temat
Witam Państwa.
paczPan
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 19:34
Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 23.12.12

Jestem paczPan mam zdiagnozowaną chorobę afektywną 2 biegunową.

Z ambitnego zdolnego ucznia szkoły średniej z masą pomysłów, przez okres studiów [hide]problemy sercowe(kobiety)[/hide] nieśmiałość, oraz niskie poczucie własnej wartości i chęć a raczej przymus udowadniania, że nie jestem gorszy, mimo moich sukcesów niegdysiejszych sukcesów nie doczekałem się pochwały od osób od których najbardziej chciałem ją usłyszeć. Tylko ciągłe porównania do lepszych ode mnie...

Nie akceptując siebie, dążąc do doskonałości, nakładając maskę perfekcjonizmu, wpadłem po uszy...

Teraz jestem tu, przed klawiaturą.

Co z tego, że potrafiłem nadrabiać miesiące zaległości na studiach w kilka tygodni, jak nadal ich nie skończyłem... już dużo ponad program i nie skończę zapewne. (to była hipomania niestety nie moja inteligencja)

Co z tego, że zawsze pomagałem znajomym w zadaniach, jak sam nie potrafię podołać swoim standardom, nie potrafię sobie popuścić.
(chciałem by mnie akceptowano, możliwe ze sam siebie oszukiwałem że jestem altruistą)

Co z tego, że kocham na zabój swoją kobietę, jak będę musiał z nią zerwać, nie chce by Ona to zrobiła jak znów mnie dopadnie depresja, nie chce by widziała mnie na dnie. ( Boże kocham ją że aż mnie boli, albo to tylko hipomania )

Ileż można tłumaczyć bliskim że [hide]30 kilo nadwagi[/hide] [color=#ff0000][ciach] [/color]to był efekt leków.
Ileż można tłumaczyć, że chodzenie jak zombie to były psychotropy, a rozsypywanie cukru przy słodzeniu herbaty to nie bałaganiarstwo.
Ileż można tłumaczyć, że krzyki i wypominanie przeszłych błędów nie zmienia teraźniejszości i że nie mogę żyć w stresie w kółko. ( kortyzol mi wyżarł hipokamp już chyba kompletnie)
Ileż można tłumaczyć, że chce ale nie mogę, że słowa weź się w garść ty leniu śmierdzący są jak gwoździe do mojej trumny.
( a raczej kołki w serce )

Ileż można wysłuchiwać że inni mają gorzej, rak, kalectwo...
Tak, mają gorzej, ale to nie znaczy że ja mam przez to łatwiej.
Ileż można wysłuchiwać porównań do zdrowych obiboków z "telenowel" z serii cała prawda albo trudne sprawy, ileż można przez to przeżyć awantur. ( w co drugim odcinku jest jakiś obibok i leser który perfidnie kłamie, kręci i wymiguje się od roboty, jest on najczęściej czarną owcą, czarnym charakterem, temu ja teraz mam takie miano w rodzinie)


Teraz jestem tu, przed klawiaturą, po 6 miesiącach po odstawieniu leków.
Schudłem [hide]20 kilo[/hide][color=#ff0000][ciach][/color], śpię normalnie, już się nie śmieją że jestem gruby.

Ale jest źle. Jest bardzo źle.
[hide]Zaczynam pojmować teorię kwantową, ostatnio wciągnęła mnie teoria strun, ubzdurałem sobie teorię macierzy ciągłych i że rozkład liczb pierwszych jest szczególnym przypadkiem układu dynamicznego o rozkładzie fraktalnym, Wierze w ścisły determinizm. Memetyka, psychologia, sztuczna inteligencja, prognozowanie zachowań społecznych, modele empatycznej ekspresji opinii o danej osobie w ograniczonych społecznościach.... pomieszanie z poplątaniem Sad[/hide]

Dzwoni mi w uszach.
Mój mózg pracuje najpewniej na wysokich obrotach.
Zaburza to percepcje czasu, postrzeganie jak długo może mi zająć dana czynność, zlecenie, projekt.
Szlaki neuronowe aktywujące się na słowa klucze: praca, pijawka, leń, wpadają w pętlę aktywując mechanizmy obronne psychiki wysycając lokalnie liczbę neuroprzekaźników i zaburzając równowagę globalną.
Zaczynam gadać od rzeczy, czytam dużo zawsze dużo czytałem, zawsze dużo kojarzyłem.
Nienawidzę tego stanu, to złudny stan, bałem się tego stanu.
Chciałem skończyć dyplomówkę, ale wmieszałem sie w takie teorie które o kaliber przerastają jej zakres... na początku rozumiałem co pisze, po kilku dniach wyliczenia nie są już takie jasne, a po tygodniu nie pojmuje własnych dowodów.

Czemu wciąż chce udowadniać, że nie jestem gorszy od innych.
Czemu wciąż to samo.
Czemu znowu spamuje.
Czemu jestem barowym filozofem.

Nie potrafię streścić problemu, zależności mnie przerastają.

To jest hipomania...
To jestem ja, paczPan.
[color=#ff0000]
Regulamin - na forum nie podajemy żadnych kilogramów. [/color]
Edytowane przez Perfidia dnia 28/12/2012 13:42
 
mannazsokiem
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 19:36
Awatar

Rozgrzany


Postów: 94
Data rejestracji: 17.12.12

już brzmi fajnie!:-)
 
http://sprzatam.wordpress.com
pirogronian
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 19:42
Rozgrzewający się


Postów: 17
Data rejestracji: 10.12.12

Witaj w klubie. Też próbuję zapić smutki teorią kwantów, i też nie wychodzi, tylko dzwoni w uszach. Ostatecznie ratuję się snem. Może będzie okazja wymienic spostrzeżenia.
Są rzeczy, o których się nie śniło filozofom...
 
Pogodna
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 19:50
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

Witaj
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
Perfidia
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 19:57
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

[quote][b]mannazsokiem napisał/a:[/b]
już brzmi fajnie!:-)[/quote]

Fajnie? Fajna to może być imprezka u cioci...

===

paczPan - cześć!
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Swietlik
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 20:00
Awatar

Finiszujący


Postów: 223
Data rejestracji: 23.12.12

"Czemu wciąż chce udowadniać, że nie jestem gorszy od innych. "
Witaj, jestem pewna że przynajmniej częśc z nas doskonale Cie rozumie.
Ja przynajmniej doskonale rozumiem to co zacytowałam na poczatku.
[color=#000033][small]"Neron grał na lirze, kiedy płonął Rzym."[/small][/color]
 
paczPan
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 20:14
Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 23.12.12

Macie racje, sen jest rozwiązaniem.
[hide]Tylko rodzinka znowu panikuje, a raczej obwinia mnie o moją chorobę.
Tak jakbym ja im specjalnie na złość zachorował tylko po-to by im truć za przeroszeniem 4 litery. I nie dostrzegają że ja jak popełniam błędy to jestem święcie przekonany że robię dobrze, ta percepcja czasu mnie niszczy, bo zawaliłem przez terminowość kilka rzeczy...[/hide]

I ja spanikowałem ostatnio, znowu ukradkiem zacząłem brać normatyki.
[hide]Zabolało mnie serce, fizyczny ból gniecenie szczęka, w pierwszej chwili myślałem że zawał albo coś. Ale doszedłem do wniosku że to somatyczne i to wynik mojej głupoty odstawienia leków. [/hide]
Widocznie nie jest mi pisana praca umysłowa, na lekach nie jestem wstanie myśleć bo tylko śpię w kółko, bez nich somatyczne, albo pomysły przekraczające moje możliwości wdrożenia. A jak dojdzie stres to już sinusoida pochyła.[hide] Niestety bliscy, których kocham, wracają do "ty leniu".
Mój ukrywany grymas bólu serca, albo czegoś koło serca, nie wiem, wzięli za silne zdenerwowanie i że jestem na nich o coś zły... i w koło macieju. [/hide]

Czuje że użalam się nad sobą, temu ukryłem ten ból przed nimi.
Tak źle a inaczej jeszcze gorzej.

[hide]Demonizuje ich może trochę, ale to wynik mojego przeczulenia, Oni są super, ale jak wszystko idzie po ich myśli. Zresztą chadowcy wiedzą co mam na myśli, człowiek ma świadomość że oni chcą dobrze, ale czasem ich metody (bliskich) nie działają na nas tak jak oni by chcieli.
Motywacja przez wykpienie i wyśmianie problemu,
albo przez przysłowiowy kij na Nas raczej nie działa. [/hide]
Edytowane przez Perfidia dnia 28/12/2012 13:44
 
Chwila
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 20:17
Awatar

Startujący


Postów: 171
Data rejestracji: 12.12.12

Witam. Heh no niestety takie problemy, to u nas nie nowość.... Ale miło, że tak dużo napisałeś o sobieSmile
 
sensitivechild
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 20:20
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Hej hej Wink
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
paczPan
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 20:28
Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 23.12.12

sigma przepraszam za kilogramy,
szanowne koleżanki i kolegów również witam.
Mam nadzieje ze wspólnie z Wami uda się Nam żyć w miarę stabilnie.

I faktycznie fajnie nie jest, ale już po pierwszym poście widać moją przypadłość, przesadność.
Ale w sumie, fajnie też jest, bo poznaje Was i goszczę w nowej społeczności ludzi podobnych do mnie, to dej pory udawałem, że ta choroba nie istnieje albo że nikt tego nie rozumie i jestem z tym sam.
Edytowane przez paczPan dnia 23/12/2012 20:32
 
martyna
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 20:51
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

witajSmile
a dlaczego przestałeś brać leki? wiesz że to może zaprowadzić Cię do nawrotu?i będzie jeszcze gorzej Sad
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
derry
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 20:52
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 759
Data rejestracji: 08.12.12

Hej Smile

Właśnie dlaczego? To brzmi bardzo niepokojąco.
[small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small]
 
http://nessowa.blogspot.com/
Nadzieja
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 21:22
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

HejWink
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
paczPan
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 22:04
Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 23.12.12

Przestałem brać paradoksalnie by zmniejszyć napięcia w domu.
Na lekach po powrocie do domu ze studiów [hide]i z "pracy"
( gdzie miałem niepisana umowę że mogę się spóźniać lub robić nawet po 12 godzin ( normalnie 8 ) , byle wykonać zlecenie)[/hide]

[hide]Miałem się przeprowadzić do dziewczyny zmienić otoczenie zacząć od nowa, ale jak o zwykle bywa, wylądowałem przejściowo w domu i się pojawiły komentarze o tym ze w chodzę zaspany ze robię sobie wakacje w łóżku, bo często nie moglem się dobudzić do 10, coz takie leki, o wadze nie wspominam.
Zlecenia jakie wykonywałem w domu tez były problemem bo musiałem je ukrywać od pewnego momentu, bo "kolidowały z moja dyplomówką".

Poszedłem po najmniejszej lini oporu, dałem rodzince osobę która wstaje o 7 sypia normalnie i nie trzęsą jej sie ręce przy nalewaniu wody do szklanki. Skończyły się tez uwagi przy zwykłych kłótniach, żebym brał leki bo nie wiem co mówię, krzyczę albo pyskuje, taki mieli wcześniej argument jak nie mieli argumentu. Moje rodzeństwo, zdrowe, robiło gorsze pyskówki i nie miało z tego żadnych problemów. Nadopiekuńczość moich rodziców, mamy, sprawia że ona widzi tą chorobę już w nawet w samych objawach ubocznych leków... Mimo że choroba wtedy jest w odwrocie.

Bylo przez jakiś czas dobrze, nie genialnie, nie hipomania, było zwyczajnie, w końcu powoli mnie odmuliło po lekach.
Ale rodzaj pracy jaka wykonuje wymaga siedzenia przy komputerze,
i moi bliscy nie rozumieją ze to tez ciężka praca a nie tylko klikanie i pisanie. Później stres sprawiał, że robiłem coraz więcej błędów, syndrom zacinającej się myszki, tak to nazywam.

Żałuje jednej rzeczy, że nie poszedłem do fizycznej jak mnie odmuliło.
Miałbym kasę i rodzinka by się odczepiła widząc pot na koszulce,
ale nie musiałem się doszkalać i robić nocami w ukryciu by nie mieć chryi za dnia. Sam sobie piwa nawarzyłem.

I nie wiem.
Da się pracować normalnie na normatykach, bez niepisanych umów?
Tak by zadania które normalnie bez nich wykonywane w 4 godziny nie rozrastały się do 8...
Kiedyś uważano mnie za osobę kreatywną.
Teraz jestem po prostu żałosny.

Cóż jak to mówią jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi.


Ps.[/hide]
Kurcze, możecie wierzyć lub nie takie otwarcie się przed kimś daje sporą ulgę, rodzice mnie nie chcą słychać już, bo patrzą przez pryzmat błędów życiowych i wielce "pouczających programów" o obibokach w tv.

A i do leków wracam, powoli, mam zapas normatykow tylko oczywiście znów będę tonową śpiącą królewną... ale życie to nie bajka niestety.
Edytowane przez Perfidia dnia 28/12/2012 13:44
 
Pogodna
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 22:14
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

Myślę, że troszkę przesadzasz w kwestii zamulania na lekach. Być może potrwa zanim dobiorą Ci odpowiednią dawkę. Na forum jest trochę osób z CHAD które pracują, prowadzą dom, mają hobby i przede wszystkim twierdzą, że leki ich ustabilizowały i odzyskali przez nie komfort życia.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
paczPan
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 22:58
Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 23.12.12

Masz racje Pogodna.
Możliwe że takie miałem odczucie z tym zamuleniem,
albo jest to względem tego co czuje teraz, czyli w hipomanii.
Trudno mi to określić, ale cieszę się że CHADowcy jakoś wracają do zdrowia jak mówisz, na tym forum jestem nowy, wcześniej omijałem ten temat skupiając się tylko na regułkach. I odnosząc je do siebie.
Ja leczę się od niedawna, możliwe że jakbym kilka lat poczekał to byłoby stabiliniej, lepiej, tylko widzisz, ta presja wyścigu szczurów, człowieka pchają w odmęt. Ja bez tytułu, fakt umiejętności jakieś mam, ale małą siłe przebicia, niska samoocena, rodzinka w kółko wręcz na siłę chce mi udowodnić że bez pleców sobie nie poradzę. Inna sprawa, że nawet nie mam z kim o tym porozmawiać, rodzice uważali zawsze za wielki nietakt z mojej strony gdy opisywałem swoje emocje, boje się wtajemniczać przyjaciół, bo już rodzice mnie stygmatyzują mimo że są mi najbliżsi,
ale przyjaciele już pewnie się domyślają.
Dziś na tym forum chciałem to wyrzucić z siebie, po kolejnej kłótni,
ten żal do siebie, paradoksalnie, bo największe pretensje mam do siebie że coś zaniedbałem, czegoś nie dopilnowałem.
Że wydawało mi się że stosowanie się do kilku prostych zasad, unikanie stresu, regularny sen (tu skopałem na całej linii), ktoś kochający do przytulenia, pomogą i uda mi się "złapać byka za rogi" i odstawienie leków nie pogorszy stanu.
Myliłem się.

Tylko czasem się zastanawiam, czy moja kreatywność to byłem ja czy CHAD.
I boje się że, pomijając rzeczy oczywiste, jestem debilem.
Ale chyba wolałbym być tym debilem niż o tym wiedzieć.
 
derry
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 23:06
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 759
Data rejestracji: 08.12.12

Jak na moje to wydajesz się całkiem sympatycznym i mądrym facetem tylko nieźle zagubionym, potrzebującym dużo wsparcia i pomocy.
[small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small]
 
http://nessowa.blogspot.com/
paczPan
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 23/12/2012 23:22
Rozgrzany


Postów: 85
Data rejestracji: 23.12.12

Dziękuje za miłe słowa.
Oceniać siebie nie mogę, ale moi przyjaciele też nie pojmują co się dzieje.
Że wiem sporo, doradzam w różnych sprawach, pomagam,
a sam mam takie problemy, z pracą z życiem.

Jak to się mówi szewc w dziurawych butach chodzi.

Niska samoocena plus odrobina przypadków losowych, przesadna wrażliwość na świat a i byłbym zapomniał, kontakt z panami w dresach chorujących na "chorobę filipińską", którzy nie rozumieją po polsku,
że nie palę i nie mam zapalniczki, i usilnie nożnie muszą mi poprawić kieszenie w koszuli, by się upewnić czy aby się jednak tam gdzieś nie przypałętała...
To jest moja recepta na chadowe życie...
 
martyna
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 24/12/2012 09:55
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

chcesz być taki jak inni Cię widzą , nie śpiący , nie z trzęsącymi się rękoma itp a gdzie Twoje zdrowie z tym wszystkim? są w życiu priorytety i gdzie własne zycie i zdrowie stawiasz?
Domyślam się że wiesz skoro się leczyłeś że dobór leków to taka trochę loteria i metoda prób i błędów( bo psychiatria jest nie mierzalna jak inne działy medycyny) ale jak już znajdziecie z lekarzem złoty środek dla Ciebie bedzie lepiej, bardziej stabilnie.
powodzenia
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
GretaG
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 24/12/2012 13:41
Awatar

Finiszujący


Postów: 231
Data rejestracji: 27.08.12

Witaj PaczPan.
też jestem dwubiegunowa. i też sporo osób spośród tych wiedzących o chorobie, wszystkie moje sprzeciwy przypisują właśnie zaburzeniu.
nie mogę mieć racji.
nie mogę mieć własnych planów na życie.
nie mogę wykonywać odpowiedzialnych zadań.
diagnoza spowodowała, że zwolniono mnie z pracy.

ale...
mimo wszystko - jak sobie już przemyślałam - akceptuję że jest jak jest. nie będę mieć innego życia. nawet zaburzona, to wciąż ja. z moimi niestworzonymi historiami, huśtawkami, płaczem, izolowaniem się od ludzi, zbawianiem świata, itd.

swoje życie chcę przeżyć najlepiej jak się da. pewnie choroba będzie próbować przeszkadzać, ale wiele lat temu (kiedy jeszcze miałam zupełnie inną diagnozę) obiecałam sobie, że użyję wszystkich dostępnych metod, aby poradzić sobie.
lepiej lub gorzej to uskuteczniam Smile

też niedawno odstawiłam leki (wątroba protestowała).

witaj na forum Smile
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Witam Przedstaw się 5 30/12/2021 13:00
Witam Przedstaw się 3 18/02/2020 21:21
Witam magnolkowo :) Przedstaw się 7 08/11/2019 20:01
witam Przedstaw się 4 20/07/2019 17:43
Witam wszystkich Przedstaw się 7 27/05/2019 21:10

50,384,629 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024