28 Kwietnia 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Hernandez Hafsa Hernandez Hafsa
1 tydzień Offline
Klara Klara
4 tygodni Offline
Nieustraszona Nieustraszona
4 tygodni Offline
swistak swistak
7 tygodni Offline
Alia Alia
8 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: Hernandez...
Ogółem Użytkowników:2,202
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Ogólnie o psychiatrii
 Drukuj temat
wstydliwe schorzenia
martyna
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 22/12/2012 17:03
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

W grudniowym numerze CHARAKTERÓW znalazłam pewne info otóż:
prawie trzy czwarte Polaków uważa , że leczenie chorych psychicznie wbrew ich woli jest słusznym postępowaniem, niemal tyle samo zalicza choroby umysłowe do schorzeń wstydliwych, które ukrywa się przed innymi- wynika z sondażu CBOS.
Zarazem 65% badanych deklaruje życzliwy stosunek do osób chorych psychicznie , tylko nieliczni respondenci -5%- , przyznają się do niechęci , a co czwarty- do obojętności. Prawie trzy piąte badanych jest przekonanych , że ludzie ci mają szansę na wyzdrowienie, zaś ponad jedna czwarta, że pozostaną chorzy do końca życia.
Największy sprzeciw badanych wywołała by sytuacja , gdyby osoba , która chorowała psychicznie i leczyła się w szpitalu psychiatrycznym , miała zajmować się ich dziećmi- być opiekunem ( 75%) lub nauczycielem(71%). Nieco mniej osób sprzeciwiłoby się temu, by były pacjent szpitala psychiatrycznego miał zostać ich lekarzem (62@), szefem(46%) bądź proboszczem (44%).
Natomiast zdecydowanie większość badanych nie miałoby nic przeciwko temu, by osoba, która kiedyś leczyła się psychiatrycznie, była ich sąsiadem ( 82%), kolegą w klasie lub grupie studenckiej( 76%) albo bliskim współpracownikiem ( 68%). Mniej więcej połowa zgodziłaby się , aby taka osoba była ich współlokatorem na wczasach (51%), a także synową lub zięciem(45%).
źródło CBOS.

Co wy na to ? zgadzacie się z tą statystyką ?
Mnie podniosła ciśnienie bo co oznacza stwierdzenie [b]taka osoba[/b] ? już z góry zakłada że ludzie są lepsi i gorsi, bo CBOS nie prowadzi takich badań dla chorujących np na nowotwór, chorobę niedokrwienną serca a na choroby psychiczne tak. Bo co ? bo leczenia psychiatrycznego w XXI wieku nadal należy się wstydzić by sąsiad mógł być moim sąsiadem.
Jak dla mnie te badania są tendencyjne i nie adekwatne do rzeczywistości, nie ukrywajmy Polacy nie są AŻ TAK tolerancyjny jak tutaj podano.
Edytowane przez sigma dnia 22/12/2012 17:08
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
sigma
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 22/12/2012 17:13
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Dla mnie badania bez sensu zupełnie, bo do jednego worka wrzucono tu wszystkie leczące się psychiatrycznie osoby, bez względu na diagnozę, przebieg choroby, objawy... tak jakby sam fakt psychiatrycznego leczenia tworzył już jakąś homogeniczną grupę.
Podejrzewam, że w praktyce wiele osób zupełnie inaczej podeszłoby do powierzenia swojego dziecka pod opiekę komuś, kto kiedyś leczył się z powodu depresji, a inaczej - komuś, kto miał epizody psychotyczne chociażby.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
derry
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 22/12/2012 17:25
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 759
Data rejestracji: 08.12.12

Absolutnie zakłamana, również uważam, że nasze społeczeństwo z tolerancją nie wiele ma wspólnego. Poza tym, tak jak powiedziała Sigma, wrzucono do jednego worka wszystko nie zważając na inne czynniki. No i wyraźnie ''taka osoba" jest nacechowane niezbyt przyjaźnie. Taka stygmatyzacja osoby chorej psychicznie jako wyraźnie ''innej'' i gorszej niż reszta ''normalnego" społeczeństwa
[small]Przetrwanie kupuje się niewinnością, Rodzisz się obficie obdarzony niewinnością i zerową wiedzą na temat metod przetrwania, a resztę życia spędzasz na przehandlowaniu jednego za drugie.[color=#999999][/color][/small]
 
http://nessowa.blogspot.com/
Perfidia
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 22/12/2012 17:32
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Uważam, że sformułowanie "taka osoba" nie jest określeniem negatywnym. Osoba, która napisała raport dot. tych statystyk nie chciała w kółko powtarzać "osoby chore psychicznie" i tyle, a wyrwane z kontekstu sformułowanie "taka osoba" może się źle kojarzyć.

Uważam też, że z tą tolerancją nie jest aż tak źle, jak to by się mogło wydawać. Choć rozumiem, że jeżeli ktoś osobiście poczuł się stygmatyzowany z powodu swoich problemów, to trudniej mu w to uwierzyć. No i ja potwornie naiwna jestem Smile
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Chwila
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 22/12/2012 17:35
Awatar

Startujący


Postów: 171
Data rejestracji: 12.12.12

Dokładnie. Zresztą bardzo często obserwuje się obrażanie osób chorych psychicznie. Niegdyś mieszkałam niedaleko miejscowości, w której jest szpital, na którym sprejem ktoś napisał czuby".... Bo nie zdają sobie sprawy jak bardzo chorzy cierpią. Albo powiedzenia typu wariaty".
 
Pogodna
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 22/12/2012 17:42
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

Kurcze nie widzę nic oburzającego w tych badaniach. Jestem w tej 3/4 osób która jest za przymusowym leczeniem osób chorych psychicznie.
[b]Taka osoba[/b] mnie nie oburza jako osoby leczącej się psychiatrycznie natomiast jakby ciągle powtarzać - osoba chora psychicznie to już bym się denerwowała a tak wg mnie zostało to potraktowane jako zamiennik.
Fakt, że w chorobie psychicznej są zarówno zaburzenia depresyjne jak i psychozy czy seryjni mordercy chorujący psychicznie albo gwałciciele a w badaniach wszystko jest w jednym worku. Bardzo nie lubię uogólniania "my jako naród" wolę to, co jest na moim podwórku wśród znajomych którzy mnie tolerują niż jakiś respondent Jan Nowak z Warszawy Smile


Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
martyna
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 22/12/2012 19:45
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

ja to odbieram właśnie przez własne podwórko, niby tolerancja i akceptacja guzik prawda. Już chyba kiedyś o tym pisałam , że obecnie moja praca jest daleka od tego by na co dzień pojawiali się w niej pacjenci psychiatryczni ale jak już się pojawia to w najlepszym wypadku jest milczenie. Kilka razy usłyszałam " z panią to można tak zwyczajnie pogadać ", przecież my też czujemy jak personel jest niemy gdy wchodzimy gab.
Kiedyś zapytałam sie wprost współtowarzyszy w pracy co jest nie tak że gdy chory powiedzmy z rwą kulszową przyjdzie to poza medycznymi tematami nawet o pogodzie jest rozmowa a jak np schozofrenik to jest cisza.
Wkurza mnie to bo to jest szufladkowanie ludzi i boli mnie osobiście taka stygmatyzacja.
Ja swoje wszelakie leczenie ukrywam, nie tylko przed pracodawcą ale też przed znajomymi i rodziną. Moi bliscy uważają że jestem zdrowa Smile a ja nie wyprowadzam ich z błędu bo nie czuję się chora.Do dnia dzisiejszego pamiętam w najgorszych momentach choroby, jak na SORze słyszałam teksty typu " leczy pani tą anoreksje jakoś" czy od siostry zakonnej " że sama zafundowałam sobie sobie chorobę, a ludzie w Afryce głodują" itp itp przykłady można mnożyć. Nie czułam akceptacji tam gdzie jej szukałam, tam gdzie szukałam pomocy dostałam gorzkie do przełknięcia słowa, które bolą do dziś.
Przepraszam za private ale te statystki są z kosmosu i nijak mają się do codzienności.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Perfidia
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 22/12/2012 19:53
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Dodaj, że nijak się mają do twojej codzienności, bo zakładam, że żadnych badań statystycznych nie robiłaś, żeby tak uogólniać?
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
martyna
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 22/12/2012 19:54
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

tak do mojej codzienności nijak.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Pogodna
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 22/12/2012 19:56
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

Wiesz nikt ludzi nie uczy ani nie wychowuje uniwersalnego zachowania do osób chorych psychicznie ja rozumiem strach ludzi. Bo powiem Ci, że jakbym miała np. pracować z osobą chora na anoreksję po której widać wychudzenie to zastanawiałabym się, czy podczas przerwy zaproponować jej kawę z mlekiem, czy to będzie nietakt i powinnam nic nie proponować bo nie wiadomo jak ta osoba pokoloruje sobie tą rzeczywistość i może pomyśleć, że chce ją utuczyć mlekiem. Ja sama mając anoreksję wymyślałam, bolące zęby miałam wrogość do proponujących mi cokolwiek co wkłada się w usta. Ludzie nie są idealni i też mają swoje lęki i chcieliby czuć się komfortowo w relacjach ale jak czegoś nie rozumiesz i nie czujesz to trudno jest być swobodnym w tej relacji.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
Karol
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 22/12/2012 20:42
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1156
Data rejestracji: 23.06.12

może z mojego podwórka. relacje ze znajomymi, którzy wiedzą, nie zmieniły się z ich strony. jeśli coś to bardziej z mojej, bo czułem się z tym źle, przyznaję. dużo lepiej przyjmują to osoby nie związane ze studiami, pracą ścisłą. z tymi to różnie, często deprecjonują problemy i traktują jako widzimisię. najlepsi są Ci z filozofii - środowisko jest przesiąknięte "efkami"...

niektórzy znajomi mają problemy z rodzicami. od tolerowania po wyzwiska. i tu o dziwo też działa podział ścisli - "humaniści".
[i]The barbarians come out at night.[/i]
 
Przeskocz do forum:

50,311,071 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024