22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
 Drukuj temat
"inne" formy terapii
Perfidia
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 07/11/2012 20:00
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Chodzi o malowanie, konie, masaże etc. Ktoś próbował i zechce podzielić się wrażeniami? Smile

Kiedyś byłam na wystawie prac plastycznych ludzi, którzy przebywali w zamkniętym ośrodku leczenia uzależnień. Szłam tam wychodząc z założenia, że na sztuce się nie znam, sztuka mnie nie kręci, więc i te prace do mnie nie przemówią. No i się pomyliłam Smile Zakładam, że skoro na mnie - "widza" te prace podziałały, to na ich twórców prawdopodobnie też.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Diuna
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 07/11/2012 20:09
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Konie. Kontakt z nimi jest bardzo przyjemny, aż do chwili, gdy wchodzą w galop.

Rysunek, malowanie... Hmm... Spektakularnych efektów terapeutycznych nie było- jednak to dobry sposób na zabicie czasu.

Śpiew- balsam na moją duszę, coś co pozwala mi rozładować emocje i zawsze wprawia w dobry humor.
Srutututu, pęczek drutu
 
ef
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 07/11/2012 20:11
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

ja bym bardzo chciała spróbować... koni właśnie, masaży, zmusić się do ruchu.

ten ruch to jest coś niesamowitego. kiedyś biegałam i pływałam, potem wspinałam się. i to była taka "nieformalna" terapia też, bo w miarę zagłębiania się w ten sport, w miarę kolejnych osiągnięć rosła samoocena, uwaga zwracała się nie na tematy depresyjne bądź do depresji prowadzące, a bardziej na planowanie i stawianie sobie celów. to prowadziło do faktycznego odczuwania czegoś koło radości chyba- endorfinki przecież.
no i aspekty fizyczne i fizjologiczne: lepszy sen, apetyt, ogólna sprawność, więcej energii.

trzeba mi do tego wrócić, tylko potrzebuję się zmotywować, a z tym źle.
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
Diuna
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 07/11/2012 20:19
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Ruch jest naprawdę fantastyczny, zwłaszcza gdy przynosi efekt w postaci kondycji. Moje rowerowe wyprawy wyciągnęły mnie z niejednego doła.
Srutututu, pęczek drutu
 
Perfidia
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 07/11/2012 20:20
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Diuna, bez urazy, ale miałam na myśli pracę pod okiem terapeuty, nie samotne jazdy rowerowe czy wycie do księżyca Pfft
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
ef
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 07/11/2012 20:25
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

a. ok.
ale to nie zmienia faktu, że bardzo bym chciała takiej "innej" formy spróbować.
z wypróbowanych: psychokredki i trening interpersonalny na oddziale.
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
Diuna
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 07/11/2012 20:51
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Perfidio, rozumiem, ale z terapeutą czy bez- działa to pierwszorzędnieSmile
Srutututu, pęczek drutu
 
Nieustraszona
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 07/11/2012 21:16
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

ja brałam udział w hipoterapii z powodu niepełnosprawności fizycznej uwielbiam Smile

A psychokredek nienawidze uraz z dzieciństwa nienawidze rysowac przy psychologach.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
RedKate
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 07/11/2012 22:11
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Tu mam coś w sam raz na psychokredki Grin
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/708/30883838492350414863021.jpg/][IMG]http://img708.imageshack.us/img708/8154/30883838492350414863021.jpg[/IMG][/URL]

[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
GretaG
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 08/11/2012 00:03
Awatar

Finiszujący


Postów: 231
Data rejestracji: 27.08.12

Red Kate. Uśmiałam się jak norka.

hi hi hi.

Z mojego doświadczenia:
zdecydowanie ruch. pod różnymi postaciami.
- "nordic walking" zamiast Wink hydroxyzyny dla dziadków.
(pracowałam przez długi czas z osobami w podeszłym wieku. zniżkę nastroju stosunkowo łatwo u nich łatwo zniwelować poprzez wciągnięcie w różne aktywności).
- uprawa roślin - widziałam w pewnym ośrodku opieki długoterminowej wydzielone "rabatki". na wiele osób przebywających w ośrodku to działało Smile
- wolontariat - jako metoda wciągania ludzi w życie społeczne.
Edytowane przez GretaG dnia 08/11/2012 00:04
 
Klara
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 23/11/2012 19:11
Awatar

300% normy


Postów: 7047
Data rejestracji: 16.04.12

Ja miałam w szpitalu terapię zajęciową czyli można było szydełkować, szyć, malować, robić gobeliny, pruć zwinięte nitki i zwijać z nich nowy kłębek (moje zajęcie na kilka dni), drzeć gazety itd, kto co chciał. Typowe zajęcia jak na WTZ, w ŚDS (byłam tam przez 2 miesiące na praktykach).
Byłam też raz na biblioterapii, kiedyś na muzykoterapii.
Na konie się nie załapałam niestety, bo było już za zimno.
Za to też terapia pracą np. grabienie liści, dyżury na stołówce, świetlicy (raz w tygodniu) - to muszę przyznać, że dawało takie poczucie normalności typu, że jestem chora, a jednak coś potrafią zrobić zwykłego, domowego, jakoś znajduję na to siłę.

Na studiach za to mam teatroterapię, muzykoterapię i plastykę w terapii, więc mogę na to popatrzeć z tej "innej" strony, chociaż zazwyczaj i tak jesteśmy po stronie uczestników a nie prowadzących.
Wszystko to, co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
 
mannazsokiem
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 08:54
Awatar

Rozgrzany


Postów: 94
Data rejestracji: 17.12.12

[quote][b]Perfidia napisał/a:[/b]
Diuna, bez urazy, ale miałam na myśli pracę pod okiem terapeuty, nie samotne jazdy rowerowe czy wycie do księżyca Pfft[/quote]

W którymś z czasopism widziałam wyniki badań zgodnie z którymi wspólne bieganie terapeuty z pacjentem okazało się bardzo efektywne w przypadku leczenia depresji osób opornych na działanie leków. Zaczęłam biegać po zakończeniu jednej ze swoich terapii i sądzę, że konsekwentny wysiłek aerobowy ma świetny wpływ na funkcjonowanie: po pierwsze, ze względu na endokabonaidy, po drugie zaś, ze względu na to, że uczy wiary we własną skuteczność (każdy początkujący biegacz robi ogromne postępy, wystarczy nie przestawać trenować).

Inny przykład: medytacja. Na Zachodzie zdecydowanie częściej niż w Polsce jest wprowadzana do psychoterapii. Badania mówią o wspaniałym wpływie medytacji na stany lękowe i depresję (gdyby ktoś chciał, mogę pogrzebać za tym i przesłać źródła). Także osobiście gorąco polecam medytację (chociaż nie towarzyszyło jej oko terapeuty). U mnie okazała się właśnie tym, co faktycznie oswoiło mnie z "byciem z samą osobą". To zaś zmieniło mój stosunek do śmierci i uwolniło mnie od konieczności zatracania się w drugiej osobie po to, aby pozbyć się lęku.

I wreszcie - nie wiem czy to się kwalifikuje jako odpowiedź na pytanie, ale sądzę, że to świetna sprawa - prawidłowa dieta. Wyobrażam sobie, że terapia z psychoterapeutą-kucharzem mogłaby być bardzo zabawna, ;-). Pamiętam jakieś badania mówiące o tym, że wzbogacenie diety w pożywienie bogate w Omega-3 i magnez bardzo pomagało depresyjnym pacjentom, na których nie działały leki. I jeszcze inny cytacik:


[quote]Z badań brytyjskich naukowców wynika, że dieta bogata w kwasy Omega 3 osłabia skłonność do zachowań agresywnych. Naukowcy sugerują nawet, że osoby agresywne mogą nie być w pełni odpowiedzialne za swoje czyny. Rozwiązaniem jest dieta bogata w nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy i minerały. W wyniku wprowadzenia odpowiedniej diety w więzieniu Aylesbury, liczba zachowań agresywnych spadła o 37%. [/quote]
Edytowane przez mannazsokiem dnia 18/12/2012 08:56
 
http://sprzatam.wordpress.com
Perfidia
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 08:59
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Przypominam, że tytuł wątku brzmi - [i]"inne" formy terapii[/i], a nie [i]autoterapia[/i].
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
sensitivechild
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 09:29
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Ło, nie widziałam tego wątku.
Nie miałam styczności z takimi innymi formami terapii, ale wierzę głęboko, że [b]terapia hipnozą[/b] by mi pomogła. Chociaż nie wiem, czemu akurat w to wierzę Grin
Edytowane przez sensitivechild dnia 18/12/2012 09:29
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
ef
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 13:44
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

ja bym chciała spróbować hipnozy. tak z czystej ciekawości. tylko musiałabym osobie hipnotyzującej baaaardzo ufać.
więc nie wiem czy to w ogóle wchodzi w grę.
Edytowane przez ef dnia 18/12/2012 13:44
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
sensitivechild
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 14:45
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Też musiałabym ufać, ot tak bym się nie zgodziła. Kiedyś myślałam, że obok hipnoterapeuty byłby mój terapeuta.
Sobie też planowałam, że musiałoby to być nagrane.
I tyle z moich "fantazji" nt. hipnozy Wink doświadczeń jeszcze mniej. [small]Mój Szajbnięty kiedyś był zahipnotyzowany, ale to nie była terapia tylko jakiś przypadkowy koleś, ale to nie miejsce na tę historię Grin[/small]
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
martyna
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 15:47
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Sensi skoro Szajbnięty nadal jest szajbnięty to chyba mu nie pomogła ta hipnoza myśliciel
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
sensitivechild
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 15:55
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Martyna, napisałam, że to nie był terapeuta tylko jakiś koleś... Miał wtedy 16-18 lat i nawet nie wiem, czy może właśnie przez to nie ześwirował myśliciel To było na jakimś takim dużym festiwalu czy czymś, niby jakiś "magik" wziął kogoś na ochotnika, a że on zawsze był odważny Grin i skakał po nim i w ogóle dziwne rzeczy robił - ja tego nie widziałam, ale to z opowiadań kolegów, bo Szajbnięty nic nie pamiętał.
Ale, tak jak wspomniałam, nic z terapią to nie miało wspólnego, a domyślam się (choć nie wiem, bo nigdy nie korzystałam), że terapia hipnozą to nie jakaś tam sobie hipnoza tylko no... terapia Grin
Edytowane przez sensitivechild dnia 18/12/2012 15:56
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
Alia
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 18/12/2012 16:12
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Matka mojego męża chciała go wysłać na hipnozę. Ale poczytaliśmy sobie trochę w sieci na temat tego "cudownego specjalisty" i oboje postawiliśmy weto. Hipnoza wydaje mi się drogą "na skróty", która być może pomaga na jakiś czas zwalczyć pewne chorobliwe mechanizmy, ale nie sądzę, by mogła rzeczywiście coś wyleczyć na stałe.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
"Dobry" psychoterapeuta Psychoterapia 7 07/11/2021 23:41
"Mi tam psycholog ani psychiatra nie pomoże" Znalezione w sieci 3 07/04/2020 15:15
Praca na terapii Psychoterapia 14 14/09/2019 14:26
Czy macie tematy tabu na terapii/wizytach lekarskich Psychoterapia 51 16/01/2019 20:17
"Kryzys psychiczny niejedno ma imię" Znalezione w sieci 1 05/09/2018 21:02

51,659,775 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024