Zobacz temat
Dzieciaki
|
|
Feniks |
Dodany dnia 22/07/2012 17:41
|
Rozgrzewający się Postów: 30 Data rejestracji: 17.07.12 |
[b]Perfidia[/b] ja też uwielbiam maliny. Truskawki zajmują druga pozycję, ale z racji bycia paśnikiem dla mej 3 miesięcznej córki (fotka poniżej)muszę sobie odpuścić. [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/015eb13dabd3ddc4.html][IMG]http://images45.fotosik.pl/1467/015eb13dabd3ddc4m.jpg[/IMG][/URL] Pewnie, bierz [b]Martyna[/b] [b]Rat[/b] maliny z krzaczka babcinego. smaczne, aromatyczne, swojskie, jak u babci. Edytowane przez Feniks dnia 22/07/2012 17:46 |
Perfidia |
Dodany dnia 22/07/2012 18:51
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
A dlaczego musiałaś sobie odpuścić maliny? Ja też karmię i maliny, i truskawki jadłam i jem normalnie.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Rat |
Dodany dnia 22/07/2012 19:33
|
Platynowy forumowicz Postów: 3056 Data rejestracji: 07.02.11 |
Młoda ma zajefajnych rodziców Fryz i body - bomba żona brata też truskawek nie je ... ale maliny tak . truskawki chyba bardziej mogą uczulać ? [color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color] |
Perfidia |
Dodany dnia 22/07/2012 19:42
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Ech... Ale po co eliminować z diety coś, co niekoniecznie uczula? Eliminacja produktów z diety "na zapas" jest bez sensu. Najbezpieczniejsza opcja - zjeść jednego dnia kilka truskawek, i przez następną dobę obserwować dziecko. Jak się nie dzieje nic drastycznego, to zjeść kilkanaście truskawek. Itd. W większości przypadków mamy karmiące stosują dietę eliminacyjną zupełnie bez potrzeby. A to się odbija przede wszystkim na nich samych. I trzeba pamiętać, że od dwóch czy trzech krostek dziecku nic się nie stanie, niekoniecznie świadczą one o alergii, to mogą być równie dobrze trądzik niemowlęcy czy potówki. Dobra, zamykam się. [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Feniks |
Dodany dnia 22/07/2012 20:50
|
Rozgrzewający się Postów: 30 Data rejestracji: 17.07.12 |
Przetestowałam, maliny jak najbardziej, truskawek nie toleruje. Okazało się, że moja mama i babcia jak były małe też miały uczulenie i ona też ma. Za to melony, mango, papaja, czereśnie, jagody jak najbardziej |
Rat |
Dodany dnia 22/07/2012 21:03
|
Platynowy forumowicz Postów: 3056 Data rejestracji: 07.02.11 |
chyba wydrukuję to i pokażę żonie brata . Położna taka dietę jej zrobiła dziwną . Może jak już na coś "zakazanego" sie skusi i nic Juniorowi nie będzie to coś przemyśli ( moja mama kompletnie nie rozumie tej restrykcji ) Wasze posty są jak najbardziej pouczające , proszę więcej [color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color] |
Perfidia |
Dodany dnia 22/07/2012 21:22
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Przeróżne dziwne zalecenia dotyczące diety matek karmiących istnieją tylko w Polsce. W Wielkiej Brytanii, Niemczech i innych krajach zachodnich nikt o czymś takim nie słyszał. Podręcznik do pediatrii wydany przez Uniwersytet w Oxfordzie, który mamy w domu ani słowem nie wspomina na ten temat. Gdy Szkodnik był malutki przyszła do nas na wizytę położna środowiskowa i stwierdziła, że powinnam natychmiast!!! przestać jeść nabiał i mleko w jakiejkolwiek postaci. Oczywiście będąc nieco niepokornymi rodzicami przestudiowaliśmy temat i w żadnym źródle, które szanowaliśmy nie było ani słowa na ten temat. Jeść sera, jogurtów itd. nie przestałam, dziecko ma się dobrze, a wysypka minęła po kilku tygodniach. Teraz jak byłam w szpitalu z Pasożytem też słyszałam różne dziwne rady: nie jeść jabłek! nie jeść pomidorów! nie jeść ...! Ale żadna z tych dobrze radzących położnych nie umiała wyjaśnić jakim cudem fragmenty jabłek przedostają się do mleka, co to są za fragmenty itd. I jest to absolutny koszmar, bo młode matki są poddawane takiej indoktrynacji, że są gotowe miesiącami jeść tylko gotowanego kurczaka i marchew bez realnych podstaw! Jest to paskudna manipulacja i granie na poczuciu winy. Ten, kto wymyślił te wszystkie brednie powinien sam żywić się gotowaną marchewką. Przepraszam, że się rozpisałam, ale ten temat zdecydowanie podnosi moje ciśnienie. [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Rat |
Dodany dnia 22/07/2012 21:32
|
Platynowy forumowicz Postów: 3056 Data rejestracji: 07.02.11 |
dokładnie ... gotowana pierś i marchewka . Na logikę biorąc ... skąd matka ma mieć siłę i wszelkie mikro/makro elementy jedząc takie coś .... na razie nie potrafię z nimi na ten temat rozmawiać . Położna jak coś powie to świętość ... niestety . Może Babcie coś zwojują Edytowane przez Rat dnia 22/07/2012 21:34 [color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color] |
ef |
Dodany dnia 22/07/2012 21:49
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
Boże Raaaattttt!!!!!!!!! skąd takiego słodziaka wytrzasnęłaś?!?!?!?!?! więcej, więcej więcej fotek!!!!! Feniks, dzidzia słodka, ale to body... : ] Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
modliszka |
Dodany dnia 23/07/2012 13:20
|
Złoty Forumowicz Postów: 2327 Data rejestracji: 26.10.09 |
[b]Feniks[/b] prześliczne maleństwogratuluje młodej mamie |
|
|
Feniks |
Dodany dnia 23/07/2012 20:45
|
Rozgrzewający się Postów: 30 Data rejestracji: 17.07.12 |
Dziękuje dziewczyny, kocham moją dzidzię bardzo i świata po za nią nie wiedzę [b]Perfidia[/b] masz rację ja też dostałam wytyczne, ale jak by to powiedzieć, pokorna nie jestem i jem praktycznie wszystko. A co jej szkodzi odpuszczam i po jakimś czasie próbuję, sprawdzam czy ukł. pokarmowy już przyjmuje. [b]Rat[/b], moja koleżanka właśnie na diecie gotowany ryż, gotowany kurczak, albo duszone jabłko nabawiła się anemii. Nie ma co sobie szkodzić. |
Rat |
Dodany dnia 27/07/2012 18:14
|
Platynowy forumowicz Postów: 3056 Data rejestracji: 07.02.11 |
ważniejsze jest zdanie znajomej z pracy brata niż rady mamy . brat dzisiaj miał się pytać coś z jedzeniem znajomej z pracy . Ja z mama się nie wtrącamy ( raz się wtrąciłam by odbiło Juniorowi się ... brat robił to sposobem niby położnej ) pokazałam jemu na nim , jakby wolał by lekko palcem jednym opukiwać .... , czy dłonią lekko zgiętą i tak leciuśko klep w górę . Położna święta krowa . Tak kazała. Jak można jednym palcem po pleckach pukać ? co to ma dać ? [b]Perfidia [/b] jak Twój pasożyt płakał ... najedzony , przewinięty ., pospał .. to co robiłaś ? ps - Mama się nie wtrąca , raz na tydzień jest ... by nie było , że matkuje etc. ja jestem częściej , ale już się nie odzywam , moja wiedza jedynie jest książkowa o takich maluszkach Uczę się z Olkiem ( pierwsze maleństwo w rodzinie od kiedy pamiętam ) Edytowane przez Rat dnia 27/07/2012 18:21 [color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color] |
Perfidia |
Dodany dnia 27/07/2012 19:27
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
[quote]Perfidia jak Twój pasożyt płakał ... najedzony , przewinięty ., pospał .. to co robiłaś ?[/quote] Przytulam, jak najwięcej kontaktu skóra do skóry. Śpiewam. Jak pogoda fajna, to na spacer. Kąpiel relaksująca w letniej wodzie i masaż. Każdy dzidziuś inny jest, trzeba wypróbować swoje sposoby Ja teraz znam już Pasożyta na tyle, że w 99% przypadków po rodzaju ryku orientuję się czy głodny, czy na spacer chce, czy jeszcze co innego [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Rat |
Dodany dnia 27/07/2012 20:11
|
Platynowy forumowicz Postów: 3056 Data rejestracji: 07.02.11 |
ale nie karmisz ? bo Junior zapłacze " pterodaktyl " ... piękne porównanie Twoje [kiedyś] dziecko chyba ma prawo popłakać , na rączkach ... nie żetrz ba od razu karmić .? [color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color] |
Pogodna |
Dodany dnia 27/07/2012 20:41
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
Rat mojej siostry córka płakała jak skrzypiąca szafa ! To nie był płacz, ja byłam w szoku co to za dźwięki! Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. |
|
|
Karol |
Dodany dnia 27/07/2012 21:00
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1156 Data rejestracji: 23.06.12 |
Ja ponoć strasznie ryczałem i wyszło, że miałem kolki alergiczne - uczulenie na nabiał wszelaki czy coś.
[i]The barbarians come out at night.[/i] |
|
|
Rat |
Dodany dnia 27/07/2012 21:05
|
Platynowy forumowicz Postów: 3056 Data rejestracji: 07.02.11 |
żona brata nakarmi. J- unior śpi . po jakim czas ... pterodaktyl pielucha sucha , wszystko ok .... i dalej karmi ... na stażu nie uczyli le karmić .... ale jak dla mnie to dużo . Nakarmiony ... zasypia . A niemowlak popłakać nie może ? pielucha ok , zjadł i oni dalej jedzenie .... a wziąć tak jakby miłalo się odbić , albo na płasko ... i tak pochodzić ... sama bliskość rodzica Pytam się bo kurczę tej położnej wierzą jakby nie wiem kim była . a karygodne błędy robią . Jeśli zapytasz sie jaike odpisze ale na priw . [color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color] |
Perfidia |
Dodany dnia 28/07/2012 00:58
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Teoretycznie - może płakać. A praktycznie? Jak jest Ci źle to masz milion opcji jak to wyrazić. A takie małe może tylko ryczeć. A jak mu źle, to co? Zostawić ot tak? Z tym częstym karmieniem to jest tak, że na tym etapie (czyli noworodka) niektóre dzieci potrafią cały dzień spędzić przy piersi. I nie ma w tym nic złego. Zwykle mija kilka tygodni aż dziecko i mama wypracują taki schemat karmienia, że dziecię wytrzyma te magiczne 3 godziny. Zresztą pediatrzy zalecają karmienie "na żądanie". "Na żądanie" czyli to dziecko decyduje kiedy i ile je. [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Rat |
Dodany dnia 28/07/2012 08:22
|
Platynowy forumowicz Postów: 3056 Data rejestracji: 07.02.11 |
ahaaaa... czyli jednak... pierś co ja się o tym naczytałam , co osoba to inne zdanie . masakra . Dzięki , bo przeraziłam się ,że wyrośnie młody [url]http://chmurak.pl/pictures/406035_zywe-logo-michelin.jpg[/url] Junior , jak zaśnie super , ale jak się przerodzi w pterodaktyla .... no masakra . Tylko żona brata , przytuli jest ok . Dzisiaj pierwsza wizyta ...u nas . 2 psiaki .... pyszczki im normalnie złapie , by nie szczekały . By Junior się nie wystraszył , potem pojedynczo ... muszą się do nowego członka rodziny przyzwyczaić ;D ps - za literówki w poście wczorajszym sorry , pisałam na laptopie , a tam wiadomo klawiatura inna do której nie mogę się przyzwyczaić . Teraz z kolei na stacjonarnym pisze i co chwilę błąd Dogodzić marudnikowi Edytowane przez Rat dnia 28/07/2012 08:27 [color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color] |
Perfidia |
Dodany dnia 28/07/2012 08:50
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Hahahaha Z tym pterodaktylem, to widzę, że się przyjęło Rat - nie wiem czy wiesz, ale niemowlęta karmione wyłącznie piersią nie mają górnej normy wagowej. Ile wyssie, tyle przybierze i tak jest dobrze. A nawet jak nabierze fałd, to bardzo szybko zgubi, jak zacznie raczkować [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Przeskocz do forum: |