23 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
 Drukuj temat
I'm afraid...
fighter
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 07/05/2012 19:53
Rozgrzewający się


Postów: 7
Data rejestracji: 07.05.12

yyy tak właściwie to powinnam zacząć od cześć? Cześć. Nie wiem co tu robie i chyba muszę zamknąć tą witrynę, ale coś jednak mnie przycisnęło żeby sie zaresestrować. Chciałam powiedzieć, że od dłuższego czasu dzieje sie ze mną coś ...dziwnego. W sumie już się do tego przyzwyczaiłam, bo straciłam dużo kumpli, okazło się że przyjaciółek też brak. I stałam się takim troche maniakiem komputereowym. Dzieckiem Internetu? Byc może. No cóż, trzeba by zrobic kolejny krok i napisać jaki jest mój chyba problem. Jestem w wieku -naście. Nie chcę za dużo o sobie pisać. Chociaż wiek by się przydał...15 lat. Wagę bardzo odpowiednią do wzrostu. Tak..będzie o wadze wyglądzie. Jestem cholernie zakompleksiona. No sorry, każdy by był mając uda jak rosnące ciasto drożdżowe, dupe jak szafa a brzuch, eee. whatever. Stosowałam, a właściwie zaczynałam różne diety, ćwiczenia i |||| wie co jeszcze. W pewnym momencie może około 2 tygodnie temu mam takie napady głodu. zacznie się...bulimia i tak dalej. Zwykle to się dzieje po szkole i tak mniej więcej 17. Chociaż różnie bywa. No i po tym to już jest masakra-kompletnie. Nagle pragnę żeby mnie ktoś zamknął w pudełku i schował do szafy. Próbowałam miliony razy po tym wymiotowac. Mam cholernie wytrzmałe gardło. Oczy robią się czerwone, zaczynają łzawic. Może z kilka razy cos tam zwróciłam, ale żeby całość to...nigdy. No po tym to zawsze sobie wyobrażam jak to wsyztsko wchłania mi w te boczki etc. Mówię sobie, że przestaje jeść, a później na kolacji i tak zawsze kromke wieloziarnistego chleba z jakimś pomidorem. Albo też zaczynam jak nienormalna ćwiczyc, skacze, hula-hop, rozciągnięcia itd. Mam po tym wrażenie że i tak nic nie pomogło. Do takiej sytuacji już w miare przywykłam. Mówie od razu z rodzicami nie gadam na ten temat. Ogólnie mało z nimi gadam z rodzeństwem też. Zwykle komputer i....muzyka. To jest najwspanialsza rzecz pod słońcem. Od kilku dni, udało się. Może nie powinnam sie cieszyc, ale udaje mi sie zwymiotować. Po takich wymiotach to już wgl. źle sie patrzy na jedzenie, przynajmniej na jakiś czas. Jest to co mówiłam, czyli czerwone oczy, spojówki sie to chyba nazywa, nie? Łzawienie i bóle głowy. Oczywiście tabetki na bóle głowy okej, ale ile można. Wszystko naturalne, czyli wymioty też jest dla mnie do zniesienia. Wstecz, nie mówie, że prowokowanie wymiotów to coś naturalnego, ale nie są to tabletki, chemia itd. W szkole zachowuje sie w miare normalnie, znaczy uśmiech wycwiczyłam. czasami to nawet naturalnie sie zachowuje, mówie o śmianiu sie czy uśmiechaniu. Jednak mam wszystko tak pomieszane w głowie, do tego jeszcze dochodzą pewne kwestie związane z religią, ale to już co innego. Zaczęłam prowadzic bloga, na poprzednim pisałam co u mnie, czytali to ludzie z którymi chodze do szkoły. Taki typowy photoblog nastolatki. Zawiesiłam go, chociaż prowadziłam ponad 2 lata. generalnie tam odnisiłam sie do wielu kwestii, ale raczej pozytywnych. Załozyłam nowego, nazywa sie 'dusty soul', nie mam tam znjomych których znam. Zdarza sie że zdjęcie skomentuje przypadkowa osoba, ale notatek nikt nie czyta. To jest pewna forma odpowiedzi na świat. Nie wiem po co tyle pisze, cholera ja się nad sobą użalam...dodam tylko-samotność jest taka dziwna.

ps. Nie wiem czego się spodziewam pisząc tu, nie wiem czego oczekuje. Chciałam tylko napisać.
 
Alia
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 07/05/2012 20:55
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Witaj. Być może napisałaś tutaj, bo jest Ci ciężko z tym, co się z Tobą dzieje i czujesz, że potrzebujesz pomocy.
Piszesz, że z rodzicami i rodzeństwem właściwie nie rozmawiasz, że znajomymi też raczej nie, przynajmniej nie o tym, co Cię dręczy. Czy jest w ogóle ktoś, komu mogłabyś zaufać i opowiedzieć o tym, co się z Tobą ostatnio dzieje? Nie wiem, jakaś ciocia, pedagog szkolny, przyjazny nauczyciel?
 
fighter
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 07/05/2012 21:55
Rozgrzewający się


Postów: 7
Data rejestracji: 07.05.12

nie. Są może ze dwie osoby które się pytają 'co się dzieje?" dzisiaj nawet brat co się nigdy nie zdarza powiedział, że |wiesz, czasami lepiej sie komuś wygadać|. Tylko, że ja nawet nie chce z nikim o tym gadac. Po prostu to wszystko wydaje się zbyt skomplikowane. Nawet teraz jak czytam to co wyżej napisałam, to czuje jak sie nad sobą użalam, jakie to żałosne bo pewnie każdy ma problemy. Tylko kurcze ja nie wiem ile jeszcze wytrzymam z 'taką sobą'. W dodatku boje się że to niewinne napady na jedzenie i prowokowane wymiotów może miec nieprzyjemne konsekwencje. Ale ja nawet nie wiem po co to robię, chyba czuję sie lepiej jak zwrócę coś co może pogrzebać moje wyobrażenie piękna. Takkk, podobają mi się te wygłodzone modelki, chociaż nie chce wyglądac tak jak one, chce sie czuc dobrze ze sobą. Moja mama zawsze powtarza "życie jest za krótkie żeby poświęcic je na ciągłym dążeniu do bycia chudym' i takie tam. To jest takie...dziwne, wszystko.
W szkole jest pedagog, ale to wytapetowana laska (ok.30l.) i wcale jej nie obchodzą sprawy innych tylko kiedy najbliższa wypłata. Wychowawca to kompletnie inna planeta, on jest bardzooo wierzący, a ja nie chodze na religię. Temat rzeka. jest u nas w szkole nauczycielka historii, która jest rzecznikiem praw dziecka. naprawdę kocha wszystkie dzieci i jest bardzo w porządku, ale chyba czułabym dyskomfort. Zrseztą zaraz trafiłoby to do rodziców, a mama kilka miesięcy temu pytała sie o to czy wymiotuję, a ja zaprzeczyłam. Była to prawda, była.
 
Perfidia
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 08/05/2012 13:02
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

[quote]W szkole jest pedagog, ale to wytapetowana laska (ok.30l.) i wcale jej nie obchodzą sprawy innych tylko kiedy najbliższa wypłata.[/quote]

A na jakiej podstawie tak uważasz?

[quote]Zrseztą zaraz trafiłoby to do rodziców, a mama kilka miesięcy temu pytała sie o to czy wymiotuję, a ja zaprzeczyłam. Była to prawda, była. [/quote]

Aha. Czyli zamierzasz ukrywać się do końca świata?
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
fighter
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 08/05/2012 17:16
Rozgrzewający się


Postów: 7
Data rejestracji: 07.05.12

Co do pedagog to cala szkola o tym wie. Nie chcialam powiedziec ze oceniam ja po wygladzie. Po prostu czasami jak nauczyciele w szkole odsylaja do niej uczniow to zawsze mowi badz grzeczny i tyle. Zreszta w szkole wiedza ze ona nie jest dobra i byla raz zamieniana, ale nie wiem jak sie teraz wszystko porobilo. Jest znowu.
Nie chce tgo ukrywac do konca zycia przed calym swiatem. Myslalam ze po prostu napisze najpierw to tutaj, anonimowo zeby sie dowiedziec co o tym sadza inni, ale nawet to nie ma sensu.
 
Perfidia
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 08/05/2012 17:38
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Dlaczego nie ma sensu? Ileś tam osób przeczytało co masz do powiedzenia. Dwie (na razie) się odezwały. Zobaczymy co będzie dalej.

Ja mogę powiedzieć tak - rozumiem niektóre z Twoich "myśli". Szczególnie tą:
[quote]Nawet teraz jak czytam to co wyżej napisałam, to czuje jak sie nad sobą użalam, jakie to żałosne bo pewnie każdy ma problemy.[/quote]
Czujesz się źle z tym jaka jesteś, co się dzieje, co siedzi w Twojej głowie, a w tym wszystkim są takie momenty, gdy pukasz się w głowę, bo Twoje problemy wydają się wyolbrzymione, udziwnione etc.
Ja zawsze powtarzam, że własne problemy nie można mierzyć w skali światowej, ale tylko w skali tego jak bardzo dany problem wpływa na Ciebie i Twoje funkcjonowanie. Trzeba nauczyć się szanować siebie choć tyle, żeby samemu się nie skreślać. Jeżeli sama się skreślisz - nie oczekuj od innych, że w jakikolwiek sposób Ci pomogą.

Mając naście lat miałam trochę podobny problem do Twojego - tzn. nie podobało mi się to, co widziałam w lustrze (nie wnikam w to czy to co Ty widzisz w lustrze - np. te drożdżowe uda - są rzeczywiście takie drożdżowe). Wymyśliłam co prawda inne rozwiązanie niż Ty, nie będę tu wnikać w szczegóły, ale generalnie jestem w stanie wyobrazić sobie co się dzieje w Twojej głowie.

Tak myślę, że na ten moment nie czujesz się na siłach poszukać pomocy w realu. Być może po części jest to wina tego, że uciekłaś w Sieć. Jeżeli już jesteś tutaj, to masz szansę, aby nie tylko udawać, że się uśmiechasz, nie tylko kreować się na kogoś, kto nie jest Tobą. Masz szansę wywalić z siebie to, co boli. Korzystaj z tego Smile
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Pogodna
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 08/05/2012 18:16
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

Mimo wszystko spróbowałabym podbić do tej wytapetowanej pani pedagog, najlepiej samemu sprawdzić, czy rzeczywiście jest tak, jak mówią inni. Jeśli nie uzyskasz konkretnej porady w szkole zapytaj gdzie masz iść z takim problemem tej pedagog? Sądząc po wieku jesteś w gimnazjum? Czy to już średnia?
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
fighter
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 08/05/2012 18:19
Rozgrzewający się


Postów: 7
Data rejestracji: 07.05.12

tak naprawdę nie zależy mi, żeby przeczytały to tłumy, a jeszcze większe odpisały. Po prostu chciałam wyrzucic to z siebie. "Nie ma sensu", "nic", "okej" to jedne z moich najczęstszych wypowiedzi. Bożeee, ale moi znajomi nie mają takich problemów, po czym tak twierdzę? Bo mówią prawie wszystko co im siedzi na wątrobie. To że 'stara przychodzi do szkoły i będą miec przejebane za fajki", to, że "ten koleś przelizał tą laske", sami sobie robią te problemy. Może urodziłam sie w złych czasach.
 
fighter
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 08/05/2012 18:24
Rozgrzewający się


Postów: 7
Data rejestracji: 07.05.12

@Finiszujący, 2 gimnazjum. Nie jest to po prostu osoba której mogłabym zaufać. Wiem na jaki temat by wkroczyła, a ja w tej kwestii miałam ogrom nieprzyjemności. Może jest jakieś inne wyjście, niż pedagog szkolny.
 
Pogodna
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 08/05/2012 18:28
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

fighter, podejrzewam, że znajomi nie mówią, co in na sercu leży, tylko mówią to, co mogłoby komuś zaimponować. Bo to takie "kozackie", że kogoś złapano na paleniu. Jakbyś otaczała się w kręgu ciagle odchudzających się to by żale były w tym kierunku. Nikt nie będzie mówił np. o nocnym moczeniu się bo to nie jest modne. Podejrzewam, że nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wiele osób w twoim otoczeniu ma problemy, i tak skrzętnie je ukrywają, że ich nie widać. Nic nie piszesz o rodzicach...
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
fighter
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 08/05/2012 18:58
Rozgrzewający się


Postów: 7
Data rejestracji: 07.05.12

tak właściwie to coraz więcej sie zastanwiam nad rodzicami, zwłaszcza że dziś po wymiotach pojawił sie mały krwawienie z nosa. Wydaje mi sie że nie jest to nic poważnego. Może kiedyś z mamą poagdam, znczy nie takie kiedyśśśś.
 
Pogodna
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 08/05/2012 19:16
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

Nie wiem czy to takie nic poważnego...z czasem może zacząć ci krwawić przełyk, popękać ścianki. Możesz mieć buzie jak chomik, ślinianki od wymiotów puchną, nie mówiąc już o zębach, wszystko co ci się cofa z żołądka zawiera kwasy które niszczą szkliwo.
Może rozmowa z rodzicami przyniesie ci ulgę.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
Alia
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 08/05/2012 20:50
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Spróbuj mimo wszystko porozmawiać z rodzicami. Jesteś jeszcze niepełnoletnia, więc sama wizyty u psychologa na przykład sobie nie zorganizujesz.
Tak jeszcze sobie pomyślałam ze swojego doświadczenia w pracy w szkole - Twoja szkoła oprócz pedagog szkolnej powinna jeszcze mieć kontakt z poradnią psychologiczno-pedagogiczną gdzieś "na mieście". Może gdzieś w szkole wisi jakaś informacja na ten temat (u nas wisi, z adresem, telefonem i godzinami pracy pani psycholog, która ma "pod opieką" nasze technikum).
 
fighter
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 08/05/2012 21:10
Rozgrzewający się


Postów: 7
Data rejestracji: 07.05.12

To tylko male krwawienie z nosa.

Nie wisi infrmacja, ale wiem ze jest poradnia psychologiczno-pedagogiczna w mieście. Nawet gdybym pogadala z rodzicami, a wiem ze oni na pewno skonsultowali sie z psychologiem. [klotnia z przed dwoch dni z mama: "to moze naprawde powinnismy pojsc do psychologa." po czym wydarlam sie "takkk moze od azu do psychiatry, albo najlepiej na oddzial zamkniety mnie wyslijcie" uslyszalam "-moze i do psychiatry, psychiatra wcale nie jes t dla ludzi ze swirem tylko z problemem"] to co ja jej powiem.zapyta -jaki masz problem. Na pewno wszystko powim obcej kobiecie/mezczyznie.
 
Perfidia
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 08/05/2012 21:24
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Ech... Są tacy rodzice, których dzieci mają problemy podobne do Twoich - kalibrem i typem. I ci rodzice reagują - ignorowaniem problemu, "weź się w garść", groźbami lania w dupę.

Psychiatra nie gryzie (wiem, bo mieszkam z jednym), a może pomóc.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Przeskocz do forum:

51,676,734 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024