Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Ogólnie o psychiatrii
chorobowa etykiet(k)a
|
|
daydreamer-k |
Dodany dnia 13/03/2012 21:18
|
Finiszujący Postów: 202 Data rejestracji: 09.03.12 |
Na mojej dzisiejszej terapii zostało postawione zapytanie: jesteś osobą chorą czy osobą z chorobą? Wydaje się, że to tylko kosmetyczny zabieg, ale odpowiedź wiele implikuje... Co o tym sądzicie, jak poruszacie się w sferze 'ja i choroba' ? [i][color=#66cc66] You can do anything you want to. Follow your dreams, cause if you say you can't do it you'll spend the rest of your life proving it.[/color][/i] |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 13/03/2012 23:51
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Mi to rybka. Jestem jaka jestem, zawsze od normy odbiegałam, a teraz wiem, co jest grane. Choć przyznam, że początkowo nie było łatwo. Diagnoza zwaliła mnie z nóg- choć zgodziłam się z nią od razu. Tyle że nasunęły się kłopotliwe pytania o tożsamość o to, w jaki sposób ChAD wpłynęła na moje życie. Ogarnęłam, choroba to po prostuu część mnie nad którą muszę zapanować. Srutututu, pęczek drutu |
|
|
Czader |
Dodany dnia 14/03/2012 11:39
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[quote]jesteś osobą chorą czy osobą z chorobą?[/quote] Kazano mi zaakceptować swoją niepełnosprawność - więc jestem osobą chorą - [i]osoba z chorobą [/i]- dla mnie - brzmi jak osoba z katarem... [quote]jak poruszacie się w sferze 'ja i choroba' ?[/quote] Klasycznie i zgodnie ze schematem ;-) Na początku "zaprzeczenie, próba wyparcia, bunt i niedowierzanie" Na końcu "akceptacja" |
|
|
sigma |
Dodany dnia 14/03/2012 13:08
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Dopóki wydawało mi się, że moim największym problemem jest fobia społeczna albo depresja, to byłam osobą z chorobą. Jak się okazało, że to są zaburzenia osobowości, to jestem osobą zaburzoną. Robienie z tego osoby z zaburzeniem byłoby dla mnie bez sensu... Słowo "osoba" jest mocno związane ze słowem "osobowość", trudno jest oddzielać osobę od jej osobowości. Ale pomijając kwestie leksykalne - ja o sobie w tej chwili myślę jako o osobie zdrowiejącej raczej, niż zaburzonej Może nie zawsze, ale zazwyczaj. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 14/03/2012 15:07
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Ja dla siebie jestem schizofreniczką jakkolwiek to brzmi. Nie oddzielam schizofrenii od siebie, ona już we mnie wrosła niestety i zapuściła korzenie. I jakby mi teraz jakiś niedobry psychiatra zabrał tę diagnozę (powątpiewam w cuda) to by mi to zrujnowało całe życie i światopogląd |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 14/03/2012 16:02
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Girl interrupted, ja z moją ChAD mam podobnie. Jest moja i koniec, nie oddam, przywiązałam się . Tylko żeby mi życia specjalnie nie komplikowała muszę ją bardziej oswoić. Srutututu, pęczek drutu |
|
|
daydreamer-k |
Dodany dnia 14/03/2012 16:02
|
Finiszujący Postów: 202 Data rejestracji: 09.03.12 |
Hmm chodziło generalnie o takie przyczepienie sobie etykietki (jak w temacie)-można powiedzieć 'jestem chora i koniec kropka,nic się nie da z tym zrobić.' i żyć [b]z nią[/b].Można też bez takiego utożsamienia żyć[b] mimo niej[/b],wyodrębnić ją ze swojego bytu,stawiać sobie granice. Jak na razie to jest dla mnie trudne do pojęcia, że te skrajności i to co się wówczas w głowie rodzi to wszystko ja. Na razie siedzimy tak sobie (ja i choroba) patrzymy na siebie spode łba, z niepewnością,ale też z zaciekawieniem.Ktoś nas związał sznurem,za ręce, więc jesteśmy na siebie skazane, ale jeszcze nie wiadomo jak to się skończy i co to właściwie oznacza...chyba jestem osobą z chorobą obecnie. [b]Sigma:[/b] [quote]ja o sobie w tej chwili myślę jako o osobie zdrowiejącej raczej[/quote] bardzo mi się to podoba [b]Czader:[/b] [quote]- osoba z chorobą - dla mnie - brzmi jak osoba z katarem... [/quote]na tym 'zabawa' polega,żeby swoją chorobę zdegradować do rangi katarowo-kaszlowej Apropo 'klasycznego schematu' to coś mi śmierdzi moje przejście od razu do fazy akteptacji,może jeszcze 'nie wiem na co się zgadzam' tak naprawdę... [b]Diuna:[/b]Masz jakiś plan,jak oswoić zwierzę? Edytowane przez daydreamer-k dnia 14/03/2012 16:05 [i][color=#66cc66] You can do anything you want to. Follow your dreams, cause if you say you can't do it you'll spend the rest of your life proving it.[/color][/i] |
|
|
sensitivechild |
Dodany dnia 14/03/2012 16:15
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
Nigdy w życiu nie nazywam się bulimiczką, nie mówię, że mam bulimię. Zawsze jest to problem z zachowaniami bulimicznymi albo po prostu - objadam się i wymiotuję. Może wynika to z faktu braku akceptacji - zawsze na słowo "bulimia" aż mnie wzdryga, a jeśli jest adresowane w moją stronę mogę reagować agresją. [color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color] [b][color=#ff9900] "-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 14/03/2012 16:19
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Tak, mam. Są nawet na to recepty Nie potrafię wyodrębnić ChAD z mojego bytu, nie ma Diuny w wersji bez choroby. Jest tak a nie inaczej, swoich chorobowych wyskoków nie skasuję, o Depresjach nie zapomnę. Nie oznacza to, że pozwolę, by miniona sytuacja się powtórzyła, tresura trwa. Będę dzieliła moją głowę z ChAD do końca życia, ale nie pozwolę jej przejąc kontroli. Srutututu, pęczek drutu |
|
|
daydreamer-k |
Dodany dnia 14/03/2012 16:29
|
Finiszujący Postów: 202 Data rejestracji: 09.03.12 |
Są recepty na chorobę,ale na nastawienie do samego siebie?
[i][color=#66cc66] You can do anything you want to. Follow your dreams, cause if you say you can't do it you'll spend the rest of your life proving it.[/color][/i] |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 14/03/2012 16:40
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
daydreamer-k, moje nastawienie do siebie nie wymaga korekty Tak mi się przynajmniej wydaje- choć niektórzy zarzucają mi narcyzm.
Srutututu, pęczek drutu |
|
|
daydreamer-k |
Dodany dnia 14/03/2012 17:27
|
Finiszujący Postów: 202 Data rejestracji: 09.03.12 |
och,nie chciałam Ci nic sugerować,najważniejsze co sobie sami zarzucamy(bądź nie)bo gdyby zawsze tak się sugerować zdaniem innych o nas to byśmy zwariowali...jeszcze bardziej
[i][color=#66cc66] You can do anything you want to. Follow your dreams, cause if you say you can't do it you'll spend the rest of your life proving it.[/color][/i] |
|
|
Czader |
Dodany dnia 14/03/2012 20:21
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[quote]Są recepty na chorobę,ale na nastawienie do samego siebie?[/quote] A mało to książek na ten temat napisano ? ;-) Idziesz do pierwszej lepszej księgarni, dochodzisz do półki z podpisem "psychologia" i szukasz "jak zmienić nastawienie do samego siebie - dla opornych" ;-) Z drugiej strony: gdyby to było takie proste to Terapeuci nie mieliby co robić ;-) Ale "zmiana nastawienia do samego siebie" jak najbardziej jest możliwa. |
|
|
daydreamer-k |
Dodany dnia 14/03/2012 21:53
|
Finiszujący Postów: 202 Data rejestracji: 09.03.12 |
Jak najbardziej jest, ale to proces, którego 'ostatniego stadium' się nie osiąga po kilku książkach i spotkaniach terapeutyczny, tzn może tak,ale u mnie to dość mozolne. Zależy kto co ma w głowie zasadzone, czasem trzeba dużo chwastów się nawyrywać, zanim posieje się nową roślinkę.
[i][color=#66cc66] You can do anything you want to. Follow your dreams, cause if you say you can't do it you'll spend the rest of your life proving it.[/color][/i] |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 14/03/2012 23:51
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
[quote]Wydaje się, że to tylko kosmetyczny zabieg, ale odpowiedź wiele implikuje...[/quote] Bardzo chciałabym dowiedzieć się co która odpowiedź implikuje. [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
daydreamer-k |
Dodany dnia 15/03/2012 09:32
|
Finiszujący Postów: 202 Data rejestracji: 09.03.12 |
nie wiem czy to dobrze przedstawię, chora osoba-patrzy przez pryzmat swoich dolegliwości,przyczepia sobie etykietkę,która czasem pozwala się usprawiedliwić,ale też zaakceptować osoba z chorobą-nie wypiera faktu choroby,ale jest tylko jej posiadaczem,nie utożsamia się z nią, eh chyba niezbyt dokładnie potrafię to wyjaśnić,jak mi wpadnie do głowy coś odpowiedniego to napiszę. [i][color=#66cc66] You can do anything you want to. Follow your dreams, cause if you say you can't do it you'll spend the rest of your life proving it.[/color][/i] |
|
|
sigma |
Dodany dnia 15/03/2012 12:33
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Podobna dyskusja kiedyś już się toczyła [url=http://mam-efke.pl/forum/viewthread.php?thread_id=309&rowstart=0]tutaj[/url]. Kati tam sporo pisała o możliwych implikacjach tych dwóch podejść.
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
daydreamer-k |
Dodany dnia 15/03/2012 14:58
|
Finiszujący Postów: 202 Data rejestracji: 09.03.12 |
Dzięki Sigma.Bardzo spodobało mi się tam zdanie,by 'widzieć w człowieku coś więcej niż jednostkę chorobową' i my sami patrząc na siebie i widzimy siebie + bonus w postaci efki,albo sama efkę,taką dużą,że przysłania nas samych. Oczywiście można by skwitować,że dyskusja nie ma sensu,bo to 2 wersje powiedzenia tego samego.Czy takie jest Twoje zdanie,Perfidio? [i][color=#66cc66] You can do anything you want to. Follow your dreams, cause if you say you can't do it you'll spend the rest of your life proving it.[/color][/i] |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 15/03/2012 18:43
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
[quote]Czy takie jest Twoje zdanie,Perfidio?[/quote] Moje zdanie da się sprowadzić do: Widzę ludzi, nie efki. Efki to tylko sposób na uproszczenie komunikacji (np. przy leczeniu). Słowa to tylko słowa, ważniejszy jest sens przekazu niż łapanie się za słówka. I już Zapytałam głównie dlatego, że różnica między podanymi przez Ciebie sformułowaniami jest dla mnie ciężka do wyłapania. Tzn. mówiąc wprost - nie bardzo czaję o co biega. A Ty napisałaś, że "odpowiedź wiele implikuje", więc liczyłam, że poznam ten sekret [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Przeskocz do forum: |