Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia odżywiania
nowe doświadczenia z dietą
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 13/01/2012 09:22
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Od razu zaznaczam, że jako dietę rozumiem sposób odżywiania się, a nie kurację odchudzającą. Wszystko wynika z tego, że mam cukrzycę ciążową i od jakiegoś czasu jem z zegarkiem w jednej ręce, glukometrem w drugiej. Nigdy w życiu nie jadłam tak zdrowo i wg tak rygorystycznych reguł. Rygorystycznych w sensie przestrzegania reguł, a nie ograniczania limitu kcal. Bo na kcal nie zwracam uwagi, a tylko na zawartość węglowodanów w tym co jem. Podstawowe zasady to: - jak najmniej węglowodanów - uwaga na tłuszcze - regularne i częste posiłki (nie mogę chodzić głodna) I oczywiście pojawiają się problemy: - nie mogę ulegać zachciankom (słodycze nie są tu największym problemem, ale takie zupełnie normalne rzeczy typu jajecznica, kompot ze śliwek czy twarożek) - muszę zrezygnować z wielu potraw i produktów, które lubię, i których z własnej woli nigdy bym nie odstawiła (np. niektóre owoce czy makaron) - muszę sprawdzać to co kupuję i to co jem (nie przypuszczałam, że cukier jest dokładany do tak wielu rzeczy, np. do korniszonów) - muszę poświęcać dużo więcej czasu na przygotowywanie posiłków i sprawy związane z jedzeniem - np. zapisywanie tego co zjem (boję się, że z czasem zacznie się u mnie obsesja żywieniowa i np. zacznę niepotrzebnie eliminować z diety niektóre produkty, bo strach przed zjedzeniem czegoś niewłaściwego będzie silniejszy od zdrowego rozsądku) Boję się także tego, że przyjdzie dzień, w którym złamię zasady i zacznę kombinować co z tym fantem zrobić. Nigdy nie sądziłam, że będę miała okazję na własnej skórze doświadczyć jakiegokolwiek aspektu związanego z ED i ich leczeniem. Być może jest to z mojej strony naciąganie rzeczywistości, ale jednak mam wrażenie, że oto otworzył się przede mną zupełnie nowy obszar doświadczeń wspólnych lub podobny do tego związanego z ED i ich leczeniem. Ot tak mnie zebrało na szczerość i dzielenie się [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
milczek |
Dodany dnia 13/01/2012 09:29
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Widzę że Twoja obecna dieta jest całkiem zbliżona do mojej tyle że ja chcę a Ty musisz szczerze mówiąc to nie wiedziałam że przy cukrzycy ciążowej taka dieta jest potrzebna:/ moja mama miała cukrzycę ciążową jak była ze mną w ciąży i chyba nie miała takiej diety ale to były zupełnie inne czasy...może właśnie przez to urodziłam się z wagą ponad 4 kg...kluseczka na mnie ponoć w szpitalu wszystkie pielęgniarki mówiły ale nie martw się perfidia...już niedługo...teraz czujesz się może sfrustrowana ale nie sądzę żeby Ci została jakaś obsesja...może co najwyżej zdrowe nawyki żywieniowe pozdrawiam
"Gdyby Młodość wiedziała...gdyby Starość mogła..." |
|
|
sensitivechild |
Dodany dnia 13/01/2012 10:51
|
Platynowy forumowicz Postów: 2771 Data rejestracji: 04.12.10 |
Chyba sam strach przed zjedzeniem lub nieracjonalnym ograniczaniem już jest podobny... Mimo to wierzę, że te nakazy/zakazy żywieniowe nie zostaną wchłonięte przez Ciebie, a pozostaną jako te z zewnątrz
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color] [b][color=#ff9900] "-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić, |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 13/01/2012 13:43
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Zarządzanie cukrzycą ciążową (bo trudno tu mówić o leczeniu) to z jednej strony dieta, z drugiej - insulina. Tą drugą przyjmuję na razie raz dziennie, ale jeżeli mimo diety nie uda mi się zbić poziomu cukru poniżej dopuszczalnych wartości, to pewnie będę się kłuć częściej, a rygory dot. tego co i kiedy jem będą jeszcze ostrzejsze. Mimo tego, że za niecałe 2 miesiące problem ulegnie rozwiązaniu (dosłownie ), to niestety istnieje 50% ryzyka, że w ciągu 5 lat zachoruję na normalną cukrzycę. Dlatego niestety lęki związane z jedzeniem i większe przywiązywanie wagi do jedzenia będą towarzyszyć mi nawet po urodzeniu. Co do zdrowych nawyków - niby mam świadomość, że to dobrze, ale jednak wolałabym aby było to kwestią tylko i wyłącznie mojej świadomej decyzji. Tymczasem jestem postawiona pod ścianą. Po pierwsze dlatego, że w tej chwili to co robię ze sobą wpływa na Pasożyta. Po drugie - dlatego, że olewanie sytuacji byłoby uruchomieniem autodestrukcji. Może i jestem w jakimś zakresie walnięta, ale świadomie sobie szkodzić nie chcę. [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Perfidia |
Dodany dnia 23/01/2012 18:34
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Update (jeżeli kogokolwiek to obchodzi). Na coś przydało się grzebanie w temacie ED. Zysk jest bardziej bezpośredni niż do tej pory, bo nie chodzi tylko i wyłącznie o satysfakcję z rozpracowywania nowego problemu. 1. obserwuję u siebie elementy myślenia analogicznego jak w ED (zastanawiam się jak np. oszukać system i zjeść coś, czego nie powinnam) 2. mając świadomość szkodliwości takiego myślenia nie jestem w stanie oszukiwać samej siebie tak skutecznie jak byłoby to możliwe kiedyś Niestety problem jest ten sam - zmagam się nie tylko z utrzymaniem cukrzycy w ryzach, ale także z tym, żeby nie ulegać okołojedzeniowej obsesji. Nie chce poświęcać cennej energii myślowej na planowanie menu i rozważania czy mogę zjeść to czy tamto. Nie pomaga także fakt, że jak opowiadam o tym wszystkim komuś, to przeważnie słyszę teksty typu "ale przynajmniej nie będziesz musiała odchudzać się po porodzie". W dupie miałam i mam odchudzanie. Dlaczego tak wiele osób ma wyprane mózgi, które na hasło "jedzenie" reagują z automatu odpowiedzią "odchudzanie"? [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
martyna |
Dodany dnia 23/01/2012 18:42
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
zaraz bedziw wiosna i odchudzanie i świat tylko kręci się wokół jedzenia /odchudzania i patrzenia komuś na talerz i ręce Perfidia jestes na insulinie? Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 23/01/2012 18:44
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Jestem. 4 dawki na dzień.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Czader |
Dodany dnia 23/01/2012 18:47
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[i] Dlaczego tak wiele osób ma wyprane mózgi, które na hasło "jedzenie" reagują z automatu odpowiedzią "odchudzanie"?[/i] W TV "zamień kluseczki na figurę laseczki" w Internecie " ale XXX przytyła, zobacz zdjęcia co ona ze sobą zrobiła" "ale XXX schudła, zobacz jak teraz wygląda" w Radiu "la la la la moja figura" itd itp |
|
|
martyna |
Dodany dnia 23/01/2012 18:50
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
w ludzkich umysłach jest tak już zakodowane że dieta=odchudzająca nie ważne jest to że dieta jest sposobem odżywiania i nie ma nic wspólnego z odchudzaniem.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 24/01/2012 00:04
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
[quote][b]martyna napisał/a:[/b] w ludzkich umysłach jest tak już zakodowane że dieta=odchudzająca nie ważne jest to że dieta jest sposobem odżywiania i nie ma nic wspólnego z odchudzaniem.[/quote] Będę upierać się przy tym, że człowiek nie rodzi się z takim kodowaniem i takie postrzeganie jedzenia jest efektem prania mózgu, którego część opisał Czader. Odmawiam ulegania tej propagandzie i zamierzam przywracać do pionu każdego, kto mi powie, że powinnam się cieszyć cukrzycą, bo dzięki niej będę mieć mniej do zrzucania po ciąży. HOWGH! [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Perfidia |
Dodany dnia 26/01/2012 10:40
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Kolejny update. Jestem deko załamana. Dawki insuliny - do góry. Nie umiem znaleźć równowagi, bo z jednej strony mam unikać całej masy rzeczy, z drugiej mam jeść więcej (raz zaliczyłam hipoglikemię). Tracę powoli rozeznanie co mogę zjeść, a co nie (oprócz oczywistych rzeczy typu słodycze). Łapię się na tym, że priorytetem staje się utrzymanie cukru na odpowiednim poziomie, przez co wykluczam z diety "podejrzane produkty" i nie zastępuję ich niczym innym, bo nie wiem czym mogłabym je zastąpić. Straszą mnie szpitalem, a złośliwy chochlik podpowiada "szpitalne jedzenie - to dopiero zdrowa dieta! :figielek". Balansuję między chęcią walenia głową o ścianę, rzucaniem talerzami i zaszyciem się w ciemnej norze celem wyryczenia. [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
martyna |
Dodany dnia 26/01/2012 11:03
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
[quote]Łapię się na tym, że priorytetem staje się utrzymanie cukru na odpowiednim poziomie[/quote] a to źle? teraz chyba to jest najważniejsze by wyrównać glikemię. Cukrzyca ciążowa jest stanem przejściowym ( poza tym % gdzie tak nie jest i cukrzyca zostaje) więc masz mniej więcej 5 tyg pilnowania glikemii. Nie musisz " przyzwyczajać się " zmieniać na stałe nawyków żywieniowych - szklanka do połowy pełna więc zostaw talerze w spokoju. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 26/01/2012 11:12
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Priorytety są dwa (równorzędne) - utrzymać cukier na odpowiednim poziomie i jeść zdrowo i adekwatnie do potrzeb. Tymczasem najwyraźniej mam tendencję do niedojadania, co może wyjaśniać moją fatalną odporność, anemię, ciągłe uczucie zmęczenia, etc. Co do stanu przejściowego - okazuje się, że już teraz wykazuję b. dużą insulinooporność (czy jak tam się zwie). Np. wieczorem biorę insulinę o przedłużonym działaniu. Zaczynałam od 4 jedn., teraz biorę 14 i poranny poziom cukru mam b. podobny. A to znaczy, że jestem w grupie "szczęśliwców", u których ryzyko, że cukrzyca zostanie nawet po ciąży jest b. wysokie. [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
mam pomysl |
Dodany dnia 26/01/2012 12:29
|
Rozgrzewający się Postów: 5 Data rejestracji: 26.01.12 |
Perfidia, pamiętaj, że oprócz diety liczy się też pozytywne myślenie! Jesteśmy z tobą! |
|
|
sigma |
Dodany dnia 26/01/2012 13:49
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Perfidia, a nie myślałaś o jakimś dietetyku, który by Ci dał do ręki listę produktów dozwolonych? Jeśli nie wiesz, czym możesz zastępować "złe" produkty, to może przydałby się ktoś, kto by Ci to po prostu powiedział?
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
liberiankriek |
Dodany dnia 26/01/2012 14:15
|
Rozgrzany Postów: 68 Data rejestracji: 18.01.12 |
No właśnie, wystarczy jednorazowa wizyta u dietetyka a to mogłoby Ci bardzo ułatwić Twoją sytuację
[small]If you enter this world knowing you're loved, and you leave this world knowing the same, then everything that happens in between can be dealt with- MJ[/small] |
|
|
martyna |
Dodany dnia 26/01/2012 14:42
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
póki jest tak jak jest nie ma co gdybać co będzie po rozwiązaniu. Z cukrzycą naprawdę da sie w miarę normalnie żyć i funkcjonować. Początki są trudne ale póżniej jest już " zwyczajnie".
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 26/01/2012 15:03
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Bardzo wam dziękuję za życzliwe słowa Jestem po rozmowie z dietetykiem. I tutaj są dwa problemy: 1. listy rzeczy dozwolonych i niedozwolonych są krótkie, a lista rzeczy, na które "trzeba uważać" długa. I tą właśnie listę muszę rozpracować sobie sama, tzn. próbować jeść i patrzeć jak tam poziom cukru we krwi. Każdy nowy "podejrzany" produkt wywołuje masę wątpliwości i lęków. Więcej szczegółów nie napiszę, bo mogłoby to być ze szkodą dla czytających. 2. zalecenia dietetyka nie pokrywają się z zaleceniami lekarza, który zajmuję się mną. A ponieważ to lekarz bierze za mój stan odpowiedzialność i ma większe doświadczenie z cukrzycą ciążową, więc czuję się zobowiązana do słuchania przede wszystkim jego zaleceń. Martyna - staram się nie gdybać. Ale całkiem zignorować co będzie "po" też nie mogę. Po prostu chciałabym jak najdłużej cieszyć się dobrym zdrowiem - dla siebie i moich chłopów. Jeżeli cukrzyca po ciąży minie, to chcę zrobić co w mojej mocy, aby tak już zostało. Nie przeraża mnie utrata komfortu życia, bo do wszystkiego można się przyzwyczaić. Raczej o to, że nie będę umiała znaleźć równowagi w dbaniu o swoje zdrowie, że zanim odnajdę ta nową "normalność", to narobię głupot. I wreszcie - przeraża mnie jak cała ta sytuacja wpływa na moją psychikę. To nie jest fajne uczucie, gdy okazuje się, że to, co miałam całkiem dobrze poukładane, przerodziło się w gigantyczny burdel (pardon). Przepraszam za te słowotoki, ale czuję się zagubiona w tym wszystkim. I co tu dużo mówić - liczę na dobre słowo od was Edytowane przez Perfidia dnia 26/01/2012 15:04 [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
martyna |
Dodany dnia 26/01/2012 15:12
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Perfidia ale jakby nawet to to nie koniec świata nooo Ja tam wierzę, że jakby co dasz radę znaleźć złoty środek równowagi między tym co " mi wolno" a " nie powinnam". Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Czader |
Dodany dnia 26/01/2012 15:17
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[i] to narobię głupot. I wreszcie - przeraża mnie jak cała ta sytuacja wpływa na moją psychikę. To nie jest fajne uczucie, gdy okazuje się, że to, co miałam całkiem dobrze poukładane, przerodziło się w gigantyczny burdel (pardon).[/i] Co Perfidia ma na myśli pisząc "to narobię głupot" ? Nie żebym się czepiał, ale próbuję sobie Ciebie wyobrazić w jakiejś "głupotliwej" sytuacji... i... nie mogę Co do całej reszty, sama widzisz jak łatwo "coś poukładanego" może się "rozsypać" z przyczyn... zupełnie od nas niezależnych... Przy okazji: w ramach wątku "cukrzycowego" w dzisiejszej wyborczej temat "cukrzycowy" a ja zapytam tak: jak się czują Twoje Nerki ? |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Nowy Rok, nowe postanowienia | Zaburzenia odżywiania | 1 | 25/01/2015 19:49 |
nowe/stare zasady | Regulamin i zagadnienia porządkowe | 37 | 16/02/2013 22:56 |
Nowe życie Hadassy | Nasze wątki - część otwarta | 1042 | 30/01/2013 23:36 |
amnezja i nowe życie | Znalezione w sieci | 2 | 27/11/2012 23:19 |
Nowe wzory recept lekarskich już od stycznia | Znalezione w sieci | 5 | 15/11/2011 23:42 |