Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia odżywiania
Strona 1 z 2: 12
|
samopomoc
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 08/01/2012 12:41
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Da się "wyleczyć samemu"? Regularnie staję w szranki z mailami od osób, które chcą próbować leczenia na własną rękę. Tzn. bez udziału psychiatry, bez chodzenia na terapię, często także bez informowania bliskich o ED (czyli bez wsparcia). I mam dylemat. Bo z jednej strony nie wierzę w to, że da się samemu (może w przypadku pojedynczych osób, które nie zdążyły się jeszcze na dobre wciągnąć). A z drugiej nie chcę tych ludzi zniechęcać do idei leczenia. A może się mylę i da się wyleczyć na własną rękę? [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
milczek |
Dodany dnia 08/01/2012 13:02
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Ha ha...mam nadzieję że się da a przynajmniej da się jakiś okres przetrwać opierając się tylko na pracy nad samym sobą zanim profesjonalna pomoc przyjdzie...perfidio rzucasz mi wyzwanie...być może to dobrze...może będziesz dla mnie dobrym kopem aby się nie dać własnym słabościom...ale jestem ciekawa komentarzy innym więc czekam na takowe ze zniecierpliwieniem |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 08/01/2012 13:08
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Hmmmm... Idea samouzdrowienia wydaje się kuszaca. Majac solidny zasób wiedzy i zmysł obserwacji można zdefiniować mechanizmy sterujące naszą psychiką. Jestem tego żywym przykladem, wiec niby można... Ale... Ale potem człowiek łapie doła, nad którym nie sposób zapanować (tzn, można nad tym zapanowac... Na krótka metę i i przysparzając sobie kolejnych problemów. Na to też jestem żywym przykładem.) Pomimo całej mojej nieufnosci wobec Psychiatrów, Psychologów i Terapeutów uważam że czasem farmakologia jest niezbedna do zapanowania nad emocjami, które po prostu spalaja człowiekowi umysł. Nie zmienia to faktu, że powodzenie w leczeniu w 90% procentach zależy od pacjenta- w końcu to jego głowa i to on musi nauczyć się nad nią panować. A że niektóre łby są nad wyraz niepokorne, to potrzebne jest wsparcie. |
|
|
teczacpt |
Dodany dnia 08/01/2012 15:08
|
Brązowy Forumowicz Postów: 823 Data rejestracji: 13.08.10 |
Samopomoc.Trochę sobie nie wyobrażam.Bo jak na siebie samego spojrzeć chłodnym okiem,z dystansem.Jeśli już bez psychiatry,terapeuty to chociaż w dobrej grupie samopomocowej.Podkreślam dobrej,a nie nakręcającej w mechanizmach choroby.Pewną odmianą dobrej grupy samopomocowej jest to forum ( proszę potraktować moje słowa poważnie),a ileż tu czasami emocji.
Tęcza [color=#3333ff]Tylko ci nie robią żadnych błędów,którzy nic nie robią.........[/color] |
milczek |
Dodany dnia 08/01/2012 15:11
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Zgadzam się że to forum z pewnością można określić grupą wsparcia i cieszę się mimo wszystko że tutaj jestem |
|
|
wersko |
Dodany dnia 10/01/2012 14:54
|
Rozgrzewający się Postów: 12 Data rejestracji: 28.11.11 |
Uważam, że pomoc psychiatry/psychologa/terapeuty jest niezbędna, bo skądś problem odżywiania się w nas 'urodził' i myślę, że trzeba dotrzeć do sedna sprawy. Poza tym właśnie obiektywna ocena jest potrzebna, no i czasami farmakologia. Często też ED łączy się z depresją i się to wzajemnie nakręca, więc dobrze jest chociaż rozmawiać o tej depresji. Poza tym bardzo ważne jest, żeby z tym problemem nie być samemu. Żeby mieć kogoś, z kim można porozmawiać, kto przedstawi nam świat z dobrej strony A co najważniejsze, myślę że dużo daje przyglądanie się osobom lub relacjom osób, którym udało się z danego problemu jakoś wyjść. Podsumowując, jeżeli już chcemy leczyć się na własną rękę, dobrze jest mieć koło siebie czyjąś, zaufaną do pomocy Pozdrawiam!!!! |
|
|
boy123 |
Dodany dnia 14/01/2012 06:09
|
Rozgrzewający się Postów: 2 Data rejestracji: 14.01.12 |
A ja jestem pewny ze sie da samemu wyleczyc z bulimi z narkotykow i wielu innych chorób i uzależnień czlowiek ma swoj mozg i sam steruje tym co należy do niego kwestia leży w tym jaki ma sie charakter i w tym czy wierzysz w siebie jesli wierzysz jesteś wstanie wszytko... |
|
|
milczek |
Dodany dnia 14/01/2012 09:33
|
Startujący Postów: 181 Data rejestracji: 06.01.12 |
Problem tylko w tym, że często takie schorzenia są właśnie wynikiem albo idą w parze z brakiem wiary w siebie i niską samooceną.
"Gdyby Młodość wiedziała...gdyby Starość mogła..." |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 14/01/2012 13:09
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Przeczytałam to co zostało napisane i zgadzam się z tęczą. Tym, co IMHO uniemożliwia lub niezwykle utrudnia pomaganie sobie samemu, jest brak dystansu do problemu i siebie w jego kontekście. Bo jak samemu naprostować własne zaburzone postrzeganie siebie i rzeczywistości?
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Nieustraszona |
Dodany dnia 14/01/2012 21:42
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Uważam, że w ED to niemożliwe ze wzgledu na zniekształcenia poznawcze. Ja jak mialam jazdy z jedzeniem widzialam w lustrze ogromny brzuch trudno zaprzeczyc czemus co sie widzi jak nie ma sie tewgo z czym porownac. To ktos musi uswiadomić Cie o błednym spostrzeganiu.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Makro |
Dodany dnia 14/01/2012 21:53
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Teoretycznie (podkreślam teoretycznie) mając odpowiednią wiedzę można pewnie sobie nawet wyrostek zoperować, zrobić z drutu aparat korekcyjny, z denek butelek okulary. Teoretycznie można. Jednak zakładam, że szanse poprawnego wykonania czynności wymienionych powyżej jest nikłe. W leczeniu ED nie chodzi tylko i wyłącznie o zaprzestanie wymiotów, czy innych czynności kompensacyjnych. Miałem przyjemność spotkać osoby, które zaprzestały - jednak były mimo wszystko zmuszone leczenie podjąć. Samodzielnie można zdobyć wiedzę. Samodzielnie nie da się spojrzeć na siebie, swoje życie psychiczne, rodzinne, swoje ciało z dystansem - bo znamy tylko i wyłącznie to jedno. Jak można po tak małej 1 osobowej próbie decydować gdzie jest norma, a gdzie patologia? [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Nadzieja |
Dodany dnia 14/01/2012 22:16
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Podpiszę się tu pod wszystkimi praktycznie, oczywiście tymi którzy uważają, że z ED samemu nie można wyjść. Nie da się mimo nabytej jakiejś tam świadomości choroby. Ja po własnych doświadczeniach mogę stwierdzić, że bez lekarzy i terapeutów nie doszłam bym do tego co jest dzisiaj. I mimo, że już trochę pewniej "stoję na własnych nogach" To wiem ile jeszcze pracy prze de mną. Bo terapia uświadamia co jest przyczyną od czego się zaczęło, Dzięki terapii zaczęła się u mnie akceptacja tego i dopuszczenie do swojej świadomości, że mam anoreksję ( wcześniej zaprzeczałam, nie dopuszczałam tego do siebie), a co za tym idzie świadomość choroby/zaburzenia i tak mogłabym wymieniać. To jest bardzo ciężka i bolesna praca z terapeutami. Nikt mnie dzisiaj nie przekona, że można samemu wyjść z anoreksji, czy bulimii. [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
szara |
Dodany dnia 12/08/2012 21:47
|
Startujący Postów: 124 Data rejestracji: 11.11.09 |
Świetny wątek. A tu mam zestawienie, dotyczące wprawdzie samookaleczeń a nie ED, chodzi o to, czy rozmowa z daną osobą o tym problemie była pomocna, czy nie. No i lekarze (pierwszy wiersz) totalnie wygrywają Wiec może jednak leczyć się u lekarza po prostu dlatego, że to działa? [img]http://25.media.tumblr.com/tumblr_lwbt36PAvd1r2rqqeo1_400.png[/img] |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 14/08/2012 14:32
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Od tego czy dana rozmowa była "pomocna" do wyzdrowienia to jednak chyba długa droga jest...
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
szara |
Dodany dnia 14/08/2012 14:52
|
Startujący Postów: 124 Data rejestracji: 11.11.09 |
Masz absolutnie rację, po prostu w czasie leczenia nieraz są jakieś kryzysy, i potrzeba kogoś do "pozbierania z podłogi" Jest ciężko, i zupełnie do nikogo się nie mogę zwrócić, bo postanowiłam być taka samodzielna? To mi nie brzmi najzdrowiej... PS. Szkoda że w tym zestawieniu nie ma mowy o omawianiu problemu na forum internerowym, nie? |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 14/08/2012 14:54
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Szkoda, albo całe szczęście, bo jednak fora są bardzo różne
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Kitty |
Dodany dnia 20/10/2012 16:27
|
Rozgrzewający się Postów: 6 Data rejestracji: 20.10.12 |
Ja jestem teraz w trakcie, może nie tyle 'samouzrowienia' co próby zatrzymania tego do momentu aż zarobię sobię na lekarza i będę mogła pójść do niego bez zgody mamy.. W moim przypadku jest tak że te napady jedzenia są związane z różnymi emocjami, które jedząc próbuję uciszyć albo pustką którą zapycham po czym boli mnie rzołądek i mam straszne wyrzuty sumienia... Wiem że sama nic nie zdziałam, bo walka z samym sobą jest trudniejsza niż się może wydawać ale na dzień dzisiejszy nie jestem nic więcej w stanie zrobić. |
|
|
matilde |
Dodany dnia 20/10/2012 18:55
|
Rozgrzany Postów: 70 Data rejestracji: 28.09.12 |
Pamietam, jak z 10 lat temu przeczytalam wywiad z jakims psychiatra dotyczacy m.in. tego tematu, ktory poruszyla Perfidia. Jego odpowiedz na pytanie glowne ;-) byla taka, ze zdazaja sie przypadki, gdy ktos samodzielnie wychodzi z choroby. Pod wplywem wielu czynnikow, jakie zachodza w jego zyciu zmienia sie punkt patrzenia na kwestie wagi, a przede wszystkim wlasnej osoby, sytuacji trudnych oraz priorytetow i celow w zyciu. Wlaczajac w to wszystko samoakceptacje. Ten psychiatra podkreslil, ze to jednak ogromna rzadkosc i nie powinno sie na to liczyc, poniewaz zdecydowana wiekszosc chorych potrzebuje fachowej pomocy. Ja oczywiscie najbardziej wzielam do siebie fragment o mozliwosci samodzielnego wyleczenia choc w cuda nie wierze. Kazdy chcialby cudu. Populacja chorych jest za duza, a mozliwosc cudu nieproporcjonalnie mala. Na mnie przypada wartosc mniejsza, niz ziarenko piasku, hehe. |
|
|
Andromeda |
Dodany dnia 02/01/2013 23:11
|
Rozgrzewający się Postów: 13 Data rejestracji: 02.01.13 |
Myślałam, że dam sobie radę na własną rękę... czytałam książki, robiłam plakaty, powtarzałam afirmacje... i oto wpadłam z powrotem w ed. Moim zdaniem skromnym, odpowiedź brzmi nie. Stanowcze nie. Dopóki nie poznałam mojej Pani Psycholog, nie widziałam, jak dużo rzeczy u mnie się ze sobą łączy. A jej chłodne i specjalistyczne oko pomogło mi je zweryfikować
Edytowane przez Andromeda dnia 02/01/2013 23:12 Love is louder than the pressure to be perfect ... <3 |
Mitka |
Dodany dnia 04/01/2013 07:15
|
Rozgrzany Postów: 85 Data rejestracji: 15.12.12 |
Pewnie się da, ponoć chcieć to móc ;p Podpisuję się pod tym co powiedział Makro "Teoretycznie (podkreślam teoretycznie) mając odpowiednią wiedzę można pewnie sobie nawet wyrostek zoperować" No właśnie i tu pojawia sie ciekawa kwestia- gdy cierpimy z powodu chorób somatycznych zwykle idziemy do lekarza po poradę, jeśli zaś chodzi o naszą psychikę sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Ulegamy złudzeniu, że mamy pełną władzę nad swoim umysłem oraz że nasz nastrój i zachowania są od nas w 100% zależne. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy gdy "uzbroimy się" w odpowiednią wiedzę na temat problemu. Mimo to pomoc terapeuty wydaje mi się potrzebna- po 1sze osoba "z boku" kształcona przez lata w pomocy drugiemu człowiekowi jest w stanie zauważyć wiele rzeczy, których my sami nie zauważymy. Po drugie- dzięki psychoterapii otrzymujemy wsparcie, które jest bardzo ważne w procesie zdrowienia. Podsumowując sądzę, że da się wyleczyć samemu, ale na pewno lepiej sięgnąć po pomoc, bo wtedy mamy większą gwarancję na to że wyzdrowiejemy. |
|
Strona 1 z 2: 12
Przeskocz do forum: |