25 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Do samobójstwa jedno dno
martyna
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 06/11/2011 19:26
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Zaczęło się niewinnie. Impreza na koniec szkoły, pierwszy łyk szampana i poczucie, że dzieje się z nią coś dziwnego. Jednych to doświadczenie odstrasza. Jej została po nim tęsknota.

Piętnaście lat przed... była szkoła średnia i studia. Imprezy, na których zawsze do dna, zawsze za mało. Najlepsza kumpela do zabawy, tańcząca na stołach, pyskująca do sąsiadów, przełażąca po balkonach. Kompletny odpał!

Dziesięć lat przed... wyprowadziła się od rodziców. Pewnego dnia wymyśliła, że skoro jest dorosła i samodzielna, to może się napić. Sama. Wieczorami uczyła się, pisała wiersze i listy do swoich przyjaciół. Po pijaku. Piękne. Pojechali zgraną paczką na wakacje. Przez Pireneje, po serpentynach do Andory prowadziła samochód. Po pijaku.

Znajomi przychodzili na imprezy - chata była.

Osiem, siedem lat przed... jeszcze nie skończyła studiów, ale pracowała. W punkcie foto, jako barmanka, sekretarka w drukarni, szkoleniowiec od programów do księgowości, dyrektor handlowy, informatyk w banku. Była dobra. W oparach alkoholu poznawała nowych facetów i rzucała ich dla kolejnych. Aż poznała tego właściwego, który dał jej poczucie bezpieczeństwa, i luksusy, i psa. Pili razem. Potem już sama, bo facet wziął na nią kredyt i rozkręcił interes. Interes padł, kiedy jego zamknęli za wyłudzenie kredytu. Nie mogła spłacać, więc rzuciła wszystko i wyjechała za granicę. Była barmanką - klienci stawiali, wódka lała się strumieniami, napiwki były niebotyczne. Po pracy dyskoteka i spanie do południa. Miesiące na haju. I jeszcze coś. Za granicą pobito ją i zgwałcono. Alkohol nie znieczulił tak mocno, żeby zapomniała.

Półtora roku przed... wróciła i postanowiła żyć normalnie. Dostała dobrą pracę. Przeniosła się do innego miasta. I znów alkohol, awantury z facetami. Pomyślała, że coś z nią nie tak i znalazła psychoterapeutkę. Opowiedziała o piciu, o gwałcie, bo ciągle bolało. Zaliczyła trzy wizyty. Pani psycholog poleciła jej książkę o poczuciu własnej wartości. Ani słowa o alkoholizmie i depresji. Dużo później, z ciekawości i rozgoryczenia, odszukała tę panią w sieci i dowiedziała się, że... ma doktorat z uzależnień.

Do sylwestra zostało półtora roku. Znowu była sama. Ona, butelka, komputer i praca. Czasami w sobotę rano wpadał do niej szef, żonaty. Zbierał ją z podłogi, przytulał i mówił: "Oj biedna ty moja, przydałby ci się jakiś dobry facet". Nikt nigdy jej nie powiedział, że przesadza z piciem. Kiedyś wróciła z pracy, jak zwykle zmęczona i głodna, jak zwykle z butelką wódki. Szamocząc się w pośpiechu z drzwiami, nie mogła zdecydować, czy bardziej chce jej się sikać, czy pić. Siedząc na sedesie odkręciła butelkę i pociągnęła parę solidnych łyków czystej.

Wracała do domu z monopolowego. W siatce miała wódkę i sok grejpfrutowy, w głowie jedno pytanie. Dlaczego to robi? Nazajutrz miała poprowadzić konferencję. Zadbana, pewna siebie, profesjonalna. Od tej zataczającej się na schodach dzieliło ją parę godzin. Jedna na picie, trzy na spanie, dwie na doprowadzenie się do stanu używalności i założenie maski. Fluid, puder. Kawa, aspiryna, uśmiech. Potworny stres, kac, zwycięstwo, które trzeba oblać. Potworne zmęczenie.
Więc dlaczego? Nie wiedziała. Zrozumiała tylko, że robi coś strasznego wbrew sobie. Zrozumiała, że potrzebuje pomocy. Zbliżały się święta.

Półtora tygodnia przed... przebudziła się przed świtem, mimo że dopiero zasnęła. Panika i ból całego ciała. Bo świąteczny urlop i można się upić na całego. Ostatni raz. Bo od jutra przestanie. Sprawdziła w internecie. Tam są testy. "Czy nagminnie obiecujesz sobie, że przestaniesz pić od jutra?". Wszystkie wychodzą na tak -że jest uzależniona. Anonimowi alkoholicy, numery telefonów. Zaczęła dzwonić. Najbliższy dyżur psychologa dopiero po Nowym Roku. I dobrze, bo jeszcze musi być sylwester.

W sylwestra, kompletnie zalana, siedziała na parapecie okna pięciopiętrowej kamienicy i patrzyła na wybetonowane dno podwórka. Widziała tam siebie martwą. Nic nie przynosiło już ulgi, nawet litr wódki. Pomyślała, że nie tu i nie teraz. Zepsułaby znajomym imprezę. Zrozumiała, że następne dno butelki zobaczy już sama w pustym mieszkaniu i że wtedy nic jej nie powstrzyma. Przestraszyła się.

Pani na Korzeniowskiego wypytywała, wypełniała ankietę, prosiła o pesel i żeby przypomnieć sobie ostatni dzień bez alkoholu. Nie umiała. Pani tłumaczyła:"dziecko, jesteś na równi pochyłej, zostań na odwyku, na dziesięć dni, dostaniesz zwolnienie lekarskie". Wzięła adresy przychodni odwykowych i z tymi adresami w zaciśniętej pięści szła ulicami donikąd. Otępiała od wyroku.

Wieczorem w pracy dostała dreszczy. Zimny pot, palpitacja, niebotyczne ciśnienie, drżenie rąk i panika. Już raz, parę miesięcy wcześniej, wylądowała na pogotowiu z podejrzeniem zapalenia mięśnia sercowego -powikłania po grypie. Nikomu nie przyszło do głowy zapytać, kiedy ostatnio i ile wypiła alkoholu. Jej też nie. Teraz już wiedziała: objawy odstawienia. Wyciągnęła kartkę z adresami, pognała do przychodni. Już zamykali. Ostatnia pani psycholog spojrzała i umówiła ją na wizytę za dwa dni. To było już coś. Dwa dni. Cel: wytrzymać. Wytrzymała...

Podobno każdy alkoholik musi dosięgnąć swojego dna. Jaromir Nohavica w filmie "Rok diabła", dla odmiany nazywa to wspinaniem się na górę. Najważniejsze jest to, że nikt nie wie, jak wysoka jest jego góra i gdzie leży szczyt, z którego nie można już zejść, tylko spaść, albo się stoczyć -na dno.
Od tamtego sylwestra minęło dwa i pół roku. Jej życie znowu ma smak. Życia, nie alkoholu...

Barbara



a tak swoją drogą tylko alkoholicy mają swoje dno?myśliciel
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Nieustraszona
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 06/11/2011 19:29
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

Każdy ma swoje dno u uzależnionych najbardziej je widac, ale chyba kazdy takie posiada..
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
Makro
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 06/11/2011 19:56
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

@Martyna - bardzo proszę podać link do oryginalnego tekst - nie chcę aby ktoś miał do nas pretensje za wykorzystanie bez zwrotnego linku.
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
martyna
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 06/11/2011 20:00
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

ok
[url]http://www.charaktery.eu/Moja%20historia/4349/Do-samob%C3%B3jstwa-jedno-dno/[/url]
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Rat
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 06/11/2011 20:11
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 3056
Data rejestracji: 07.02.11

dla mnie zwykła historyjka , jakich wiele ... życie .
Jeżeli to nie fikcja , to też i nie polskie realia .
Co do pytania na końcu ?
zdecydowanie nie!
każdy swój przełom w życiu ( podjęte decyzje co do leczenia/ zmiany na lepsze ) będzie uważał za tzw, dno .
[color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że
Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color]
 
https://sknerus.pl/pl/pp/301470/456
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Samobójstwa Znalezione w sieci 17 07/01/2015 17:18

51,687,691 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024