22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
iwejn.
Mademoisellka
Dodany dnia 05/09/2010 19:34
Awatar

Medalista


Postów: 583
Data rejestracji: 28.12.08

Po ostatnich wydarzeniach, naprawdę nie wiem, kto jest bardziej chory.
Czy Ty, czy ona.
Naprawdę mam dość.
Chciałam dobrze, zostałam 'zeżarta'.
[color=#336633]To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie.

Gabriel García Márquez
[i]Miłość w czasach zarazy[/i] [/color]
 
martyna
Dodany dnia 05/09/2010 19:35
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Madem a to było w jakim temacie?
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Mademoisellka
Dodany dnia 05/09/2010 19:37
Awatar

Medalista


Postów: 583
Data rejestracji: 28.12.08

W tym, a jakże.
Do Petera.
[color=#336633]To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie.

Gabriel García Márquez
[i]Miłość w czasach zarazy[/i] [/color]
 
HeyStPeter
Dodany dnia 05/09/2010 19:40
Rozgrzewający się


Postów: 43
Data rejestracji: 28.08.10

O co wam tak naprawdę chodzi? Podajcie jakieś merytoryczne argumenty na poparcie waszych tez....
 
Mademoisellka
Dodany dnia 05/09/2010 19:41
Awatar

Medalista


Postów: 583
Data rejestracji: 28.12.08

Zjeżdżaj pajacu.
ty? psychologię?
założe się, że masz niepełne podstawowe, co?
[color=#336633]To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie.

Gabriel García Márquez
[i]Miłość w czasach zarazy[/i] [/color]
 
martyna
Dodany dnia 05/09/2010 19:43
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

nie warto sie wypowiadać bo tylko o to ci chodzi i możemy tak bez końca zaśmiecać wątek Iwejn więc jestem za usunięciem też bezsensownej dyskusji.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
HeyStPeter
Dodany dnia 05/09/2010 19:43
Rozgrzewający się


Postów: 43
Data rejestracji: 28.08.10

U mnie na wydziale są też ludzie "nie tego".
 
HeyStPeter
Dodany dnia 05/09/2010 19:44
Rozgrzewający się


Postów: 43
Data rejestracji: 28.08.10

Nie macie żadnych merytorycznych argumentów. Reagujecie emocjonalnie. Nie dziwię się.
 
yvaine
Dodany dnia 08/09/2010 22:15
Awatar

Finiszujący


Postów: 370
Data rejestracji: 22.04.10

[jeśli to byłoby możliwe, proszę o wykasowanie postów tego pana wyżej, gdyż uważam, że one nic nie wnoszą. a na pewno nic wnoszą nic do mojego wątku. może troszkę egoistyczne myślenie, ale po prostu czuję, że moje miejsce jest przez niego [i]oszpecone[/i].]

/ troszkę pogubiłam się w tej atmosferze na forum, i nie potrafiłam się odnaleźć. teraz widzę, że sprawy przycichają; nie chcę ich komentować, bo zwyczajnie nie wiem jak.
w swoim życiu też nie potrafię się odnaleźć. nie mogę doczekać się października, bezpiecznego, mam nadzieję, podłoża.
w niedzielę pojechałam po bandzie, pokazując jak bardzo jest mi źle, jak bardzo czuję nieszczęśliwa i niezrozumiana. dostałam w pysk i się otrząsnęłam, nigdy więcej takiej spowiedzi - zamykam się ze sobą, ze swoimi smutkami, problemami i tym wszystkim, z czym nie daję sobie rady. nie będę się otwierać przed ludźmi, którzy tego nie rozumieją. albo nie chcą rozumieć. albo po prostu rozumieć się boją.
ale się zbieram, staram się.
dzisiejszy dzień udaję do zaliczonych, chociaż było bardzo dużo zdenerwowania i niedomówień.
jutro będzie jeszcze cudniej, mogę w końcu wrócić do dzieci. są zdrowe, może będzie można któreś wziąć na spacer.Smile
piątek również zapowiada się sympatycznie, aczkolwiek jestem pełna obaw, niepewności.
za tydzień w sobotę w końcu wybywam na; nie wiem, czy zasłużone, czy bardziej wymuszone, wakacje. przez tydzień przestanę myśleć, wrócę zrelaksowana, w pełni sił, aby zostawić stare nawyki i zacząć wszystko od nowa.
 
modliszka
Dodany dnia 09/09/2010 14:11
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 2327
Data rejestracji: 26.10.09

Yvaine atmosferą nigdy się nie przejmuj, forum jest mieszanką przeróżnych ludzi a to budzi emocje i czasami konflikty - to naturalne.Ty pamiętaj, że zawsze możesz tu napisać a na pewno Twoje słowa nie zostaną bez odpowiedzi.
Chciałam się odnieść do tego zamykania się w sobie bo..jest mi to bliskie niestety.I tak przyglądając się temu można rozróżnić chyba takie zamykanie się świadome i takie wynikające z jakiś wydarzeń - trochę jakby poza nami.O ile gdy coś dzieje się bez naszego udziału można to przełknąć to kiedy sami sobie jesteśmy 'biczem' jest już niedobrze.Tyle w teorii.Od siebie powiem Ci, że dużo łatwiej teraz się pomęczyć, pocierpieć, popracować nad sobą niż za parę lat próbować się otworzyć, wyjść do ludzi, 'być' sobą a nie 'tkwić' w sobie..
[i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet
serce.
Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą
mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i]
 
martyna
Dodany dnia 09/09/2010 14:35
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

A tak jakby się zastanowić co Ci da takie zamykanie się przed ludźmi? bo coś musi być na rzeczy skoro podjęłaś taka decyzję.Bo wg mnie może tylko pogłębić poczucie osamotnienia , izolacji czy inności.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
yvaine
Dodany dnia 09/09/2010 14:48
Awatar

Finiszujący


Postów: 370
Data rejestracji: 22.04.10

ani otworzenie się, ani zamknięcie, nie będzie dobrym rozwiązaniem. stoję w miejscu, może znajdzie się inna okazja, kiedy będę mogła zrobić krok w przód.
mam odczucie, że dla nich to mój kaprys, skutek nudy, który leczą słowami [i]niech ci nie będzie smutno, życie jest fajne[/i].
 
martyna
Dodany dnia 09/09/2010 14:58
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

dokąd będziesz tak stać?
" dla nich", a dla Ciebie? jakie dla Ciebie jest życie?
ważne jest jakie dla nas jest nie dla innych bo my je musimy JAKOŚ przeżyć Właśnie o JAKOŚĆ tego życia chodzi.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
yvaine
Dodany dnia 11/09/2010 08:12
Awatar

Finiszujący


Postów: 370
Data rejestracji: 22.04.10

jeśli upadać, to na samo dno.
 
Life
Dodany dnia 11/09/2010 10:11
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 3356
Data rejestracji: 26.02.10

Jeśli już się potykasz i upadasz, to tylko po to by się podnieść zanim dolecisz na same dno jak to określiłaś. Mimo, że upadki są bolesne, to jednak większa sztuką jest umieć się podnieść. Mnie to jeszcze za bardzo nie wychodzi, ale grunt to chcieć. No i pozytywne myślenie-dzięki temu diametralnie zmienia się nasze podejście gdy jesteśmy na dnie...
[b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu Wink[/color][/b]

Dla odmiany szczęśliwa Grin
i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło Pfft
 
yvaine
Dodany dnia 11/09/2010 15:28
Awatar

Finiszujący


Postów: 370
Data rejestracji: 22.04.10

ja też jeszcze nie umiem się podnieść. chociaż jeszcze dna nie dotknęłam, ale chyba jestem blisko.

potwornie się czuję po wczorajszej imprezie.
mówię wszystkim otwarcie i z uśmiechem, że nie mam ochoty już ciągnąć tego życia dalej, nie zastanawiam się gdzie idą - wchodzę pod samochody, a przy tym jestem taka dziwnie radosna i spokojna. powiedzieli mi, że się martwią, żebym na siebie uważała, i że zawsze mogę na nich liczyć. to urocze, ale mi jest już wszystko jedno.
mam do Was pytanie, jak zareagowało otoczenie, wasza rodzina, znajomi, gdy dowiedzieli się, że potrzebujecie pomocy psychiatrycznej? a, i jak trafiliście do lekarza, z własnej woli, czy ktoś Was zaciągnął siłą?
tak, ciągle ciągną się te głupie stereotypy; strach przed tym, co sobie pomyślą inni. i już nigdy nic nie będzie takie samo.
 
Life
Dodany dnia 11/09/2010 16:48
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 3356
Data rejestracji: 26.02.10

Nie ma co zwlekać z wizytą u lekarza, jeśli jest taka potrzeba bez względu na to jak zareaguje otoczenie. Często boimy się niepotrzebnie...
Ja osobiście na początku nie spotykałam się ze zrozumieniem nawet od bliskich, sama musiałam walczyć o siebie. Było ciężko, ale się nie poddałam. Teraz mam już łatwiej, rodzina się oswoiła, a i znajomi akceptują mnie taka jaka jestem.
Do psychiatry poszłam sama jak palec. Kiedyś płakałam w samotności. Teraz już nie muszę, mam z kim porozmawiać na "te" tematy. I nie żałuję, że walczyłam o siebie. Bo warto . ZAWSZE.
[b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu Wink[/color][/b]

Dla odmiany szczęśliwa Grin
i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło Pfft
 
yvaine
Dodany dnia 11/09/2010 17:11
Awatar

Finiszujący


Postów: 370
Data rejestracji: 22.04.10

l&m, dziękuję.:*
 
Nadzieja
Dodany dnia 11/09/2010 17:16
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Bardzo niepokojące to co piszesz Iwejn.Myślę, że jak najszybciej powinnaś skorzystać z porady psychiatry/psychologa.Pytasz jak zreagowała rodzina: Moja historia jest taka, ja przez pół roku chodziłam do lekarza nikt z rodziny się nie domyślał, sama się teraz zastanawiam jak niczego nie zauważyli, tego w jakim byłam wstanie, a był dość ciężki. Wiem maskowałam się,ale mimo wszystko..Od pierwszej wizyty, która była w lipcu miałam wskazany szpital, jednak gdy w grudniu już ledwo stałam na nogach( byłam strasznie wychudzona podobno) musiałam się zgodzić,nie miałam wyjścia, wtedy taż dowiedziała się moja rodzina, której powiedziała moja koleżanka, ( dowiedziała się miesiąc wcześniej) właściwie to przyprowadziła mnie do domu, po tej wizycie, gdy lekarz powiedział, że mam anoreksję, to nie wiem co by się stało gdyby nie ona.Dla mnie ukrywanie depresji, a potem anoreksji, z którą nie mogłam się zgodzić, to już było za dużo. Zareagowali szokiem, pytali dlaczego nie powiedziałam itp, potem na 5 miesięcy trafiłam do szpitala, więc musieli jakoś to przetrawić.Nikomu innemu nie mówiłam, wiedzą aby dwie koleżanki. Wiesz tak jak sobie to wszystko przypominam to człowiek jest naprawdę dużo w stanie znieść..Do lekarza poszłam właściwie dzięki Makro. Dość długo męczyłam się sama,nie chciałam dopuścić do siebie myśli że mam iść do psychologa/psychiatry. Dla mnie to oznaczało słabość, wstydziłam sie i bałam, gdy już nie dawałam sobie rady zaczęłam szperać w internecie czytać o depresji itp, trafiłam na forum gdzie był Makro.
I powiem Ci, że [b]nigdy nie żałowałam, i nie żałuję, że poszłam do lekarza[/b], że zaczęłam się leczyć. Moja rodzina podchodzi do tego juz normalnie, aczkolwiek nie rozmawiamy o tym ja nie chcę. Czuje się lepiej, że nie muszę ukrywać, bać się, że ktoś zobaczy mnie w przychodni itp. Oczywiście nie mówię tego nikomu, bo po co.
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
martyna
Dodany dnia 11/09/2010 20:18
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Z własnego podwórka mogę powiedzieć że do lekarza na 1 wizytę trafiałam sama, tylko raz. Reszta czyli 2 pobyty w szpitalu były na " siłę" i wymuszone albo z pomocą kogoś, albo służb do tego przeznaczonych. Do ośrodka poszłam również " z łaską" bo się udało załatwić a to lepsze niż znowu szpital bo taką miałam alternatywę.Nie jestem dumna z moich wyczynów i wolałabym do tych wspomnień nie wracać.
A co do rodziny no cóż, jestem " trędowata" a po akcjach z tych kilku miesięcy wstecz, niestety i tak już zostanie.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Przeskocz do forum:

51,663,405 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024