Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
verdemia rodział II
|
|
ef |
Dodany dnia 21/05/2011 16:31
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
no dobra, dobra, już nie wnikam
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 21/05/2011 18:16
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
[quote][b]verdemia napisał/a:[/b] chciałabym się nie rozsypać przy tych zmianach, bo wszelkie zmiany mnie przerażają. [/quote] Ja mam tak samo i myślę, że wielu efkowiczów. Zmiana to stres, stres z którym trzeba sobie jakoś poradzić, a to jest czasem bardzo trudne. Jednak bez zmian nie ma rozwoju, one są koneczne... Verdema, życzę ci, żebys nauczyła się przechodzić przez zmiany i czerpać z nich zyski, a nie tylko stres [color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 21/05/2011 18:26
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
[b]hadassa[/b] podobno zmiany są czasem pozytywne...więc teoretycznie nie ma się co bać |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 21/05/2011 19:01
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Witaj verdemia - bardzo dobrze Cię pamiętam i będę Ci tu kibicować. W pozytywnych zmianach. W zdrowieniu. Bardzo się cieszę, że jesteś z nami ponownie.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 21/05/2011 19:02
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
[b]girl [/b] ja też się cieszę |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 22/05/2011 15:55
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Nie mogę płakać, bo zaczynam się dusić... jak tu w takich warunkach się wypłakać?? |
|
|
ef |
Dodany dnia 22/05/2011 16:02
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
ojej... to może popłacz tak... w środku...? Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 22/05/2011 16:09
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
tak w środku to się nie da, bo wtedy emocje nie wychodzą na zewnątrz. A jak nie wyjdą i się ich nie pozbędę to mnie zabiją :/ w ogóle mi łzy nie chcą płynąć tylko od razu przestaję oddychać... Tego to jeszcze nie było |
|
|
modliszka |
Dodany dnia 22/05/2011 18:42
|
Złoty Forumowicz Postów: 2327 Data rejestracji: 26.10.09 |
Verdemia to może jakoś inaczej pozbędziesz się tych emocji? Aktywność fizyczna? Porządki? Wypisanie się?
[i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet serce. Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i] |
|
|
Pogodna |
Dodany dnia 22/05/2011 18:48
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
Może namaluj obraz, umyj okna, powalcz na poduszki, ułóż zamek z kart, wynieś zimowe rzeczy do piwnicy... |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 24/05/2011 22:11
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
od wczoraj jestem jakaś przytłumiona. Miałam ciężkie spotkanie i po prostu mózg mi się chyba wyłączył....Dzisiejszego dnia to chyba nie było? ... Napiszę to w swoim wątku, bo nie będę się tak rodzielać na wszystkie "nasze wątki". Chciałam powiedzieć, ze jestem dumna z forumowiczów, bo widzę, że coraz wiecej osób faktycznie się leczy, uczęszcza na terapię i mimo czafem cięzkich czasów daje sobie radę. Teraz zbiorowy i Pamiętam czasy kiedy na eFce było bardziej chorobowo niż w kierunku zdrowienia, a teraz jest inaczej. Nie wiem czy mogę tak podsumować, ale tak mi się po prostu wydaje. |
|
|
ef |
Dodany dnia 24/05/2011 22:14
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
bo już wszyscy sobie zdali sprawę z tego, że jak się choruje to trzeba się leczyć. wszystko po kolei edit: dobra, nie wszyscy. większość. ale ci co tu przychodzą też dojdą do tego wniosku. Edytowane przez ef dnia 24/05/2011 22:15 Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 25/05/2011 20:09
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
chyba będzie cały tydzień pod znakiem stresu...a to dopiero początek |
|
|
hadassa |
Dodany dnia 25/05/2011 20:29
|
Złoty Forumowicz Postów: 1611 Data rejestracji: 13.03.10 |
to tak jak u mnie...u mnie nawet cały najbliższy miesiąc, więc cie rozumiem Verdemia
[color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie moje prawo, to jest pańskie lewo. Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...) Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color] |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 25/05/2011 21:54
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Verdemia cieszę się, że wróciłaś
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 26/05/2011 10:07
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Nadi jaka radocha |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 26/05/2011 16:46
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Dzien Matki dziś podobno...Niby mam to w pamięci, ale jakoś udaję, że temat mnie zupełnie nie dotyczy. U nas Dzień Matki był już kilka tyg emu. Staram się na siłę zapomnieć i pozbyć wyrzutów sumienia, bo nie zadzwonię. No nie. Przerasta mnie to, wolę się poukrywać. |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 26/05/2011 20:57
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Trzeci wpis dzisiaj. Mój stres jest dziwny. Własnie przyszło mi na myśl, że to tak jak z otwieraniem pudełka, z którego wyskakuje taki klaun, który złośliwie się śmieje. Niby zabawka, a jednak przerażający koszmar. Takze...chodzę sobie cały dzień niby taka spokojna i wydaje mi się, ze jestem opanowana i nagle bach...przychodzi maleńki moment, w którym albo jestem w stanie się rozpłakać (znaczy poddusić), albo tak mi słabo, że aż mi się w głowie i w żołądku kręci. Jakaś taka jestem....nie do określenia? |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 28/05/2011 20:30
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Bardzo dużo śpię. Pewnie po cześci jest to jakaś ucieczka od tego co mnie czeka niedługo. Ale chyba lepsza taka niż inna... Póki jeszcze nie mam okropnych wyrzutów sumienia, ze marnuję mój cenny czas to jeszcze mogę sobie pozwolić na niby lenia. Chociaż tak ogólnie to chore żeby w moim wieku żyć bez jakichś konkretów w życiu i w takim życiowym chaosie. Wątpię czy w życiu się ustatkuję tzn przynajmniej na tyle żeby znleźc pracę na dłużej niż kilka miesięcy. Waham się czy pomóc koleżance...wiązałoby się to z wzięciem jej pod swój dach, bo nie ma innego wyjścia...pytanie czy się nie zacznę znów dusić mieszkając z kimś. A poza tym nie wiem na ile musiałabym wziąć za nią odpowiedzialność, bo ona chce zaczynać życie od nowa. A w ogóle to czasem się cieszę. Uśmiecham się wczoraj się śmiałam do siebie w pociągu. W końcu przyuważyłam, że ktoś się uśmiecha do mnie. Okazało się, że to sąsiad chyba myślał, że uśmiecham się do niego. A ja czasem po prostu jestem tak pochłonięta sobą, że nie widzę nic dookoła. |
|
|
ef |
Dodany dnia 28/05/2011 20:38
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
ale dlaczego przygarniając koleżankę miałabyś wziąć za nią odpowiedzialność? to przygarnięcie to rozwiązanie tymczasowe, tak? jest jakiś określony koniec tego "tymczasu"? bo jeśli nie, to może warto byłoby go ustalić? jeśli oczywiście zdecydujesz się pomóc. cieszę się, że się cieszysz też się czasem uśmiecham do siebie, zwłaszcza jak się nie wyśpię Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
ja verdemia | Nasze wątki - część otwarta | 296 | 25/04/2011 14:00 |