22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
 Drukuj temat
Jaskółka przyfrunęła i... :)
Jaskolka
#21 Drukuj posta
Dodany dnia 02/11/2010 18:39
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

Nie chodzi mi o obiektywizm, tylko właśnie o subiektywne odczucia. Ale z obu punktów widzenia - i tego, co czuję problematycznie, i tego, co sobie tłumaczę. No bo jak to brzmi, jak powiem "Lubię koty. Ale nie lubię kotów." Wink Nie wiem, może jakaś forma tabelki czy coś? Żebym mogła wszystkie myśli jakoś hmm posegregować?
 
Czader
#22 Drukuj posta
Dodany dnia 02/11/2010 18:46
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

Gdybym zobaczył coś takiego "z kotami" stwierdziłbym że albo brak zdecydowania, albo "kocia obojętność" ;-)
Sam w ramach porządkowania myśli stosowałem metodę "wady/zalety" "plusy/minusy" (dzielisz kartkę na pół i wypisujesz) ale kto to później zinterpretuje ? ;-)
 
Kati
#23 Drukuj posta
Dodany dnia 02/11/2010 18:58
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Wolontariat?...
 
irian
#24 Drukuj posta
Dodany dnia 02/11/2010 20:07
Finiszujący


Postów: 278
Data rejestracji: 16.11.09

wydaję mi się że metoda z zapisywaniem jest dobra, bo nie zawsze wszystko zdązysz czy będziesz pamiętać żeby powiedzieć, a takie zapiski mogą pomóc lekarzowi w dotarciu do Ciebie. Głównym zadaniem psychiatry jest chyba po prostu przepisywanie leków (z tego co mi zawsze tłumaczono), od rozmawiania, zgłebiania się w psychikę jest psychoterapeuta Smile
 
http://pamietnikirian.blog.pl
Jaskolka
#25 Drukuj posta
Dodany dnia 01/12/2010 21:58
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

Nic nie pisałam, bo chciałam na spokojnie, a tu już miesiąc minął Shock

Echh... chciałam być potrzebna... tylko do cholery, nie żeby ktoś koło mnie cierpiał! Moja kumpela ostatnio coś smutna była... ale nie udało mi się z nią pogadać w zeszłym tygodniu - najpierw ja musiałam wyjść ze szkoły, potem ona się spieszyła. Myślałam że pogadamy w poniedziałek (głupia byłam, że nie zadzwoniłam w weekend - ale też nie miałam za bardzo czasu). Ale jej nie było w szkole. Nie odbierała telefonów, we wtorek tak samo. Postanowiłam dzisiaj do niej pojechać, jeśli znów nie odbierze - no i pojechałam. Okazało się, że wyjechała z babcią, i tak, nawarstwiło jej się dużo rzeczy i była w fatalnym stanie psychicznym Sad Rozmawiałam z jej rodzicami... Ech, chyba wolałam początkową wersję, kiedy jej tata otworzył, powiedziałam że jestem koleżanką i spytałam co się dzieje - odpowiedział, że problemy zdrowotne, i że nie odbiera może dlatego że telefon ma wyłączony. Znaczy, domyśliłam się, że nie chodzi o przeziębienie, ale nie wymagałam, żeby mi mówił cokolwiek (może to ja jestem przewrażliwiona na punkcie: o swoich problemach opowiada "zainteresowany", a nie kochający troskliwi ludzie wokół niego - nawet najlepszym przyjaciołom). Tylko chciałam podać notatki, które skserowałam, więc jej tata zaprosił mnie do domu na herbatę (trochę zmarznięta byłam). No i wtedy porozmawialiśmy, i jeszcze jej mama przyjechała i też trochę powiedziała... Plus jest taki, że dziewczyna póki co wypocznie (bardzo się przeciążała psychicznie) - organizm chyba czasem jednak wie, co robi, nie pozwalając na jakieś działanie? (choć to pewnie bardzo nieprzyjemne, niektórzy z Was pewnie lepiej się wypowiedzą na ten temat). Ale minus odczuwany przeze mnie - mam wyrzuty sumienia, że tego wszystkiego posłuchałam od nich, a nie od kumpeli...

Teraz trochę egoistycznie. Otóż: staram się ostatnio walczyć z różnymi głupimi myślami, które mnie nachodzą (w dużym stopniu pomogło mi to forum - uświadomiłam sobie, że w rzeczywistości oprócz użalania się nad sobą nie robiłam nic konstruktywnego, może nawet sama starałam się zatrzymać problem... Luźna myśl i pytanie - czy to na tym polegają grupy terapeutyczne, że obserwując innych wychwytujemy własne błędy? Bo przecież łatwiej zobaczyć źdźbło w cudzym oku niż belkę we własnym...). Jedną z tych myśli jest "Tak naprawdę 99% ludzi ma mnie dość, tylko mi tego nie mówią wprost". Szczerze mówiąc - takiego odczucia nie miałam w stosunku do tej kumpeli właśnie i może jeszcze kilku osób (no i do wielu osób jeszcze miałam odczucie wzajemnej obojętności - ja nie obchodzę ich, oni nie obchodzą mnie. W sumie chyba najbardziej pozytywne odczucie, bo czemu mam kombinować cokolwiek z relacją z osobami, z którymi zamieniam tylko raz na jakiś czas parę słów o pogodzie, np. wiele znajomych ze szkoły). Nawet inni ludzie, których mogę nazwać kumplami*, którym ufam, często moim zdaniem mnie nie lubili (chyba że miałam dobry nastrój). Ech, z jednym z najbardziej zaufanych zawarłam swego czasu "umowę" - tzn. jak go we mnie coś zdenerwuje, to mi powie wprost, i vice versa. Oczywiście to nie przeszkodziło mi myśleć, że i tak mnie nie lubi... No i wracając do tematu - teraz chcę przestać tak myśleć. Postęp od dwóch dni jest taki, że jak pojawia się tego typu myśl, to sobie powtarzam, że to nieprawda, że przecież nie mam powodu, żeby mnie nie lubili itp. Choć jeszcze nie wiem, jak walczyć, żeby to było naprawdę skuteczne, bo podejrzewam, że tylko takie odpieranie ataku na dłuższą metę może się nie sprawdzić (jak będę w większym dołku na przykład). Ale próbuję. Jednak... po powrocie do domu, cały czas mi się plączą po głowie myśli, że może nie powinnam była tam jechać? Rodzice kumpeli mi podziękowali za wizytę itp., ale ja cały czas szukam własnego potwierdzenia, że byli na mnie źli Sad W sumie jak jeszcze tam jechałam, spodziewając się ją zastać, to też miałam trochę wątpliwości, czy się ucieszy czy zezłości. Choć zdawałam sobie sprawę, że ja sama bym się tym naprawdę ucieszyła... Jakby mnie ktoś odwiedził, nawet niespodziewanie, z jakiejkolwiek przyczyny... Powtarzam sobie, że skoro ja się z czegoś cieszę, to dlaczego druga osoba miałaby być na to wkurzona... Albo jeśli ja kogoś przyjmuję z radością w gości, to czemu mam mieć wyrzuty sumienia, jeśli to ktoś mi dał herbaty... Nie wiem, naprawdę czasem nie wiem, jaka jest prawda.

*kumpel - może to dziwne, ale dla mnie bardzo ważne jest rozgraniczenie hmm stopnia znajomości. Znaczy, w codziennym mówieniu, z np. obcymi ludźmi, nazwę kogoś niezgodnie z moim "podziałem", ale jeśli zależy mi na podkreśleniu, kim jest dla mnie osoba, o której mówię, to jest on dość stały. I tak - kumpel to osoba bardzo dla mnie ważna, której w dużym stopniu ufam, dla której jestem gotowa na wiele... ale nie oczekuję, że ta osoba czuje to samo w stosunku do mnie. Albo wiem, że nie czuje. Albo powiedziała mi, że nie chce (czasem "na razie") nikogo nazywać przyjacielem (z różnych przyczyn). A przyjaciel... osoba, od której mogłabym oczekiwać tego samego. Ktoś jak brat/siostra... Na razie ja np. nie jestem gotowa, by kogoś tak nazwać (chciałabym czasem, ale nie chcę wkraczać w ten sposób w "wolność kontaktu" drugiej osoby, nawet jeśli to tylko moje rozumienie. Taaa, angielskie słowo "friend" na większość rodzajów znajomości zupełnie do mnie nie przemawia...) Może to dziwny podział. Może zły. Ale pozwala mi uporządkować trochę moje kontakty i nie wymagać np. czegoś od osób, dla których nie byłabym na to gotowa (choćby to było odpisanie zadania domowego Wink ).

To może jeszcze tylko odniosę się do postu Kati: myślałam przez ten miesiąc o wolontariacie. Ale to mnie jednak nie pociąga. Myślałam np. o studiowaniu medycyny, ale za nic nie chciałam być lekarzem, bo nie wytrzymałabym z większością ludzi, jedyne co chciałabym robić, to badać tkanki lub trupy w prosektorium Wink Więc zmieniłam plany na przyszłość (na, moim zdaniem, ciekawsze). Ale do rzeczy. Ja wolę być dla osoby, którą polubię, a nie dla biednych dzieciaczków czy babć (przepraszam, że to brzmi tak... niemiło, ale tak to czuję). Nie chcę być też dla kogoś dlatego, że jest stary czy schorowany! Gdzieś czytałam jakieś przysłowie czy coś takiego, mówiące, że dobry przyjaciel to nie osoba, która Cię poklepie po ramieniu, jak masz doła, tylko będzie z Tobą jak będziesz szczęśliwy i z tego się będzie cieszyć - hmm, a może to była jakaś myśl Coelho z "Podręcznika wojownika światła"? Muszę poszukać, o co dokładnie chodziło...
Wracając do wolontariatu - myślę ostatnio o schronisku dla zwierząt. Chyba czuję większą wewnętrzną chęć do pomocy zwierzętom niż ludziom - no, ale zobaczę, jak to będzie...
 
martyna
#26 Drukuj posta
Dodany dnia 02/12/2010 07:52
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Jaskółka wiesz rodzice tej dziewczyny powiedzieli Ci coś co jest osobiste i ważne pewnie z nadzieją że jak wróci do szkoły to będzie mieć jakieś wsparcie i nie będzie z tym sama.
A ona sama - no cóż czasem jest tak że nie jest się w stanie dzielić tym co w środku z kimś- ja tak niestety mam .
Jaskółka jesteś potrzebna tylko czasem trzeba nauczyć się dostrzegać to Wink
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Jaskolka
#27 Drukuj posta
Dodany dnia 02/12/2010 19:48
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

Noo, ona sama mi powiedziała, że pogadamy w piątek, tylko się wtedy nie udało - a potem miałam wątpliwości, czy jej rodzice nie powiedzieli czegoś czego ona akurat by nie powiedziała... Choć nie wiem, może za bardzo patrzę przez pryzmat tego co JA bym powiedziała, co MOIM zdaniem powinny mówić tylko osoby, których to dotyczy...

Dziękuję, Martyna, za miłe słowo Smile
 
martyna
#28 Drukuj posta
Dodany dnia 02/12/2010 21:32
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

zawsze do usług Smile
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
LaVidaLoca
#29 Drukuj posta
Dodany dnia 07/09/2012 09:58
Awatar

Startujący


Postów: 115
Data rejestracji: 05.09.12

Wpadłem sie przywitać
Salut! Smile
[color=#0000ff][b]Say hello Loca[/b][/color]
 
Jaskolka
#30 Drukuj posta
Dodany dnia 07/09/2012 10:01
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

Ojej Grin Witaj Grin
 
LaVidaLoca
#31 Drukuj posta
Dodany dnia 12/09/2012 02:30
Awatar

Startujący


Postów: 115
Data rejestracji: 05.09.12

Twój avatar mnie hipnotyzuje ;o
[color=#0000ff][b]Say hello Loca[/b][/color]
 
Przeskocz do forum:

51,670,373 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024