Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia odżywiania
Strona 2 z 2: 12
|
:(:(:(
|
|
anjo1984 |
Dodany dnia 02/03/2010 21:02
|
Rozgrzany Postów: 64 Data rejestracji: 17.02.10 |
Cieszę się, że miałaś udany dzień. To zawsze napędza do działania. Coś chce się wtedy dalej robić. Oby tak dalej! Trzymam kciuki. Studiuję etnologię. A egzamin był z Teorii sztuki nieprofesjonalnej. Kolokwium z Metodologii nauk społecznych i logiki. Zobaczymy...Muszę się wsiąść w garść, bo zacznę zawalać wszystko po kolei. czasami mam taki kocioł w głowie, że nie mogę ogarnąć myśli. Masz rację, co do tego, że nie ja jedna nie zdałam. Ale mam wrażenie, że tylko ja jestem taka mało inteligentna. Wewnętrzny krytyk... |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 03/03/2010 20:58
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Fajny i ciekawy kierunek.Mam nadzieję, że dzisiaj miałaś udany dzień.
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
anjo1984 |
Dodany dnia 04/03/2010 03:08
|
Rozgrzany Postów: 64 Data rejestracji: 17.02.10 |
Jest ten kierunek nawet bardzo ciekawy, ale straciłam niestety zapał. Rzeczywiście było lepiej. Przede wszystkim dlatego, że dotarło do mnie, że nie mogę tylko leżeć i płakać. Jest tyle rzeczy do zrobienia, a ja marnuję ciągle czas na łzy. Czekam na wiosnę, która na pewno też wpłynie pozytywnie na nastrój. Ściskam cię mocno |
|
|
anjo1984 |
Dodany dnia 08/03/2010 06:49
|
Rozgrzany Postów: 64 Data rejestracji: 17.02.10 |
[justify]Ogólnie jest lepiej i cieszy mnie to. Nawet dużo lepiej, ponieważ nie ryczę całymi dniami. Ale zawsze jest jakieś "ale". Dzięki lekom powoli przestaję bać się jedzenia. I właśnie to stało się teraz powodem mojego niepokoju. Chodzi mi o to, że boję się, że zacznę jeść za dużo i przytyję. I przez to wszystko odstawiłam popołudniową dawkę leku. Hmmm...żeby nie przestać się bać... Najchętniej odstawiłabym leki całkowicie. Byleby nie dopuścić do pogodzenia się z faktem, że muszę jeść i że jedzenie może być przyjemnością. Czuję się grubo i jestem na siebie wściekła, że w ogóle muszę jeść. Czuję się rozczarowana, rozgoryczona, sfrustrowana...Nie wiem co z tym zrobić...[/justify] |
|
|
martyna |
Dodany dnia 08/03/2010 07:35
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Jakże ja Cię rozumiem.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 08/03/2010 15:18
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Mam dokładnie to samo, za nic w świecie nie mogę się przekonać do dawki południowej. Też ją sama odstawiłam....Także nie wiem co z tym zrobić?? Jak w ogóle ostatnio zmniejszyłam dawkę poranną, to czułam się koszmarnie.. Gdy łykam tak jak lekarz mówi jest lepiej, ale ten lęk przed przytyciem, że tracę kontrolę nad ...Przewertowałam ulotkę kilkanascie razy,lekarz mi takze wyjaśniał, sprawdzałam w internecie, mimo, że tam nic nie piszą o tyciu, to ja jestem święcie przekonana, tak czuję, że tyję??? Ostatnio dostałam burę za odstawienie tej dawki...Ale ja się boję, czuję lęk . Widzę, że zaczynam tracić panowanie nad czymś, z czym sobie tak dobrze radziłam.... I też Anjo nie radzę sobie z tym.Dlatego Ciebie rozumiem. Przytulam Cię mocno
Edytowane przez Nadzieja dnia 08/03/2010 15:19 [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 16/04/2010 22:19
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Anjo ostatnio nic nie piszesz u siebie? Mam nadzieję , że jest w miarę ok??? Czekam na wiadomości
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
anjo1984 |
Dodany dnia 17/04/2010 07:15
|
Rozgrzany Postów: 64 Data rejestracji: 17.02.10 |
Bardzo mi miło Nadi, że pytasz . U mnie bywa różnie. Pewnie jak u każdego. Czasami mam wzloty, a czasami upadki, ale coraz lepiej mi idzie podnoszenie się. Ostatnio psychicznie lepiej się czuję, bo w końcu zaczęłam brać leki od psychiatry, tak jak mam przepisane. Mam więcej energii i chęci do działania. W ogóle więcej chęci do życia. Przestałam się przeczyszczać i brać leki przeciwbólowe. Brałam je, żeby nie myśleć o tym, ile zjadłam. Moja ciocia, jak się jej do tego przyznałam, bo bardzo źle się czułam, zapytała czy ma zacząć odkładać na wieniec dla mnie. Cały czas kontroluję jedzenie, zapisuję, liczę kalorie itp., ale myślenie o tym już nie zajmuje mi większości dnia. I czasami nawet jestem w stanie skupić się na nauce. Na tyle jest lepiej, że zacznę chodzić na terapię tylko raz w tygodniu, a nie dwa razy, jak do tej pory. Podsumowanie: do przodu. Pewnie też słońce ma na to wpływ. Bardzo cieszy mnie wiosna, to że jest coraz bardziej zielono. A zielony, to przecież kolor nadziei. Niestety dobry humor bywa często połączony z tym, ile zjadłam. Im mniej zjem, tym mam lepszy humor. A wszyscy domagają się, żebym jadła więcej, bo podobno jem za mało. A ja ostatnio właśnie zaczęłam sobie ograniczać. Może z czasem jedzenie stanie się czymś naturalnym i przestanie być dla mnie wrogiem. A co u Ciebie Nadi słychać? Jak samopoczucie? Ściskam Cię mocno |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 17/04/2010 10:16
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Cieszę się, że lepiej się czujesz. U mnie też jest różnie, raz lepiej raz gorzej. Generalnie wiosna i słońce też działają na mnie lepiej. Męczą mnie te moje hustawki nastroju.To, że teraz jest dobrze, mam nadzieję, a za chwilę, czy jutro czarne myślenie i brak chęci do wszystkiego. Z jedzeniem mam podobnie jak Ty. Nieraz zjem mało, a nieraz wiecej i wtedy mam wyrzuty sumienia. Staram się nie wymiotować i nie brać przeczyszczaczy i muszę się przyznać, że mam w tym sukcesy. Myślę o terapii bardziej intensywnej trwajacej 10 tygodni powiedziałam już o tym swojej psycholog. Mam nadzieję, że niedlugo zarówno u Ciebie jak i u mnie będzie lepiej. Musimy być bardziej cierpliwe. Może już niedługo, nasze życie będzie się składać z samych wzlotów? W każdym razie życzę Ci tego z całego serca i pisz częściej, co słychać? Nie ważne czy czujesz się źle, czy dobrze. Ja zawsze z wielkim zainteresowaniem przeczytam Edytowane przez Nadzieja dnia 17/04/2010 10:18 [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
anjo1984 |
Dodany dnia 17/04/2010 19:59
|
Rozgrzany Postów: 64 Data rejestracji: 17.02.10 |
Gratuluję Ci bardzo sukcesów i trzymam kciuki za następne. Dziękuję za miłe słowa. Jak psycholog zareagowała na propozycję? To byłby dzienny pobyt? Mało o sobie piszę, ponieważ zawsze wydaje mi się to mało istotne. Nawet jak mam doły to zamykam się i płaczę. Ostatnio nawet mniej piszę w moim pamiętniku. Tydzień temu miałam ciężką próbę. W domu była nerwówka. Czułam tak silny ból psychiczny, że nie wytrzymałam i pierwszy raz w życiu pocięłam sobie nadgarstek. Na szczęście nie głęboko. Boję się, że taki sposób rozładowywania emocji mi się spodoba. Jestem typem, który wszystkiego musi spróbować i się sparzyć. Nigdy nie wiem, co mnie strzeli. Do tej pory było ok, a od godziny czuję się jak tłusta krowa, mimo że nie zjadłam za dużo. Nadi, nie dziwię Ci się, że huśtawki nastrojów Cię męczą. Potrafią skutecznie utrudniać życie. Życzę Ci, żeby każdego dnia świeciło dla Ciebie słońce. I dużo dobrego samopoczucia |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 17/04/2010 20:14
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Cięcie się jako sposób rozładowywania emocji jest grubo przereklamowane. Nie ma najmniejszego sensu robić tego. |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 17/04/2010 20:54
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Anjo. Mocno Cie przytulam. Proszę nie rób tego więcej Ja tez mam kiepski dzień,właściwie tylko rano było ok?
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
martyna |
Dodany dnia 17/04/2010 21:25
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Ja wiem tylko, że zachowania autoagresywne uzależniają, z czasem coraz łatwiej się po nie sięga.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Kati |
Dodany dnia 19/04/2010 13:54
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Anja, Martyna wie co mówi, podpisuję się czterema kończynami: daj sobie spokój póki jeszcze możesz |
|
|
modliszka |
Dodany dnia 19/04/2010 14:41
|
Złoty Forumowicz Postów: 2327 Data rejestracji: 26.10.09 |
nie tylko uzależniają ale sprawiają że nawet 'gorsze' rzeczy nie wydają się już tak złe
[i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet serce. Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i] |
|
|
Life |
Dodany dnia 19/04/2010 21:29
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
Podpisuje się pod tym co napisaly dziewczyny... i więcej nie dodam... bo sama ostatnio dalam pplame w tym zakresie...
[b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
anjo1984 |
Dodany dnia 19/04/2010 23:26
|
Rozgrzany Postów: 64 Data rejestracji: 17.02.10 |
Pewnie macie dziewczyny rację. Zwłaszcza, że wcale nie żałuję, że to zrobiłam. To był pierwszy raz i wolałabym, żeby ostatni. Na tym etapie psychoterapii już wiem, że powolne niszczenie siebie i znęcanie się nad sobą nie ma sensu. Ale tak fajnie wtedy zapomina się o bólu psychicznym. Nie wiem czy w sytuacji, w której będę odczuwała silny ból psychiczny, zwycięży rozsądek czy emocje. Dlaczego to wszystko jest takie trudne? |
|
|
Life |
Dodany dnia 02/05/2010 22:34
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
[quote][b]anjo1984 napisał/a:[/b]Dlaczego to wszystko jest takie trudne?[/quote] Ciągle zadaję sobie to pytanie... i dochodzę do wniosku, że jest tak cholernie trudne, bo[b] za wiele oczekujemy na raz.[/b] Za dużo od siebie wymagamy. Ja osobiście nie jestem już w stanie zauważać jakiekolwiek sukcesy, śmieszy mnie jak ktoś jest ze mnie zadowolony. Pfff... i co tam zęby szczerzysz jakbyś wygrał w totka- odpowiadam mu wtedy w myślach... Na razie nie umiem się przestawić i ciągle chce więcej i to już. Ale grunt to się nie poddawać, walczyć, próbować... Aaaa... napisz co tam słychać u Ciebie... 3mam kciuki [b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
anjo1984 |
Dodany dnia 17/05/2010 14:05
|
Rozgrzany Postów: 64 Data rejestracji: 17.02.10 |
Cześć wszystkim! Dawno mnie tu nie było. Trochę się pogubiłam i nie mogłam się odnaleźć. I nadal nie mogę. Wpadam w dziwne stany. Niby jest lepiej i nagle dopada mnie frustracja,a co za tym idzie zaczynam się krzywdzić. Znowu się pocięłam, w sumie już trzeci raz i zrobiłam w czasie "doła" dziwną, według mnie, rzecz - pod wpływem emocji wzięłam nożyczki i ścięłam kitkę. Następnego dnia nie poszłam na zajęci, bo oprócz tego, że źle się czułam psychicznie, to także koszmarnie wyglądała. Poszłam do fryzjera, żeby jakoś te włosy wyrównać. Wstyd mi było, ale nie miałam wyjścia. Fryzjerka myślała, że wcześniej miałam asymetrycznie ścięte włosy, więc jakoś z tego wybrnęłam.Także oprócz problemów z jedzeniem mam jeszcze takie, które też mi życia nie ułatwiają. Moja rodzina traci cierpliwość, że za mało jem, a według mnie tak nie jest i nie rozumiem o co im chodzi. Ale biorę regularnie leki i się praktycznie nie przeczyszczam. To jest jednak sukces. Zarzucają mi, że się nie staram. A to też nie jest prawda, bo staram się każdego dnia. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 17/05/2010 14:36
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
[quote]Moja rodzina traci cierpliwość, że za mało jem, a według mnie tak nie jest i nie rozumiem o co im chodzi. Ale biorę regularnie leki i się praktycznie nie przeczyszczam. To jest jednak sukces. Zarzucają mi, że się nie staram. A to też nie jest prawda, bo staram się każdego dnia.[/quote] A tak szczerze - to ile jesz? I najważniejsze - jak? Z poczuciem winy w jednej ręce i wagą w drugiej? Nie rozumiesz o co im chodzi - może po prostu martwią się o Ciebie? Może oczekują większych i szybszych postępów i nie wiedzą, że to nie jest takie proste? Sorry, ale to co napisałaś zabrzmiało jakbyś miała pretensje, że ktoś się Ciebie bezpodstawnie czepia. Czy możesz szczerze powiedzieć, że bezpodstawnie? Napisałaś, że "praktycznie się nie przeczyszczasz". Co to znaczy? Że przeczyszczasz się tylko czasami? Nie twierdzę, że się nie starasz. Chciałabym, abyś zdała sobie sprawę, że "starania się" nie da się zmierzyć, nie zawsze jest to widoczne gołym okiem. Bo kto oprócz Ciebie tak na prawdę wie, ile to Ciebie kosztuje? Domyślam się, że osobom, którym zależy na Tobie też jest ciężko patrzeć na to przez co przechodzisz. Frustracja, bezsilność czasem wkładają nam w usta słowa, które nie do końca są prawdziwe, a często ranią innych. [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Strona 2 z 2: 12
Przeskocz do forum: |