Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Ogólnie o psychiatrii
Strona 2 z 2: 12
|
Którędy do gabinetu
|
|
Klara |
Dodany dnia 20/04/2012 00:43
|
300% normy Postów: 7047 Data rejestracji: 16.04.12 |
Ja do pierwszego psychiatry trafiłam trochę z przypadku, a trochę z wyboru. Z przypadku-bo akurat przyjmowała w tej danej przychodni, a z wyboru-bo sama wybrałam przychodnię (aczkolwiek ten wybór się wiązał ze znalezieniem jej w internecie). Na 2 wizycie zostałam skierowana do szpitala, a po pobycie w nim wróciłam do rodzinnego miasta. I od tamtego czasu wszystko już przypadkiem. Psychiatra na NFZ-bo taki akurat przyjmuje w jedynej PZP, psychoterapeutka - bo do takiej mnie skierowała psychiatra (bo przyjmuje w tej samej przychodni). Ale nie narzekam - są w porządku, no i nie trzeba płacić |
|
|
mietowa |
Dodany dnia 07/04/2013 14:55
|
Rozgrzewający się Postów: 15 Data rejestracji: 15.02.13 |
To może i ja się wypowiem Psychiatrę polecił mi mój jeden wykładowca, który sam ma dużo z psychiatrią wspólnego Psychoterapeutka - szukałam, dzwoniłam, ale nigdzie nie było miejsc, albo nie mieli czasu. W końcu koleżanka powiedziała mi, że zna jedną i z nią pogada czy mnie przyjmie. Zgodziła się i jestem u niej do dziś |
|
|
kosmiczna_sila |
Dodany dnia 21/11/2013 22:19
|
Rozgrzewający się Postów: 33 Data rejestracji: 18.10.13 |
Ja zapisałam się na nfz do najbliższej poradni, ale że termin był odlegly, a ja w dużym kryzysie to zaczęłam szukać psychiatry przyjmującego prywatnie. Najważniejszą cechą była... uwaga... odległość od domu - żeby było blisko I tym oto sposobem wybrałam swojego psychiatrę. A że odmówił przepisania leków, bo podobno mi niepotrzebne, a za to zaproponował psychoterapię toteż tak został moim Terapeutą... 2 w 1 okazało się fajne, ponieważ nie musiałam płacić dodatkowo za wizyty psychiatryczne i przepisywanie leków (bo w końcu okazały się konieczne). Z drugim terapetą spotkałam się na terapii grupowej i budził we mnie tak sprzeczne i silne uczucia, że uznałam iż warto spróbować się z tym zmierzyć. Co do przypadkowości: moi terapeuci twierdzą, że nic nie jest przypadkowe i że wszystkim kieruje podświadomość |
|
|
swistak |
Dodany dnia 08/10/2014 18:57
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Cześć, W jaki sposób mógłbym szukać terapeuty dla siostry? Chciałbym przekonać siostrę do terapii, ale naprawdę nic nie jestem w stanie zaproponować. Rozmawiałem z mamą na ten temat, i też nikogo nie jest w stanie wskazać. Siostra chodziła już do dwóch czy trzech osób, ale żadna z nich nie była dla niej odpowiednia. Później jeździła do ośrodka (coś w stylu terapii dziennej, ale w ograniczonym wymiarze godzin); tam jej się podobało, ale nie może już tam chodzić (głównie ze wzgl. na wiek) - muszę jednak sprawdzić, czy na pewno jest to absolutnie niemożliwe. (w sumie sam też troszeczkę szukam terapeuty) (trochę mi zależy też na przegadaniu tematu, żeby ruszyć sprawę do przodu) Edytowane przez swistak dnia 08/10/2014 19:04 |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 08/10/2014 19:12
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Ale co konkretnie chcesz przegadać? Jak korzystać z googla?
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
swistak |
Dodany dnia 08/10/2014 19:41
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
No dobra, ale skąd mam wiedzieć czy terapeuta jest odpowiedni dla siostry / ma odpowiednie umiejętności / itd? |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 08/10/2014 20:00
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
A jak idziesz do lekarza/restauracji/kina to skąd wiesz, że spełnią Twoje oczekiwania?
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
swistak |
Dodany dnia 08/10/2014 20:10
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Kino - czytam recenzje, oglądam zwiastun, itd. Restauracja - dawno nie byłem, ale też w sumie oceniam wygląd, po cenach, itd. (teoretycznie recenzje, ale tych nie czytałem nigdy). Lekarza - gorzej. Niby są różne portale, opinie znajomych, ale to i tak w dużej mierze zależy od szczęścia, a i jadu jest tam pełno. Jak była jeszcze opcja (poważnie rozważana), żeby siostra szła do szpitala psychiatrycznego, to czytałem opinie na portalach / działach takich jak ten. OK, w sensie - rozumiem, że trzeba spróbować. Inaczej się nie da? Edytowane przez swistak dnia 08/10/2014 20:11 |
|
|
Mina |
Dodany dnia 08/10/2014 20:23
|
Brązowy Forumowicz Postów: 862 Data rejestracji: 18.05.12 |
[b]świstak[/b] siostra prosiła cię o pomoc w znalezieniu terapeuty? mnie to trochę dziwi, bo ktoś kto może odpowiadać tobie, to jej niekoniecznie ... zależy jej na podjęciu terapii? [color=#996600]"Jeżeli ktoś prosi o radę, podpowiedź, wskazówkę albo pomoc, to świetnie; podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem. Ale jeśli zobaczysz, że ten ktoś tylko cię wysłuchał, pokiwał głową i nic nie zrobił, to daj mu spokój. On po prostu j |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 08/10/2014 20:24
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Zawsze można spróbować dowiedzieć się coś więcej o osobie, do której ewentualnie pójdziesz. W sieci są opinie także o terapeutach. Można poprosić o rekomendacje lekarza prowadzącego (jeżeli masz takiego). Można podpytać kogoś, kto obraca się w tym środowisku zawodowo, albo sam się leczył. Można na pierwszym spotkaniu wypytać terapeutę o kwalifikacje i doświadczenie w pracy z osobami z danym zaburzeniem. Ale tak czy inaczej jest to trochę loteria. Nie z każdym terapeuta współpraca zaiskrzy, nawet jeżeli będzie miał kwalifikacje, doświadczeni, rekomendacje etc.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Innocentia |
Dodany dnia 08/10/2014 20:30
|
Medalista Postów: 694 Data rejestracji: 14.09.14 |
Terapeuta też człowiek, ma swoją osobowość i przejawia pewne cechy charakteru. Trzeba się dopasować Ciekawy wątek. Dziwne że go nie widziałam Więc. Do psychiatry zostałam zaciagnieta siłą (myśli s). Znajoma do niego chodziła. Do swojej terapeutki z polecenia psychiatry. Tadam [b][i]"Zdolność człowieka do dawania siebie innym ludziom jest poezją w prozie życia." - Zygmunt Freud[/i][/b] |
|
|
sailor_moon |
Dodany dnia 08/10/2014 20:33
|
Rozgrzany Postów: 96 Data rejestracji: 26.06.12 |
Mnie do psychiatry zawiózł ojciec bo prośbami i groźbami już nie mógł nic wskórać.
chaos theory |
|
|
swistak |
Dodany dnia 08/10/2014 21:17
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
[quote][b]Mina napisał/a:[/b] [b]świstak[/b] siostra prosiła cię o pomoc w znalezieniu terapeuty? mnie to trochę dziwi, bo ktoś kto może odpowiadać tobie, to jej niekoniecznie ... zależy jej na podjęciu terapii?[/quote] Siostrze i mamie wydaje się, że nie znajdą nikogo sensownego w okolicy. Chciałbym siostrę jakoś przekonać do leczenia, ale trudno się rozmawia przy takich argumentach. Edytowane przez swistak dnia 08/10/2014 21:22 |
|
|
sigma |
Dodany dnia 08/10/2014 22:20
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Jeśli siostrze będzie zależeć na leczeniu, to sobie terapeutę znajdzie. Nie bardzo widzę sens w szukaniu komuś terapeuty. Jeśli ktoś nie ma motywacji do leczenia nawet na tyle, żeby sobie terapeutę znaleźć, to bardzo wątpliwe, żeby miał ją do pracy na terapii. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
martyna |
Dodany dnia 09/10/2014 06:46
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
zgodzę sie z sigmą. Swistak siostra jest pełnoletnia bez jej zgody nie wiele zdziałasz. Jak już znajdziesz tego jedynego terapeutę jak ją nakłonisz do terapii? do tego by pracowała nad sobą? Ja rozumiem, że jesteś bezsilny i ciężko Ci z tym, więc może znajdź coś dla siebie a będziesz miał wsparcie i nie będziesz w tej sytuacji sam . Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Sonic |
Dodany dnia 09/10/2014 08:16
|
Finiszujący Postów: 362 Data rejestracji: 17.08.14 |
Miałem identycznie jak Salior tylko mnie od razu do szpitala zawiezli.
Edytowane przez Sonic dnia 09/10/2014 08:18 Wspomnienie o człowieku może okazać się trwalsze od jego szkieletu, ale kiedy odejdzie ostatni z tych, którzy nas jeszcze pamiętali, razem z nim rozpłyniemy się w czasie i my. |
|
|
swistak |
Dodany dnia 09/10/2014 09:04
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. [quote][b]martyna napisał/a:[/b] Swistak siostra jest pełnoletnia bez jej zgody nie wiele zdziałasz. Jak już znajdziesz tego jedynego terapeutę jak ją nakłonisz do terapii? do tego by pracowała nad sobą?[/quote] Siostra chodziła na terapię. Nie wiem dokładnie na czym ona polegała, ale jak pisałem, był to ośrodek dzienny o ograniczonym wymiarze - jeździła ze 2 razy w tygodniu na parę godzin; miała jednak zajęcia różnego rodzaju, z różnymi osobami. Wydaje mi się, że jej się podobało. Chciałbym jakoś siostrę przekonać do dalszej terapii, jednak musiałbym jakoś odeprzeć argumenty w stylu "nikogo sensownego nie ma". EDIT: Naprawdę wydaje mi się, że przekonanie siostry do terapii (czy do chodzenia do psychologa) jest osiągalne. Edytowane przez swistak dnia 09/10/2014 09:10 |
|
|
sigma |
Dodany dnia 09/10/2014 10:46
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Jeśli siostra uważa, że nikogo sensownego nie ma, to znaczy, że nie ma ochoty się leczyć. Nawet jak jej znajdziesz najlepszego terapeutę świata i zmusisz ją do chodzenia do niego, to niewiele to da. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
tajfunek |
Dodany dnia 09/10/2014 11:04
|
300% normy Postów: 7284 Data rejestracji: 31.05.09 |
Świstak na siłę nikomu nie pomożesz, wręcz możesz zaszkodzić. Warto pomyśleć o swoim leczeniu i tym zając się, bo na to masz wpływ, na leczenie siostry niestety tego wpływu nie masz. Póki ktoś sam nie zrozumie, że wymaga leczenia, to nie masz szans przebicia. Przerabiałam to wiele razy i tylko szkodziłam sobie tym. |
|
|
swistak |
Dodany dnia 09/10/2014 12:15
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
AFAIK głównym powodem, dla którego siostra nie chce terapii, jest brak sensownych psychologów (przynajmniej w mniemaniu jej i mamy). Naprawdę wydaje mi się, że przekonanie jej do terapii nie będzie bardzo trudne. BTW, Birbantkę wiele osób przekonywało do leczenia - z marnym skutkiem, mnie - praktycznie nikt, może dlatego coraz bardziej do tego się skłaniam (też być może mam narcyza). |
|
Strona 2 z 2: 12
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Znajomośc spod gabinetu | Psychoterapia | 21 | 13/05/2011 22:36 |
Znajmość z pod gabinetu | Psychoterapia | 2 | 23/07/2010 22:23 |