22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
Moja impresja na blejtramie życia....
Impresja
#21 Drukuj posta
Dodany dnia 26/10/2011 01:08
Awatar

Rozgrzany


Postów: 74
Data rejestracji: 20.10.11

Pusto tu i cicho ale napiszę to moze mi będzie lżej. Strasznie, panicznie boję sie pójśc jutro do pracy. Dzisiaj nie wytrzymałam , siadła mi głowa w polowie dnia więc poszłam do szefa (mam dwóch - drugiego nie było w danym momencie w firmie) i zwolniłam się z powodu bólu żołądka (zdarza mi sie to niezwykle rzadko zeby się zwalniac). Co mialam powiedziec, ze mi głowa wysiada? A głowa wysiadła po poniedziałkowym zebraniu handlowym Nie chcę pisac o szczegółach ale uwierzcie, ze atmosferka u nas jest wyjątkowa. No wiec pojechałam do domu i polozyłam sie spac wyłączywszy komórkę. Drugi z szefów (ten porąbany) przyjechal w międzyczasie do firmy i zrobil dziką awanturę, ze ten mój zołądek to na pewno ściema . Stało sie tak dlatego, ze kolega zapytany gdzie ja jestem ze strachu odpowiedział, ze nie wie. Wolal sie chyba nie mieszac. Nie wiem.....Teraz wiem, ze jutro z samego rana czeka mnie dywanik.....i tak strasznie się boję, ciągle ryczę jak głupia ale to silniejsze ode mnie. .....
Martyna , to jest własnie to moje bujanie. Czasami sama twierdze ze sie ni eprzejmuję bo tak bardzo chciałabym aby tak było. Staram się wmawiac sobie z nadzieją ze tak zacznę w końcu robic. Na razie jednak jestem totalnie rozwalona....leżę na łopatkach i nie mam siły wstac.
Edytowane przez Impresja dnia 26/10/2011 01:09
[i][color=#339900]Odzyskać siebie...[/color][/i]
 
sigma
#22 Drukuj posta
Dodany dnia 26/10/2011 01:41
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

A co Cię może na tym dywaniku spotkać?
Jaka jest najgorsza wersja wydarzeń, którą sobie wyobrażasz?
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Impresja
#23 Drukuj posta
Dodany dnia 26/10/2011 02:40
Awatar

Rozgrzany


Postów: 74
Data rejestracji: 20.10.11

Najbardziej boje sie własnej reakcji. Zwykle to jest tak, ze on sie drze, rzuca mięsem a ja .....no własnie..... a ja ryczę. Jak dziecko, nienawidze siebie za te reakcje ale tez nie potrafie ich powstrzymac. I słyszę wtedy: no i czego ryczysz? Przestan bo mnie to wk....a. A wtedy czuję się jeszcze gorzej jak karcone dziecko, nie potrafię zapanowac nad reakcją. Teraz też ryczę i rózne myśli przychodza mi do głowy. Układam setną chyba wersję "rozmowy" i gdybym tylko umiała zachowac sie chocby w 5 % tak jak sobie to wyobrażam. Ale jak przychodzi co do czego to nic nie potrafię powiedziec , tylko ryczę . Wstręt mnie ogarnia na samą myśl.
[i][color=#339900]Odzyskać siebie...[/color][/i]
 
Impresja
#24 Drukuj posta
Dodany dnia 26/10/2011 02:44
Awatar

Rozgrzany


Postów: 74
Data rejestracji: 20.10.11

no a poza tym boję się chyba ze mnie zwolni....... Za kazdym razem straszy ze jak tylko obroty mi spadną chocby w jednym miesiącu nie wyrobię planu to mnie zwolni. Zresztą nie tylko ja jestem pod taką presją. Czekam aż mu przejdzie tzn nigdy nie przechodzi zupełnie ale przerzuca sie na inna osobę i ma sie spokój przez jakis czas. Względny spokój bo nerwowa atmosfera udziela się i tak.
[i][color=#339900]Odzyskać siebie...[/color][/i]
 
yerbaMate
#25 Drukuj posta
Dodany dnia 26/10/2011 02:49
Finiszujący


Postów: 487
Data rejestracji: 21.10.10

Kurcze... nie wiem co napisać... nie wyobrażam sobie nawet jaka tam panuje atmosfera.... ja bym nie wytrzymała...
Nie wiem co tym sądzisz..ale ja uważam, że jednak musisz być silna....skoro tyle wytrzymałaś w takim miejscu....

Impresjo...tak naprawdę jaka siła Cię tam trzyma?

 
Impresja
#26 Drukuj posta
Dodany dnia 26/10/2011 03:03
Awatar

Rozgrzany


Postów: 74
Data rejestracji: 20.10.11

ekonomiczna. Jak spłacę kredyty a będzie to za 2 lata to przez jakis czas poradzimy sobie z pensji męża. Ale teraz moja jest znacznie wyższa a kredyty nadal są. Kiedyś powiedziałam szefowi ze ja nie jestem tak silna psychicznie jak nasz kolega z działu , który znosi mobbing (nazwijmy po imieniu) od 2 lat. A on mi na to ze z tego co obserwuje to ja jestem bardzo silna psychicznie i duzo jeszcze zniosę. Ręce mi opadły. Efekt taki, ze kolega mial załamanie nerwowe które leczył na oddziale a ja jestem na prochach i tez niewiele mi brakuje. Teraz pytanie czy warto? Tylko ze w tym stanie mojej psyche nie potrafię podjąc tak waznej decyzji. Czuję caly czas odpowiedzialnośc za rodzinę i gdybym poszła na zwolnienie (pensja spada mi wtedy o 70 % ) to miałabym poczucie że z mojej winy nie mozemy sie utrzymac. Cholera to wszystko jest takie trudne.....
[i][color=#339900]Odzyskać siebie...[/color][/i]
 
yerbaMate
#27 Drukuj posta
Dodany dnia 26/10/2011 03:15
Finiszujący


Postów: 487
Data rejestracji: 21.10.10

Tez mi ręce opadają jak to czytam....tzn. jak czytam o zachowaniu Twojego szefa..... bark słów.
Rozumiem, że sytuacja jest trudna. Masz rodzinę, za która jesteś odpowiedzialna... Ale właśnie...czy warto? Czy bardziej pomożesz rodzinie w takim stanie? albo gorszym? (bo nie wiadomo jak będzie w tej pracy dalej)... To tylko moje pytania...na które nei znam odpowiedzi. ale może warto przemyśleć.
i jeszcze tak sobie myślę.... Nie jesteś sama. masz rodzinę. męża. Masz nie tylko obowiązek dbać o nich. ale masz tez prawo oczekiwać na pomoc, wsparcie.... Oni tez powinni zadbać o Ciebie... i Ty sama o siebie dbaj Impresjo....
Myślę, że kryje się w Tobie duża siła.... Smile naprawdę.
trzymaj się dzielnie. Smile
 
martyna
#28 Drukuj posta
Dodany dnia 26/10/2011 05:14
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Yerba czasem nie ma się wyjścia i poprostu się wytrzymuje.
Impresja jak Ciebie czytam poczułam znajome emocje ... i ten strach.
Mnie po 3 latach takiego traktowania udało sie zmienić pracę. Pamiętam jedno , jak uświadomiłam sobie że dłużej tego nie wytrzymam i coś komuś zrobię... W ciągu tygodnia zmieniłam pracę i stałam sie" sławna", że mi sie udało. Cześć ludzi dalej tam tkwi. Sad
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Alia
#29 Drukuj posta
Dodany dnia 26/10/2011 08:51
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Impresja - wiem, że łatwo tak radzić zza ekranu, ale może mogłabyś spróbować zacząć przeglądać ogłoszenia o pracę, wysyłać CV i LM do innych firm? Rzucenie pracy w tej firmie czy pójście na zwolnienie rzeczywiście może nie jest teraz najlepszym wyjściem, ale nikt Ci nie zabroni w tajemnicy szukać sobie innego miejsca pracy.
 
Impresja
#30 Drukuj posta
Dodany dnia 26/10/2011 10:17
Awatar

Rozgrzany


Postów: 74
Data rejestracji: 20.10.11

Jestem w pracy i nie mogę się na niczym skupić. Nie ma go jeszcze.....będzie ok. 13.00. Zostaje mi czekanie ...... w strachu. Staram się temu nie poddawać ale nie bardzo sobie z tym radzę.
Wiem, ze powinnam/muszę szukać innej pracy tylko, ze w tej chwili moja psyche jest w złym stanie i boję się, ze nie podołam, nie mam siły na rozmowę kwalifikacyjną. Musze się trochę pozbierać a to jest trudne kiedy codziennie mam dostawę nowych "wrażeń" tego typu. To taka kwadratura koła.
Dzięki dziewczyny za wsparcie Kwiatek
Napiszę później co i jak.
[i][color=#339900]Odzyskać siebie...[/color][/i]
 
Alicja
#31 Drukuj posta
Dodany dnia 26/10/2011 10:54
Startujący


Postów: 133
Data rejestracji: 19.08.09

Impresja, może sama na niego nakrzycz? Skoro nie dociera do niego normalny język, może warto pogadać w jego języku? Nie bój się, że Cię zwolni, jesteś potrzebna tej firmie, masz dwóch szefów, więc oboje musieliby się zgodzić, a jak temu pacanowi powiesz, że nie życzysz sobie inwektyw i podnoszenia głosu w Twojej obecności - za co on niby ma Cie zwolnić? Będziesz bohaterką Wink Myślę, że jemu szczena by opadła, że w końcu ktoś coś powiedział i albo by się wpienił ale przemyślał później albo w ogóle się zamknął.
Swoją drogą to nie dopuszczalne, by "motywować" swoich pracowników w ten sposób. Sfrustrowany człowiek, wyżywający się na innych ;/ Pacan pieprzony! Nakop mu! Wink
 
Impresja
#32 Drukuj posta
Dodany dnia 26/10/2011 11:10
Awatar

Rozgrzany


Postów: 74
Data rejestracji: 20.10.11

Alicja - dzięki , tak samo radzą mi koledzy w pracy. Mam bardzo dobre wyniki więc tym bardziej nie rozumiem dlaczego utrzymuje mnie w ciągłym napięciu (tzn. jest "coś" ale nie chcę pisać o tym na forum). Merytorycznie nie ma mi nic do zarzucenia póki co bo jak tak dalej pójdzie to obroty spadną i wtedy jazda na maksa. Staram się tak właśnie podejść do tematu jak piszesz ale boję się że jak przyjdzie co do czego to pęknę i popłynę (jak zwykle). Dlaczego to ja się leczę? To on powinien brać tabsy. Cholera.........
[i][color=#339900]Odzyskać siebie...[/color][/i]
 
hadassa
#33 Drukuj posta
Dodany dnia 26/10/2011 13:29
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1611
Data rejestracji: 13.03.10

Kurcze, Impresja, jak czytam o tym jak masz w pracy, to przypominają się pierwsze trzy lata w mojej pracy...Niestety też totalny mobbing, tylko w moim wypadku miałam szefową, a nie szefa, ale co to za różnica...W każdym razie te trzy lata też w dużej mierze przyczyniły się do mojej depresji, choć u mnie problem jest bardziej skomplikowany...
Współczuję ci bardzo. Miałabym ochotę powiedzieć temu twojemu szefowi co o nim myślę...
Ale tez dobrze rozumiem twoją reakcje...ja tez tak reaguję gdy ktoś na mnie krzyczy...
Właściwie nie wiem, co napisać, ale pamiętaj że jestem tu i czytam...Pocieszacz
[color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie
moje prawo, to jest pańskie lewo.
Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...)
Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color]
 
Impresja
#34 Drukuj posta
Dodany dnia 26/10/2011 16:41
Awatar

Rozgrzany


Postów: 74
Data rejestracji: 20.10.11

Przyjechał wściekły jakieś 2 godz. temu i nic.....wolałabym mieć to już za sobą a tak znowu wieczór i noc zmarnowane bo pewnie jutro będzie jazda.....Zalamka
[i][color=#339900]Odzyskać siebie...[/color][/i]
 
Alia
#35 Drukuj posta
Dodany dnia 26/10/2011 20:08
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Impresja, spróbuj odrobinę dystansu, bo na razie się nakręcasz. Dziś nie nakrzyczał, ale jutro to już na pewno nakrzyczy. W ten sposób sama siebie zamęczysz, zanim zrobi to szef.
 
Impresja
#36 Drukuj posta
Dodany dnia 31/10/2011 15:52
Awatar

Rozgrzany


Postów: 74
Data rejestracji: 20.10.11

nie pisałam jakis czas...... miałam rollercoaster emocjonalny w pracy. Złamał mnie, wróciły m.s. do dupy z tym wszystkim..... mam jednak kotwicę - dzieci....
[i][color=#339900]Odzyskać siebie...[/color][/i]
 
sigma
#37 Drukuj posta
Dodany dnia 31/10/2011 17:27
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

To trzymaj się tej kotwicy...
Nic nowego nie napiszę, ale - strasznie duże koszty ponosisz w tej pracy. To jest tylko praca...
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
martyna
#38 Drukuj posta
Dodany dnia 31/10/2011 20:03
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

niezmiernie mocna ta kotwica... i oby tylko wystarczyła
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Impresja
#39 Drukuj posta
Dodany dnia 02/11/2011 20:47
Awatar

Rozgrzany


Postów: 74
Data rejestracji: 20.10.11

kotwica mocna - fakt. I całe szczęście. Zbliża się chyba lepszy czas.......... dzisiaj przejechałam w 45 min. dystans , który zwykle przejeżdżam w 70 min przy porównywalnych warunkach na szosie, korkach i takie tam.
Pojutrze wizyta a leki nadal leżą, nie wiem czy powiedziec o tym lekarzowi, czuję się jak oszustka. Boję się, ze nie będzie chciał mnie leczyc.
[i][color=#339900]Odzyskać siebie...[/color][/i]
 
sensitivechild
#40 Drukuj posta
Dodany dnia 02/11/2011 21:03
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Jedyne co można w tej sytuacji poradzić to jednak być szczerą w stosunku do lekarza.. Wink tak możecie dojść do czegoś konstruktywnego.. mimo wszystko
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Dzieci sensem życia? Dzieci 19 16/02/2022 04:36
z życia wzięte Humor 106 19/04/2020 14:55
moja niepewna diagnoza Zaburzenia osobowości 3 01/05/2019 09:51
CHAD niszczyciel życia Choroba afektywna dwubiegunowa 30 21/10/2016 22:19
Moja grupa wsparcia Psychoterapia 24 15/03/2016 02:26

51,662,284 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024