Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
łapki na kołderkę
|
|
Kati |
Dodany dnia 20/03/2011 14:46
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
No dobra, niech się stanie. W końcu wszyscy tu jesteśmy dorośli lub doroślejący. Wątek o seksie. Doświadczenia, traumy, pytania, zażalenia... Jako że temat trudny proszę o jeszcze większą niż zazwyczaj kulturę, tolerancję i ważenie słów. Zagadnienie pierwsze. Czy tylko mężczyznom brakuje seksu? A może nie wszystkim mężczyznom?... |
|
|
Makro |
Dodany dnia 20/03/2011 15:10
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
No właśnie - dlaczego nie ma na forum nic o tak ważnej strefie życia? Przecież to tak istotny motorek do życia? Czyżby on też nie pracował za bardzo? Odkąd eFka istnieje nikt nie wspomniał np. o obniżonym przez leki popędzie, nikt nie szukał sposobu na to? Z amerykańskich badań wynika nawet, że 30% osób odstawiających leki robi to z powodu działań ubocznych po lekach. A bulimia? - kompulsywne uprawianie seksu i problemy z tym związane? Dzięki Kati za odwagę do zainicjowania tego wątku. Edytowane przez Makro dnia 20/03/2011 15:10 [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Walentynka |
Dodany dnia 20/03/2011 15:20
|
Rozgrzany Postów: 86 Data rejestracji: 13.03.11 |
Mój popęd sexualny spadł do 0% po tych lekach a moj facet mnie drażni jak mnie dotyka czy mi to przejdzie ??? Od ponad miesiąca biorę VELAXIN ER 150 1 RAZ DZIENIE KETREL100 MG 3 TABLETKI DZIENIE RANO JEDNA WIECZOREM 2 I SPIĘ JAK ZABITA LAMITRRIN 50 2 RAZY DZIENIE czy ktoś brał te leki i czy popęd póżniej wraca ??? Mam stwierdyone CHAD |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 20/03/2011 15:25
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Zabawne, bo o tym własnie myślałam (może to wskaźnik tego, że jestem niewyzyta....) Kiedys pisałam o moim problemie, własciwie to nawet nie problemie (tzn w tej chiwli nie jst do dla mnie problemem). Dobry orgazm zdecydowanie poprawia mi nastroj i chociazx niestety (albo i stety) nie poznalam jeszcze faceta z ktorym wzpolzyłam to zdecydowanie wiem czym jest orgazm (empirycznie). Może moje zachowanie autoerotyczne sa patologia (wiem, ze swiat seksuologow i psychioatrow sie na ten temat sprzecza) jakos juz sie tym nie przejmuje, nie jest tak, ze musze to robic milion razy dziennie i byle gdzie poprowtu mam ochote to robie. Gdybym znalazla teraz odpoiedniego partnera to napewno zdecydowalabym sie na wspolzycie. Wiem ze moj post jest strasznie chaotyczny, ale przyznaje ze jestescie pierwszymi osobami ktorym przyznalam sie do masturbacji Makro czy to jest patologia czy nie? PS jezeli moj post ma w sobie cos zlego to go usuncie Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
sigma |
Dodany dnia 20/03/2011 15:31
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Ja co prawda nie jestem Makro, ale nie mogę się powstrzymać - gdyby uznać to za patologię, to leczyć trzeba by chyba całe społeczeństwo No, może 90 kilka procent ;-) O patologii można myśleć wtedy, kiedy zachowania autoerotyczne są na przykład kompulsywne, albo wtedy, kiedy ktoś potrafi osiągnąć satysfakcję wyłącznie w ten sposób. Ale zachowania autoerotyczne same w sobie nie mają nic wspólnego z patologią. Edytowane przez sigma dnia 20/03/2011 15:32 karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 20/03/2011 15:33
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Dzieki sigma to mnie pocieszylas wiesz pomimo tego ze nie chodze poki co do Kosciola to caly cas mysle o tym jak o czyms brudnym. Fakt faktem przez jakis czas zaczynalam to robic jak mialam napad lęku albo chcialo mi sie wymiotowac, w tej chwili robie to jak mam ochote Martwi mnie to ze zachowania autoerotyczne zaczely sie zanim zacząl sie ten "prawdziwy" sex, bo jakos tak nie moge znalezc osoby z ktora bym chciala to zrobic. Albo nikt mnie nie chce niewazne Edytowane przez Nieustraszona dnia 20/03/2011 15:35 Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Kati |
Dodany dnia 20/03/2011 15:42
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
[quote]Martwi mnie to ze zachowania autoerotyczne zaczely sie zanim zacząl sie ten "prawdziwy" sex, [/quote] Zachowania autoerotyczne mogą się azcząć baaardzo wcześnie, no a jak to nazwałaś "prawdziwy" seks wymaga prawdziwego partnera, uczucia itede. No i przełamania własnego wstydu - o ile mówimy o kimś, kto takowy ma. A to przychodzi później. |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 20/03/2011 15:49
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Wiem Kati ze "prawdziwy" sex (śmiac mi sie chce z tego okreslenia) wymaga uczucia, dlatego nie wyobrazam sobie zrobic tego na ławce w parku albo w kiblu na imprezie z facetem ktorego nie znam badz znam krotko, chce zeby to bylo piekne. To wazna chcwila i na to zasluguje i moze jestem juz stara (20 lat) jak na dziewice ( ginekolog zawsze dziwnie na mnie patrzy) ale nie chce robic tego za wszelka cene PS mam nadzieje ze nie sugerowalas piszac o wstydzie ze ja go nie posiadam (przepraszam moge byc przewrazliwiona) Dziekuje e mnie nie potepiacie mam wrazenie ze jakbym powiedziala tym komus w realu to by mnie zjedli. I Kati dzieki za watek Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 20/03/2011 15:56
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
P. S. Paulinka a probowalas sie dogadac z lekarzem w tej kwestii?
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Kati |
Dodany dnia 20/03/2011 16:01
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Wystraszona, absolutnie niczego nie sugerowałam w Twoim kierunku. Pamiętam tylko jak przez mgłę dziewczynki z mojej klasy, gdy byłam w 7-8 podstawówki - które "dawały" byle gdzie (kibel też) i byle komu. A jeśli Cię to pocieszy, moja inicjacja to 22 lata |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 20/03/2011 16:09
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
No to troche mi lepiej a tak na powaznie to wiek tu nie jest wazny trzeba czuc ze nie bedzie sie tego załowac
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Life |
Dodany dnia 20/03/2011 16:11
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
Ja tam mam ogromny uraz do samych ludków płci męskiej, nie lubię bliższego kontaktu z płcią przeciwną. Przeżycia z dzieciństwa (nie wyobrażać sobie bóg wie czego) spowodowały totalną niechęć do seksu, który wydaje mi się czymś obrzydliwych i brudnym. Mam dość spaczony obraz na ten temat i nie rozumiem czymś się ludzie tak zachwycają Oczywiście niestety czasami uruchamia się u mnie popęd na ten temat, ale równocześnie włącza się wściekłość na siebie i wstręt, obrzydzenie na temat seksu, więc popęd jest szybko poskromiony. Faceta nie mam, seksu nie uprawiam - boże jak to brzmi- uprawiać to można pole Nie jest to efekt uboczny leków, tylko mojego nastawienia. Może kiedyś zaufam brzydalom na tyle, że się zainteresuję tą sferą. Jak na razie- seksu mówię dziękuję... [b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 20/03/2011 16:18
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Wiesz sco do ludkow plci meskiej to z ich obrazem (dzieki kochanemu tatusiowi) tez nie jest u mnie najlepiej. Juz zwłaszzcza z obrazem ich męskości (członka) widzisz tak sie sklada ze bylam zmuszona widizec ojca niejednokrotnie jak go pan Bog. BNył wtedy pijany i mialam obrzydzenie do niego calego. I jakos tak mi zostało ale ma m swiadomosc ze jak bedzie ten wlasciwy facet to mi przejdzie przynajmniej mam nadzieje
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
ef |
Dodany dnia 20/03/2011 16:59
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
kurczę. dla mnie to temat miazga. boję się straszliwie swojej seksualności, nie mówiąc o jakiejkolwiek bliższej relacji z mężczyzną. i też jest temat kompulsywnej masturbacji, którą blokuję sobie trudne emocje, a która czasem przybiera formę autoagresji emocjonalnej i fizycznej. tak samo z oglądaniem pornografii. nie jest tak, że to się dzieje cały czas, są takie kilkudniowe, kilkutygodniowe ciągi, a potem nic przez jakiś czas. i to wszystko jeszcze w kontekście moralności związanej z wiarą. no jest miazga. Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
Czader |
Dodany dnia 20/03/2011 17:07
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Miałem nie pisać o seksie - ale poczułem się "Inspiracją dla Kati" więc jako inspiracja się rozpiszę Od kiedy pamiętam zawsze lubiłem sex, a co najważniejsze - przy swojej całkowitej nieakceptacji samego siebie - całego siebie - jest jedna część którą w pełni akceptuję - i jest to - właśnie - ta część... Jedyną rzeczą która się we mnie podoba jest mój... (liczę na domyślność czytających) Nie pamiętam traum, a z tych które miałem zostałem wyleczony - tu mogę opowiedzieć jedną historię z życia... Dawno dawno temu, pewna dziewczyna, miała bardzo gęstą "dżunglę" i chyba kłopoty z higieną - podczas pieszczot - zapach był raczej nie do przyjęcia... powiedziałem sobie nigdy więcej... Następna dziewczyna... lubiła pieszczoty... a ponieważ wiedziała o traumach z tym związanych... przyszła kiedyś do mnie... tak gładziutko ogolona... i tak pachnąca... że nie miałem wyjścia... ;-) I trauma poszła w zapomnienie ;-))) Doświadczenia zbierałem na wielu frontach, dziwiąc się "że tak można / że tak się da" Przy okazji kochając sie w tak dziwnych miejscach, sytuacjach i okolicznościach że można by się zastanowić " czy to nie jest przypadkiem patologiczne" ;-))) Ale i tak uważam że najwygodniejsza do tego jest sypialnia, więc raczej nie jest ;-) Pytań nie mam. W seksie chyba nic mnie już nie zdziwi. A "zboczeń" typu "nasiusiaj mi na klatę" czy "zwiąż mnie, bij mnie, gwałć mnie" - nie posiadam. Zażalenia ? Brak, Kobiety są fantastyczne, fascynujące, każda z nich jest inna, seks niby ten sam a jednak nie taki sam, nawet jeżeli te same ruchy, to zupełnie inne emocje... Wracając do obecnej sytuacji. Jak wiecie jestem i na głodzie i na lekach. Mam wielką ochotę na seks, co objawia się w typowy dla rodzaju męskiego sposób (budzę się w stanie wzwodu) , nie widzę spadku ochoty po lekach, nawet mam wrażenie że jest większa ? Ciekawe jak by to wyglądało czasowo - w sensie jaki długi byłby mój "miłosny akt" z przed brania leków i teraz. I to chyba wszystko. Są pytania ? ;-) (mam nadzieję że ważyłem słowa ;-) |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 20/03/2011 18:05
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
Cóż za wiosenny temat, wiosna na eFce hehe. Wiosna, wiosna wokół. Tylko patrzeć aż parki zapełnią się zakochanymi parami
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 20/03/2011 18:15
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Co do tej strefy mam podobnie jak Lif obecnie. Zawsze bałam się bliskości ze strony faceta, może to przez doświadczenia jakie miałam. Sam temat seksu budzi we mnie lęk i strach i sama tego nie rozumiem. Nie jestem gotowa, by rozmawiać o tym z terapeutką, nie mówiąc o lekarzu, a chyba powinnam. Pomijanie tego tematu, też nie jest dobre, kiedyś w szpitalu na terapii grupowej ktoś poruszył, ja zareagowałam bardzo gwałtownie. Wstydzę się trochę tego przed Wami, ale mam nadzieję, że mnie zrozumiecie. W ogóle to nie akceptuję siebie, swojego ciała do którego mam tyle agresji i obrzydzenia.
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Rat |
Dodany dnia 20/03/2011 18:32
|
Platynowy forumowicz Postów: 3056 Data rejestracji: 07.02.11 |
dobry temat - od kiedy na SSRI śmigam nie mam ochoty na sex a tym bardziej orgazmu brak , jeśli już dojdzie do współżycia ( obecnie brak partnera .. 5 miesięcy ) Nie jest to skutek uboczny upierdliwy , jeśli lek działa a brak popedu występuje to luz ... no chyba ,że byłabym w związku ... tu pojawiłby się zapewne zgrzyt . Trazadon dodany do SSRI często poprawia sytuację [color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color] |
Czader |
Dodany dnia 20/03/2011 18:37
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Z tego co czytam większość z nas jest bez partnerów... Wiosna idzie... To jak się uda zorganizować "terapię grupową" ( patrz wątek Rat) To może się uda zorganizować "terapię grupową II" ( i tu ugryzę się w język bo temat wyjątkowo delikatny ;-) |
|
|
Kati |
Dodany dnia 20/03/2011 19:13
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Koniku Czarny, ja Cię grzecznie proszę Ja mam potężną ochotę na seks. Od kiedy z moim omałocojużniemężem nie żyjemy za dobrze, dręczy mnie to potwornie. Oglądam się za obiektami, marzę o innych, próbuję się jakoś rozładować i... nie wystarcza. Podobno kobieta po 30-ce to wulkan seksualności. Jeśli to norma, to ja raz w niej jestem. EDIT Makro, mógłbyś rozwinąć wątek "bulimia = kompulsywne uprawianie seksu", please? Edytowane przez Kati dnia 20/03/2011 19:16 |
|
Przeskocz do forum: |