21 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Ogólnie o psychiatrii
 Drukuj temat
Którędy do gabinetu
Perfidia
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 10/01/2012 21:47
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Mam ogromną prośbę do wszystkich. Czy moglibyście podzielić się jak trafiliście do swoich psychiatrów i/lub terapeutów? Z ogłoszenia? Z polecenia? Z przypadku (bo akurat ten przyjmował w przychodni)? Itd. Itp.

Im więcej technicznych szczegółów, tym lepiej.

Z góry pięknie dziękuję.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Nadzieja
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 10/01/2012 22:00
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Do swojego psychiatry trafiłam przypadkiem, tzn akurat przyjmował w tej przychodni do której poszłam. Nie mieszkam w dużym mieście więc nie miałam też jakiegoś wielkiego wyboru. Byłam w dość kiepskim stanie i nie sprawdzałam jego kwalifikacji, czy opinii w necie, nawet nie wiedziałam jak się nazywa. Zresztą najbardziej zależało mi wtedy na anonimowości. Miałam niezwykłe szczęście i okazał się bardzo dobrym lekarzem z wiedza i powołaniemSmile

Jeżeli chodzi o psycholog, to moi pierwsi psychologowie byli w szpitalu, wiec nie miałam na to wpływu. Moja obecna psychoterapeutka, znalazłam ją dzięki spotkaniom jakie prowadziła w Klinice dla osób z ED.
Na pewno warto pytać i szukać i pewnie zależy to także od stanu w jakim się znajdujemy.
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
ef
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 10/01/2012 22:08
Awatar

Pasjonat


Postów: 6498
Data rejestracji: 16.02.11

psychiatra:
pierwszy z polecenia kogoś bardzo, bardzo bliskiego i zaufanego, kolejni w przychodni studenckiej z racji bycia studentem i małego obeznania w możliwościach korzystania z służby zdrowia poza miejscem zamieszkania. chybił-trafił.
stamtąd - oddział dzienny.

terapeuta:
z internetu. na jednym z for przeczytałam chyba 2 dobre opinie na jego temat, potem na stronie w stylu dobrylekarz.pl. znów chybił-trafił, ale nie miałam kogo poprosić o polecenie, a wymyśliłam sobie co do jego osoby: ma być mężczyzną, pracować w nurcie kog-beh i coś tam jeszcze, już nie pamiętam ;P
i dobrze trafiłam.
Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci.
 
sigma
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 10/01/2012 22:13
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Z pierwszym terapeutą było tak, że od terapeuty A. dostałam za jej pośrednictwem namiary na ośrodek, w którym mogłam mieć bezpłatną terapię nie mając ubezpieczenia, i podał mi też nazwiska dwóch pań, które polecał, bo ja się w ciemno bałam iść. Ale jak znalazłam stronę ośrodka i poczytałam o pracujących tam osobach, to jakoś dużo bardziej mi się jeden pan spodobał. I nurt bardziej mi wtedy odpowiadał, i to, co pisał o terapii, i to, że jego nazwisko kojarzyłam, bo on jest współredaktorem książki, którą mam w domu, i to, że współpracował z dwoma moimi ulubionymi wykładowcami Wink Więc zaryzykowałam i poszłam jednak do kogoś niepoleconego.

A jak terapię w tym miejscu musiałam przerwać, to już nie chciałam nikogo wybierać. Poszłam do tego ośrodka, w którym terapię ma A. Wybrałam się w czwartek po południu, bo wiedziałyśmy, że akurat tego dnia jej terapeuty tam nie ma, a nie chciałam na niego trafić i zaczynać od tłumaczenia, że on mnie prowadzić nie może, bo ja to ja Wink Była o tej porze tylko jedna pani, więc z nią się umówiłam i moją terapeutką została. Informacje o niej oczywiście sprawdzałam potem, ale dopiero jak na pierwszą wizytę byłam już umówiona.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
yerbaMate
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 10/01/2012 23:18
Finiszujący


Postów: 487
Data rejestracji: 21.10.10

Pierwsza moja terapeutka - dostalam namiar od kolezanki koleżanki. Może była i dobra. ale ja sie jej bałam. szybko uciekłam.

Poźniej poszłam do punktu konsultacyjno - psychologicznego. w zasadzie w ciemno. to było tuż przed wakacjami. nie mogł się mna zająć bo wyjeżdżał. dał mi namiar na zaufaną terapeutkę. i odesłał do psychiatry (też zaufanego).
Psychiatra faktycznie okazał się bardzo dobrym człowiekiem. i dobrym lekarzem także. Przyjmuje prywatnie. przez bardzo długi czas nie brał ode mnei pieniędzy za wizyty... Dopiero jak zaczęłam pracować pozwolił mi płacić.

"Zaufana" terapeutka też nie mogła się mną zajać bo również wyjeżdżała a jej zdaniem potrzebowałam pomocy natychmiast. dlatego zadzwoniła pezy mnie do swojej koleżanki terapeuty czy może mnie do niej podesłać. i dała mi namiar na nią (zapewniając, że to bardzo dobry terapeuta). Z tą terapeutką spędziłam ponad 2 lata. były to wizyty na NFZ więc rzadko i nieregularnie... Uciekłam z tej terapii. jak wróciłam do przychodni po kilku miesiącach okazało się, że mojej pani J. nie ma. jest na jej miejscu ktoś inny.

Nie szukałam dalej. zostałam w tej przychodni z kolejną terapeutką. malo było tych spotkań. konczył sie rok kalendarzowy/ nei bylo zapisów na kolejny. zadzwonilam po kilku miesiącach. okazalo się, ze moja terapeutka juz tam nie pracuje. wczesniej dala mi swój nr telefonu. zadzwoniłam i zaczęłam terapię z nią prywatnie. trwa do dziś.
Na moja obecną terapeutkę trafiłam więc przypadkiem......(to tak w skrócie)
 
Nieustraszona
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 10/01/2012 23:36
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

No to usiądzcie wygodnie bo bedzie troche długo.

Najpierw poszłamdo psycholog w sanatorium, pamiętam, że chcieli mnie wysłać do innej, ale jakby to powiedzieć budziła we mnie agresora samym wygladem, wiec sie wymigałam. Tak trafiłam do A. jednak byłam pod jej opieką 3 tygodnie.
Miałam trafić do psychologa, ale okazało się, że jestem za młoda (14 lat) i zajma sie mna tylko prywatnie. Od Poradni Psych-Pedagog. dostalam namiary na psychiatra (poradnia stwierdziala, ze sie problemami szkolnymi zajmuje nie depresja).
Psychiatra nr 1 wyjechala do Irlandii w tej samej przychodni przeniesiono mnie do psychiatry nr 2, po roku i ta się przeprowadziła (wykończyłam czy jak Pfft). Powiedziano mi, że musze się przenieść do innej przychodni, bo w tej już nie mają psychiatry dzieciecego.
Psychiatra nr pamiętam, ze tylko zapytalam czy to kobieta, bo do faceta nie pójde, także też z przypadku. Po roku dowiedzialam się, że przyszla nowa Pani psycholog - nawet nie wiedzialam jak sie nazywa jak szlam.
Potem przeprowadziłam się i odważylam na psychiatrę w G. Znajomapodała mi adres poradni. Przez telefon usłyszałam. Obojetnie do kogo? Studentka? to damy młodszą i dostalam sie do mojejobecnej lekarki. Od razu umówila mnie do psychologa - nie wiedzialam kto to. Psycholog musiala odejsc i trafilam na obecna terapeutke w tej samej poradni, dowiedzialam sie o niej ze jest nowa i moja poprzednia terapeutka nie wiedzialam jak pracuje.
Jestem u niej do teraz.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
Diuna
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 11/01/2012 00:17
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Pierwszy raz... Dawno temu i na drugim końcu Polski. Po tym, jak mój były zdemolował mną pokój w hotelu poprosiłam interweniujących policjantów o pomoc psychologiczną. No i wylądowałam na ostrym dyżurze w psychiatryku.

Drugi raz, który zapoczątkował leczenie- po tym, jak przez trzy dni nie wstawałam z łózka i ryczałam jak wół zainterweniowała Mamusia. Oczywiście stawiałam opór- jak tylko padło hasło "psychiatra" od razu wróciłam do pionu. Nie pomogło... Mamusia była konsekwentna, niemal za ucho zawlokła mnie do gabinetu. O dziwo, krzywdy mi tam nie zrobili...
Srutututu, pęczek drutu
 
Alia
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 11/01/2012 08:03
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

Mój mąż do pierwszej terapeutki trafił przypadkiem - jest osobą wierzącą, miał pewne dylematy związane ze swoją wiarą i nie chciał trafić do przypadkowej osoby. Znaleźliśmy ogłoszenie Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich, tam zadzwonił, opisał swoje problemy i został umówiony do terapeutki. Ona po jakimś czasie zdiagnozowała u niego nerwicę natręctw i wysłała go do swojego kolegi psychiatry, u którego mąż leczy się do dziś. Natomiast terapeutkę zmienił, bo stwierdził, że potrzebuje raczej kogoś, kto pracuje w nurcie kognitywno-behawioralnym - ta terapeutka była z polecenia od znajomych.

Ja z kolei trafiłam do swojej terapeutki z polecenia od terapeutki męża. Tzn. nie do końca tak - terapeutka męża dała namiar na prywatną przychodnię i nazwisko osoby, do której mam się zapisać. Tamta mnie zdiagnozowała, ale już na terapię trafiłam do kogoś innego - i jestem bardzo zadowolona.
 
Rat
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 11/01/2012 16:27
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 3056
Data rejestracji: 07.02.11

1 psychiatra - przypadek ( inny w tej przychodni i tak nie przyjmował )
2 psychiatra (inna przychodnia) - przypadek ( pani w rejestracji "poleciła" mi , skoro jestem młoda to może chcę młodą panią doktor , było mi wszystko jedno Wink )
3 psychiatra ( pani doktor odeszła z przychodni i tego poleciła mi pani 2-ga psycholog

1 psycholog - przypadek ( było 2 do wyboru babka ,albo facet .. wybrałam babkę )
2 psycholog ( ta sama sytuacja co z psychiatrą .. pani w rejestracji )
3 psycholog ( chyba najlepszy z tych wszystkich Wink ) , 2 psycholog musiała odejść i pojawił się ten ... niestety ten też musiał odejść i teraz jestem u
4 psychologa Wink
mam nadzieję ,że ten już nie odejdzie i skończymy terapię Wink
Nigdy wcześniej nie czytałam opinii ani nikogo nie pytałam się czy "dobry" jest .
[color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że
Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color]
 
https://sknerus.pl/pl/pp/301470/456
sensitivechild
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 11/01/2012 17:10
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

PSYCHIATRA
Pierwsza - z przypadku. Szukałam w internecie kogoś na NFZ, znalazłam (IPiN), zadzwoniłam i się umówiłam do pierwszego lepszego lekarza, była nim kobieta. Wysłała mnie do psychologa do drugiej placówki. Tam przeszłam do drugiej p. psychiatry - była baaardzo w porządku, chociaż też z przypadku. Raz psycholog nie mógł mnie przyjąć, więc ona była na zastępstwo i już u niej zostałam. To było w Warszawie.
Teraz, w mojej małej mieścinie, poszukałam psychiatry i mam do wyboru dwóch, ale jeszcze nie zdecydowałam.

PSYCHOLOG
Psycholog w Warszawie z przypadku - zostałam skierowana przez psychiatrę (wyżej pisałamGrin). Okazał się w porządku, więc chodziłam do niego prywatnie.
W mieścinie mojej, po przeprowadzce, zaczęłam terapię u drugiego terapeuty - znalazłam w internecie poradnię. W międzyczasie miałam styczność z terapeutką z innej poradni, ale kompletny brak porozumienia.
To tyle Smile
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
Nadzieja
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 11/01/2012 19:43
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Zawiłe historie macie. Najbardziej jakoś tak pozytywnie zadziałało na mnie to co Yerba napisała, że chodziła prywatnie i lekarz nie brał od Niej pieniędzy...

A wracając do mnie to ja wcześniej tak w skrócie napisałam. W szpitalu jedna z dziewczyn powiedziała mi, że w Klinice obok są prowadzone spotkania dla osób z ED raz w miesiącu. Pamiętam poszłam z Nią, to było pod koniec mojego pobytu w szpitalu,koniec maja. Wtedy rozmawiałam pierwszy raz z A., dała mi kartkę z terminem spotkania 10 czerwca, miało być już ostatnie.
Pamiętam przyjechałam wtedy tylko ja, to było zaraz po wyjściu ze szpitala. Godzinę czasu rozmawiałyśmy, spłakałam się niesamowicie. A. szła na urlop miesięczny, nie wiem dlaczego wtedy nie umówiłam się do niej od razu. Pamiętam jak mi mówiła, że terapię powinnam mieć właściwie od razu i to 2-3 razy w tygodniu, a ona będzie dopiero we wrześniu czy jakoś tak.
Oczywiście kartka z numerami leżała w szufladzie, a ja tonęłam w bagle z myślą, że dam sobie radę sama.
Zanim się zabrałam za szukanie to wszędzie oczywiście były kolejki.
Trafiłam w końcu do jednej psycholog, byłam tam tylko dwa razy - beznadziejna, odbierała telefony, umawiała innych pacjentów w trakcie rozmowy ze mną - lekceważyła mnie. W międzyczasie dostałam namiary od koleżanki na psycholog ze szpitala i praktycznie byłam już z Nią umówiona, jednak przed spotkaniem zadzwoniła, że jej przykro i idzie na urlop zdrowotny. Pamiętam jak zadzwoniłam do tej psycholog do której chodziłam, że rezygnuję, a za pół godz. dosłownie zadzwoniła p. K , że niestety idzie na urlop zdrowotny - totalna załamka.
Dała mi namiary do swojej koleżanki, niestety tam nie pasowały mi godziny.Ja mogłam rano co 2 tygodnie. Pracowałam wtedy na zmiany. Potem w innym miejscu gdzie czekałam 2 miesiące okazało się że będę miała ale godziny nie pewne. I wtedy zadzwoniłam do zapomnianej A. poznała mnie, nawet pamiętam, że pierwsza powiedziała moje imię i że wciśnie mnie w swój grafik.No i tak się zaczęło, a w ubiegły czwartek zakończyłam.Ponad 2 letnią terapie z A. Powiedzmy, że zakończyłam jakiś tam etap terapii.
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
Perfidia
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 11/01/2012 23:33
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Bardzo wszystkim dziękuję za uzewnętrznienie się w temacie Smile
A tych, którzy jeszcze nie napisali - zapraszam do przyłączenia się Smile
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
sigma
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 11/01/2012 23:37
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Perfidia, a zdradzisz, czy ten wątek ma jakiś dodatkowy cel poza zaspokojeniem ciekawości?
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Perfidia
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 11/01/2012 23:49
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Oczywiście, że ma cel Smile

Jeżeli na forum pojawi się ktoś z podejściem "ale tak ciężko znaleźć terapeutę" albo "nie mam czasu szukać terapeuty" etc. to będzie można mu czarno na białym wykazać, że się po prostu miga Wink
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Nadzieja
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 12/01/2012 11:04
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

No tak prawda, bo ciężko znaleźć psychoterapeutę na NFZ, wszędzie są kolejki, ale wg mnie:
- nie rezygnować tylko zapisywać się tam gdzie się da i czekać ( czas leci naprawdę szybko), szukać dalej może gdzieś indziej się uda w międzyczasie
- pytać u lekarza leczącego, zawsze może podpowiedzieć nam kogoś
- szukać przy klinikach psychiatrycznych, w przychodniach, wszędzie tam gdzie są np organizowane grupy wsparcia np dla osób z ED czy innymi problemami
I najważniejsze [b]nie poddawać się[/b], mimo że trudno, że kolejki, że może ktoś po prostu nam nie pasuje ( nie ze wszystkimi się dogadamy od razu, a nie raz po prostu to nie jest ta osoba)
[b]Motywacja i cierpliwość najważniejsze[/b]. I żeby nie było, że się wymądrzam wszystko to przeszłam i nie było łatwo, prosto i szybko.

Wszystkim chcącym życzę powodzeniaWink

Wg mnie wątek dość pożyteczny i potrzebny.
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
musta
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 12/01/2012 12:38
Awatar

Finiszujący


Postów: 323
Data rejestracji: 25.03.11

Ja od razu zaczęłam szukać prywatnie, z początku psychologa, potem psychiatrę.
Temat psychoterapii wisi, ale brak chętnych. ( Tzn. mąż twardo obstaje, że nie i kropka.)
Pamiętam, że przed szpitalem, próbowałam zapisać męża w ramach NFZ do poradni na Sobieskiego. Terminy nie były jakieś bardzo odległe, ale wiadomo, prywatnie szybciej.
Po szpitalu mąż został przy swoim lekarzu, tyle,że znowu prywatnie.
[center][i]Już zawsze będziesz odpowiedzialny za to, co oswoiłeś..[/i][/center]
[center][b]Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.[/b]
[/center]
[center]Hell is empty, and all the devils are here...[/center]
 
villeemo1987
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 12/01/2012 22:10
Startujący


Postów: 137
Data rejestracji: 06.01.12

Hej,
ja nie mam wielkich doświadczeń. Jakieś 10 lat temu chodziłam do psychologa, moja mama mnie zmusiła. To były wizyty prywatne. Po 2 zdezerterowałam.
3 lata temu miałam kilka sesji z moją znajomą ale z tego co wiem, nie powinnyśmy mieć ze sobą relacji osobistych więc to się skończyło szybko.

Teraz mocno szukam. Mój były chłopak jest kuratorem sądowym i znalazł mi fundację, która zajmuje się pomocą psychologiczną i dał kilka osób z polecenia, które mam zamiar sprawdzić. Do fundacji planuję zadzwonić jutro i dowiedzieć się co i jak. Z tego co wiem, pomoc tam jest nieodpłatna.
Jesli ktoś potrzebowałby jakiś namiarów, mogę się podzielić.
Niestety tylko w Warszawie, ewentualnie mogę poprosić go o sprawdzenie w innych miejscowościach
It's better to burn out than fade away
 
tajfunek
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 14/01/2012 21:12
Awatar

300% normy


Postów: 7284
Data rejestracji: 31.05.09

Podzielę się również swoją historiąSmile
Ponad 3 lata temu trafiłam na necie na bezpłatną poradnię. Postanowiłam napisać o tym co mnie męczy. tak zaczęłam korespondować z dziewczyną, która zajmowała się prowadzeniem tej poradni. Usilnie byłam namawiana na wizytę u psychiatry. Jenak ciężko mnie było do tego namówić. Dziewczyna namawiała mnie bym przyjechała do ich poradni, mimo że ja jestem ze śląska a poradnia jest we wrocławiu. Po 3 miesiącach dałam się namówić,pojechałam tam. Mama nic nie wiedziała. Powiedziałam , że do znajomego jadę. Pierwsza wizyta była dość długa, lekarka nalegała na szpital, a ja nie chciałam się zgodzić.Na 3 wizycie zostałam odtransportowana do prywatnego szpitala, który prowadziła mama lekarki. Zatrzymano mnie tam bez mojej zgody, co dla mnie było czymś dziwnym bo to było prywatne a mnie stac na pobyt tam nie było. tłumaczono mi, że jakby co rozłożą mi to na raty. Spędziłam tam 3 dni z tego dobę na odziale ratunkowym bo zaszkodziły mi leki na serce, które podano na tym oddziale. PO rozmowie z mamą moje lekarki zostałam wypuszczona do domu, nie musiałam pokrywać kosztów 3 dniowego pobytu. Na kolejnej wizycie u lekarki odmówiono mi dalszego leczenia, zwalając wszystko na to, że zbyt daleko mieszkam. Wkurzyłam się, bo przecież ja od początku podkreslałam to, że mieszkam za daleko, a mimo to mnie namawiano do podjęcia tam leczenia. Na zakończenie wizyty dostałam skierowanie do szpitala. To wzbudziło we mnie odruch szukania pomocy i kogoś kto się podejmie leczenia mnie ambulatoryjnie. Zaliczyłam kilku lekarzy. Załamana i zrezygnowana przypomniałam sobie gdzie jeszcze mogę ostatecznie sie udać. Pojechałam bez wiary w to, ze tym razem się uda trafić na konkretnego lekarza, a tu proszę bez problemu go znalazłam. Rozmowa i podejścia lekarza tak mnie ujęły, że postanowiłam zostać i tak do tej pory leczę się w tej poradni, do której tak naprawdę powinnam uda się w pierwszej kolejności, bo tam tez leczę się u 2 innych specjalistów.
Terapeutkę polecił mi właśnie mój lekarz.
 
Czader
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 15/01/2012 14:14
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[i] Czy moglibyście podzielić się jak trafiliście do swoich psychiatrów i/lub terapeutów? Z ogłoszenia? Z polecenia? Z przypadku (bo akurat ten przyjmował w przychodni)? Itd. Itp.[/i]

Mieszkałem za granicą. Z usług pierwszego psychiatry i psychologa korzystałem za pomocą tłumacza. (teraz wydaje mi się to śmieszne, wtedy wydawało mi się to żałosne). Kolejne Centrum Terapeutyczne znalezione przez Internet, mail wysłany, powrót do PL, start terapii, no i się zaczęło... psychiatra wysyła na prześwietlenia wszelakie i "wyszło to co wyszło". Psycholog "nie daje rady" i pojawia się "słynna" Neuro ;-) , praktycznie wszystko "znalezione" przez Internet. I niestety pełnopłatne więc "koszt diagnozy" (terapia, diagnostyka, badania, prześwietlenia, etc) liczony w tysiącach...
 
martyna
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 18/01/2012 16:48
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Hmmmm
Pierwszy raz wizyta lekarza była w domu, w zasadzie nie wiele pamiętam może poza zasłoniętymi oknami i łóżkiem. Psychiatra to był znajomy D. i to on zorganizował wszystko ja chciałam jedynie świętego spokoju. Zaszyłam się wtedy tak konsekwentnie we własnym mieszkaniu, że trafiłam na oddział.5 mies na oddziale pomogło.
Teraz korzystam głównie z poleconych terapeutów i lekarzy.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Znajomośc spod gabinetu Psychoterapia 21 13/05/2011 22:36
Znajmość z pod gabinetu Psychoterapia 2 23/07/2010 22:23

51,658,542 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024