Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
Strona 1 z 2: 12
|
Magda
|
|
pacyynka |
Dodany dnia 18/06/2013 14:30
|
Rozgrzewający się Postów: 10 Data rejestracji: 18.06.13 |
lat 23. Trafiłam tu przypadkiem doslownie parę minut temu, ale chyba zostanę na dłużej... Leczę się na depresję trzeci rok, zmieniam terapeutów jak skarpetki Za każdym razem to samo. Dół, terapia, leki, poprawa, koniec terapii miesiąc lub dwa jest super (teraz podejrzewam, że chyba za super), a potem coraz gorzej. I znów dól. I zmiana lekarza, bo przecież tamten nie pomógł... I cykl się powtarza. A konkretnie powtórzył się już trzy razy. Obecnie jestem na etapie jakichś testów Minesockich, czy coś, rysuję jakieś bzdety na spotkaniach, dostaję testy do domu... Bo nikt nie umie powiedzieć, czemu za każdym razem depresja wraca.... Czemu w gorszym okresie mogę spać całą dobę, a kiedy jest lepiej boję się położyć do łóżka? Na to pytanie mi też jeszcze żaden lekarz nie odpowiedział... Co zimę tyję [color=#ff0000]ciach...[/color][hide]15-20 kg[/hide], nie dbam o siebie, zawalam obowiązki... I przychodzi wiosna, lato, od 1 maja schudłam [color=#ff0000]ciach[/color][hide]13 kilo[/hide] nawet nie wiem kiedy... Śpię co drugą noc, może ok 3h i mam dość. Ubiegam się o urlop dziekański, bo cały poprzedni semestr przespałam, argumentuję prośbę depresją jednocześnie uśmiechając się od ucha do ucha , bo od miesiąca jestem przeszczęśliwa, wszystko jest piękne, ja jestem piękna, mądra po prostu świetna! A jeszcze miesiąc temu przecież byłam nikim... Czemu?.... [color=#ff0000]Proszę zapoznać się z regulaminem - Pogodna[/color] Edytowane przez Pogodna dnia 18/06/2013 14:59 |
|
|
ef |
Dodany dnia 18/06/2013 14:36
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
cześć! a powiedziałaś kiedyś któremuś lekarzowi/terapeucie o tych stanach nadaktywności i tej "przeszczęśliwości" między okresami depresji? bo to mi się wydaje kluczowe w tym wszystkim... Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
pacyynka |
Dodany dnia 18/06/2013 14:43
|
Rozgrzewający się Postów: 10 Data rejestracji: 18.06.13 |
Nie, poprostu mówiłam, że przez jakiś czas było ok... Teraz się okazuje, że coś co traktowałam jako mój stan, kiey zdrowieję, jest prawdopodobnie czymś odwrotnym. Świetnie :/ A czy to, że notorycznie słyszę od ludzi, że jestem zbyt wrażliwa, zbyt uczuciowa, zbyt emocjonalna, że wszystko - zarówno pozytywne jak i negatywne rzeczy - odczuwam parę razy silniej, niż inni, czy to o czymś świadczy? Całe życie słyszę, że jestem skrajna, nie umiem wypośrodkować -albo się głodzę, albo żrę, najpierw pół roku się opierdalam, potem wszystko nadganiam w miesiąc, chociaż prawie przez to zdycham.... I skłonność do uzależnień. Ale również skrajna. Potrafię uzależnić się od piosenki, serialu, ba! Nawet jeden film potrafię oglądać w kółko przez dwa tygodnie... Albo jeść jedno danie przez tydzień 2-3- razy dziennie... Czy to jest istotne?? |
|
|
martyna |
Dodany dnia 18/06/2013 14:46
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Witaj.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Agatta |
Dodany dnia 18/06/2013 14:47
|
Medalista Postów: 525 Data rejestracji: 01.06.13 |
Cześć, Pacynka. Wszystko jest istotne - okresy euforii, nadaktywności, przesadnej wiary w siebie i swoje możliwości to jest coś o czym zdecydowanie powinnaś powiedzieć lekarzowi. Ale - o ile cię to pocieszy - nie ty jedna tak masz. Ja też bardzo długo sądziłam że te okresy zwyżki i euforii to właśnie jest norma Edytowane przez Agatta dnia 18/06/2013 14:49 [color=#663366][b]Kobieta[/b] rodzi się jako anioł, a gdy codzienność oskubie ją z piórek, a życie podetnie jej skrzydła - leci dalej.[b] Na miotle.[/b][/color] |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 18/06/2013 14:55
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Cześć! Od tej chwili będziesz mogła pisać we wszystkich dostępnych działach forum.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
pacyynka |
Dodany dnia 18/06/2013 14:55
|
Rozgrzewający się Postów: 10 Data rejestracji: 18.06.13 |
do martyna: Cześć do Agatta: akurat za dwie godziny jadę na testy, poruszę temat... Boże , ledwo już wyrabiam męcząc się z jednym gównem , a teraz się okazuje, że to coś jeszcze gorszego. Boże nie chcę.... A myślałam, że nic mnie w tym temacie już nie przestraszy. Czyli to znaczy, że już zawsze tak będzie? Że to, czego się bałam od paru miesięcy, odkąd przyznałam się sama przed sobą, że złe wróciło już po raz trzeci - to, że już zawsze będę musiała walczyć, pilnować się, że depresja to tylko objaw czegoś głębszego... Czułam to, mówiłam terapeucie nie dalej jak tydzień temu, że zapalnikiem jest moja osobowość, to kim jestem. Kurczę, tak bardzo chciałam być w błędzie... |
|
|
pacyynka |
Dodany dnia 18/06/2013 14:59
|
Rozgrzewający się Postów: 10 Data rejestracji: 18.06.13 |
Nie, nie pociesza mnie to. Nigdy nie jest mi lepiej dlatego, że tak jak ja cierpi też wielu innych. Tym bardziej, że ostatnio intensywnie się przekonuję jakie jest nastawienie ludzi do tego typu problemów. Są okrutni. Czy ktoś jest mi w stanie powiedzieć , czy uczelnie państwowe mają jakieś obowiązki względem chorych na depresję czy Chad? |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 18/06/2013 15:09
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Dwie uwagi: nie pisz posta pod postem, jak coś się przypomni można użyć opcji edycji oraz bardzo prosiłabym, abyś spróbowała powściągnąć kolorystyczność swojego słownictwa, że tak się wyrażę
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
pacyynka |
Dodany dnia 18/06/2013 15:14
|
Rozgrzewający się Postów: 10 Data rejestracji: 18.06.13 |
Przepraszam i przepraszam , postaram się poprawić |
|
|
ef |
Dodany dnia 18/06/2013 15:17
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
uczelnie państwowe nie mają żadnych obowiązków, ale istnieje coś takiego jak Biuro Osób Niepełnosprawnych i tam zajmują się ludźmi z problemami psychicznymi też. możesz np. ubiegać się o indywidualną organizację studiów albo adaptacje procesu studiowania, w zależności od tego co akurat dany BON oferuje. jeśli chodzi o urlop dziekański/zdrowotny, to skierowanie na taki urlop od lekarza - najlepiej zajrzeć do regulaminu studiów albo podpytać w dziekanacie. Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 18/06/2013 15:33
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
hej
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Tessa |
Dodany dnia 18/06/2013 15:44
|
Brązowy Forumowicz Postów: 806 Data rejestracji: 06.04.13 |
[quote][b]pacyynka napisał/a:[/b] Całe życie słyszę, że jestem skrajna, nie umiem wypośrodkować -albo się głodzę, albo żrę, najpierw pół roku się opierdalam, potem wszystko nadganiam w miesiąc, chociaż prawie przez to zdycham.... I skłonność do uzależnień. Ale również skrajna. Potrafię uzależnić się od piosenki, serialu, ba! Nawet jeden film potrafię oglądać w kółko przez dwa tygodnie... Albo jeść jedno danie przez tydzień 2-3- razy dziennie... Czy to jest istotne??[/quote] Hm, mam podobnie... Witaj! [i][color=#000066][small]'We accept the love we think we deserve'[/small][/color][/i] |
|
|
Agatta |
Dodany dnia 18/06/2013 15:58
|
Medalista Postów: 525 Data rejestracji: 01.06.13 |
Pacynka, do góry głowa. Choroba, zaburzenie osobowości, czy inne "licho" to nie koniec świata, można z tym życ. Ludzie żyją z cukrzycą, codziennie się kłują - a my możemy zażywać leki, pracować na terapii, po to żeby mieć normalne, spełnione życie. Mocno w to wierzę [color=#663366][b]Kobieta[/b] rodzi się jako anioł, a gdy codzienność oskubie ją z piórek, a życie podetnie jej skrzydła - leci dalej.[b] Na miotle.[/b][/color] |
|
|
pacyynka |
Dodany dnia 18/06/2013 16:25
|
Rozgrzewający się Postów: 10 Data rejestracji: 18.06.13 |
Do wszystkich witających: cześć! Dziękuję, podnieśliście mnie na duchu troszkę.. do ef: jestem w trakcie załatwiania urlopu dziekańskiego,dostanę urlop wsteczny, więc byłoby wszystko elegancko, gdyby nie promotor, który ma gdzieś że jestem chora i robi problemy w kwestii wpisu z seminarium, a bez tego niestety z urlopu nici... Planuję iść do niego w tym tygodniu jeszcze raz, obdzwoniłam lekarzy i kompletuję specjalnie dla niego historię choroby Ale niestety szczerze wątpię, żeby to coś dało, kiedy na pierwszym roku wylądowałam w szpitalu, jemu pierwszemu zaniosłam wypis , żeby usprawiedliwić trzytygodniową nieobecność na uczelni. Naiwna, przyznałam się, że choruję na depresję - reakcja była co najmniej chłodna - " to nie moja sprawa co się z Tobą dzieje, na moich zajęciach nieobecności się nie usprawiedliwia." Do nikogo więcej nie poszłam z tym wypisem, przyjęłam że takie podejście podziela cała uczelnia. Dopiero niedawno miałam przyjemność przekonać się, że jest inaczej - dziekan ani przez chwilę nie robił problemów odnośnie urlopu. Tylko ten jeden warunek - wpis z seminarium. Miałam nadzieję, że znajdzie się jakiś kruczek prawny, który przymusi promotora, żeby choć tym razem nie utrudniał mi życia, w obecnej sytuacji cienko to widzę...:/ Czy ktoś z Was też coś takiego ma?: Praktycznie od zawsze, średnio raz-dwa razy w tygodniu odczuwam dziwne pragnienie/ głód, tyle, że przez 23 lata nie udało mi się odkryć do czego to się odnosi. Coś jakby poza piciem i jedzeniem było jeszcze coś trzeciego i właśnie tego regularnie mi się chce... Ktoś też tak ma? |
|
|
Em |
Dodany dnia 18/06/2013 16:28
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 10.01.12 |
Hej!! |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 18/06/2013 16:32
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Eh... uwielbiam takich pracwników uczelni niestety sie zdarzają... Dasz rade Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Energetyczna |
Dodany dnia 18/06/2013 17:18
|
Medalista Postów: 542 Data rejestracji: 27.04.13 |
Witaj Ja też jestem skrajna ,albo jest beznadzieja albo super ,uczę się powoli uczuć i stanów pomiędzy. A z terapeutami podobnie miałam już kilkunastu. Edytowane przez Energetyczna dnia 18/06/2013 17:22 " Kobieta jest organizmem ultradoskonałym. Potrafi się regenerować po ekstremalnie ciężkich doświadczeniach. Przetrwa wszystko. " |
|
|
Agatta |
Dodany dnia 18/06/2013 17:24
|
Medalista Postów: 525 Data rejestracji: 01.06.13 |
[quote][b]pacyynka napisał/a:[/b] Czy ktoś z Was też coś takiego ma?: Praktycznie od zawsze, średnio raz-dwa razy w tygodniu odczuwam dziwne pragnienie/ głód, tyle, że przez 23 lata nie udało mi się odkryć do czego to się odnosi. Coś jakby poza piciem i jedzeniem było jeszcze coś trzeciego i właśnie tego regularnie mi się chce... Ktoś też tak ma?[/quote] Nie wiem czy to to samo, ale ja czasami mam uczucie zę "czegoś mi się bardzo chce, a nie wiem czego". Pić? nie, nie chce mi się. Jesć? nie, nie to. Pozadanie? też nie to. Nosz kurka nie wiem. Dręczy i męczy. [color=#663366][b]Kobieta[/b] rodzi się jako anioł, a gdy codzienność oskubie ją z piórek, a życie podetnie jej skrzydła - leci dalej.[b] Na miotle.[/b][/color] |
|
|
borcio |
Dodany dnia 18/06/2013 19:52
|
Brązowy Forumowicz Postów: 784 Data rejestracji: 15.08.12 |
Cześć Pacyynka!
[color=#009966][b]"Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć" Georges Bernanos[/b][/color] |
|
Strona 1 z 2: 12
Przeskocz do forum: |