Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
Strona 2 z 2: 12
|
To jakiś absurd...
|
|
Asia |
Dodany dnia 12/04/2013 13:31
|
Rozgrzany Postów: 69 Data rejestracji: 08.04.13 |
Tak mi się też wydawało. Tylko psycholog na terapii mówił, że trzeba umieć przewidzieć konsekwencje własnych decyzji. Jak się własne dzieci ciebie boją, to to nie są artystyczne doznania. A ja dostałam napadu manii pięć godzin po przyjęciu antydepresantów ,pamiętam, że dali mi wtedy perazin, velxinum i supiryd czy coś takiego. Zaczęłam chodzić po pokoju, nerwowo, jak próbowałam usiąść to mi się ręce trzęsły. Zaprowadzili mnie do psychiatry na piętro, a on powiedział, że różnie organizm reaguje. Mąż po mnie przyjechał, a ja usiąść nie mogłam, cały dom posprzątałam łącznie z piekarnikiem, kontakty w ścianie czyściłam. Byłam tak zmęczona ale jeszcze wsiadłam na rower i do 22ej jeździłam na rowerze. Na drugi dzień zmienili mi od razu leki na cital i perazin i convulex. Podobno to była mania, nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyłam. Później na terapii musieli sobie przez te trzy miesiące poukładać cały obraz mnie i wypisać mi efkę |
|
|
Asia |
Dodany dnia 12/04/2013 13:41
|
Rozgrzany Postów: 69 Data rejestracji: 08.04.13 |
Lila, przepraszam. Nie chciałam Cię przestraszyć. Zaglądnęłaś na to forum żeby posłuchać opinii innych. Widzisz jak ja koloryzuję wszystko Tyle samo racji ma LeMokka. Nie każdy musi być chory. Dziwnie mi się to pisze i myśli - chory. Nie każdy to ma. Bądź tylko uważna. Uważaj na siebie i ciesz się życiem. Pamiętaj też, że jeżeliby kiedyś okazało się, że to CHAD, to różne są jego oblicza i niekoniecznie są to ciężkie przypadki. Może Ty po prostu jesteś zwariowaną optymistką, lubiącą spodnie w kwiaty |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 12/04/2013 15:07
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Asiu, bardzo proszę nie pisz posta pod postem, jeżeli coś się przypomni można użyć opcji 'edytuj'
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
LeMokka |
Dodany dnia 12/04/2013 16:00
|
Rozgrzewający się Postów: 25 Data rejestracji: 06.04.13 |
Asia ma rację,są jakieś granice i każdy chyba instynktownie je wyczuwa.Strach nie jest zły bo podpowiada z reguły,że do jakiejś granicy niebezpiecznie się zbliżasz.Gorzej chyba jak strachu nie ma... Porzuciłaś pomysł rewolucyjny o podróży do Paryża czyli zatrzymałaś się w porę więc nie strasz siebie dziewczyno zupełnie niepotrzebnie. Porozmawiaj na spokojnie z kimś,kto się na tym zna i komu możesz zaufać bo na forum i tak wielu intymnych a może ważnych szczegółów się nie zdradza. trzymam mocno kciuki i ufaj sobie po prostu w optymistycznym tego słowa znaczeniu. [b]Asiu[/b] naprawdę z Tobą współodczuwam.Nie miałam pojęcia,że miałaś takie trudne doświadczenia. Bardzo to smutne i przykre co przeżyłaś,ale nie zgodzę się z jednym-nie zawsze można przewidzieć konsekwencje więc nie dręcz siebie i nie szukaj w sobie winy,bo to Ciebie chyba jeszcze bardziej dołuje. I jeszcze mi się nasunęło Lilu,że może po prostu dłuższy czas przeżywałaś jakieś niepowodzenie i trochę się przyzwyczaiłaś do tego smutku a jak nagle Ci się odmieniło na lepsze to wydało Ci się takie niezwykłe.Tak jakbyś bała się pełną piersią odetchnąć bo właśnie zrzuciłaś jakieś swoje ciężary.Może zamiast choroby szukaj zwiastunów zdrowia? Edytowane przez LeMokka dnia 12/04/2013 16:20 |
|
|
Asia |
Dodany dnia 12/04/2013 16:22
|
Rozgrzany Postów: 69 Data rejestracji: 08.04.13 |
Dziękuję mi się nic nie stało. Ale rodzina i inne osoby ucierpiały. Mąż to zawsze mówił, że ja odgrywam teatr jednego widza, więc mi nie współczuj, bo faktycznie czuję, że w tym wszystkim najmniej ucierpiałam. Wiem też skąd wynika to, że bluzgam sama na siebie i wręcz chciałabym żeby inni mnie potępili - bo nie zostałam ukarana za to co zrobiłam. Mam poczucie winy bo nie było kary. Stanęłam na moście i zaczęłam szlochać, chyba wiedziałam, że mnie uratują. Potem już inni rozplątywali to co ja namąciłam. To zresztą nie była moja pierwsza szopka tego rodzaju.Wszystko na pokaz. Może więc to poczucie winy w moim przypadku jest niezbędne, żeby pamiętać i nie krzywdzić więcej. Najbardziej to mi dzieci żal...To co mogę zrobić dobrego na tą chwilę to brać leki - co robię i nie odbija mi, aż na taką skalę jak kiedyś. Edytowane przez Asia dnia 12/04/2013 16:49 |
|
|
Lila |
Dodany dnia 12/04/2013 16:51
|
Rozgrzewający się Postów: 25 Data rejestracji: 10.04.13 |
Na pewno z kimś porozmawiam, bo dłużej nie wytrzymam sama z moimi myślami. Niech ktoś inny popatrzy na to obiektywnie i coś mądrego mi podpowie, bo ja już teraz nic nie wiem... Ale i tak dziękuję Wam za wszystkie rady i za możliwość częściowego wygadania się |
|
|
Pogodna |
Dodany dnia 12/04/2013 19:44
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
Witaj !
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. |
|
|
LeMokka |
Dodany dnia 12/04/2013 23:06
|
Rozgrzewający się Postów: 25 Data rejestracji: 06.04.13 |
Idź,idź na rozmowę tym bardziej skoro bijesz się z własnymi myślami.Poczujesz się lepiej,poukładasz sobie różne rzeczy i co w tym złego? Dodam jedynie odnośnie mojego postu powyżej,że ja Ciebie broń Boże do żadnej zdrady nie namawiałam.To był może mało zręczny przykład,że ludzie robią różne zaskakujące rzeczy i niekoniecznie to już jest symptom choroby.Ja nie jestem lekarzem ani psychologiem,jedynie mam doświadczenie z przełomu lat dwudziestu i różne rzeczy widziałam.Ale myślę,że kontrolujesz siebie,masz poukładane życie,dobre relacje i męża który na pewno pierwszy wychwyci coś niepokojącego,poza tym jesteś dorosła i świadoma więc Twoje działania wydają mi się trochę prewencyjne. Bo co się stanie Jezus Maria jak kogoś skrzywdzę? A co takiego robisz,żeby mieć podstawy tak myśleć? Zachwycasz się lakierem do paznokci,spodniami w fajny deseń,muzyką.Czy to są jakieś wielkie przestępstwa? A Paryż...no cóż.To zupełnie z innej beczki.Moja siostra ma udany związek który ciągle zrywa i tak samo jak ty gdzieś się wybiera.Potem padają sobie w ramiona i przeżywają renesans uczuć.Może robisz to po to by przeciwdziałać rutynie,kiedy wszystko już jest takie przewidywalne? "Nie depcz kłopotom po piętach,bo lubią się odwrócić" Bądź dobrej myśli,a ja jestem dziś zmęczona. |
|
|
sigma |
Dodany dnia 12/04/2013 23:51
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
[quote]Ale myślę,że kontrolujesz siebie,masz poukładane życie,dobre relacje i męża który na pewno pierwszy wychwyci coś niepokojącego,poza tym jesteś dorosła i świadoma więc Twoje działania wydają mi się trochę prewencyjne.[/quote] Dość daleko idące wnioski po lekturze czterech postów. Przypominam, że to jest dział "przedstaw się", a w tym temacie witamy się z Lilą. Dyskusje o życiu artystów i własnym proponuję kontynuować w częściach forum do tego przeznaczonych. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
LeMokka |
Dodany dnia 12/04/2013 23:53
|
Rozgrzewający się Postów: 25 Data rejestracji: 06.04.13 |
Dobrze przepraszam.Czasem się zapędzę gdzieś.Fajnie,że ktoś nad tym czuwa |
|
Strona 2 z 2: 12
Przeskocz do forum: |