Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
Konformozm vs nonkonformizm
|
|
Helga |
Dodany dnia 29/01/2010 22:57
|
Startujący Postów: 175 Data rejestracji: 25.01.10 |
Ok, to mój pierwszy wątek na forum, więc proszę o wyrozumiałość... Jak myślicie warto być konformistą czy nie? Ja osobiście zawsze uważałam, że należy być sobą mimo wszystko, mówić to co myślę i nigdy nie poddawać się tłumowi. Zapłaciłam za to małą ilością przyjaciół, duuużą wrogów i depresją... Może źle wybrałam? Może lepiej płynąć z prądem? Jak myślicie? |
|
|
Kati |
Dodany dnia 29/01/2010 23:19
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Ciekawy temat Ja jestem nonkonformistką, z depresją rzecz jasna, czasem. Zapłacę za to brakiem emerytury z ZUS-u, zyskuję ciekawe życie i dużo wrażeń. Na brak przyjaciół nie narzekam - wrogów brak Jako nonkonformistka mam ten nieczęsty przywilej wybierania sobie, z kim mam ochotę się zadawać, a kogo omijam szerokim łukiem, z wzajemnością. Ej, no czasem ktoś się pyta, kiedy dorosnę, a ja z wiekiem mam coraz bardziej nadzieję, że mi to pomoże dłużej młodość zachować Rozumiem konformistów i nie potępiam. Czasem zazdroszczę. Sama - nie potrafię z prądem i już. |
|
|
@gnieszka |
Dodany dnia 29/01/2010 23:36
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 20.04.09 |
Dla mnie to problem tego typu: Skoro każdy chce być nonkonformistą to czy nonkonformizm nie staje się konformizmem (?) Ja myśle, że część moich zachowań vide mnie jest zdecydowanie szaloną nonkonformistką, ale wiem, że mam też taką część, która lubi asekuracyjnie podążać za innymi. Różnie to zatem bywa, w róznych sytuacjach jedna z tych stron bierze po prostu górę. 'Już ci nigdy nie uwierzę iskiereczko mała. Najpierw błyśniesz, potem zgaśniesz, ot i bajka cała.' |
|
|
Helga |
Dodany dnia 30/01/2010 02:42
|
Startujący Postów: 175 Data rejestracji: 25.01.10 |
Hmm... ja nie potrafię się nauczyć płynąc z prądem, nie wiem jak bym się starała... ja porostu jestem inna i nie potrafię się dostosować... |
|
|
verdemia |
Dodany dnia 30/01/2010 10:08
|
Złoty Forumowicz Postów: 1809 Data rejestracji: 29.07.09 |
Hmmm... a co to znaczy płynąć z prądem? Ja mam wrażenie, ze obecnie jest tak dużo "prądów", ze nie da się iść pod prąd, bo i tak już ktoś wcześniej obrał taką drogę i tak już idziemy czyimiś śladami... |
|
|
Kati |
Dodany dnia 30/01/2010 11:55
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Dla mnie płynięcie z prądem to jest wybieranie tej drogi, co większość, bez kwestionowania sesnowności tych wyborów. Właściwie, to raczej brak wyborów, a raczej kierowanie się argumentacją "Bo wszyscy tak Robią", "Bo w twoim wieku/stanie/przy twojej płci coś tam SIĘ ROBI" |
|
|
@gnieszka |
Dodany dnia 30/01/2010 12:12
|
Finiszujący Postów: 222 Data rejestracji: 20.04.09 |
Dla mnie brak wyboru to także wybór - tyle, że bierny A co do płynięcia z prądem. To zgadzam się z V. Z jakim prądem? Przecież to nie jest tak, że nawet jeśli podążasz za tłumem to wszystko robisz tak jak ludzie całego świata, bo tych nurtów jest więcej. Prawdą też jest, że większość dróg choć nam się wydają nowe i oryginalne to ktoś już nimi szedł - i to jest postmodernizm^^ 'Już ci nigdy nie uwierzę iskiereczko mała. Najpierw błyśniesz, potem zgaśniesz, ot i bajka cała.' |
|
|
Kati |
Dodany dnia 30/01/2010 16:55
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Ależ ja wcale nie muszę własnoręcznie kosą wyrąbywać sobie ścieżki przez pole, żeby czuć się dobrze sama ze sobą. Ani nie mam przekonania, że cokolwiek oryginalnego mogę akurat ja wnieść do świata. Natomiast uważam, że większosć ludzi to konformiści - to tak z moich osobistych doświadczeń. I trochę im tego zazdroszczę, bo to chyba zdrowe podejście - po się szarpać?... A ten cały postmodernizm to właśnie dla mnie konformizm do kwadratu: już nawet nie trzeba przynależeć, ani się identyfikować. Pełna zlewka |
|
|
Alia |
Dodany dnia 30/01/2010 18:09
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Chyba jestem nonkonformistką, w każdym razie tak mi się wydaje. W liceum w związku z tym życia nie miałam, bo trafiłam w przeciwieństwie do reszty klasy nie imprezowałam, mało piłam i mnóstwo czytałam. Po studiach z kolei, zamiast robić uprawnienia przysięgłego albo przynajmniej zatrudnić się w korporacji, zabrałam się za tłumaczenie literatury (oraz orkę na ugorze, czyli pracę w szkole). Ale teraz, paradoksalnie, dzięki swojemu wcześniejszemu nonkonformizmowi znalazłam swoje miejsce, wśród bandy takich samych dziwnych typów, czyli w środowisku fanów fantastyki. Owszem, "ogół społeczeństwa" patrzy na nas jak na bandę wariatów, która się przebiera na premiery filmów, gra w jakieś dziwaczne gry i wyrabia średnią czytelnictwa za cały swój blok, ale mnie z tym dobrze. Choć gdybym nie trafiła do fandomu, prawdopodobnie nie miałabym przyjaciół, bo chyba w tej chwili nie mam nikogo bliskiego poza tym środowiskiem. |
|
|
Helga |
Dodany dnia 03/02/2010 21:37
|
Startujący Postów: 175 Data rejestracji: 25.01.10 |
Alija idealnie Cię rozumiem - też wyrabiam normy czytelnictwa za pół osiedla i też ludzie patrzą na to delikatnie mówiąc dziwnie... Tylko co do gier, to jakoś do rpgów się przekonać nie mogę... |
|
|
Alia |
Dodany dnia 03/02/2010 21:52
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Sama w rpg nie gram, ale wiem, o co w nich chodzi - i to wystarczy, nikt w towarzystwie nie ma mi za złe, że nie gram. |
|
Przeskocz do forum: |