Zobacz temat
Mam Efkę :: Hyde park :: Porozmawiajmy
Strona 2 z 2: 12
|
Młodzi gniewni
|
|
RedKate |
Dodany dnia 27/08/2012 10:45
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2185 Data rejestracji: 06.07.12 |
Sensi - z tą maszynką do golenia pokonałaś nas wszystkich Z kolczykami też miałam odpały. Sama sobie zrobiłam kolczyk w nosie. [color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą." Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color] |
|
|
blackrose1982 |
Dodany dnia 27/08/2012 10:51
|
Brązowy Forumowicz Postów: 855 Data rejestracji: 15.08.12 |
Witam. Moj okres buntu... Dzialo sie... Poniewaz chorowalam od 10 roku zycia to moj bunt byl tez sprzeciwem wobec faktu ze czegos nie moge (przeciez nie mogl mi nikt nic zabraniac). Glany, czern ( black rose - powstalo w czasach mojego buntu). Koncerty ucieczki z domu, narkotyki... W podstawowce mialam dobra opinie ale w liceum... Zachowanie obnizone itp. A dzis, no coz mysle ze takie szalenstwo bylo mi potrzebne. Moze to byl moj sposob walki z choroba... |
|
|
Rat |
Dodany dnia 27/08/2012 21:58
|
Platynowy forumowicz Postów: 3056 Data rejestracji: 07.02.11 |
Chyba jak większość nas tutaj . Wzorowa uczennica i nagle coś zaczęło zgrzytać .. że to nie ja. 6 podstawówki ... kombinowanie z lekami rekreacyjnie . Koncerty z alko , pierwsze dready "kłótnie" na religii z księdzem ( jak sigma ) Liceum to mój upadek totalny . ( na wyniki sama nie poszłam , czy dostałam się do danego liceum ... na OIOM leżałam , za duzo alko + narko ) Liceum= narko , imprezy ( kluby , domówki ) nauka jakoś mi łatwo szła , więc z tym nie było problemu . kolczyk w wardze (usta ) bez wiedzy rodziców i ich kolejny zawód wychowawczy . ( dready łatwiej przyjęli ) Ale w tym czasie narko najbardziej mnie "zawładnęły" ... czy to bunt ? czy już później uzależnienie ? ... Namalowany obraz "Krzyk" Muncha na ścianie pokoju ... to chyba tez coś miało odzwierciedlać . Obecnie grzeczne dziewczę , które wspomina tamte czasy . Szacun dla moich rodziców. [color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color] |
Pogodna |
Dodany dnia 27/08/2012 23:09
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3860 Data rejestracji: 23.06.10 |
"Kto w młodości nie był buntownikiem ten na starość będzie skur...."
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. |
|
|
Rat |
Dodany dnia 27/08/2012 23:14
|
Platynowy forumowicz Postów: 3056 Data rejestracji: 07.02.11 |
[b] Pogodna[/b] piękne hehehe może niektórym "złym" poprawi humor [color=#33cc33] Czasem sobie myślę, że Oj, lepiej byłoby gdyby nie było mnie. [/color] |
blackrose1982 |
Dodany dnia 28/08/2012 00:17
|
Brązowy Forumowicz Postów: 855 Data rejestracji: 15.08.12 |
To chyba dobrze ze mocni sie buntowalam :-) |
|
|
GretaG |
Dodany dnia 28/08/2012 00:51
|
Finiszujący Postów: 231 Data rejestracji: 27.08.12 |
Ciekawie piszecie W rewanżu podzielę się: "wzorcowe dziecko" (maksymalna średnia, fortepian, 4 olimpiady przedmiotowe, plus biegi na 5 km) się zbuntowało. zbuntowało się logicznie. przeciwko rzeczywistości. znaczy się "idealnej rodzinie". sprzymierzeńcy: nauczyciel matematyki (totalny świr - jak mu brakowało tablicy, rysował po ścianach) plus nauczyciel historii (gaduła i kontestator rzeczywistości). do tego wychowawczyni homoseksualna. genialne warunki. bunt polegał na czytaniu książek. maksymalnym czytaniu. po 4-5 dziennie. w fazie "m" dawało się. a że na szkołę już czasu nie było - to insza inszość. fazy po lekach?? a jakże. wystarczyło odrobić lekcje za jakiegoś dzieciaka lekarza. można było mieć WSZYSTKO. korzystałam. ucieczki z domu. w klasie maturalnej byłam w szkole dokładnie 31 razy. nie pytajcie jak zdałam maturę (i jak mnie w nią wpuścili!!!) - nie pamiętam. od 29 kwietnia byłam na ostrych lekach. ale od czego się ma rodziców najbardziej mnie TERAZ przeraża, że mój syncio ma 14 lat!!! grzeczniuchny jest. a że każde zadanie z matematyki rozwiązuje w pamięci |
|
|
Alia |
Dodany dnia 28/08/2012 21:12
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Nie zbuntowałam się. Nigdy. Ani trochę. Grzeczna, szóstkowa uczennica, olimpiada, zero alkoholu i innych używek. Mnóstwo czytałam i uciekałam w świat fantazji. To było zresztą jedno z pierwszych pytań na mojej terapii. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 30/08/2012 12:15
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Już kiedyś pisałam o tym, że jestem chronicznie niewyspana. Ostatnio coraz częściej dochodzę do wniosku, że moje zbyt późne chodzenie spać jest formą buntu, ponieważ satysfakcję sprawia mi samo to, że nie robię czegoś, a wiem, że powinnam
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Klara |
Dodany dnia 05/09/2012 15:32
|
300% normy Postów: 7047 Data rejestracji: 16.04.12 |
A ja przechodziłam przez okres buntu bardzo wyraźnie, głównie jeśli chodzi o stosunek do rodziców i rodzeństwa. Kłótnie, trzaskanie drzwiami, pyskowanie do rodziców, robienie na przekór. Od zawsze robiłam to, co chciałam, nie zwracając większej uwagi na to, czego chcą ode mnie rodzice. Nie to nie i już, nawet jeśli ktoś mi truje przez kilka tygodni, że jednak tak, to zawsze potrafiłam postawić na swoim. Z siostrą puszczałyśmy muzykę swoją (osobno) jak najgłośniej, aż któraś z nas się w końcu poddawała. Poza tym z rodzeństwem rzucanie rzeczami, targanie się za włosy i robienie sobie na złość. Chodziłam też w czarnych ciuchach, w glanach. Ale to związane raczej z muzyką, którą wtedy słuchałam. Jeździłam też na koncerty po całej Polsce, nie zawsze mając zgodę 2 rodziców. W szkole za to byłam cicha, spokojna, nigdy nie miałam obniżonego zachowania, jeśli już to nie miałam wzorowego, bo byłam za cicha. Zupełnie inaczej jak w domu. Ale potrafiłam powiedzieć rodzicom, że teraz nie idę do szkoły i pomimo ich protestu do niej naprawdę nie iść. Albo bywało tak, że mój tato zawoził mnie pod szkołę (miałam daleko, więc tak wolałam), a ja po tym jak odjechał wracałam sobie (z wiedzą mojej mamy). Za to nigdy nie paliłam i nie lubię alkoholu (nie smakuje mi), więc go po prostu nie piję, nawet jeśli ktoś mnie namawia. Podobnie z narkotykami. To może był swego rodzaju też mój bunt, że nie muszą jak wszyscy wokół, a mogę tak jak ja chcę Z odmawianiem i walczeniem o swoje do dzisiaj nie mam problemu Nigdy nie byłam wzorową córką i już nigdy nie będą Ale nie chciałabym być. |
|
Strona 2 z 2: 12
Przeskocz do forum: |