Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
Nieocenianie
|
|
teczacpt |
Dodany dnia 09/08/2012 23:56
|
Brązowy Forumowicz Postów: 823 Data rejestracji: 13.08.10 |
Niektórzy-Ci co się szanują.I nie muszą,a chcą ją zrobić. Choć w niektórych szkołach i na kursach ( ale o tych decydujemy dobrowolnie) uczestnictwo w grupie terapeutycznej jest obligatoryjne. Tęcza [color=#3333ff]Tylko ci nie robią żadnych błędów,którzy nic nie robią.........[/color] |
sigma |
Dodany dnia 09/08/2012 23:57
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
E, a już przez chwilę mi się wydawało, że w takim pięknym świecie żyję Szkoda, że nie ma takiego zwyczaju, żeby przy informacji o wykształceniu i doświadczeniu zawodowym podawać też informację o własnej terapii. Ja bym na przykład dużo chętniej poszła do takiego przeterapeutyzowanego psychiatry, gdybym już miała iść. Tęcza, o terapeutach wiem, tylko psychiatrzy mnie trochę zaskoczyli... no ale już przestali zaskakiwać Edytowane przez sigma dnia 09/08/2012 23:58 karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
ef |
Dodany dnia 09/08/2012 23:57
|
Pasjonat Postów: 6498 Data rejestracji: 16.02.11 |
w sumie to fajne, jak psychiatra ogarnia temat terapii bardziej od środka. myślę (może mi się tylko wydaje), że wtedy bardziej mogą wczuć się w pacjenta. chociaż z psychiatrą rozmawiam o objawach, nie o uczuciach... Wcale nie umarłeś lecz śpisz, jeszcze życie wyjdzie Ci. |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 10/08/2012 00:00
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
sigma, gwarantuję, że psychiatra, który jest także terapeutą nie będzie tego faktu ukrywał. A jest to obecnie dość modne, aby robić 2w1.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
sigma |
Dodany dnia 10/08/2012 00:02
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Przy rozmowie o objawach własna terapia też się może przydać... myślę o byłej psychiatrze A., która nie potrafiła przełknąć naszego związku i ciągle jakieś nieprzyjemne komentarze na ten temat robiła - myślę, że psychiatra po terapii powinien sobie lepiej radzić choćby w takich sytuacjach, gdy coś do jego światopoglądu nie pasuje, a jest częścią świata pacjenta. Perfidia, to wiem, miałam na myśli sytuację, gdy psychiatra jest po własnej terapii, ale nie jest terapeutą. Dla mnie taka informacja byłaby dużo ważniejsza niż udział w jakichś konferencjach itp Edytowane przez sigma dnia 10/08/2012 00:04 karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
teczacpt |
Dodany dnia 10/08/2012 00:11
|
Brązowy Forumowicz Postów: 823 Data rejestracji: 13.08.10 |
Sigma na kursach terapeutycznych bardzo czesto terapeuci i psychiatrzy uczą sie tego samego i są razem w grupach selfowych
Tęcza [color=#3333ff]Tylko ci nie robią żadnych błędów,którzy nic nie robią.........[/color] |
Perfidia |
Dodany dnia 10/08/2012 00:12
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Rozumiem sigma. Z drugiej strony - terapia to jednak sprawa dość intymna, więc trzeba wybaczyć tym, którzy chwalić tym się nie chcą. Kiedyś czytałam tekst - że każdy terapeuta powinien na swoich drzwiach pisać nie tylko z jakiego nurtu jest, ale także powinien określić się w innych dziedzinach - typu "psychodynamiczny, szowinista, heteroseksualny, katolik" albo "gestalt, homoseksualna, feministka, agnostyczka". Wtedy można sobie wybrać - albo konfrontację, albo wspólny mianownik. Ma to ręce i nogi, w przypadku psychiatrów też. [small]I ginekologów - np. ja za Chiny Ludowe nie pójdę do kobiety, która na oko jest przed menopauzą.[/small] Edytowane przez Perfidia dnia 10/08/2012 00:13 [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Przeskocz do forum: |