25 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Schizofrenia
 Drukuj temat
Schizofrenik?
sigma
#21 Drukuj posta
Dodany dnia 25/02/2012 00:56
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

A czemu to zaprzeczanie faktom ma służyć?
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
martyna
#22 Drukuj posta
Dodany dnia 25/02/2012 09:52
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Diuna CHAD jest chorobą więc dlaczego Cię tak boli ta choroba psychiczna?
swoją drogą już wiesz dlaczego potrzebna Ci terapia .
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Czader
#23 Drukuj posta
Dodany dnia 25/02/2012 12:26
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[quote]Nienawidzę określenia "Chora psychicznie", bo się za chorą nie uważam. Jestem zagubiona, rąbnięta, lekko nieprzystosowana, wymagam pomocy medycznej ale chora nie jestem!!! Koniec, kropka.
(natychmiastowa reakcja alergiczna na wyżej wymienione określenie)[/quote]

Do wszystkiego się można przyzwyczaić. Do określenia "chory psychicznie" - również. Tylko że to nie rozwiązuje problemu. Jeżeli potrzebujesz pomocy medycznej - dobrze jest nazwać to czemu trzeba pomóc - zagubienie, rąbnięcie, nieprzystosowanie - to nikomu nic nie mówi - to mogą mieć wszyscy - a Ty - na swój indywidualny przypadek - masz swoją nazwę. Wtedy o wiele lepiej rozmawia się z lekarzem gdy "problem" można nazwać. I leczyć.
I tyle Smile
 
Diuna
#24 Drukuj posta
Dodany dnia 25/02/2012 20:13
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Dobra, Czader, masz rację. Ale niech tak będzie tylko w gabinecie lekarskim. Poza nim pozostanę rąbnięta/ zagubiona/ nieprzystosowana.
Doskonale wiem, co łatka choroby robi z człowiekiem- to jak starcie z Witalijem Kliczko. Choroba to coś, na co nie mamy wpływu- a ja wolę zachować pozory kontroli, chociaż w nazewnictwie.
Srutututu, pęczek drutu
 
Nieustraszona
#25 Drukuj posta
Dodany dnia 26/02/2012 15:05
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

Mylisz się na przebieg choroby masz bardzo duży wpływ. To Ty bierzesz leki, to Ty chodzisz do lekarza, to Ty idziesz na terapie.

To Ty jesteś szczera z lekarzem ect. Oczywiście nie mamy 100% kontroli nad chorobą jasnę może być pogorszenie i to nie bedzie nasza odpowiedzialność. Nasza odpowiedzialność polega na tym co zrobimy.
Edytowane przez Nieustraszona dnia 26/02/2012 15:06
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
Herbaciarz
#26 Drukuj posta
Dodany dnia 24/07/2012 18:58
Rozgrzany


Postów: 73
Data rejestracji: 21.07.12

Nie dajmy się zwariować z tą poprawnością polityczną. To taka fala która przyszła i odejdzie, choć oczywiście jakieś ślady pozostawi. Jest w niej sporo sensu, choćby akcentowanie szacunku i tolerancji dla INNYCH i mam nadzieję, że właśnie to wejdzie nam w krew, a potrzebujemy tego bardzo. Ale to jeszcze nie powód, żeby utrudniać sobie komunikację. Dla mnie mężczyzna chory na schizofrenię to schizofrenik, a kobieta chora na schizofrenię to schizofreniczka. Nie lubię słowa wariat, ale się nie obrażam. Chory psychicznie oczywiście jestem. Aha, kiedyś był taki senator, Zbigniew Szaleniec się nazywał.

Trzymajmy się języka, bo niczego lepszego do komunikacji nie mamy. Fryzjerka - proszę bardzo, doktorka - też może być, ministerka - mnie to zgrzyta. Tak samo mi zgrzyta "chory na schizofrenię". Jestem schizofrenikiem i co mi zrobicie?
Edytowane przez Herbaciarz dnia 24/07/2012 19:20
 
girl interrupted
#27 Drukuj posta
Dodany dnia 28/08/2012 22:43
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Herbaciarz - bardzo dobry post. Mi zgrzyta (to pejoratywne wyrażenie tak?) powiedzenie psycholożka. Obrażać się za słowo "wariat"? Trzeba byłoby sięgnąć głębiej po znaczenie łacińskiego słowa varius (bo to chyba od tego wariat) - znaczy to rozmaity, różny - obrażać się za to, że ktoś mi mówi, że rozmaita jestem? No przecież bym nie śmiała, to raczej komplement.

Poprawność polityczna - zawsze jak psychiatra powie o mnie per [i]schizofreniczka[/i] to idzie mu zarzucić brak tej poprawności i wtedy się dopiero robi wielkie halo o to, jak coś powinno być powiedziane, a jak zostało powiedziane czyli klasyczne robienie z igły wideł, bardzo dobrze mi znane.

Aha, chora psychicznie też jestem, punkt pierwszy brzmi: Nie wypieraj ze swojej świadomości choroby. Tylko u mnie akurat diagnoza schizofreniczki robi chyba więcej szkody, niż pożytku.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
Diuna
#28 Drukuj posta
Dodany dnia 29/08/2012 11:23
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2684
Data rejestracji: 08.11.11

Chora? Ja?
Psychicznie??? To by znaczyło, że z głową moją coś nie tak, a do tego się nie przyznam.
Swoją drogą ChAD to od pewnego czasu zaburzenie, a nie choroba... Chadowiec brzmi jednak dostojniej niż... zadowiec Boisie
Srutututu, pęczek drutu
 
GretaG
#29 Drukuj posta
Dodany dnia 29/08/2012 13:10
Awatar

Finiszujący


Postów: 231
Data rejestracji: 27.08.12

Z tym nazewnictwem i określeniami jest pewien problem. Niektórzy ludzie nazywając kogoś "schizofrenikiem" czy "świrusem" zaczynają lecieć skrótem, na zasadzie "wiadomo jak wariaci się zachowują".

Kiedy moja faza "M" pięknie rozkwitła i stało się jasne, że z moją głową nie wszystko jest w porządku, zaczęto mnie traktować, jak osobę pozbawioną jakichkolwiek praw. (wariatka = wszystko co mówi jest bez sensu)
Np. lekarz dyżurny - (nb ginekolog) - przyszedł do mojego biura i DOTYKAŁ mnie bez spytania o zgodę. szantażem próbowano wyciągać moje dane osobowe od mojego męża. oszukano mnie co do losu komputera służbowego i służbowego telefonu. OFICJALNE uzasadnienie takiego zachowania było piękne: jesteś chora psychicznie, zatem możemy tak.

Na szczęście wokół mnie są osoby mające zdrowe podejście do chorób/zaburzeń psychicznych. I takie - mogą sobie mnie nazywać jak chcą Smile
mamy w domu żart, że jest nas dwie. tak się składa, że mam dwa imiona i jak mi trochę odwala, to mąż zaczyna zwracać się do mnie drugim imieniem Wink
 
Karol
#30 Drukuj posta
Dodany dnia 29/08/2012 13:51
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1156
Data rejestracji: 23.06.12

Sformułowania narzucone przez poprawność polityczną nie przekonują mnie. Takie nakłanianie na siłę do zmiany tonu wypowiedzi przez zbytnie, jak na daną chwilę, złagodzenie skutkuje w przyszłości raczej strachem, a nie faktycznym zrozumieniem, dlaczego taka potrzeba eufemizowania zachodzi. Zamiast edukować, narzuca się i karci.

A jeśli chodzi o mnie. Chadowiec, dwubiegunowy mnie nie rażą. Oczywiście wszystko zależy od tonu wypowiedzi, ale osoby, które wiedzą o mojej chorobie raczej należą do optymalnie tolerancyjnych Smile. Sam do siebie i czasem przy niektórych śmieję się, że jestem wariat.

Po prostu wydaje mi się, że każdy ma prawo odczuwać to inaczej i to do tej konkretnej osoby trzeba się dostosować, a sztuczne formułowanie zasad grzecznościowych jest zbędne.
[i]The barbarians come out at night.[/i]
 
Klusia
#31 Drukuj posta
Dodany dnia 29/09/2012 19:34
Rozgrzewający się


Postów: 18
Data rejestracji: 15.08.12

[quote][b]Makro napisał/a:[/b]Gdzie jest granica - kiedy to jest absurd, kiedy to jest krzywdzenie innych?[/quote]
Mówicie tutaj o poprawności politycznej, więc może napiszę co mi się dziś przytrafiło na uczelni.
Tak, mimo mojej choroby jestem w stanie studiować i poniekąd jestem z tego dumna. Jestem już bliżej niż dalej końca, a właśnie zaczął się rok akademicki, przybyło nowych przedmiotów i nowych wykładowców. No i dziś mieliśmy pierwsze zajęcia z takim panem... Pan bardzo wesoły, ciągle się wygłupiał, opowiadał anegdotki itp. Minęła połowa wykładu, pan mówi: "no, to teraz w ramach rozluźnienia opowiem wam dowcip. Egzamin, studenci piszą kolokwium, pilnuje ich profesor. Profesor rozgląda się po sali i mówi: [i]chyba słyszę jakieś głosy![/i] Na to któryś ze studentów: [i]ja też słyszę, ale się leczę[/i]." Potem jeszcze dodał, że po latach pracy na uczelni niektórzy nadają się tylko do leczenia czy coś w tym stylu...
Cała sala w ryk, tylko ja miałam minę mniej więcej jak ten pies:
[img]http://code.eistiens.net/forge/p/konverter/source/tree/1/bdd/meme%20husky.png[/img]
Źle się teraz czuję, więc mój krytycyzm trochę się zatraca, no ale powiedzcie - czy waszym zdaniem taki dowcip jest na miejscu?
Może pan nie chciał nikogo obrazić, ale savoir-vivre uczy, że w miejscach publicznych nie opowiada się kawałów o religii, narodowości, orientacji, chorobach i innych tego typu rzeczach, bo nie wiadomo kto siedzi na sali i przypadkiem można kogoś obrazić. Tak, poczułam się obrażona.
Nie wiem, może ten pan uważa, że schizofrenik to jest istota tak durna, że nawet nie jest w stanie policzyć do trzech, także na sali nikogo takiego nie będzie, bo F20 jest za głupi, żeby studiować?
W każdym razie poczułam niesmak i nawet zastanawiam się, czy nie napisać o tym anonimu do rektora. Nie jestem złośliwym człowiekiem, z pokorą znoszę chamstwo, którego niestety spotyka mnie na co dzień sporo, ale... Nie po to płacę za studia, żeby mnie na nich obrażali.
A może przesadzam? Co o tym myślicie?
Edytowane przez Klusia dnia 29/09/2012 19:38
 
sigma
#32 Drukuj posta
Dodany dnia 29/09/2012 23:42
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Ja w tym nie widzę nic obraźliwego, najzwyklejszy w świecie dowcip dla rozluźnienia atmosfery.
Raczej rzuca mi się w oczy kompletny brak dystansu do siebie.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
LeMokka
#33 Drukuj posta
Dodany dnia 07/04/2013 15:31
Rozgrzewający się


Postów: 25
Data rejestracji: 06.04.13

Bardzo głęboko mnie to zastanowiło co tutaj przeczytałam.Ponieważ dotyczy to mojego problemu-czuję się z powodu licznych diagnoz nastygmatyzowana.Oczywiście wiem,że te Efki są dla lekarzy a nie do wiadomości ogółu,ale niczego to nie zmienia.Kiedy się przedstawiłam na Forum dwa dni temu użyłam określenia-mam 7 Ef co za brzmiało co najmniej tak jakbym powiedziała mam 7 złotych medali i jestem bardzo dumna.Tak nie jest za tym stwierdzeniem kryje się bunt i niezgoda a ponieważ za bardzo siebie nie lubię to chętnie samej sobie dokopie-miało to raczej wydźwięk-patrzcie jestem najgorszy przypadek i nikt mnie nie przekona.
Myślę,że daremna wydaje się walka ze słowami i prawda,że musi się zmienić nastawienie.Schizofrenik nie wydaje mi się obraźliwym słowem ponieważ już się przyzwyczaiłam.Słyszałam gorsze.Myślę,że próby dbania o to żeby nie dotknąć schizofrenika tym,że nazywa się go schizofrenikiem mogą skończyć się wytworzeniem jakiegoś nowego określenia które będzie tak nieprzyjemnie koślawe jak np.sprawni inaczej albo nazywaniem osoby z nadwagą puszystą co mnie strasznie jakoś razi a niczego nie wnosi i tak wiadomo o co chodzi jedynie trzeba gimnastykować usta.Porażka.
Pejoratywne znaczenie tych określeń-świr,czub,śruba,down i tak nieco ewoluuje.Język jest żywy.
Niestety najgorsze są wdruki w ludzkich głowach.Na hasło alkoholik w głowie pojawia się obraz meliny a schizofrenik...to głownie zależy od zapamiętanego incydentu związanego z chorą osobą.Jeden zobaczy swoja ciocię i jej smutną twarz a drugi trzeci czwarty skojarzy to z jakimś filmem mrożącym krew w żyłach,artykułem w brukowej prasie albo znanym hitem 'Lot nad kukułczym gniazdem"....a przepraszam ostatnio dołączył "Piękny umysł" .Na to nie ma rady.Sama jestem za szerzeniem wiedzy na ten temat ale czarno to widzę.Bo prawda jest taka ,że ludzie mają ciekawsze zajęcia niż poznawać prawdę o schizofrenii i zmieniać do niej nastawienie. Podobnie traktuje się wszystkie mniejszości.
 
RedKate
#34 Drukuj posta
Dodany dnia 07/04/2013 15:42
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2185
Data rejestracji: 06.07.12

Ja może tylko dodam od siebie, że określenie pozornie pejoratywne, czyli "świr", od zawsze kojarzy mi się z osobą pozytywnie zakręconą, a nie z chorobą psychicznąWink. jest tak jak mówisz, wiele zależy od tego, co nam się w głowie latami kluło na ten czy inny temat. Media lubią nam serwować sensację, więc ludzie często widzą świat w krzywym zwierciadle, a do tego czarno-biały. Jest dużo odcieni szarości, a także inne barwy - żeby to rozumieć jest tylko jedna rada - samodzielnie myśleć. A przynajmniej się starać (nie każdemu to na zdrowie wychodziWink.
[color=#3399ff][i][small]"Moja doprowadzona do ostateczności dusza doszła do głosu. Z zimną furią, z pełną świadomością tego co robię, przestałam panować nad sobą."
Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"[/small][/i][/color]
 
LeMokka
#35 Drukuj posta
Dodany dnia 07/04/2013 17:30
Rozgrzewający się


Postów: 25
Data rejestracji: 06.04.13

Masz rację.Mnie też określenia takie jak świr i czub wydają się być bardziej żartobliwe niż obraźliwe.Ale nie zawsze tak było.Na początku całego mojego leczenia wydawało mi się to raczej przerażające i wstrząsające jak ktoś o kimś tak mówił a nie daj Boże o mnie.Sigma napisała o braku dystansu do siebie.Tego niestety nabywa się z wiekiem i doświadczeniem.Ja to nazywam obłaskawianiem Demona.Dopóki z czymś walczę nadaję temu silę i tworzę Demona,to on czerpie siłę z mojej bezradności i frustracji.Nabranie dystansu do wszystkiego co wiąże się z chorobą w tym do tego jak ludzie sobie określają moją chorobę mniej lub bardziej obelżywie,poprzez dostrzeganie chociaż mikro aspektów humorystycznych rozładowuje całą powagę i zadęcie i z Demona ulatuje powietrze....w chwili obecnej raczej już trudno mnie obrazić.
(...)wariat jest wariatem
Lecz pieniądze gdyby miał -ekscentrykiem by się zwał"
 
Asia
#36 Drukuj posta
Dodany dnia 12/04/2013 16:05
Rozgrzany


Postów: 69
Data rejestracji: 08.04.13

Brawo!Grin
Ostatnio byłam u dentystki usunąć zęba. Zgodnie z zaleceniem na ulotce poinformowałam ją o tym jakie środki przyjmuję. Pani spytała się mnie dlaczego i jak długo a ja nie widziałam powodu żeby jej nie odpowiedzieć.
Niestety na koniec wizyty miła pani doktor kilkakrotnie zaczęła cedzić datę następnej wizyty - jakbym miała problem ze słuchem. W końcu machnęła ręką i niedowierzająco spytała czy może pamiętam swój nr telefonu, to ona sama zadzwoni i mi przypomni. Tak mnie to rozśmieszyło, jak widziałam jak się miota, że powiedziałam: spokojnie, dlaczego mam nie pamiętać? Może jestem wariatką ale nie idiotkąSmile
 
LeMokka
#37 Drukuj posta
Dodany dnia 12/04/2013 23:46
Rozgrzewający się


Postów: 25
Data rejestracji: 06.04.13

A ja tam jestem idiotką i nie mam już większych ambicji udowadniać światu,że nie jestemOklaski

Ale wiem o czym mówisz.Taki tekst.Pani z urzędu miejskiego do mnie:
"Ale pani oczywiście jest świadoma i wie co ma zrobić z tą płytą?"...
-a pewnie,że wiem
-ja ją zjemGrin
 
Espresso27
#38 Drukuj posta
Dodany dnia 24/02/2017 03:10
Awatar

Finiszujący


Postów: 233
Data rejestracji: 02.11.16

Miałam znajomego chorego na schizofrenię i nigdy go tak nie nazwałam "Schizofrenik" bo miał imię i mówiłam mu po imieniu.
Zwłaszcza że w tej chorobie człowiek traci osobowość i naprawdę ciężko jest odnaleźć im siebie w chorobie. Często na evot zadawane pytanie... Gdzie jestem ja a gdzie już zaczyna się moja schizofrenia?W moim mniemaniu w trakcie remisji Ci ludzie powinni chodzić na terapię żeby móc odnaleźć samego siebie i na ile to możliwe utrwalać obraz własnego ja aby móc w jak największym stopniu wrócić do tego samego siebie co z przed pierwszej psychozy. Często tacy ludzie później są bardzo zagubieni i myślę że wcale by im nie pomagało jakby się do nich mówiło"Schizofrenik/czka. Nie lubię patrzeć na ludzi przez pryzmat ich niedoskonałości. Od takie mam zdanie...
Edytowane przez Espresso27 dnia 24/02/2017 03:13
 
Oksymona
#39 Drukuj posta
Dodany dnia 12/11/2017 01:08
Rozgrzewający się


Postów: 10
Data rejestracji: 10.11.17

Również nie ciepię określenia chora, a mimo to w szpitalu na drzwiach było napisane "sala chorych" co ciągle przypominało o tym, że jesteś chory, tak jakby to nie mogła być sala pacjetów.. Cokolwiek.
 
Moon
#40 Drukuj posta
Dodany dnia 04/12/2017 15:20
Awatar

Rozgrzewający się


Postów: 3
Data rejestracji: 03.12.17

Makro,
mnie osobiście nie podoba się nazywanie ludzi: "schizofrenikami, anorektykami, nerwicowcami", to tak jakby przyklejanie Nam łatki, jakby choroba w Nas była najistotniejszym czynnikiem, a przecież tak nie jest.
To tak samo, jakby chorych somatycznie nazywać "glejakowcem, nadciśnienowcem, zawałowcem, etc, etc", chyba nikt nie lubi być nazywany odchorobowo, to rani wbrew pozorom, bo przecież jesteśmy czymś więcej niż tylko przypadłością.

Nie jestem pewna, czy tu chodzi o jakąś poprawność polityczną. Na moich studiach powtarzano nam nie raz, że nie wolno nazywać ludzi w ten sposób, bo jak mówiłam, to tylko diagnoza.
 
Przeskocz do forum:

51,684,229 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024