22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
 Drukuj temat
Podkręcacze
Perfidia
#21 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2011 16:47
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Metafora też nie dotarła. Szkoda.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
bursztynka
#22 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2011 16:48
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 781
Data rejestracji: 27.12.10

Widocznie, Perfidia masz do czynienia z " tłukiem"
 
Nadzieja
#23 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2011 16:52
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

[b]Perfidia [/b]no fakt nie napisałam nic w temacieSmile

Wiele razy zastanawiałam się po co oglądam niektóre filmy, słucham dołującej muzyki jak mam "mega doła" etc. Z filmów to na pewno temat ED pobija wszelkie granice, filmy bardzo depresyjne, czy te które po prostu rozwalają mnie potem na maksa np. niedawno obejrzana Dziewczyna z sąsiedztwa. I to nie jest tak, że nie wiem o czym to będzie, bo doskonale wiem. Bo sama je wybieram, a mimo wszystko to robię, nakręcam się dołuje i na koniec dowalam sobie. Filmy o anoreksji/bulimii są dla mnie bardzo groźne, bo wiem co się dzieje ze mną później, albo już w trakcie. Po prostu jest tak jak napisała Martyna dowalić sobie na całego.
Ja tak mam i rozum nie ma wtedy nic do gadania. Takie samokaranie się, biczowanie.
Miałam wcześniej okres jak byłam w szpitalu w ub. roku oglądałyśmy z koleżanką bardzo brutalne filmy, bardzo krwawe, których w zasadzie nigdy nie lubiłam i nie lubię oglądać, nienawidzę przemocy, ale wtedy...sama nie wiem co się ze mną działo, nic nie robiło na mnie wrażenia. Mogłyśmy oglądać jeden jeden po drugim jak jakieś sadystkiBoisie Kiedyś nawet rozmawiałam o tym z psycholog, czy lekarzem mówili, że służy to rozładowaniu napięcia i że to jest bardzo zły sposób, bo w zasadzie moje napięcie się powiększa ( coś w tym stylu). Na szczęście trwało to krotki czas i raczej takich filmów unikam jak ognia.
A, tak podsumowując temat to nie wiem dlaczego tak się dzieje, dlaczego nie działa instynkt samozachowawczy, zresztą tak jak w wielu innych moich zachowaniach, czy pragnienie śmierci jest, aż tak duże, że nie potrafię już się zatrzymać...?

[b]Herbatka-[/b] nie chciałam Cię oceniać. Twój poprzedni wpis zdenerwował mnie, ale już jest okSmile
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
sigma
#24 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2011 16:59
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Ja dla swojego bezpieczeństwa pozostanę przy tym, że między emocjami i myślami a zachowaniem jest jednak dość istotna różnica. Dla mnie tu właśnie przebiega nieprzekraczalna granica. Czuć mogę wszystko, myśleć też, robić - nie.

Ale rozumiem, że mechanizm jest podobny. Osiągnięcie "właściwego stanu umysłu" - tak, czasami chodzi po prostu o to, żeby masochistycznie sobie dowalić, żeby zabolało. Nie zawsze, jak już pisałam, ale czasami tak.
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Nieustraszona
#25 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2011 17:06
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

U mnie na szczęscie w tej chwili nakręcanie kończy się na myślach. Nie wiem dlaczego ostatnio to zrobilam, myślę, że chcialam wrócić troche do tego co znam... Chcialam rozladować napiecie ukarac sie.

Co do muzyki to jak mam dola zazwyczaj puszczam sobie: wyginam śmiałlo ciało, Bo ja tańczyć chce albo fantazje fasolek. Wesoła melodia i mało wymagający tekst dobrze na mnie działają.

Czasem jednak potrzebuje posłuchac czegoś innego, ale to tylko wtedy jak chce sie skonfrontować z moimi emocjami.

Mam kaca moralnego po piątku... Ciesze się, żę nie poszlo dalej.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
Czader
#26 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2011 17:07
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[i]I w sumie myślę, że z pro ana można łatwo znaleźć odniesienie do picia, ćpania, cięcia się itd.[/i]

Tak się tylko zastanawiam czy to nie zbyt duży "skrót myślowy"

Czy gdyby zadać pytanie:
- dlaczego pijesz, dlaczego się tniesz, dlaczego ćpasz, dlaczego się głodzisz, to dostało by się taką samą odpowiedź ?
 
bursztynka
#27 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2011 17:09
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 781
Data rejestracji: 27.12.10


[i]Mam kaca moralnego po piątku... [/i]

jezu, a co takiego się wydarzyło w piatek?
Już się boję
 
Perfidia
#28 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2011 17:12
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

@sigma
Jak najbardziej masz rację, że między emocjami i myślami, a zachowaniem jest różnica. Tylko jeżeli te emocje i myśli prowadzą do tego, że masz dzień wycięty z życiorysu, nieprzespaną noc itd. to nie są to już tylko emocje i myśli. I coś takiego zdecydowanie trudno nazwać zachowaniem nieszkodliwym.

Od siebie mogę napisać tak, że zdarza mi się celowo "nakręcać". Czasem jak jest mi źle, to jestem w stanie głównie za pomocą muzyki wkręcić się w taki absurdalny stan, który kiedyś ktoś opisał jako "wewnętrznego bachora".
Wygląda to mniej więcej tak:
"Już nigdy nie będę szczęśliwa i zawsze będę upierdliwa i zrzędząca. I będę wszystkich wkurzać. I tak będę leżeć. I nic mnie stąd nie wyrwie. I nikt nie jest i nie będzie bardziej nieszczęśliwy niż ja." Itd.
Krótko mówiąc wprowadzam się w stan totalnego użalania nad sobą.
Ma to dwa cele:
1. stan ten staje się tak absurdalny, że nie pozostaje nic innego jak dopuścić do głosu zdrowy rozsądek i przejść na kryzysem do porządku dziennego;
2. takie podkręcanie emocji i myśli ma (przynajmniej u mnie) efekt "spalania" i przyspiesza moment, w którym jestem w stanie bardziej racjonalnie podejść do sytuacji.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Nieustraszona
#29 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2011 17:17
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

W tym absurdzie coś jest. Ja jak mam jazde pt jestem beznadziejna strazna nikt mnie nie lubi, to nic nie dziła na mnie lepiej niż powiedzenie sobie:
Tak jasne, zapomniałaś dodać, że dzieci w Afryce to przez ciebie chorują.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
Perfidia
#30 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2011 17:19
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

@Czader
To nie jest skrót myślowy. Nie będę tutaj rozwijać dalej tego wątku ponieważ:
1. zbyt daleko odbiegło by to od tematu
2. na swoim blogu bazilion razy pokazywałam mechanizmy rządzące pro ana, które mają swoje analogie w uzależnieniach wszelkiej maści.

Odpowiadając na postawione pytanie - powody mogą być bardzoróżne, natomiast mechanizmy są niezwykle podobne.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
sigma
#31 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2011 17:22
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Ok, no to jest to zachowaniem stosunkowo nieszkodliwym Wink I to nie jest tak, że to jest właśnie mój sposób reagowania na trudne treści w książkach czy filmach. Raczej jest tak, że wiem, że to jest możliwie najgorsza reakcja, jak coś pójdzie nie tak, jak przewidziałam, i nakręcę się za bardzo. Wliczam takie ryzyko w koszty i uważam, że nie jest aż tak duże, żebym musiała dla niego z jakichś potencjalnych korzyści rezygnować, ale jednak rzadko się zdarza, żebym zareagowała na coś aż tak mocno.
Edytowane przez sigma dnia 21/11/2011 17:24
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Pogodna
#32 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2011 17:24
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3860
Data rejestracji: 23.06.10

Podkręcaczem dla mnie są różne sytuacje życiowe, np, co tygodniowe zakupy, ładuję w koszyk, np. tuńczyka bo może w sobotę zrobię, bo mam ochotę na sałatkę, krewetki - może jakiś przepis nowy znajdę, i wiele rzeczy których na dobrą sprawę nie muszę kupować, podjeżdżam do kasy i widzę tam mężczyznę żebrzącego, patrzę na swój koszyk, i zastanawiam się: pewnie nigdy nie jadł tuńczyka, krewetek, jest mi momentalnie przykro, czuję się jak idiotka i wyciągam z koszyka te produkty zostawiam najpotrzebniejsze. Daję facetowi 2 zł i idę do domu, cała drogę walczę z myślami, przecież zarabiam na te krewetki, tuńczyka, nikomu pieniędzy nie kradnę, a jednak nie umiem stawić temu czoła w obliczu żebraka.
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać.
 
Nieustraszona
#33 Drukuj posta
Dodany dnia 21/11/2011 17:25
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

Czader przeciez podczas zachowań szkodliwych zachodzą w naszym mózgu, takie a nie inne reakcje chemiczne i to od nich jesteśmy uzależnieni. Po za tym mechanizm jest bardzo podobny.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
martyna
#34 Drukuj posta
Dodany dnia 23/11/2011 08:09
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

refleksyjnie:
czuję się podkręcona na maxa, jedna rozmowa spowodowała że poczułam wiatr w żagle, od nowa, na nowo.... gdzieś tli się jeszcze w tym wszystkim rozum, ale nie wiele tego.
Co podkręca, najbardziej chyba SŁOWA.
jak to jest, że terapeuta mówi , tłumaczy pokazuje ja w to wchodzę, zgadzam się, uśmiecham .... wychodzę na ulicę odbieram telefon i wszystko szlak trafia a padły tylko słowa
" schudłam x kg".
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Perfidia
#35 Drukuj posta
Dodany dnia 23/11/2011 08:14
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

No i to jest niestety przykład na to, że nie da się schować przed wszystkim co może zaszkodzić Sad
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Czader
#36 Drukuj posta
Dodany dnia 23/11/2011 14:03
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

A trzeba się chować ? Kiedyś się dojdzie do wniosku że "wszystko szkodzi" i wtedy to dopiero będzie "kompletna izolacja" , czy nie lepiej w ramach "pokręcania" (mając świadomość co nas podkręca) mimo wszystko sobie z tym radzić ?

martyna: w ramach prywatnego "podkręcacza" - jeżeli szlag trafia to znaczy że wciąż "błędne postrzeganie rzeczywistości" ?

No wybaczcie, ale jeżeli się zgadzam i uśmiecham to X w tą czy X w tamtą naprawdę nie powinien robić na mnie żadnego wrażenia ?
 
Perfidia
#37 Drukuj posta
Dodany dnia 23/11/2011 14:35
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

A kto mówi, że [b]trzeba[/b] się chować? Jasne, że jest to jakiś sposób na początku leczenia, ale prędzej czy później nie ma wyjścia i trzeba się zmierzyć z rzeczywistością. Problem jest taki [b]jak[/b] sobie z tym radzić. Nie dla każdego jest to takie oczywiste i proste. Czasem wiedza o tym [b]co[/b] i [b]dlaczego[/b] nakręca nie wystarcza.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
martyna
#38 Drukuj posta
Dodany dnia 23/11/2011 17:42
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

[quote]martyna: w ramach prywatnego "podkręcacza" - jeżeli szlag trafia to znaczy że wciąż "błędne postrzeganie rzeczywistości" ? [/quote]
Czader jakiej rzeczywistości? szlak trafia bo ileś tam wysiłku i pracy w coś się wkłada. Budujesz dom i przychodzi tornado i nie masz nic. Tym dla mnie są " podkręcacze", ileś dni, tygodni buduję coś co ma służyć zdrowiu a tu bummm i nie ma nic i znowu jest potrzebny czas i siły. A ja nie zawsze mam siły. Dziś nie mam .... i znowu od początku....
Może jak będzie to bardziej wtopione we mnie, zdrowe zachowania, myślenie, to wtedy łatwiej będzie? może to jest za świeże. myśliciel
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Czader
#39 Drukuj posta
Dodany dnia 23/11/2011 18:01
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

[i]Budujesz dom i przychodzi tornado i nie masz nic. [/i]

Jako "wyluzowany lotos" odpuszczę choć widzę potencjał w polemice.
Bo to jak (z czego) budujesz ten dom - zależy od Ciebie. Na ile będzie on mocny i stabilny - również. Na "pogodę" wpływu nie masz. Ale jakimś cudem zamiast "próbować budować dom w spokojnej okolicy" całkiem możliwe że [b]podświadomie[/b] szuka się "okolicy z tornadem" aby... ???
...a gdyby tak w ramach "co by było gdyby"... nie było żadnych buuuum. Co wtedy by stało na przeszkodzie "aby się nie podkręcać" ?
 
szara
#40 Drukuj posta
Dodany dnia 20/06/2012 12:02
Awatar

Startujący


Postów: 124
Data rejestracji: 11.11.09

Hej, wieki mnie tu nie było, i nawet gdy wreszcie mam znośny dostęp do komputera nie byłam pewna czy chcę wracać, ale tak czasem pewnie wpadnę, niezobowiązująco Wink Mam się, jak na mnie, nieźle, i jak najbardziej żyję.
Dopiero ten temat sprawił, że ppoczułam, że po prostu muszę się odezwać Pfft Bo wydaje mi się, że "podkręcacz" podkręcaczowi nierówny, czymś innym jest czytanie/słuchanie/oglądanie w kółko o szkodliwych zachowaniach, a czymś innym są takie treści, które mogą mnie nawet bardzo poruszyć emocjonalnie, ale w gruncie rzeczy tylko nazywają czy w inny sposób wyrażają emocje które już i tak przeżywam. Nie widzę nic złego, patologicznego, w potrzebie by jakiś rockowy muzyk wyręczył mnie, gdy mam ochotę nawrzeszczeć na cały świat Wink Wśród wielu rzeczy jakie można zrobić ze złością, to zaliczam do zachowań akceptowalnych. Jeżeli akurat jestem w podłym nastroju, i i tak wszystko mnie dobija, ale tylko się na siebie o to wściekam- to już zdrowiej popłakać nad bohaterką książki, skoro nad sobą aktualnie nie potrafię, choć potrzebuję. Nic przecież na to nie poradzę, że przeżywam takie a nie inne emocje, zagłuszanie ich czymś innym, "lepszym" bo pogodniejszym i tak nie pomaga. Nie wydaje mi się, żeby jakikolwiek film/ksiażka/piosenka mogła mnie wpędzić w depresję, najwyżej trafi w jakąś czułą strunę, poruszy coś, co już i tak we mnie jest i pewnie i tak jakoś mnie uwiera. Nie sądzę, żebym mogła siebie skrzywdzić tym sugerowanym tu "podkręcaniem się" w jakichś emocjach np. za pomocą piosenki. Piosenka i tak mi się w końcu znudzi i emocje sie w końcu zmienią, i i tak będę miała ochotę posłuchać czegoś innego.
Co innego z nakręcaniem się w jakichś zachowaniach, takim w stylu pro-ana, ale nie tylko. W pro-ana jest tak naprawdę niewiele miejsca na emocje, nie? Teraz mam na to taki mechanizm obronny chyba, że jak ktoś za bardzo wchodzi w opisywanie patologii wszelakich (jedzeniowych, samookaleczeniowych, whatever) to straszliwie mnie to nudzi i chyba jestem trochę zażenowana. Mniej więcej tak, jak wtedy, kiedy w zasadzie obca mi osoba, ledwo koleżanka, zaczęła mi opisywać jakie to ona choroby somatyczne u siebie podejrzewa, jak to lekarze się nie znają, i jak jej robili kolonoskopię Wink
No ale miałam taki etap, kiedy lubiłam czytać o róznych nienormalnych zachowaniach. Dlaczego? Może żeby nie czuć się samotną w swoich odchyłach, ale to nie było dobre, bo dawało poczucie "skoro nie tylko ja to robię, to to jest ok".
 
Przeskocz do forum:

51,665,084 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024