Zobacz temat
Mam Efkę :: Nasze wątki :: Nasze wątki - część otwarta
samotność w sobotę wieczór..
|
|
Czader |
Dodany dnia 10/04/2012 22:50
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Piszesz po swojemu. W swoim stylu. I tego się trzymajmy Wszyscy nie muszą wszystkiego ogarniać. Skoro już wiesz że rewolucji nie będzie. To może by tak ewolucja ? Zamiast propozycji nowych schorzeń - może próba zmiany osobowości ? może złe słowo - zmiany siebie - w stopniu przez siebie akceptowalnym ? A Ty siebie - jako taką - akceptujesz ? |
|
|
bursztynka |
Dodany dnia 10/04/2012 22:57
|
Brązowy Forumowicz Postów: 781 Data rejestracji: 27.12.10 |
[quote]Zamiast propozycji nowych schorzeń [/quote]- ?! Myslałam o propozycji nowych lekarstw, metod, Bóg wie czego.Nie ma nic. Jak w reklamie pewnego radia. Radio Bzdet- wkółko to samo. [quote]A Ty siebie - jako taką - akceptujesz ? --------------------------------------------------------------------------------[/quote] Jakieś 3 lata temu, bardzo chciałam duzo zmienić. Zmieniło się tylko to, gdzie mieszkam. Ja mam wrażenie się nie zmieniłam. A już po tym, jak usłyszałam że nic ze mnie nie będzie, starać się zaczęłam coraz mniej. [i]nie stosujesz się do zasad panujących na forum. Ono się dla ciebie nie zmieni![/i] |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 10/04/2012 23:01
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
A ja przykład załapałam bursztynka, już chyba wiem w czym jest problem. Ty byś chciała, żeby ktoś wymyślił magiczną pigułkę, dzięki której zniknie chad, znikną wszystkie problemy, będziesz mogła wrócić na dawną posadę itd. I tak czekasz sobie na ten cudowny lek, i czekasz, i w między czasie tak na prawdę nie żyjesz, ale wegetujesz. Np. czujesz się samotna, ale nic nie robisz aby to zmienić. A życie ucieka... A tak z ciekawości, to nie jest prawda, że nic się nie dzieje w badaniach nad lekami używanymi w leczeniu ChAD. Zajrzyj choćby tu: [url]http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed?term=bipolar%20disorder%20treatment[/url] I w innych działach psychiatrii nie ma magicznych pigułek, choć niestety wiele osób wierzy, że coś takiego jest. [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Czader |
Dodany dnia 10/04/2012 23:03
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[quote]A już po tym, jak usłyszałam że nic ze mnie nie będzie, starać się zaczęłam coraz mniej.[/quote] Analogicznie, gdybyś usłyszała że coś z ciebie będzie, starałabyś się bardziej ? |
|
|
bursztynka |
Dodany dnia 10/04/2012 23:11
|
Brązowy Forumowicz Postów: 781 Data rejestracji: 27.12.10 |
Na Pewno Czader, na 100 %. [quote]gdybyś usłyszała że coś z ciebie będzie, starałabyś się bardziej ? [/quote] Tak Perfidia trochę załapałaś, ale nie sprowadziłabym tego do wiary w magiczną pigułke i powrót na stanowisko. Popatrzcie ile się zmieniło w dermatologii, w przeszczepach, w kardiologii nawet. A w psychiatrii nic.Dupa.I to mnie strasznie martwi. OK, jak nie magiczne pigułki wspomniane, to chociaż jakaś nowa idea, filozofia, podejście, cokolwiek. Linka na pewno przeczytam. magiczną pigułkę, dzięki której zniknie chad, Może, choć nie magiczną a w końcu porządną, CHAD znikać nie musi, byleby był porządnie ( z perspektywami jakimiś)leczony. A może Ktoś słyszał o jakiś nowych badaniach? MOże tylko ja tak nadaję, że nic się nie dzieje. Edytowane przez bursztynka dnia 10/04/2012 23:14 [i]nie stosujesz się do zasad panujących na forum. Ono się dla ciebie nie zmieni![/i] |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 10/04/2012 23:25
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Ech bursztynka... To nie prawda, że w psychiatrii nic się nie zmieniło. Może zmieniło się niewiele, ale na pewno więcej niż nic. Weź jeszcze pod uwagę fakt, że część twoich problemów, jak np. relacje rodzinne, nie do końca wynikają z chad. Z tego co pisałaś wynika, że odebrałaś dość specyficzne wychowanie. I tych problemów lekiem na chad nie usuniesz. Np. to jak postrzegasz związki i siebie w związkach. PS Makro podpowiada, że parenaście lat temu w Polsce do leczenia chad to był jedynie dostępny lit i pojedyncze jakieś leki (nazwy wlecialy mi jednym uchem, a wyleciały drugim). A wszystkie neuroleptyki II generacji to kwestia ostatnich kilku lat. Edytowane przez Makro dnia 10/04/2012 23:50 [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
Czader |
Dodany dnia 10/04/2012 23:30
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[quote]Na Pewno Czader, na 100 %.[/quote] No to 100 razy przed snem "coś ze mnie będzie" i 100 razy po przebudzeniu "coś ze mnie będzie" - powtarzamy jak paciorek - a potem - sorry winnetou - do roboty. Postaraj się. [quote]A może Ktoś słyszał o jakiś nowych badaniach?[/quote] A może wrócić do starych metod ? Może stymulacja prądem ? Dzisiejsza medycyna jaka by ona nie była - nie załatwi za Ciebie mnóstwa rzeczy. A na końcu się przyczepię (a co) do Twojej stopki. Jest nieprawdziwa. Od lekarza psychiatry usłyszałem że są dużo lepsze środki niż prozac. Więc analogicznie. Jak ci prozac nie pomoże, to zmień psychiatrę w poszukiwaniu innego leku |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 10/04/2012 23:33
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Lamotrygina jest neuroleptykiem? Jezus Maria, podobno neuroleptyki mają straszne skutki uboczne. A mi się ostatnio dziwne rzeczy ze skórą dzieją...
Srutututu, pęczek drutu |
|
|
bursztynka |
Dodany dnia 10/04/2012 23:33
|
Brązowy Forumowicz Postów: 781 Data rejestracji: 27.12.10 |
[quote]dość specyficzne wychowanie. [/quote], (które Pani doktor uwielbiała, następna cnotka wśród pacjentek, jej orszak) To prawda. Tylko, czasem mam wrażenie, że gdyby nie wydarzył się CHAD, nie doszukiwałabym się horrorów dzieciństwa. Czyli gdyby zdarzyło się coś dobrego, nawet bym nie zauwazyła jakie miałam wychowanie. Zresztą podobnie własnie dzisiaj mówił Tomasz Lipiński, no i jak zacząłem szukać, drążyc powodów - to znalazłem. Choć oczywiście nic to nie zmienia. Specyficzne wychowanie, podejście do facetów, randek. Nie za bardzo to jest normalne jak 33 letnia córka i dzie na randkę, a po przyjściu mama pyta z pretensjami,czy facet się do Ciebie dobierał. I taka córka na progu już na prawdę dorosłości, nie wie czy robi coś złego, chodzi purpurowa, wściekła. Wiele by pisać. Ale mam wrażenie że nawet jeśli zdaję sobie z tego wszystkiego sprawę, nie będę miała na tyle woli walki by wszystkim udowodnić, ze jest inaczej. Bo nie chcę usłyszeć- A nie mówiliśmy! Tak poddałam się przyznaje się. [quote]Jak ci prozac nie pomoże, to zmień psychiatrę w poszukiwaniu innego leku --------------------------------------------------------------------------------[/quote] W przeciagu ostatnich 3 lat próbowałam zmieniać 2 razy. Jeden się nie odzywa, ( jak sie okazało, ma takie metody pracy, gabinet znikł, telefony głuche, pacjenci o tym piszą, a drugi stwierdził, że cudów nie ma) nie wiem czy chcę próbowac znowu. Edytowane przez bursztynka dnia 10/04/2012 23:37 [i]nie stosujesz się do zasad panujących na forum. Ono się dla ciebie nie zmieni![/i] |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 10/04/2012 23:43
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Bursztynko, to wcale nie znaczy, że nie możesz podjąć walki od nowa. I rozegrać wszystkiego inaczej. Srutututu, pęczek drutu |
|
|
Makro |
Dodany dnia 11/04/2012 00:07
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Osobiście uważam, że psychiatria jest niezwykle prężnie rozwijającą się dziedziną medycyny. To co zadziało się w ciągu nędznych 100 lat może zaskakiwać, ba nawet krótsze okresy, np. ostatnie kilkanaście lat poprawiły możliwości leczenia i zapewniły bardziej komfortowe życie pacjentów. W XII 2008 w Polsce rozpoczęto refundację: olanzapiny, kwetiapiny, aripiprazolu, lamotryginy. Wbrew pozorom to kolejny skok, pewnie nie tak duży jak wprowadzenie litu, ale jednak nie do pominięcia. [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
bursztynka |
Dodany dnia 11/04/2012 12:34
|
Brązowy Forumowicz Postów: 781 Data rejestracji: 27.12.10 |
Mozliwe Makro, ale ja naparwdę tego nie widzę. Czasem to widzę, że krople na katar są bardziej skuteczniejsze, albo aspiryna na przeziębienie. Faktycznie widzę efekt. A jaki ja mam widzieć efekt, przy braniu naszych lekarstw- no nie wiem przepraszam wszystkich- że nie latam goła po ulicy czy jak. Na prawdę, szukam jakiegoś hitu- na miarę nie wiem botoxu, hiciora. A tu nic, efekty zerowe, hitu żadnego. I na prawdę ja nie piszę o żadnym konkretnym psychiatrze. Tylko ogólnie, że to taka mało lecząca profesja. Kurde no bo jak jak zacznę 15 rok chodzić do Pani doktor to co my będziemy robić. Dalej to samo. Przepraszam Cię Makro-ja na prawdę nie do Ciebie- pije. Zresztą odwrotnie- storzyć takie miejsce jak efka, kontrolować go- to też jakaś forma leczenia, jakieś novum. Ostatnio jedyne jakie widzę w psychiatrii. Przepraszam Was, ale naprawdę. [i]nie stosujesz się do zasad panujących na forum. Ono się dla ciebie nie zmieni![/i] |
|
|
sigma |
Dodany dnia 11/04/2012 12:40
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
A co Ty byś chciała robić z psychiatrą? Gdyby nawet uznać forum za formę leczenia (czysto hipotetycznie oczywiście), to miałoby to coś wspólnego raczej z psychoterapią, niż z psychiatrią, a to są zupełnie różne sprawy. To, co masz do zrobienia u psychiatry, to utrzymywanie się mniej więcej na środku pomiędzy manią a depresją. A cała reszta Twoich problemów - relacje z rodzicami, z utrzymaniem pracy, z samotnością - to już są sprawy dla psychoterapeuty, a nie dla psychiatry. Na to tabletki nie ma i nie będzie raczej. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
bursztynka |
Dodany dnia 11/04/2012 12:47
|
Brązowy Forumowicz Postów: 781 Data rejestracji: 27.12.10 |
Ok sigma- to dlaczego magik- uzyje tego młodzieżowego slangu, nie proponuje nigdy żadnej terapii- nigdy przenigdy. Raz to się zdarzyło na początku- było skierowanie na terapię rodzin, ale rodzina mnie wystawiła i nie jeżdziła ze mną. Ale potem jakbym ja z własnej inicjatywy ni pytała, słowem by doktorka nie zapropnowała. Potem znowu sobie dobieram do głowy- czy tylko mnie nie proponuje?, czy jakie licho? Przepraszam Was, ale ostatnio coś mam widzę konkretnego doła z jakimś kryzysem w leczeniu czy jak. To czemu powtórzę to pytanie, nigdy czegoś takiego od tej doktorki nie usłyszałam. Zadam inne pytanie, na co Ona w leczeniu pacjentów liczy. Że się sami zaczną leczyć -chyba. [quote]A cała reszta Twoich problemów - relacje z rodzicami, z utrzymaniem pracy, z samotnością - to już są sprawy dla psychoterapeuty, a nie dla psychiatry. Na to tabletki nie ma i nie będzie raczej. --------------------------------------------------------------------------------[/quote] To jest jakieś proste wynikanie. Psychiatra- nie, tabletka nie leczy Terapeuta - nie, pomaga, ale za Ciebie nic nie zrobi. Zostaję ja- autouzdrowiciel. Nie, nie, nie mnie to chyba zaczyna przerastać. [i]nie stosujesz się do zasad panujących na forum. Ono się dla ciebie nie zmieni![/i] |
|
|
Diuna |
Dodany dnia 11/04/2012 12:54
|
Platynowy forumowicz Postów: 2684 Data rejestracji: 08.11.11 |
Bo kto inny, jak nie Ty, Bursztynko, ma zapanować nad Twoją głową? O życiu już nie wspomnę. Srutututu, pęczek drutu |
|
|
bursztynka |
Dodany dnia 11/04/2012 12:57
|
Brązowy Forumowicz Postów: 781 Data rejestracji: 27.12.10 |
Mam wrażenie- że sama nie dam rady.
[i]nie stosujesz się do zasad panujących na forum. Ono się dla ciebie nie zmieni![/i] |
|
|
Life |
Dodany dnia 11/04/2012 12:59
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
Dlatego masz do pomocy lekarza i terapeutę. Nikt Ci nie każe samej, kwestia tylko jak do tego podchodzisz. Psychiatra i terapia dają Ci wsparcie, ale za Ciebie wszystkiego nie zrobią...
[b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
sigma |
Dodany dnia 11/04/2012 13:02
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Bursztynko, Ty masz strasznie roszczeniowe podejście do życia. A powiedz mi, dlaczego niby to psychiatra ma się martwić o Twoją terapię? To jest [b]Twoje[/b] życie, kobieto. To Ty masz się starać o terapię, pytać, szukać, prosić o skierowanie... a nie czekać, aż pani doktor Ci powie, co masz robić. Ja nie powiedziałam, że tabletka nie leczy, tylko że nie rozwiązuje wszystkich problemów. To trzeba rozgraniczyć - w czym mogą Ci pomóc leki psychiatryczne, a w czym - psychoterapia. A Twoje podejście do psychoterapii to jest kolejny przykład Twojej roszczeniowości - albo niech terapeuta mnie sam uleczy, albo w ogóle do niego nie pójdę. Twój lekarz miał rację - cudów nie ma. Psychoterapeuta nie jest cudotwórcą, który będzie do Ciebie mówił tak długo, aż Cię uzdrowi. Psychoterapia to jest ciężka praca. Twoja praca! Zresztą to już Perfidia na bardzo czytelnych przykładach tłumaczyła. Chcesz wykorzystywać Efkę do zdrowienia - to zobacz, ile osób korzysta tu z pomocy psychoterapeuty. Przejrzyj wątki pod kątem tego, ile pod wpływem psychoterapii można w sobie zmienić. A zapewniam Cię, że każdy z nas wkłada w te zmiany sporo wysiłku, nikogo nie uleczył sam terapeuta. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
bursztynka |
Dodany dnia 11/04/2012 13:05
|
Brązowy Forumowicz Postów: 781 Data rejestracji: 27.12.10 |
[quote]jak do tego podchodzisz. [/quote] Może. Dopóki żal mi będzie tej stówy. Ze gadanie w pokoju swoją drogą, a życie swoją drogą. Przecież terapeuta nie ma mocy sprawczej, i czrodziejskiej różdżki , że nakaże " morzu rozstąp się". Miałam stracić pracę, straciłam. Będę miała dostać rentę dostanę. Nie wiem już sama.Odnoszę wrażenie, że czegoś tu nie rozumiem. A najbardziej mi wstyd, ze tyle mi już tłuczecie do łba, od tych 2 lat, a ja nie jestem ani kszty mądrzejsza w tym rozumieniu. [i]nie stosujesz się do zasad panujących na forum. Ono się dla ciebie nie zmieni![/i] |
|
|
bursztynka |
Dodany dnia 11/04/2012 23:06
|
Brązowy Forumowicz Postów: 781 Data rejestracji: 27.12.10 |
Powiem Wam- mam dylemat. Czy wypada spytać mojej Pani psycholog kliniczny czy mogę do niej jeździć na terapię do innego miasta? Przez przypadek ją zobaczyłam na liście w prywatnej przychodni. Nie wiem, czy jej będzie pasowało, że grzebałam w necie, jakos tak mi łyso, ale nie wiedziałam że tam jest. przychodnia jest ogólnodostępna- a jeszcze w zimie jej tam nie było. Poza tym zastanawia mnie jak to jest , że w punkcie terapii nie prowadzi ale w mieście X już tak. Chodzi o stawkę, jaką płaci miasto, brak superwizjii no bo przecież nie o brak kwalifikacji..?! [i]nie stosujesz się do zasad panujących na forum. Ono się dla ciebie nie zmieni![/i] |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Dobry wieczór , szukam pomocy | Przedstaw się | 7 | 30/07/2020 20:18 |
Dzień dobry wieczór | Przedstaw się | 6 | 25/11/2018 19:25 |
Dobry wieczór | Przedstaw się | 2 | 26/09/2016 09:06 |
Dobry wieczór :) | Przedstaw się | 13 | 29/12/2013 20:47 |
Dobry wieczor | Przedstaw się | 17 | 15/09/2013 22:49 |