24 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
 Drukuj temat
Cześć
Nel
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 01/02/2012 14:39
Rozgrzewający się


Postów: 1
Data rejestracji: 28.01.12

Cześć, jestem Nel.

Nie mam stwierdzonej żadnej efki, ale w pewnych sytuacjach nie wiem jak sobie poradzić psychicznie i emocjonalnie (chociaż raczej spokojna ze mnie osoba - może za bardzo). Dlatego tak kusi mnie, żeby tu coś napisać.

Właśnie zadzwoniła do mnie mama i po raz kolejny oskarżyła mnie o to, że ukradłam jej pieniądze i pozbawiłam środków do życia (edit: że ukradłam jej moje alimenty (edit: alimenty, których nie płacił mi mój tata, mimo, że nawet nie miałam często gdzie mieszkać i co jeść (edit: mój były ojczym, który od rozwodu zdecydował się nie być moim tatą))). Znowu chce zmanipulować mnie do posłuszeństwa, twierdząc, że jak "nie będę głupia i zacznę jej słuchać", to ona mnie nagrodzi w jakiś sposób, kiedy "odzyska" pieniądze, które ukradli jej inni ludzie.

A ja w tym momencie nie wiem, czy to egoizm czy rozsądek podpowiada mi, że powinnam się odciąć od niej i interesować rzeczywiście się własnym życiem. Czy w tym momencie to ja ją zostawiam na lodzie, czy ona mnie bez gruntu?

Zbieram się po sytuacji około-rozwodowej od kilku lat. Najpierw pogodziłam się z tym, że mój poziom życia spadł o jakieś 80% (materialnie; emocjonalnie chyba wzrósł o 80% Smile ). Dopiero rok temu pogodziłam się ze stratą ojczyma (adoptował mnie jak byłam malutka, miałam go za ojca). Nie jestem jeszcze w stanie pogodzić się z tym, że powinnam odciąć się zupełnie od toksycznej mamy. I nie wiem jeszcze do końca jakie to wszystko ma konsekwencje (psychiczne) w moim życiu. Boję się, czy nie zostanę taką potworną egoistką, jak moja mama. W każdym razie jak będzie mnie na to stać to pójdę do psychiatry/psychologa.

Jak człowiek się rodzi, to już coś najczęściej ma. Ma życie, ma mamę i tatę, ma dom, ciepło i jedzenie. Jak z dnia na dzień wszystko traci, to powoli musi odbudować swoje życie. Jak jednak traci to wszystko, ale nie może się z tym pogodzić, bo jest w sytuacji niepewności, to nie może do końca zacząć się odbudowywać od nowa, ma za duży bagaż. Np. rodzice próbują w dziecku wywołać poczucie winy, bo skoro myśli, że jest niewarte tego, żeby je kochali, więc jak się poprawi, "zasłuży", to na pewno wszystko się naprawi, więc nie chce ich stracić, chociaż co to za rodzice, którzy tak manipulują dzieckiem, może właśnie żadni. Może właśnie warto się od nich odciąć?

Jedna osoba tutaj napisała coś rozsądnego, nieegoistycznego. "Kocha się za nic, nie istnieje żaden powód do miłości". Dzięki Smile.
 
musta
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 01/02/2012 14:47
Awatar

Finiszujący


Postów: 323
Data rejestracji: 25.03.11

witam Cię cieplutko i mam nadzieję, że się zadomowisz Buziak

[quote]Może właśnie warto się od nich odciąć?[/quote] warto, widzę po sobie Wink
[center][i]Już zawsze będziesz odpowiedzialny za to, co oswoiłeś..[/i][/center]
[center][b]Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.[/b]
[/center]
[center]Hell is empty, and all the devils are here...[/center]
 
Czader
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 01/02/2012 14:55
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

Cześć Smile

Fajnie że napisałaś[i] jak będzie mnie na to stać to pójdę do psychiatry/psychologa.[/i] a dlaczego ? bo mi się na oczy rzuciło to:[i] ale nie może się z tym pogodzić, bo jest w sytuacji niepewności, to nie może do końca zacząć się odbudowywać od nowa, ma za duży bagaż. [/i]

Widzisz, niepewność to bardzo niekomfortowa sytuacja, z wieloma rzeczami w swoim życiu/związku/sobie "nie możemy się pogodzić", co nie zwalnia nas z obowiązku "dbania o siebie" i próbowania (pieprzyć bagażPfft) budowania swojego własnego JA. A że czasem do tego "budowania" jest potrzebny psychiatra lub psycholog... no cóż... bywa Smile
 
Nadzieja
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 01/02/2012 19:27
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

WitajSmile

[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
sigma
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 01/02/2012 23:55
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 12627
Data rejestracji: 12.02.11

Witaj Smile
karą za niewiarę będzie lęk
który już nie zechce opuścić mnie
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Cześć Przedstaw się 1 09/05/2024 09:35
Cześć Przedstaw się 1 06/05/2024 03:32
Czesc, Przedstaw się 1 02/05/2024 08:57
Czesc Przedstaw się 2 27/11/2023 23:01
Cześć Przedstaw się 2 24/10/2023 17:03

51,678,955 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024