Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
Blogoterapia
|
|
weronika |
Dodany dnia 25/09/2009 18:13
|
Brązowy Forumowicz Postów: 856 Data rejestracji: 10.08.08 |
Temat staje się jak widzę popularny na naszym forum, swego czasu nawet zamierzałam napisać artykuł na ten temat. Sama kiedyś prowadziłam tego typu blog i nie powiem pomógł mi przetrwać to i owo ale nie nazwałabym tego terapią. Jak dla mnie to za duże słowo do pisanego miesiącami/latami monologu. Na plus tego typu wypisywania się w internecie przemawia fakt, że czasem lepiej wylać emocje na klawiaturę niż zamienić je na autoagresje lub inną formę destrukcji. Osobiście innych plusów nie dostrzegam co nie znaczy, że nie istnieją. Minusów jest sporo:blog mi nie odpowie na moje pytania, a komentarze gości nie koniecznie służą moim interesom; pisanie takiego bloga wymaga autodyscypliny- aby nie dzielić włosa na czworo, nie wracać non stop do złych chwil(tylko do tych dobrych by budować nadzieję) od siedzenia i pisania nic się nie zmieni jeżeli nie zaczniemy działać w kierunku dokonania zmian. Nie chcę tym postem nikogo krytykować, decyzje o sensowności tego typu pisania pozostawiam każdemu z osobna. co Wy na ten temat myślicie? Edytowane przez weronika dnia 25/09/2009 22:14 |
Lena |
Dodany dnia 26/09/2009 12:53
|
Finiszujący Postów: 232 Data rejestracji: 02.09.09 |
Ja kiedyś też pisałam jakiś czas bloga i właśnie miał byc cos w rodzaju autoterapią. jednak to nie sprawdziło sie, bo ja potrzebowałam pisać o moich problemach, uczuciach i osobistych sprawach, a niekoniecznie chciałam by to czytali wszyscy. Myślę, ze w ten sposób dbałam o swoje bezpieczeństwo też. Dlatego postanowiłam nadal pisać coś w rodzaju elektronicznego dziennika, ale sama dla siebie. Mnie akurat pisanie porządkuje moje wnętrze, moje myśli i uczucia, nie traktuje tego pisania jak czyste wylanie uczuć, choć czasem tak jest. Ze siadam do pisania, bo czuję w sobie napięcie, sama nie wiem o co mi chodzi i po prostu piszę. Mój dziennik jest tez takim zapiskiem mojej terapii, sesji, refleksji po nich itp. czuję się bezpiecznie i jestem w nim maksymalnie szczera. na blogu nie potrafiłam taka być, tak całkowicie odsłonić się przed ludźmi.Teraz myślę, ze to dobrze jednak, bo takie otwieranie się nawet w sieci , pisanie o swoich najtrudniejszych i najboleśniejszych sprawach, może byc niebezpieczne. Natomiast sama lubię czytać blogi Tylko czasu coraz mniej na to szczególnie osób z pasją, zainteresowaniami, osób, które poruszającą ciekawe, ważne problemy. wszystko to pomaga mnie samej zastanowić się nad tym, przystanąć i pomyśleć, zatrzymać się. "Kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym padaniem" OWIDIUSZ |
|
|
Alia |
Dodany dnia 26/09/2009 13:09
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 2831 Data rejestracji: 01.09.09 |
Prowadzę bloga, ale on nie jest w najmniejszym stopniu osobisty. To blog nauczycielski, w którym wylewam różne swoje frustracje (głównie związane z absurdami biurokratycznymi). I chyba dobrze mi to robi. Wracam z pracy, wrzucam wpis na bloga i uspokajam się. |
|
|
Kati |
Dodany dnia 26/09/2009 16:33
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Ja się w dużej mierze zgadzam z Leną. Nie mam potrzeby pisania po to, żeby być czytaną, na popularności mi nie zależy. A pisanie dla siebie mogę uprawiać poza siecią. Kilka razy zastanawiałam się nad pisaniem bloga. Wtedy było to pomysł bloga o mnie, jako osobie, która wyszła z bulimii i teraz jest ok. Jednak po przemyśleniu sobie tego na spokojnie stwierdziłam - bez sensu, będę pisać o przeszłości? Na swojej własnej stronie? Codziennie albo przynajmniej regularnie?... Udział w MamFce jest dla mnie takim złotym środkiem, jeśli chodzi o ten cel - jestem, piszę, mogę udzielić wsparcia albo je otrzymać ale nie jest to blog. A co do bloga... o tym, co mnie najbardziej zajmuje, boli, dotyczy, o sprawach tylko moich, prywatnych i intymnych - po prostu nie chcę pisać publicznie. Ot, takie staroświeckie podejście do prywatności mojej i moich bliskich. I bardzo mi z tą moją staroświeckością dobrze |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 26/09/2009 20:13
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Piszę bloga zresztą każdy z Was o tym wie. Mój blog na początku nie miał być blogiem publicznym. Jednak po zastanowieniu się stwierdziłam, że moje osobiste odczucia, to co teraz przeżywam, uratują może kogoś kto jest na poczatku drogi do anoreksji. Pokazuję jak wygląda naprawdę mój świat, że nie jest tak różowo, nic nie owijam na nim w bawełnę, uważam, że to też może pomóc w jakiś sposób mnie samej. A na pewno nie jest to robione na pokaz, czy dla popularności. Uważam, że jeżeli ktoś chce to go czyta jeżeli nie, to robię to przecież dla siebie. Nie mam zamiaru, też niczego na nim lukrować. Moje życie jak na razie skałada się z ciągłych upadków, nie raz przeplatanych małymi wzlotami.Za upublicznieniem mojego bloga przemawia też jedna bardzo ważna rzecz, nie pozwoliło mi to zrobić z niego typowego blogu anorektyczki,a tego chciałam za wszelką cenę uniknąć.
Edytowane przez Nadzieja dnia 26/09/2009 20:15 [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Kati |
Dodany dnia 26/09/2009 20:19
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Nadzieja, bardzo cenię sobie Twojego bloga, zresztą pewnie wiesz, ze czytam go regularnie i czasem pozwolę sobie też na mały dopisek. Jesteś w takim punkcie swojego życia, że naprawdę ma to sems w takiej formie, w jakiej to robisz i dla mnie jest to w porządku - szczere i uczciwe. Wierzę, że niejednej osobie może otworzyć oczy na anoreksję. Tak samo myślę o blogu Animy. No cóż, ja się na refleksje bulimiczne spóźniłam, a sensu opowieści z mchu i paproci nie widzę. |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 26/09/2009 20:31
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Cieszę się Kati, że tak uważasz, a zarówno Twoje jak i innych czytających komentarze są dla mnie bardzo ważne. Zarówno te pozytywne jak i i te stawiające na ziemię. Dlatego między innymi uważam, że ten blog może być moją terapią.
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Makro |
Dodany dnia 26/09/2009 21:04
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Myślę, że blogi mogą pełnić funkcję terapii, a może bardziej pomagać w terapii. Pozwala na przelanie na strony bloga skrytych uczuć, które jest trudno wyartykułować, poukładać sobie pewne rzeczy w głowie . Teraz tylko problemem jest grupa odpowiednich czytelników, może nawet jest potrzeba stworzenia bezpiecznego miejsca, takiego gdzie nie każdy może wpaść i rzucić chamski tekst, bez zastanowienia się jaki to będzie miało odzew. Prowadzę bloga - nie ma on pełnić funkcje terapii, ale pozwolił mi kilka rzeczy wykrystalizować. A jeżeli ktoś to jeszcze czyta to może jeszcze odwiedzi mam efkę [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Nadzieja |
Dodany dnia 26/09/2009 21:07
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
... i Podaj dalej ja czytam z wielkim zainteresowaniem to co piszesz Edytowane przez Nadzieja dnia 26/09/2009 21:08 [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
Perfidia |
Dodany dnia 26/09/2009 23:16
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 7779 Data rejestracji: 26.01.09 |
Mój blog... W zasadzie na początku miał być tylko sposobem na poukładanie spraw związanych z wypisywaniem przez mnie maili do różnych ludzi, aby coś zrobić ze stronami pro ana. A potem odnalazłam w nim taką satysfakcję, że śmiało mogę powiedzieć, że jest to dla mnie forma jakiejś terapii. Czegoś co pozwala mi dobrze się czuć, mieć satysfakcję i cele. Mimo tego, że to o czym pisze wcale mnie nie dotyczy, to pisząc o różnych sprawach zawsze odnoszę to do siebie. Jak ja postrzegam swoje życie, swoje wartości - i to w pewnym sensie pomaga mi zrozumieć siebie lepiej. Taka okrężna droga, ale przecież najważniejsza jest skuteczność Edytowane przez Perfidia dnia 26/09/2009 23:17 [color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć, a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i] [small]A.Einstein[/small][/color] [small]1,6180339887498948482045868343656...[/small] |
anima |
Dodany dnia 05/10/2009 19:21
|
Startujący Postów: 157 Data rejestracji: 25.03.09 |
Ja pisałam już wiele blogów w swoim życiu. Być może istnieje kilka nieświadomych powodów, dla których to robię. W każdym razie mój obecny blog na początku miał pełnić funkcję właśnie wspomagającą terapię, dodatkowo wymagał uporządkowania myśli w taki sposób, żeby mogły zostać zrozumiane przez odwiedzających. Wymaga to trochę dyscypliny, więc to również jest plus (sama dla siebie piszę niestety bardzo chaotycznie). Teraz, po kilku miesiącach pisania najważniejsze okazało się dla mnie obserwowanie zmian, jakie powoli, krok po kroczku zachodzą we mnie, w moim myśleniu, odbieraniu pewnych spraw. Ze dwa razy czytałam całe swoje archiwum i sama nie mogę uwierzyć jak bardzo się zmieniłam (oby na zawsze). W praktyce okazało się, że jest to najistotniejszy skutek uboczny mojej pisaniny Myślę, że w przyszłości powstanie nowy blog, nie związany już z anoreksją Ale na razie jest mi dobrze u siebie Edytowane przez anima dnia 05/10/2009 19:25 |
|
Przeskocz do forum: |