25 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
 Drukuj temat
wyrok?
Impresja
#21 Drukuj posta
Dodany dnia 21/10/2011 00:20
Awatar

Rozgrzany


Postów: 74
Data rejestracji: 20.10.11

no własnie, ile zjazdów zaliczę aby zaakceptowac diagnozę....to zdanie przykuło moja uwagę. Kiedy mam okres lepszego nastroju , ze wstydem przyznaję, ze np. szarżuję na szosie. Jestem dobrym kierowcą ale wlaśnie wtedy staję się mniej ostrożna. Wymuszam, wciskam się w luki i wydaje mi się ze nic złego nie moze sie zdarzyc. To ta euforia jest bardziej niebezpieczna.
Patrząc na to logicznie - najlepszym rozwiązaniem jest pogodzenie się z diagnozą . Muszę jednak poukładac to sobie w głowie bo na razie cięzko mi to przychodzi....... Cały czas łudzę się, ze to tylko "chwilówka", ze mogę nad tym zapanowac. Z depresją pogodziłam się a tu okazuje sie , ze depresja to pikuś....Pan Pikuś Smile
 
Impresja
#22 Drukuj posta
Dodany dnia 21/10/2011 00:47
Awatar

Rozgrzany


Postów: 74
Data rejestracji: 20.10.11

nooo tego sie obawiałam, ze jak napiszę ze mąż, ze dzieci to nagle zapadnie ciszaaaa. Ale ja nie jestem nestorką , pomimo dzieci nadal siedzi w mojej głowie mała dziewczynka. Czuję się jakbym miała góra 25 i może dlatego czasami tyle mi dająSmile
wiem, wiem......późno juz i pewnie poszliście spac......
No to ja tez ide przytulic się do Morfeusza bo mąż ksiązką zajęty heh
 
hadassa
#23 Drukuj posta
Dodany dnia 21/10/2011 01:03
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1611
Data rejestracji: 13.03.10

Nie Impresja, spokojnie, ja jeszcze oglądalam filmSmile.
Wcale nie jesteśmy tu tacy młodzi...tzn nie wszyscy. oczywiście jest grupa młodych, studiujących ludzi, ale i są tez ci starsi, np jaSmile
U mnie jest mąż i jedna dwunastoletnia córka...Ze swoimi efkami męczę się od kilkunastu lat, tzn od wieku nastoletniego. ale leczę się dopiero od dwóch...tak więc ja tez jestem "nestorką" Grin

A i jeszcze zdradzę co nie których;, np Czader, Herbatka...inni tak bardzo się nie pochwalili...ale jak p[obędziesz trochę na forum, to sama się zorientujesz.
[color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie
moje prawo, to jest pańskie lewo.
Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...)
Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color]
 
Impresja
#24 Drukuj posta
Dodany dnia 21/10/2011 01:17
Awatar

Rozgrzany


Postów: 74
Data rejestracji: 20.10.11

u mnie córek sztuk 2 (9 i 14 lat) a ja fiu bździu we łbie........czasami. Wczoraj przyjaciołki mąz widząc mnie powiedział że znowu mam te "psychooczka". W zasadzie to mnie rozśmieszył bo znam go i wiem, ze to nie bylo obraźliwe ale potem zrobilo mi sie przykro. Oczywiście ukryłam to bo nie chcialam mu zrobic przykrości. Mnie przydałoby się zresetowac mózg i wymazac wszystkie negatywne względem siebie odczucia. To byłby dopiero cud techniki.
 
Impresja
#25 Drukuj posta
Dodany dnia 21/10/2011 01:20
Awatar

Rozgrzany


Postów: 74
Data rejestracji: 20.10.11

albo tak jak w Incepcji, zaszczepic myśl, ze jestem wartościową osobą, piekną , mądrą i cudowną no i zdrową, chociaz to ostatnie moze nie bo leki poszłyby w kąt na dobre Smile
 
hadassa
#26 Drukuj posta
Dodany dnia 21/10/2011 01:24
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 1611
Data rejestracji: 13.03.10

Wiesz, być może twój mąż stara się żartując w ten sposób, jakoś poradzić sobie ze świadomością, że jesteś chora. Pewnie nie całkiem to akceptuje i nie jest mu z tym łatwo. Ja coś o tym wiem.

A tak w ogóle proponuję, żebyś założyła własny watek w dziale "nasze wątki", tam będziesz miała pełną swobodę wypowiedzi, bo tu możesz zostać zbanowana za zbytnie odbieganie od tematuWink
[color=#660099][i]" A ja jestem proszę Pana na zakręcie
moje prawo, to jest pańskie lewo.
Pan widzi krzesło, ławkę, a ja rozdarte drzewo.(...)
Ode mnie widać niebo przekrzywione..."[/i][/color]
 
Alicja
#27 Drukuj posta
Dodany dnia 22/10/2011 14:12
Startujący


Postów: 133
Data rejestracji: 19.08.09

Chad to nie wyrok, to diagnoza opisująca pewne schematy działań - moim zdaniem.
Ja się dobrze czuję z moim chadem, borderem (no może z tym trochę mniej, nie lubię borderline, podobnie jak ed) - bo większość z moich efek zaakceptowałam.
Polecam Ci książkę - podręcznik, który bardzo pomaga w tej kwestii: [url]http://www.wuj.pl/page,produkt,prodid,763,strona,Zaburzenia_afektywne_dwubiegunowe_Podrecznik_pacjenta,katid,47.html[/url]

Mój mąż też nie interesuje się tematem, ba! Gdy zaczynam mówić o swoim stanie psychicznym to potrafi mi powiedzieć, że nawet na kichnięcie znalazłabym jakiś aspekt psychologiczny/psychiatryczny... Po ostatniej hipo nasze małżeństwo prawie się rozpadło, ale do niego to nie dochodzi, nie przejmuje się. Owszem, jest moją kotwicą, kimś, przy kim się momentalnie uspakajam, ale ciężko mi, że on nic z moim chadem nie chce mieć wspólnego...

Dzieciom chyba nie warto mówić o diagnozach. One nie zmienią nic, a mogą brzmieć jako tłumaczenie się z jakiś zachowań. I mogą na nie wpłynąć negatywnie - obciążając je jakąś odpowiedzialnością, a to zbyt młode umysły są by zrozumieć pewne kwestie. Zresztą.... powiem wprost: radzisz sobie dobrze, póki one nie zauważyły/nie zauważają znaczących zmian - nie niepokoisz ich.
Co innego mąż, to osoba dorosła, zobligowana do wsparcia Cię w trudniejszych chwilach. Pytanie tylko, czy oczekujesz (oczekujemy...) wsparcia czy zrozumienia - ja się już nauczyłam, ze to dwie inne rzeczy....
 
Impresja
#28 Drukuj posta
Dodany dnia 22/10/2011 17:26
Awatar

Rozgrzany


Postów: 74
Data rejestracji: 20.10.11

[quote][b]Alicja napisał/a:[/b]

Mój mąż też nie interesuje się tematem, ba! Gdy zaczynam mówić o swoim stanie psychicznym to potrafi mi powiedzieć, że nawet na kichnięcie znalazłabym jakiś aspekt psychologiczny/psychiatryczny...

u mnie dokładnie tak samo

Po ostatniej hipo nasze małżeństwo prawie się rozpadło, ale do niego to nie dochodzi, nie przejmuje się.

bagatelizuje i podobnie jak ja teraz nie wierzy w diagnozę. Tzn. ja sama nie wiem czy wierzę, po prostu strasznie sie boje i chyba wole odsuwać temat. Wiem, ze to głupie i nie wiem jak to wyjasnić ale chyba to odsuwanie to tak jak ostatnia deska ratunku.

Dzieciom chyba nie warto mówić o diagnozach. One nie zmienią nic, a mogą brzmieć jako tłumaczenie się z jakiś zachowań. I mogą na nie wpłynąć negatywnie - obciążając je jakąś odpowiedzialnością, a to zbyt młode umysły są by zrozumieć pewne kwestie. Zresztą.... powiem wprost: radzisz sobie dobrze, póki one nie zauważyły/nie zauważają znaczących zmian - nie niepokoisz ich.

Alicjo masz rację, chociaz dzieci chyba jednak widzą, ze cos jest nie tak. Młodsza jest bardzo wyczulona na moje zmiany nastroju. Często zadrecza mnie pytaniami "Mamo płaczesz? Jest Ci smutno? chociaż wcale w danym momencie nie jest mi smutno. Boi się a ja z tego powodu czuję się winna. To typowy wrażliwiec.....niestety.
Starsza ma swój buntowniczy nastoletni świat.

Co innego mąż, to osoba dorosła, zobligowana do wsparcia Cię w trudniejszych chwilach. Pytanie tylko, czy oczekujesz (oczekujemy...) wsparcia czy zrozumienia - ja się już nauczyłam, ze to dwie inne rzeczy....[/quote]

Chyba na tym etapie - zrozumienia. Od dziecka radziłam sobie sama i czułam sie odpowiedzialna za matkę. Nie potrafię więc chyba korzystać z danego wsparcia . Zosia Samosia - to chyba silniejsze ode mnie nawet jesli nie radzę sobie sama ze sobą. Poplątane to wszystko.
Dzięuję za post Alicjo. Każde Wasze słowo jest dla mnie pomocne bo sama ze sobą się męczę.
[i][color=#339900]Odzyskać siebie...[/color][/i]
 
michalchad
#29 Drukuj posta
Dodany dnia 08/11/2011 22:23
Rozgrzewający się


Postów: 37
Data rejestracji: 08.11.11

Nestorki,podziwiam Was-zastanawiam się jakbym się odnalazł z CHAD i efkami,mając jeszcze dzieci i 2 połówkę.. Z mojej gówniarskiej wyglądą to dosyć imponująco.. W wieku 17 lat stwierdzono u mnie depresje.. W wieku 19 depresje nawracającą,w wieku 20 lat CHAD. Teraz mam 21 i zero ochoty na cokolwiek.. W czwartek odbieram wypis ze szpitala-ciekawe co mi tam nabazgrzą.. Póki co,moje ,,dokonania'' z okresu manii,sprawiły,że świat już raczej o mnie zapomniał (liczni kumple z okresu manii znikneli,kolezanek ,,od wódki'' również nie ma). Impresjo-Masz dla kogo walczyć-to nie ulega wątpliwości.. Smarkacz trzyma kciuki.. Pozdrawiam..
 
bursztynka
#30 Drukuj posta
Dodany dnia 23/11/2011 15:48
Awatar

Brązowy Forumowicz


Postów: 781
Data rejestracji: 27.12.10

[i]To lekarz Ci nie wspominał że na psychotropach do końca życia ?
Hmmmm...
--------------------------------------------------------------------------------[/i]

Dalej pruszę przy okazjii wątek budowania " gniazda", i związanych z tym problemów.
No jak Ty to Czader widzisz, myśliszże mówiąc komuś że bierzesz takie prochy, ktoś będzie chciał wogule z Tobą " kręcić", mi wprost facet powiedział, że z chorą dziewczyną, zadawał się nie będzie, potem pojawia się temat tak jak gdzieś to już pisałam, a nie chcę faktycznie robić bałaganu na forum, problem ewentualnego życia płciowego w związku, lub jego braku ( ze względu na Fkę), rodzicielstwo i wogule.

Faceci są różni- ( zresztą temat robi się znowu " rozporkowy"),jeden mi powiedział- jak ja nie mogę iść z Tobą do łóżka, to po co mi taka dziewczyna.

Różnie to jest, poszukam na forum czy ktoś kiedyś już poruszał takie tematy
 
Czader
#31 Drukuj posta
Dodany dnia 23/11/2011 15:57
Awatar

Pasjonat


Postów: 5149
Data rejestracji: 29.09.10

"Budowanie gniazda" już samo w sobie jest trudne.
Jakakolwiek "choroba" to "budowanie" [b]utrudnia ale nie uniemożliwia.
[/b]

[i]No jak Ty to Czader widzisz, myśliszże mówiąc komuś że bierzesz takie prochy, ktoś będzie chciał wogule z Tobą " kręcić", mi wprost facet powiedział, że z chorą dziewczyną, zadawał się nie będzie, [/i]

Tak myślę. Nie oszukuję siebie i innych. Jeżeli "wchodzę z kimś w relację" to prędzej czy później "mówię mu o tym". To że Tobie ktoś tak powiedział świadczy o tym kimś. A nie o Tobie. Ludzie są różni.

[i]problem ewentualnego życia płciowego w związku, lub jego braku ( ze względu na Fkę), rodzicielstwo i wogule.[/i]

To są bardzo ważne tematy o których prędzej czy później piszemy (nie tylko ze względu na eFkę) sama tutaj przecież czytasz o: życiu płciowym, rodzicielstwie, problemach wynikających ze wszystkich "ograniczeń" jakie posiada człowiek.

Faceci są różni - pełna zgoda.[i] jeden mi powiedział- jak ja nie mogę iść z Tobą do łóżka, to po co mi taka dziewczyna.
[/i] to że jeden tak Ci powiedział, niekoniecznie oznacza że "tak samo" powie Ci drugi.

Znalezienie odpowiedniego partnera (i nie ważne Kobieta to czy Mężczyzna) to dopiero jest sztuka Smile
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Maro z Potoka - wyrok: F31 Przedstaw się 4 13/03/2023 14:27

51,684,905 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024