22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia odżywiania
 Drukuj temat
taka ja
martyna
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2009 15:50
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Przeszłam przez piekło anoreksji, jak przypomnę sobie ile sił w nią wkładałam- do dziś nie chce mi się w to wierzyć. Najpierw siły by wyniszczyć swój organizm, później by walczyć z całym światem o święty spokój. Bo walczyli o mnie wszyscy tylko nie ja sama. Po szantażach, groźbach, rzucaniem po stole wniosków do sądu o ubezwłasnowolnienie , pokonałam ją i żyje. Niestety po pół roku wpadłam w bulimię. Nie wiem jaki to ma sens jedno i drugie- bo go nie widzę. Bulimia zabrała mi cała radość życia, zabrała mi mój świat. A co dala w zamian? Zniszczenie
" materiału" pustkę , samotność i myśli , których nie powinno być. Codziennie zadaje sobie pytanie ; skoro jest mi żle, to dlaczego ciągle w niej tkwię? I na co czekam? Na cud? Cuda się nie zdążają takim ludziom jak ja!
Z anoreksji wyszłam dla kogoś bynajmniej nie dla siebie. Z bulimii chce wyjść tylko dla siebie. Tylko brakuje mi sił. Sil na pierwszy krok, odwagi? Gdzie znaleźć haka na życie?
Nie dawno nie byłam wstanie iść do pracy bo ona powaliła mnie na kolana. 2 dni temu było jeszcze gorzej. Godziny przepływają mi przez palce, kiedyś byłam "pozytywnie zakręcona" dzisiaj hmmmmm ...no właśnie kim ja jestem? jak żyć by wyjść? Co zrobić by obudzić się , poczuć , reagować ( choćby na niebezpieczeństwa)?

b. ( nie jest warta dużej litery)
Oddaj mi to co mi zabrałaś
Oddaj mi radość- weź strach,
Oddaj mi uśmiech- weź łzy,
Oddaj mi błękit nieba- weź mgły
Oddaj mi słońce- weź deszcz
Oddaj mi mój świat- idź precz!
ODDAJ MI WOLĘ ŻYCIA-bo chciałabym inaczej żyć!



Wypisałam się tak po prostu potrzeba chwili.
Edytowane przez martyna dnia 15/08/2009 15:54
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Makro
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2009 15:58
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

W czym problem w wykonaniem pierwszego kroku? Chyba, że bardziej się boisz niż chcesz się wyrwać. Nie ma jak stare, dziurawe, ale znane kapcie?
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
Nadzieja
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2009 16:37
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Skąd ja to znam!!!
Martyna nie będę pisac Ci kazań bo wiesz doskonale jak na nas działają. Powiem Ci tylko jedno, każdy dzień zwłoki daje dodatkowe podwójne punkty chorobie im dłużej zwlekasz tym gorzej podjąć Ci jakiekolwiek działanie nie pozwól na to. Powiesz ale ja to wszystko wiem po co mi to piszesz, a ja Ci na to odpowiem jak wiesz to dlaczego nic z tym nie robisz??? Doskonale wiem jakie to jest trudne i ciężkie, wiem jak to boli, przechodziłam przez to i przechodzę jakiś tak krok mam już za sobą. Cieszę się,że trafiłaś na tą stronę i forum. Działaj dziewczyno, wyrzuć stare dziurawe jak to napisał Makro kapcie,zasługujesz na nowe. Dzięki nim zobaczysz jaki świat może być piękny.Powodzenia.Trzymam kciukiWink
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
martyna
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2009 17:01
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Makro czuje się błądzące dziecko we mgle - to dotyczy pierwszego kroku.Nie mam terapeuty, spaliłam mosty za sobą w tej dziedzinie.
Nadzieja to trwa lata, już nie chodzi o dzień czy dwa.Ja nie widzę sensu by starać się wyjść z tego. Póki nie znajdę celu by to zrobić i by moje życie nabrało choć trochę sensu nie znajdę drogi na terapie. Choć marzy mi się by się obudzić i uznać ze to wszystko to tylko sen.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Perfidia
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2009 17:03
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Martyno - po to jest forum, aby każdy napisał o tym, co mu leży na sercu. Skoro marzysz o tym, aby obudzić się, to czy to nie jest cel?
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
martyna
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2009 17:15
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Nie. To jest tylko marzenie, które pozostanie niezrealizowane.To nie jest sen, budziłam się i wiem, że jest to w tym momencie ból fizyczny tego co się dzieje.
Nie mogę sobie darować, że nie umiem powstrzymać błędnego koła choć powinnam , już dawno powinnam.Cholernie mi ciężko z tym.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Nadzieja
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2009 17:22
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Martyna rozumiem,że to nie trwa dzień czy dwa. Ja anoreksję mam od 17 roku zycia, przyznałam sie i zaczełam ją leczyć dopiero w styczniu 2009!!! Jeżeli chcesz to przeczytaj moje artykuły. Doskonale wiem,że to nie jest łatwe i jak jest ciężko.
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
Kati
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2009 18:44
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

[quote]Nie mam terapeuty, spaliłam mosty za sobą w tej dziedzinie.[/quote]
Wiesz, w dawnych czasach większosć kościołów była drewnianych i często się zdarzało, że coś lub ktoś zaprószyło ogień - jedna iskra i kościół znikał z powierzchni ziemi na oczach jego parafian. Na jego miejsce stawiali nowy. Często płonął znowu... W pewnym momencie zorientowano się, że łatwiej temu zapobiec, jeśli buduje się kościół z kamienia, z cegły. I tak to, co w tej chwili możemy podziwiać, to te stare kościoły, które stanęły na miejscu zgliszcz po pożarze.
Co do terapeutów - o których mam naprawdę dobre zdanie i nieraz to już pisałam - nie wierzę, że odmówią pomocy komuś, kto naprawdę będzie jej chciał. Może po prostu tym razem zbudujesz swoje relacje terapeutyczne na kamiennych fundamentach? A wtedy byle iskra nie doprowadzi do zgliszcz.
Z iloma terapeutami próbowalaś do tej pory? A ilu ich jest tam, gdzie mieszkasz?...
 
martyna
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2009 20:34
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Z jednym, na tyle na ile byłam w stanie. Ja mam problem z zaufaniem, nie każdy je otrzymuje zaraz po " dzień dobry". Z moją " otwartością" też jest problem, mówię dużo ale nie tak, jak powinnam. Zdecydowanie łatwiej mi się piszę. Zresztą po coś tutaj jestem. Gdyby to był real - zapadła by cisza.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Perfidia
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2009 21:04
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Pozwól, że zapytam Cię o jedną rzecz - co to znaczy "spalić za sobą mosty"? Wydaje mi się, że o czymś takim można mówić gdy mamy dwie osoby jakoś zaangażowane w relację. Terapeuta (w teorii) pracuje z Tobą, nie ma tu mowy o lubieniu czy nielubieniu, tworzy relację o naturze zawodowej. Plus to co napisała Kati.
Myślę też, że w pracy z nowym terapeutą brak zaufania i problemy z otwarciem się nie są takie rzadkie. Natomiast nie czynią one terapii nieużyteczną i bezcelową dopóki jesteś w stanie zakomunikować terapeucie, że mu nie ufasz i nie jesteś w stanie mówić o wszystkim. Chyba, że od początku nastawiasz się na to, że pewne rzeczy istotne dla Twoich problemów będziesz ukrywać.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
martyna
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2009 21:27
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Spalić za sobą mosty - nie odp na to pytanie, poprostu to dotyczy czegoś co było, obecnie nie mogę wrócić do tego samego terapeuty.To zupełna inna historia.
Obecnie nie nastawiam się na nic, póki nie pozbieram się by wyjść i walczyć o siebie - zapewne nie zrobię w tej kwestii nic.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Nadzieja
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2009 21:59
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

[quote]Obecnie nie nastawiam się na nic, póki nie pozbieram się by wyjść i walczyć o siebie -
[b]zapewne nie zrobię w tej kwestii nic[/b]. [/quote]

skoro już tak postanowiłaś!!!!

powiedz mi tylko jedno dlaczego nie zamierzasz nic nie robić, bo tego akurat nie rozumiem, po prostu chcesz chorować tak to bynajmniej rozumiem???
Edytowane przez Nadzieja dnia 15/08/2009 22:00
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
Makro
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 15/08/2009 23:03
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

Pewnie tak i jest - jednak życzę Ci abyś nie decydowała się na leczenie, zanim uzbierasz ogromnej ilości strat.

A propos - większość użytkowników tego forum i wcześniejszego na którym byłem jednak zdecydowała się na leczenie. Może ciebie też się nam uda zmotywować?
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
Artystyczna Dusza
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 16/08/2009 14:11
Awatar

Medalista


Postów: 711
Data rejestracji: 31.05.09

Martyna witaj przede wszystkim!!!
Wiem że ciężko Ci z chorobą ale z drugiej strony piszesz że nie chcesz szukać pomocy - dziwne...Skoro Ci niewygodnie skoro cierpisz to nie rozumiem dlaczego nie szukasz pomocy?Nie wiem czy byłaś już w dziale "Artykuły" - są tam m.in. nasze artykuły - osób chorujących na zaburzenia odżywiania.Poczytaj sobie je - to moja rada.Smile Ja polecam Ci m.in swój artykuł "Świadomość siebie".
Też mam ED i też choruję długo bo jak doszłam na terapii jest to jakieś 20 lat.Leczę się od 7 lat i powiem Ci z własnego doświadczenia że nie będzie lepiej a tylko gorzej.Motywację zawsze możesz znaleźć w trakcie terapii.Im wcześniej zaczniesz się leczyć tym lepiej dla Ciebie.Wierz mi dla osób z ED które nie chcą być zdrowe nie ma odpowiedniego momentu.Zawsze znajdzie się jakieś usprawiedliwienie dla choroby.Z tym że jeżeli nie chcesz się leczyć to szkoda czasu Twojego i czasu psychologa bo choćby nie wiem jak się starał na siłę Cię nie wyleczy.
Czytając artykuły tutaj an forum,różne blogi powiem szczerze że żałuję że tak późno uświadomiłam sobie że mam problemy z jedzeniem.Mogłabym może już być zdrowa a tak czekam teraz na terapię w Krakowie.Też nie chciałam pomocy psychologa na początku bo wydawało mi się że ona nie jest mi potrzebna a teraz wiem jak wiele mi dały spotkania z psychologiem.Walka o zdrowie jest ciężka ale warto zaryzykować i odważyć się i podjąć leczenie - jednak nie dla kogoś tylko dla siebie aby zmienić swoje życie na szczęśliwe, takie którego się pragnie o którym się marzy.
Moja walka którą stoczyłam i którą nadal toczę jest długa i ciężka ale wiem teraz że warto było.Smile
Mam nadzieję że kiedyś zrozumiesz że dzięki pomocy psychologa i terapii możesz zmienić swoje życie.-Ja już to wiemSmile
 
http://monia-art.blogspot.com/
martyna
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 16/08/2009 19:00
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

wczoraj w nocy poprosiłam o pomoc. Niżej chyba już nie można spaść, a może można?ale w moim wydaniu już nie, kolejny krok w dół, to już krok poza barierę życia. W zasadzie wczoraj byłam na to gotowa, skończyło się na zmasakrowaniu własnego " ja".Dziś mi lepiej, może to po pewnej rozmowie? czasem jakiś dobry duch powie takie słowa, które do mnie trafią.Dziś trafiły, jak będzie jutro?

Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Kati
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 16/08/2009 19:35
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Moim zdaniem jeśli poprosiłaś o pomoc i jeśli faktycznie to było pierwszy raz, to wykazałaś ogromną odwagę i mądrość. Dla mnie za to tylko jesteś bohaterką tego weekenduSmile
Dla mnie pierwszy raz był najtrudniejszy: pierwszy raz powiedzieć, pierwszy raz poprosić, pierwszy raz przyznać się "nie daję rady", bardzo wiem, jak to boli, jak bardzo czułam się upodlona tym, że już wiedzą, że nie jestem taka silna. A przecież to nie tak. Proszenie o pomoc - to właśnie siła i odwaga. Każdy z nas ma prawo prosić o pomoc, okazywać słabość. Nie ma ludzi z żelaza. Szczególnie, gdy stąpa się po grząskim gruncie albo tonie na głębinie, tak to już jest, że im się bardziej szamoczesz, tym szybciej spadasz. A z pomocnej dłoni ratownika można skorzystać tyko wtedy, jak poddasz się, dasz się wyciągnąć...
Martyna, dalej w tym kierunku, superSmile Terapia fajna rzeczSmile
 
martyna
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 16/08/2009 20:19
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Kati między słowem a czynem jest dość duża przepaść. Na zachwyty poczekam jak będzie działanie.Ja sobie nie ufam , dziwnie brzmi- ale nie ufam sobie już. Wiem że jestem zdolna do wielu rzeczy tych dobrych i tych złych niestety. Musze zniwelować myśli, które nie dają mi zasnąć, a cała reszta powoli pójdzie do przodu.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Alicja
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 20/08/2009 09:52
Startujący


Postów: 133
Data rejestracji: 19.08.09

Witaj, Martynko.
Nie mam bulimii - w porę się zatrzymałam. Miałam wsparcie w mężu, który wchodził do łazienki, gdy siedziałam w niej za długo. Sama w sobie zakazałam sobie tam wchodzić po posiłku. Mimo napadów, ogromne kompulsywne i obrzydliwe wpychanie w siebie kcali (bo to już nie było istotne co jem). Zaczęłam się karać właśnie w ten sposób: zjadłaś, teraz cierp. Bolał mnie brzuch, wychodziłam na spacer i szłam, póki nie rozchodziłam bólu i poczucia winy. Potem coraz rzadziej myślałam o tym, by to robić. Czasami przypływa, ale udaje mi się ujarzmić. Konsekwencja jest, niestety, mam skoki wagi
+/- 5kg nawet miesięcznie.
Wychodziłam z wielu nałogów i wiem, jakie to trudne. Ale można przecież. Powoli albo zupełnie nagle.
Wierzę, że dasz sobie radę. Nawet jeśli miało by się obyć bez terapeuty. A może zwłaszcza. Nie wiem.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
 
Lukreszja
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 30/08/2009 11:39
Rozgrzewający się


Postów: 14
Data rejestracji: 29.08.09

Witaj. Ja również uważam że powinnaś coś zrobić. I nawet bez terapeuty nastawić się na wyleczenie, na anty bulimie i to co wiesz że jest złe, a i tak to czynisz. Dla wszystkich jest szansa, i każdy z nas coś znaczy, ale najważniejsze żebyśmy to my sami to wiedzieli i umieli się tym posłużyć. Posłużyć w walce ze swoimi ulegliwościami - a ponieważ to jest już cząstka ciebie, musisz walczyć z całych sił żeby nie przesłoniła Ciebie prawdziwej, twoich dobrych cech i zalet, tłamszonych przez chorobę. Wystarczy na początek znaleźć w sobie motywacje, tego co chcesz w sobie ocalić - bo jest cenne ;-)
Powodzenia Smile
 
martyna
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 30/08/2009 20:15
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Dziękuje za wsparcie.
Ja staram się walczyć każdego dnia. Codziennie sobie powtarzam że " od jutra będzie lepiej" a tak niestety nie jest, to " jutro" jakoś nie chcę nadejść i dlatego wiem już, że sama nie dam rady. Tak upływa dzień za dniem, tydzień ...miesiąc, życie przecieka mi przez palce a ja ciągle nie robią nic by siebie ochronić , za to mnóstwo rzeczy które, niszczą mnie.Pracuje teraz nad terapia - bo to tez nie jest taka łatwa sprawa jak by się wydawało, między powiedzeniem - zgadzam się -a znalezieniem miejsca można....
Tylko ciągle mam wątpliwości że może jest ktoś komu będzie ona bardziej potrzebna i że ja zajmę to miejsce , które by ten ktoś lepiej wykorzystał.Boże to chwilowe zwątpienie i może sama sobie jednak poradzę? i tak w kółko.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
taka jedna z wielu Przedstaw się 47 05/05/2011 11:42

51,660,813 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024