24 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
1 tydzień Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
4 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
9 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
 Drukuj temat
Witam ; )
BlackBerry
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 04/06/2011 19:32
Rozgrzewający się


Postów: 4
Data rejestracji: 04.06.11

Zaglądam na to forum już od dłuższego czasu, ale dopiero teraz postanowiłam się zarejestrować..
Tak więc - nazywam się Kasia, mam 16 lat i uczę się w pierwszej klasie PLSP. Lubię malować, rysować, czytać książki, jezdzic na rowerze i łyżwach ; )
Dwa lata temu zdiagnozowano u mnie anoreksje. Było bardzo zle, ale pomimo tego, iż po dwukrotnych pobytach na oddziale dziennym psychiatrycznym zaprzestałam leczenia i zostawiłam to tak jak było, myślałam, że sobie poradzę........
No cóż to tyle - narazie się nie będe rozpisywać bardziej
Mam nadzieje się tu zadomowić i znalezc odrobinę wsparcia ; )
 
Perfidia
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 04/06/2011 19:39
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Witaj Smile
To znaczy, że w tej chwili nie leczysz się?
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
BlackBerry
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 04/06/2011 19:43
Rozgrzewający się


Postów: 4
Data rejestracji: 04.06.11

Tak, dokładnie to.
 
Makro
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 04/06/2011 19:46
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

Witam!
Czy to oznacza, że szukasz wsparcia w chorowaniu? - skoro porzuciłaś leczenie.

[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
Nieustraszona
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 04/06/2011 20:26
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

Hej - nie leczysz sie teraz, a zamierzasz w ogole? Co na to Twoi rodzice?
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
BlackBerry
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 04/06/2011 20:47
Rozgrzewający się


Postów: 4
Data rejestracji: 04.06.11

Hej, nie- nie szukam wsparcia w chorowaniu. Ja chciałam być zdrowa, ale nie mam już siły..
hmm nie wiem czy zrozumiecie, ja sama nie ogarniam...ale u mnie to jest tak troche dziwnie w domu.taki troche moze to nawet temat tabu, ogólnie - nie rozmawia sie o takich trudnych sprawach..przyjciółka mi kiedyś poleciła dobrego psychologa, i dala numer, dalam go mamie, ona zapytala sie czy zadzwonić, ja jej mówie, ze to drogie, a ona, ze woli zebym byla zdrowa , to jej mowie zeby zadzwonila..a potem chyba jakoś to jej z głowy totalnie wyparowało..po jakimś czasie zapytala sie czy spróbuje sama dac rade i tyle...no to mialam powiedziec, no powiedzialam, ze tak. Albo o prosze, jesli chodzi o moj drugi pobyt na oddziale dziennym; poszlam na kontrole (po 1 pobycie) , moja psychiatra zwróciła uwage, ze waga spadła...wywiazala sie rozmowa..tyrytyry...na koniec ona zapytala sie mnie czy, chce sprobować jeszcze raz (chodzilo jej o powrot na oddzial i leczenie) , ja powiedzialam, ze tak...i już wieczorem w domu pretensje wielkie....."bo po co mi ten oddział" ?

chciałam być zdrowa, ale brakuje sił, czuję się wyczerpana psychicznie i fizycznie
Edytowane przez BlackBerry dnia 04/06/2011 20:48
 
Makro
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 04/06/2011 20:50
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 3419
Data rejestracji: 10.08.08

A terapia rodzinna miała miejsce?
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color]
[color=#6600ff]Karl Kraus[/color]
[color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc
 
http://www.blogozakrecie.blox.pl
BlackBerry
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 04/06/2011 20:53
Rozgrzewający się


Postów: 4
Data rejestracji: 04.06.11

Nie, nie miała.
 
Gloria
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 04/06/2011 21:14
Awatar

Finiszujący


Postów: 471
Data rejestracji: 21.03.11

BlackBerry witaj na forum.
Przykro mi się zrobiło po tym co przeczytałam, bo widzisz - u mnie było bardzo podobnie. Temat mojej choroby był tabu, do tego stopnia, że o mojej próbie samobójczej i pobycie w szpitalu (również zmagałam się z ED) nie wiedziała np. moja rodzona siostra... Było mi z tym bardzo, bardzo źle, wyobrażam sobie co czujesz. Ja czułam do rodziców ogromny żal, że wstydzą się tego, że jestem chora. Do tej pory trudno mi im wybaczyć ale ciągle nad tym pracuję, dla SIEBIE. Rodziców masz takich, a nie innych i tego nie możesz już zmienić, ale SIEBIE jak najbardziej. Problem kasy też jest mi bliski. Po wypisie ze szpitala miałam zapewnioną darmową terapię rodzinną. Niestety, byliśmy wspólnie może na 2-3 sesjach bo tata stwierdził, że nie stać go wydawać 100 zł w miesiącu na benzynę do Warszawy...Szkoda, że rodzice znowu ukazali się egoistami, bo ja i siostra widziałyśmy, że te spotkania wiele nam dają. Z drugiej strony, choćby to była nieprawda, wolę wierzyć, że oni po prostu stchórzyli. Są słabymi ludźmi, starej daty, trudno im cokolwiek zmieniać w sobie w tym wieku. Może gdybyś Ty przyjęła podobny punkt widzenia, tj. "olała" rodziców w kwestii Twojego zdrowia, a skupiła się sama na sobie, poczułabyś się lepiej?
Pogadaj z mamą, powiedz, że naprawdę potrzebujesz tej terapii, a jeśli rodzice uznają, że to zbyt duży wydatek, to może warto by było rozejrzeć się za terapią finansowaną w ramach NFZ-u?
Masz dopiero 16 lat, jeśli teraz uporasz się z tym bagnem, istnieje szansa, że w dorosłość wejdziesz jako zdrowa osoba. A chyba sama sobie zdajesz sprawę z tego jak okrutną chorobą jest anoreksja...?
 
kamelowy
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 04/06/2011 21:26
Awatar

Rozgrzany


Postów: 79
Data rejestracji: 04.06.11

No wlasnie ... skad my to znamy ... jak ktos zabrnie w takie historie to sie znajomi i rodzina sortuja ... kto tego nie przezyl bedzie sie bal pomoc tej "dziwnej', odstraszajacej w jakis sposob osobie.

Postaw jednak na szczerosc w checi leczenia, przebaczaj tym ktorzy Cie nie rozumieja, a chwytaj kazdy gest i usmiech tego, kto chce pomoc. Jestesmy z Toba, a Ty badz z nami!
 
Nadzieja
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 04/06/2011 21:30
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Witaj Smile
I szlag mnie trafia jak czytam, że rodzice mają takie podejście. Aczkolwiek ja mam takich samych, nie widzących problemu mimo, że mam za sobą dwa pobyty w szpitalu i próbę samobójczą o której podobnie jak u Glori nie wie do tej pory mój rodzony brat, siostrze powiedziałam sama jak wyszłam ze szpitala. Ja mam anoreksję bulimiczną. Tylko ja jestem już dorosła.
Może poproś mamę, by porozmawiała z Twoją psychiatrą, powiedz jej że masz poważny problem nim wejdziesz w to bagno na dobre. Ja je zaczęłam leczyć ale dużo za późno,a zachorowałam mając tyle lat co TY. Podeślij jej artykuł na temat anoreksji. Twoim rodzicom potrzebna jest terapia wstrząsowa i uświadamiająca, że Ty masz problem i to poważny problem.
Trzymaj się i walcz o siebieWink
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
Nieustraszona
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 04/06/2011 22:00
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 6722
Data rejestracji: 03.04.10

Powiedz psychiatrze o co chodzi z mama. Tzn ze ma takie podejście, a mame zaciagnij, że niby musi coś podpisac zy coś tam. Spróbuj.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość....
 
martyna
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 05/06/2011 00:13
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Witaj Smile
ja bym tak surowo nie oceniała rodziców BlackBerry to jest cholernie trudne dla ludzi przyznać się, że ich dziecko choruje i być może mieli w tym swój udział. W zasadzie ed to choroba całej rodziny a nie tylko samej chorej. Czasem uważają, że jak sie o chorobie nie rozmawia to znaczy że jej nie ma, jeśli się udaje że nie widzi pewnych rzeczy to znaczy ze nie istnieją. Masz tylko 16 lat ......
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Perfidia
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 05/06/2011 00:23
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Martyna, nawet nie oceniając rodziców, fakt pozostaje faktem - osobie 16-letniej pomoc rodziców w leczeniu jest potrzebna. I choć rozumiem to, że rodzice BlackBerry unikają problemu, w sumie to dość pospolite zachowanie w takich sytuacjach, no to jednak ciśnienie się podnosi. Bo to, że w jakiś sposób mogli przyłożyć się do choroby BB to jedno, a to, że z ich dzieckiem dzieje się coś niedobrego, a oni to zlewają dla własnego komfortu psychicznego, to zupełnie coś innego.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
martyna
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 05/06/2011 00:29
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

no tak, tylko najlepiej oceniać. 16 lat to na tyle dużo by wyrażać własne zdanie i nie wierzę do końca że BB nie może nic w tej kwestii zrobić jeśli naprawdę chcę sie leczyć. Skoro była 2krotnie hospitalizowana to jednak " coś " zadziałało prawda? w wieku 16 lat to ona oprócz rodzica podpisuje sie na zgodzie na hospitalizację.
Zapewne wszystko nie jest to takie proste ale wiem jedno prawdziwa chęć do leczenia jest w stanie zdziałać bardzo dużo.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Perfidia
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 05/06/2011 00:35
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 7779
Data rejestracji: 26.01.09

Martyna, nie będę Cię przekonywać, że nie oceniam rodziców BB. Wiem tylko jedno, że wielu rodziców reaguje tak samo właśnie dlatego, że nie chcą być oceniani i potępiani. A wiek 16 lat niestety ogranicza możliwości - zaczynając od tego, że jest się na utrzymaniu rodziców, a kończąc na różnych formalnościach, do których rodzice są potrzebni.
[color=#990099][i]Czasem jest tak, że to, co się liczy, nie da się policzyć,
a to, co daje się policzyć - nie liczy się.[/i]
[small]A.Einstein[/small][/color]

[small]1,6180339887498948482045868343656...[/small]
 
http://antyproana.blox.pl
Nadzieja
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 05/06/2011 10:58
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

[quote]moja psychiatra zwróciła uwage, ze waga spadła...wywiazala sie rozmowa..tyrytyry...na koniec ona zapytala sie mnie czy, chce sprobować jeszcze raz (chodzilo jej o powrot na oddzial i leczenie) , ja powiedzialam, ze tak...i już wieczorem w domu pretensje wielkie....."bo po co mi ten oddział" ?[/quote]

Nie będę oceniać rodziców BB jaki mają mieli wpływ na jej chorobę, bo tego nie wiem. Jak jest z BB też tego nie wiem.
Ale czytając, że dziewczyna chce się leczyć i mówi o tym rodzicom, a oni tak reagują to mnie trafia po prostu. Tym bardziej, że BB ma już stwierdzoną anoreksję I teraz pytanie jej rodzice nawet nie pofatygowali się dowiedzieć na temat tej choroby z tego wnioskuję, bo inaczej podeszli by do zagadnienia, tak mi się wydaje. To, że uciekają od problemu to widać gołym okiem.
BB nie wiem jak naprawdę jest zakładam, że piszesz prawdę i widzisz problem i chcesz się leczyć.
16 lat to jest mało i niestety rodzice mają jeszcze bardzo dużo do powiedzenia i wielki wpływ na dziecko. Takie jest moje zdanie.
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
Life
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 05/06/2011 11:11
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 3356
Data rejestracji: 26.02.10

SiemSmile
[b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu Wink[/color][/b]

Dla odmiany szczęśliwa Grin
i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło Pfft
 
kamelowy
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 05/06/2011 15:12
Awatar

Rozgrzany


Postów: 79
Data rejestracji: 04.06.11

[quote][b]martyna napisał/a:[/b]
Witaj Smile
ja bym tak surowo nie oceniała rodziców BlackBerry to jest cholernie trudne dla ludzi przyznać się, że ich dziecko choruje i być może mieli w tym swój udział. W zasadzie ed to choroba całej rodziny a nie tylko samej chorej. Czasem uważają, że jak sie o chorobie nie rozmawia to znaczy że jej nie ma, jeśli się udaje że nie widzi pewnych rzeczy to znaczy ze nie istnieją. Masz tylko 16 lat ......[/quote]

Mysle, ze Martyna zwrocila uwage na wazna rzecz. Oczywiscie, jak znamy nasze problemy to wiemy, ze reakcje najblizszych sa rozne. Nie ma co ich tak mocno oceniac, bo problem jest zawsze szeroki i dotyka wszystkich. Za chwile wyjdzie je BlackBerry stoi na nogach i trzyma problem w swoich rekach, a to Rodzicom potrzeba wiecej pomocy ... jest roznie.

Po moich przejsciach wzburzyl sie we mnie taki bunt, ze chcialem nagle uswiadomic wszystkim wage mych przezyc, tego wydarzenia, i z wielkim (chorobliwym) zapalem chcialem wykazac, ze teraz musze zawalczyc o innych z rodziny, bo to grozi nam wszystkim. I choc w wielu rzeczach mialem racje i widzialem,ze sporo nie widza, to forma jaka do tego uzylem, byla zbyt emocjonalna, nachalna ... no i wyszlo, ze to ja szaleje Smile
/i rzeczywiscie troche bylem jak na haju, bo leki przeciwdepresyjne dopelnily juz swego dzialania i za chwile je odstawialem na stabilizatory/

To prawda, ze to jest problem wszystkich ... a taka choroba jest mysle laska, ktora moze spowodowac, ze zaczyna sie rozmawiac, poruszac tematy, wyrazac siebie (bo latami bylo inaczej).

Potrzeba powoli dochodzic prawdy i stawiac przed nia nawet nam bliskim. Czasem potrzeba delikatnosci, ale czasem "mala" uderzeniowka tez sie przyda ... i nie bac sie mowic "prosze, poslucham mnie" czy "przepraszam".
________________
"Poznajcie Prawde, a Prawda Was wyzwoli".
 
Anise candy
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 05/06/2011 16:02
Finiszujący


Postów: 214
Data rejestracji: 14.03.11

Witaj BB,
Problemy psychologiczne często przerażają rodziców. Przerasta ich nieznane i myśl "gdzie popełniliśmy błąd" oraz konieczność zmiany. Lepiej udawać, że nie ma choroby, to może wtedy zniknie. To trochę jak z fizycznymi chorobami, ludzie nie idą na badanie, bo myślą, że jak się nie zbadają, to nie będzie problemu.

Trudno mi jest nie odnieść się do własnych doświadczeń, pierwsze myśli samobójcze miałam w wieku 11 lat, ale do lekarza trafiłam mając dopiero 18 i to za własną inicjatywą. Co prawda ukrywałam chorobę, ale niektóre jej aspekty były tak widoczne, że coś powinno być szybko zrobione.

Twoi rodzice są nieśmiali w temacie. Wydaje mi się, że powinnaś GŁOŚNO poprosić o pomoc. Raz, drugi, aż w końcu razem wykonacie telefon, aby umówić się na wizytę.
 
http://www.monile.blog.pl
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Witam Przedstaw się 5 30/12/2021 13:00
Witam Przedstaw się 3 18/02/2020 21:21
Witam magnolkowo :) Przedstaw się 7 08/11/2019 20:01
witam Przedstaw się 4 20/07/2019 17:43
Witam wszystkich Przedstaw się 7 27/05/2019 21:10

51,678,063 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024