Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Psychoterapia
łapki na kołderkę
|
|
Czader |
Dodany dnia 20/03/2011 19:18
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Kati o co mnie prosisz ? Trzymam się ustaleń tylko w jednym wątku, proszę, nie odmawiaj mi tej przyjemności fantazji o...... Kati pytanie: podrywasz facetów ? Ja mam z tym problem, nie umiem się przełamać, zastanawiam się jak to wygląda z "tej drugiej strony" |
|
|
sigma |
Dodany dnia 20/03/2011 19:18
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Postaram się opowiedzieć swoją historię od tej strony tak otwarcie, jak umiem Swoje ciało dla siebie odkryłam dość wcześnie, bo w wieku jakichś 7 lat. I przez kilka kolejnych byłam przekonana, że jestem jedyną osobą, która wie, że w taki sposób można sobie sprawić przyjemność Pamiętam swoje ogromne zdziwienie, gdy pierwszy raz zobaczyłam słowo "masturbacja" i z definicji wynikało, że to jest właśnie to, co ja robię - niemożliwe, to znaczy, że inni też to robią i to ma jakąś nazwę w ogóle?! Niestety słowo poznałam w kontekście grzechu i porad nastawionych na to, jak zerwać z tym zgubnym nawykiem. Moja wiara była wtedy na etapie przejściowym, więc trochę mi to w kwestii poczucia winy wtedy namieszało, na szczęście nie na długo. Z doświadczeń potencjalnie traumatyzujących - ocieractwo i próba obmacania na koncertach, jak miałam kilkanaście lat, potem na studiach kilka razy kontakt z ekshibicjonistami w pociągach. Mówię o tym niezbyt chętnie, bynajmniej nie dlatego, że tak bardzo trudne to było. Było nieprzyjemne, ale bez przesady. Tematu unikam raczej dlatego, że potem niektórzy ludzie szukają w tym potwierdzenia swojej teorii, że orientacja homoseksualna jest skutkiem traumatycznych doświadczeń z mężczyznami. To, że jestem biseksualna i nie mam żadnego urazu do mężczyzn, rzadko wtedy dociera. Doświadczeń seksualnych mam niewiele, A. jest moją pierwszą i jedyną partnerką (biseksualność jest kwestią fantazji i potencjalnych możliwości, a nie doświadczeń). Wcześniej przez 23 lata byłam sama, bez żadnych, nawet mało poważnych związków. Ale to wynika raczej z problemów natury społecznej, niż z zahamowań seksualnych. Z A. jestem od prawie trzech lat. Przez pierwsze 1,5 roku nie było w tym aspekcie żadnych problemów. Z akceptowaniem swojej orientacji też nie miałam trudności (prawdopodobnie dlatego, że stosunkowo późno ją odkryłam, a wtedy, jak twierdzą różni mądrzy ludzie, rzadziej przechodzi się etap negowania i zaprzeczania). Po 1,5 roku satysfakcjonującego związku A. została zgwałcona. Jaki to miało wpływ na tę sferę związku - pewnie można sobie do pewnego stopnia wyobrazić. Niestety, na typowych problemach się nie skończyło. Pewnie między innymi dlatego, że A. zbyt późno trafiła na terapię - dopiero wtedy, gdy wyszło na jaw, że w ramach "radzenia sobie" z traumą umówiła się z obcym mężczyzną na płatne, przemocowe spotkanie erotyczne. To było dla mnie mocne, na jakiś czas straciłam wtedy w ogóle ochotę na seks. A gdy już jakoś sobie z tym poradziłam i zaczęło znowu być dobrze - dowiedziałam się, że tych spotkań było więcej i trwały również wtedy, gdy była już w trakcie terapii. Małym pocieszeniem było dla mnie to, że jej terapeuta o tym wie i pracują nad tym. Więc w tej chwili znowu jest tak, że temat seksu kojarzy mi się dość boleśnie i pewnie sporo czasu będzie musiało minąć, zanim zacznę przeżywać go tak, jak na początku związku. Tyle... dużo bardziej otwarta już chyba być nie mogłam [b]Edit[/b]: I się otworzyłam i wszyscy uciekli Edytowane przez sigma dnia 20/03/2011 19:56 karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Kati |
Dodany dnia 20/03/2011 20:48
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Sigma - dziękuję Ci. Będę następna, tylko dzieci pójdą spać |
|
|
Czader |
Dodany dnia 20/03/2011 20:57
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Już się nie mogę doczekać :-) O której kładziesz dzieci spać ? ;-) |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 20/03/2011 21:23
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
U mnie temat sexu w najbliższej rodzinie był zakazany. W wieku mych kilkunastu lat mama przedstawiła mi temat zbliżeń seksualnych w bardzo niekorzystnym świetle. Jeszcze wcześniej, przed pierwszą komunią pamiętam, że się masturbowałam i miałam straszne fobie, że nie powiedziałam tego na spowiedzi księdzu i że przyjmuję komunię w grzechu hehe. To było myślenie dziecka, że robi coś złego, brudnego. W gimnazjum kilka platonicznych miłości - takich w których nie potrafiłam przejąć inicjatywy i zawalczyć o swoje. W sumie nie podobał mi się chłopak tylko moje jego wyobrażenie wyidealizowane w głowie. I oczywiście nigdy nic nie było z tego. Pierwszy kilkutygodniowy związek tak szybko jak się zaczął tak szybko się skończył, to była taka "zabawa" w której nie potrafiłam powiedzieć, że coś dzieje się nie w moim tempie. I do tej pory rozważam swoje singielstwo i podejrzewam [i]aseksualność[/i] bo mnie faceci kompletnie nie kręcą a dziewczyny to po prostu koleżanki, przyjaciółki do wymienienia smsów i wyjścia na kawę. No cóż, bardziej szczerze i otwarcie się nie dało - jeśli jakieś pytania do mnie to nie zawaham się odpowiedzieć. "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
Czader |
Dodany dnia 20/03/2011 21:26
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[b][i]bo mnie faceci kompletnie nie kręcą [/i][/b] Możesz więcej i szerzej ? Nie kręcą bo... ??? |
|
|
Nadzieja |
Dodany dnia 20/03/2011 21:44
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
sigma gratulacje za odwagę
Edytowane przez Nadzieja dnia 20/03/2011 21:44 [color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
girl interrupted |
Dodany dnia 20/03/2011 21:49
|
Srebrny Forumowicz Postów: 1339 Data rejestracji: 23.09.10 |
[quote]Możesz więcej i szerzej ? Nie kręcą bo... ???[/quote] Jeśli chodzi o związki to jak sobie o tym myślę to nie myślę, że we dwoje jest łatwiej, przyjemniej tylko że związek to podwojenie swoich problemów. Nie chcę być w żadnym wypadku dla kogoś ciężarem. A drugą sprawą jest to, że samotność jest przeze mnie oswojona i znajoma a bycie z kimś to ogromny lęk przed nieznanym. Lęk przed zmianą. "Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..." |
|
|
Kati |
Dodany dnia 20/03/2011 22:12
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
[quote]Kati pytanie: podrywasz facetów ?[/quote] Otóż nie. Nigdy tego nie robiłam i robić nie będę. W czasach wczesnej młodości i tej nieco późniejszej wydawało mi się, że intelektualistce nie przystoi. Byłam zdumiona postawą co poniektórych moich koleżanek: że się stroją, malują, paradują itede. Nigdy, przenigdy nie robiłam nic, by się spodobać jakiemukolwiek facetowi. Potem pojawił się mój obecny jeszczemąż. Zabiegał długo. Ja mówiłam, że to bez sensu, że z tego nic nie będzie, on się uparł. Powiedziałam "no dooobra". Uwierzyłam mu, że widzi przed nami przyszłość. Wiecie jak to jest - żyjemy przecież w takim a nie innym schemacie: szkoły, małżeństwo, rodzina, dzieci. Miałam 22 lata gdy zaczęłam współzycie. Wtedy też zaczęłam rzygać. Popijałam ale nie było to jeszcze nałogowe. Bulimia - tak. Od 15-go roku życia znałam kobietę, która była dla mnie najważniejsza, jest do dziś - bez podtekstów Przyjaciółka, że tak powiem. W 2003 roku urodziłam pierwszą córkę. W 2005 Ona miała wypadek, z którego ledwo uszła z życiem. Zaczęłam robić wszystko, by umrzeć przed Nią. Teraz tak to interpretuję. My z mężem tworzyliśmy tak zwaną rodzinę - ja: bulimia i alko w pełnym wymiarze. Nie pamiętam, z całego okresu naszego bycia razem, żebym kochala się będąc w pelni trzeźwa. Seks był przyjemny (on niedawno stwierdził, że jestem w tym świetna), nie powiem ale... W ośrodku, w ktorym leczyłam się w 2007 roku "leczono" również homoseksualizm. Było tam wiele kobiet i mężczyzn odmiennej orientacji. Co podejrzewałam i nie nazywałam, mogłam sobie wtedy przepracować na ciele, w konfrontacji z innymi "innymi". Postanowiłam tam tego nie ruszać, ruszyłam jak wyszłam na wolność. W 2008 roku powiedziałam głośno"ja pierdolę" - miałam miałam pięcioletnie dziecko, męża i... nazwałam się bi. Co najmniej... Szarpałam się z tym lata całe na terapii, próbując zrobić wszystko, by dziecko miało ojca, rodzinę. Przez ten temat nie byłam w stanie funkcjonować w grupach terapeutycznych, bo to nie jest coś, co opowiadam na prawo i lewo. Im bardziej byłam trzeźwa, tym bardziej ze wstrętem podchodziłam do pożycia małżeńskiego, które oczywiście zaczęło się sypać. Najpierw jeśli było, dawałam sobie robić krzywdę, bardzo bolało, potem miałam powód, żeby go nie było (bo się bałam kolejnej krzywdy). I tak. W styczniu 2010 pojechaliśmy do ciepłych krajów, to był pomysł męża, bo moja deprecha sięgała zenitu. Powiedziałam mu, że jestem w tej chwili na takim etapie terapii, że nie chcę seksu. Stwierdził - oczywiście, rozumie, jedziemy pozwiedzać. Potem był hotel, inne łóżko, moje poczucie obowiązku - oczywiście.... Wróciłam w ciąży. Cała ciąża to jedna wielka deprecha. Szamotanina, bo z jednej strony miałam ogromny apetyt na seks, z drugiej, nie z facetem do diabła! Teraz mam dwie córki, jestem w trakcie rozwodu. Jestem pewna, że nigdy przenigdy z żadnym factem, bo znów zapiję. Oglądam się... za kobietami. Mam świadomość, że w szkolnictwie pracować nie powinnam - tak mi się wydaje. Co jeszcze.... W mojej szkole psych-ter wiedzą i akceptują. Nie jestem tam jedyna. Mam nadzieję, że mój pokręcony życiorys i niedziwienie się niczemu komuś kiedyś pomoże. Prywatnie - nie ma pojęcia, co będzie dalej. Odgrażam się, że wychowam córki na modliszki ale to tak tylko dla żartu. Edytowane przez Kati dnia 20/03/2011 22:18 |
|
|
Czader |
Dodany dnia 20/03/2011 22:20
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
[b][i]Jestem pewna, że nigdy przenigdy z żadnym factem, bo znów zapiję. Oglądam się... za kobietami. [/i][/b] Kati, każdy ma prawo do wyboru własnej drogi, ścieżki, i orientacji, ale tak się zastanawiam czy połączenie "facet=zapiję" nie podlega pod - spróbuj o tym porozmawiać z terapeutą :-) Bo, naprzykład, spotkasz kiedyś faceta, który powiedzmy Ci sie spodoba, nawet w tym zupełnie aseksualno-przyjaźnianym sensie znaczenia tego słowa i co ? zaczniesz pić ? Druga myśl: żyjemy w XXI wieku, mamy prawo do zaspokajania swoich potrzeb, masz ochotę na seks ? szukasz faceta, spełniasz swoją ochotę, czy to naprawde jest powód po picia ? Nie wiem, głośno myślę ? Jesteś mądrą kobietą, więc o modliszkowatość córek się nie boję, ale zastanawiam się jak Ty im sprzedasz "model faceta" (zakładając że nie będą miały kontaktu z ojcem) lub też jaki "model faceta" będą miały w związku z kontaktami z ojcem... |
|
|
sigma |
Dodany dnia 20/03/2011 22:22
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Jak słyszę o "leczeniu" homoseksualizmu, to mi ciśnienie tak skacze, że... brak mi słów wręcz. [quote]Mam świadomość, że w szkolnictwie pracować nie powinnam - tak mi się wydaje.[/quote] Kati, dlaczego? Jakoś mnie to zdanie zabolało. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Czader |
Dodany dnia 20/03/2011 22:25
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
sigma: żyjemy w takim a nie innym kraju, homoseksualizm może być podstawą do zwolnienia. Oczywiście jako powód poda się zupełnie inny. Ale i tak wszyscy wiedzą o co chodzi. |
|
|
Kati |
Dodany dnia 20/03/2011 22:26
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Będą miały kontakt z ojcem tak często jak będą one chciały, a on będzie miał czas. Póki co mieszkamy razem, a nasze rozstanie nie jest spowodowane momi preferencjami, tylko jego egocentryzmem (dzięki niebiosom, bo o mnie sie tu nie mówi i dobrze) O aspektach seksualnych a i owszem, rozmawiam z terapeutą, wiesz ja mam aż/dopiero 35 lat. Jakoś to sobie muszę poukładać, bo się wykończę |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 20/03/2011 22:28
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Kati jeżeli nie bedziesz obnosic sie na prawo i lewo co Ty tam w swojej sypialni robisz to mozesz pracowac wszedzie. Moja mama (heteroseksualna z tego co wiem nauczycielka zawsze mowi, ze ona tez nie opowiada uczniom co i kiedy robila z moim ojcem czy innymi facetami. Dopoki nie okapujesz seksem wszystko jest ok Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Czader |
Dodany dnia 20/03/2011 22:29
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Do 40 jesteś na fali wznoszącej ;-) A myślałaś o 20latku ? Z wykresów wynika że wasze "linie" się spotykają. Ty byś go czegoś nauczyła On by Cię rozruszał... Co Ty na to ? ;-) |
|
|
Kati |
Dodany dnia 20/03/2011 22:33
|
Platynowy forumowicz Postów: 2764 Data rejestracji: 29.06.09 |
Czader, sorry, przy całej sympatii to nie jest dla mnie temat do żartów. Dużo mnie kosztowało to co napisałam, tym bardziej, że spodziewam się reakcji ze strony Makro. I że znowy będę na aucie, jak już drzewiej bywało. Oczywiście że się nie obnoszę bo i po co. Proszę, przeczytajcie, skomentujcie, jeśli macie taką potrzebę ale nie róbice sobie jaj. Z góry dziękuję. |
|
|
sigma |
Dodany dnia 20/03/2011 22:34
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
[quote]sigma: żyjemy w takim a nie innym kraju, homoseksualizm może być podstawą do zwolnienia. Oczywiście jako powód poda się zupełnie inny. Ale i tak wszyscy wiedzą o co chodzi.[/quote] Jaki jest społeczny odbiór homoseksualizmu - wiem. Ja pytałam Kati, dlaczego Ona uważa, że [u]nie powinna[/u] pracować w szkolnictwie, a nie - jakie to niesie za sobą ryzyko. karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
Czader |
Dodany dnia 20/03/2011 22:36
|
Pasjonat Postów: 5149 Data rejestracji: 29.09.10 |
Kati przepraszam może zbyt jajcarsko zostało to napisane, ale naprawdę (serio serio) nie robiłem (nie robię i nie zamierzam robić) sobie z Ciebie jaj. Kurde jak Ci to napisać żeby nie zostać źle odebranym, źe żartuję... Ajajaj... |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 20/03/2011 22:37
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Kati nie robie sobie z Ciebie jaj cenie to co napisalas bo sama nie wiem czy ja w obecnej chwili wole mezczyz czy nie - nigdy nie mialam bliskiego kontaktu z nimi wiec to tylko gdybanie. Moj tekst o obnoszeniu sie mial nawiazywac do niedyskryminowanie kogos apriori tylko dlatego ze jest innej orientacji. Reakcja Makro i czyny jakie podejmie to jego sprawa. Moim zdaniem nie zrobilas nic zlego Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
sigma |
Dodany dnia 20/03/2011 22:37
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Będę upierdliwie dopytywać, bo coś mi spokoju nie daje - czemu/jakiej reakcji ze strony Makro się spodziewasz?
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
Przeskocz do forum: |