Zobacz temat
Mam Efkę :: Sprawy organizacyjne :: Przedstaw się
czesc.
|
|
vanderlyle |
Dodany dnia 02/12/2010 19:21
|
Rozgrzewający się Postów: 2 Data rejestracji: 02.12.10 |
ok, pół godziny gapiłam się w to puste miejsce na wątek zanim się wzięłam do pisania. na bulimię choruję już ponad 5 lat, zaczęło się na początku gimnazjum. ale cofnijmy się jeszcze trochę. jako dziecko byłam wesoła, zadziorna i bardzo pewna siebie. zawsze forsowałam swoje zdanie i zawsze chciałam błyszczec. a że całkiem nieźle śpiewałam, brałam udział we wszystkich przedstawieniach i konkursach w przedszkolu i podstawówce. w nauce też zawsze musiałam być pierwsza i jakoś mi się to udawało. jestem jedynaczką, wychowaną w atmosferze 'jesteś najładniejsza, najmądrzejsza, najukochańsza' no i najrozpieszczona. szkoda tylko, że otoczenie w pewnym momencie obaliło te przekonanie. 6 lat tańczyłam w balecie i do momentu w którym z niego zrezygnowałam nie miałam żadnych problemów z figurą, jednak w 4 klasie podstawówki zaczełąm tyc. nadal jednak miałam te same koleżanki, chociaż już wtedy zrobiłam się trochę zbyt kłotliwa i niektórym zaczynało to przeszakadzac. ale minęła podstawówka, rozstaliśmy się wszyscy w fajnej atmosferze. poszłam do najlepszego gimnazjum w mieście. ale o dziwo mimo kilku kilogramów ponad normę i tego, że nie byłam specjalnie ładna znalazłam sporo znajomych i nie czułam się gorzej niż w podstawówce. dlatego też teraz nie bardzo potrafię ustalic co było pierwszym impulsem dla rozwinięcia się choroby. pamiętam za to któreś wymiotowanie z rzędu = stopklatka gdy jem spagetti z rodzicami i kolejna kiedy całą zawartosc mojego żołądka ląduje w toalecie. poprostu chyba znalazłam łatwą drogę - prowokowanie wymiotów nigdy nie sprawiało mi trudności, jak byłam dzieckiem to przy każdej niestrawności umiałam się bez problemów do tego zmusic. w ponad 2 miesiące zrzuciłam jakieś 8-10 kilo, już nie pamiętam. oczywiście moi rodzice zwrócili na to uwagę, w domu była wojna. moja mama zaciągnęła mnie do lekarki która leczyła mnie całe dzieciństwo pod pretekstem kontroli. tam dostałam wykład, wylądowałam u dietyka, przy okazji okazało się że mam helikobakter. przeszłam na diete lekkostrawną i brałam antybiotyki, więc moja choroba zatrzymała się na jakiś czas. potem też zaczełam wmiare normalnie jesc - nie chciałam chudnąc bardziej. 3 lata gimnazjum minęły dosc spokojnie, chociaż trzecia klasa minęła pod znakiem klasowych wojen i kłótni, momentami skala robiła się przerażająca. ale wtedy ze wszystkimi stresami uciekałam w naukę. zdarzały się oczywiście napady, pojedyncze, czasem tygodniowe ciągi, ale nie było źle. ciągle jednak czegoś mi brakowało, miałam kilka bliskich przyjaciółek ale ogólnie nie zbyt podobało mi się w gimnazjum. bardzo chciałam isc do liceum, i w końcu doczekałam wakacji pogimnazjalnych. nadal utrzymywałam wagę w dolnej granicy normy wg BMI. w ostatniej klasie gimn także bardzo wyładniałam - moim problemem zawsze były włosy i w końcu udało mi się je ogarnac, zaczełam sie także lepiej ubierac. imprezy licealne zaczęły się jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego. miałam to szczęście, że cześć osób ze starszych roczników poznałam już wtedy. liceum było równocześnie idyllą i koszmarem. alkohol od samego początku lał się strumieniami, przez pierwszy rok nie pamiętam weekendu bez imprezy. dostałam to czego brakowało mi wcześniej - zainteresowanie facetów. byłam kokietowana, zapraszana. szybko związałam się z chłopakiem z mojego liceum. wszystko było całkiem dobrze przez pierwsze 2 miesiące kiedy 'przez przypadek' rzucił coś apropo mojej wagi, że mogłabym trochę schudnąc. kiedy tamtego dnia wyszłam z jego domu całą drogę do domu płakałam. zerwał ze mną jakiś czas później, szybko jednak prosił mnie o wybaczenie i bardzo chciał wrócić. wróciliśmy do siebie, ja jednak w czasie tej przerwy zobaczyłam że tak naprawde nie zależy mi jakoś supermocno. to wszystko przyszło za wczesnie - ja wtedy chciałam szalec, upijac się do nieprzytomnosci (raz prawie wylądowałam w szpitalu - odratowała mnie znajoma lekarka rodziców, to jednak mnie niczego nie nauczyło). po tym jak do siebie wróciliśmy zachowywał się jak książe z bajki - byłam najcudniejsza i najlepsza (to samo co wcześniej słyszałam w domu). miałam też wtedy mase znajomych, 2 super przyjaciółki. liceum też nie wymagało ode mnie tyle nauki co gimnazjum. idylla, czyż nie. ale ja nadal miewałam napady, szczególnie podczas imprez, kiedy udawałam że wymiotuje dlatego że mi niedobrze, a tak naprawde poprostu za dużo zjadałam. poza skoro nie miałam problemów to postanowiłam ich sobie przysporzyc - zrywałam z moim chlopakiem kilka razy i wracałam do niego. zdradzałam go także na imprezach na które chodziłam sama. po ponad roku się rozstaliśmy definitywnie, z mojej inicjatywy. on jednak przez kolejny rok chciał do mnie wrocic, mimo że był już z inna dziewczyna (jest z nią do teraz). i chyba tu zaczął się koszmar. nie chciałam do niego wracac, bo wtedy przecież byłoby za łatwo. przerzuciłam swoje uczucia na innego faceta, który był mną zainteresowany kiedy jeszcze byłam w związku. to jednak nie wypaliło, on mnie olał. przez pół roku moją jedyną rozrywką były zakrapiane imprezy oraz jedzenie. na wiosne w drugiej klasie zaczęłam się głodzic żeby zrzucic pare kilo które mi przybyło. udało się a dodatkowo dostałam zapalenia wyrostka robaczkowego, spedziłam tydzien w szpitalu na kroplówkach. to pozwoliło mi byc chudszą niż kiedykolwiek wcześniej. byłam samotna ale szczęśliwa - szczupła, spędzałam czas na zakupach i w klubach. nie umiałam się z nikim związac, bo uciekałam od jakichkolwiek uczuc. wiekszosc wakacji przed maturalną spędziłam na jedzeniu i wymiotowaniu, z braku czegokolwiek do roboty. po wakacjach związałam się z innym chłopakiem, typem cholernie inteligentnego ale szczerego do bólu faceta. widziałam jak krytykował inne dziewczyny, czułam się więc wyróżniona przy każdym komplemencie.byłam nim zafascynowana, byliśmy razem jakieś 3 miesiące, potem ze mną zerwał. tego nie umiałam przebolec. nikt wcześniej mnie nigdy nie porzucił w taki sposób. przez ostatni rok nie miałam tygodnia bez bulimii, kiedy tylko próbowałam natychmiast tyłam. rok chodziłam do psychologa ale zrezygnowałam przed wakacjami bo nie przynosiło to rezultatów. zaczęły mi się psuc zęby, i tak utyłam w wakacje przed studiami kilka kilo. teraz czuje się gruba ale chce z tym skonczyc - moje zęby są w strasznym stanie. nigdy wcześniej nie czułam sie tak samotna jak teraz - dojezdzam na studia do innego miasta, pokłóciłam się z ludzmi z mojej ekipy z liceum, poza tym czesc sie porozjezdzała. boje sie ze problem leży w mojej osobie - jestem bardzo skupiona na sobie i odpycham ludzi od siebie. pare dni temu pokłóciłam się też z najlepszym przyjacielem, co mnie bardzo boli.chyba to mnie pchnęło do napisania tego posta - bez niego czuje się już całkiem sama jak palec. ale największym problemem jest to że nie mam faceta. popsułam sobie opinie wśród wielu znajomych tym ile piłam i jak sie zachowywałam. od jakiegoś czasu nikt nie jest mną zainteresowany, kontakty z liceum się rozluźniły. moje przyjaciółki obecnie są w związkach które w połączeniu ze studiami pochłaniają cały ich czas. matko ale sie rozpisałam. wiem, nie jest to dramatyczna historia pełna zwrotów akcji i nie mam na co zrzucic swojej choroby, sama się do niej doprowadziłam, nie wchodził w grę żaden wstrząs ani tragedia. a tak poza tym, to się witam z wami ; * |
|
|
Life |
Dodany dnia 02/12/2010 19:44
|
Platynowy forumowicz Postów: 3356 Data rejestracji: 26.02.10 |
Witaj rozgość się. Proponuje też byś przeczytała uważnie regulamin. (Nie rozmawiamy tutaj o wadze.) To tak na przyszłość
[b][color=#00cc00]Bój się i idź do przodu [/color][/b] Dla odmiany szczęśliwa i wkur@@@na... Aaa... Już mi przeszło |
|
|
irian |
Dodany dnia 02/12/2010 20:11
|
Finiszujący Postów: 278 Data rejestracji: 16.11.09 |
cześć [b]vanderlyle[/b] mam nadzieję że będzie Ci tu z nami dobrze i znajdziesz to czego szukasz ;D |
vanderlyle |
Dodany dnia 02/12/2010 20:21
|
Rozgrzewający się Postów: 2 Data rejestracji: 02.12.10 |
ok, przeczytam. |
|
|
Makro |
Dodany dnia 02/12/2010 21:23
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Witam! A z przypomnienia o regulaminie zostałem wyręczony
[color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
martyna |
Dodany dnia 02/12/2010 21:36
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Witaj
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Makro |
Dodany dnia 02/12/2010 21:53
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 3419 Data rejestracji: 10.08.08 |
Po powierzchownym przeczytaniu tego co napisałaś (brak akapitów, grrr) - budzi się we mnie taka refleksja, czy chciałaś się bulimii pozbyć? Chodzenie do lekarza czy do psychologa jeszcze nikogo nie wyleczyło, raczej chęć szczera. Przekazałaś odpowiedzialność za swój brak zdrowienia na otoczenie, a ty co - bierna ofiara choroby? [color=#3300ff]"Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie."[/color] [color=#6600ff]Karl Kraus[/color] [color=#0099ff]Jestem lekarzem. Na forum jestem prywatnie, więc funkcje leczenie i diagnostyka są wyłąc |
Nadzieja |
Dodany dnia 02/12/2010 22:09
|
Pasjonat Postów: 5532 Data rejestracji: 20.08.08 |
Witaj
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany." Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color] |
|
|
slimaczek |
Dodany dnia 06/12/2010 00:49
|
Rozgrzewający się Postów: 11 Data rejestracji: 30.11.10 |
Witaj mój małżu by powiedział - za dużo w 'de..' i we łbie się poprzewracało', oczywiście nie mając na myśli wagi... I sama tak piszesz - wymioty z nudów ? Hm.. |
|
Przeskocz do forum: |
Podobne Tematy