Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Ogólnie o psychiatrii
uważność
|
|
martyna |
Dodany dnia 18/02/2020 18:47
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Czym się różni uważność na siebie od fiksacji nad sobą? Pisze serio. Uwazność jako wyczucie nadchodzących np zmian faz, krycytyzm choroby, patrzenie na siebie przez pryzmat czyje i wiem.... Fiksacja " o dziś czuje sie tak czy tak to napewno bedzie zmiana faz itp". Wśród bliskich znajomych np czasem czuje się zmęczona tematyką czuję się .... stąd moje pytanie jak byc uważnym a nie zafiksowanym . Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
swistak |
Dodany dnia 18/02/2020 21:41
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
Wiesz, to chyba takie trochę filozoficzne rozróżnienie. Spróbujmy może metodą Sokratesa. Podaj kilka przykładów zachowań, które można by uznać za uważność i takie, które można by uznać za fiksację. Sokrates bowiem wprowadził do filozofii pojęcie definicji. Jak ktoś kogoś chwalił za odwagę, to Sokrates prosił o podanie definicji słowa "odwaga", do sformułowania na podstawie przykładów zachowań odważnych i nie odważnych. Uważność na siebie to złoty środek między brakiem uważności i fiksacją. Arystoteles twierdził, że wiele (lub większość, lub wszystkie) cnót stanowi złoty środek między wadami: z jednej strony jest brak danej cnoty a z drugiej jej nadmiar i wynaturzenie. Na przykład, odwaga jest złotym środkiem między tchórzostwem a brawurą. |
|
|
martyna |
Dodany dnia 19/02/2020 05:56
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
A po polsku [small]z filozofi mialam poprawke z egzaminu nie moja bajka[/small]
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Ghede |
Dodany dnia 22/02/2020 08:32
|
Rozgrzewający się Postów: 19 Data rejestracji: 17.12.19 |
Uważność "na sobie" to to samo co mimdfulness, dostrzeganie i koncentrowanie uwagi na bodźce zewnętrzne i wewnętrzne. Jak reagujemy na sygnały z zewnątrz np. pogoda, ludzie, przyroda i z wewnątrz, nasze emocje choćby.. Ja to tak rozumiem. Fiksacja zaś jest wówczas, kiedy do tych bodźców dopisujemy scenariusze i historie, kiedy wymyślamy co się stanie zaraz.
Edytowane przez Ghede dnia 22/02/2020 08:34 |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 22/02/2020 14:55
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Mindfulnes to co innego noż to o co pytała Martyna
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
swistak |
Dodany dnia 23/02/2020 16:30
|
Złoty Forumowicz Postów: 1758 Data rejestracji: 11.08.14 |
[small]Każdy ma swoje mocne i słabe strony. [/small] Zacznę od innego przykładu. Odwaga jest złotym środkiem między tchórzostwem a brawurą. Tchórzostwo to (upraszczając) zaniechanie potrzebnej, ale niebezpiecznej czynności ze względu na strach. Brawura to niepotrzebne narażanie się na niebezpieczeństwo. Są więc tutaj dwie skrajności: z jednej strony tchórzostwo (brak odwagi), z drugiej brawura (nadmiar, albo raczej wynaturzenie odwagi). Żeby być odważnym, nie można być ani tchórzliwym, ani - z drugiej strony - narażać się na niepotrzebne niebezpieczeństwo. Tak twierdził Arystoteles. Podobnie, uważność na siebie też jest złotym środkiem - między brakiem uważności a fiksacją na swojej chorobie (jak to nazwałaś). Z jednej strony jest brak uważności, ignorowanie symptomów, niewiedza, w jakiej jest się fazie a nawet brak wglądu w chorobę. Z drugiej - zbytnia koncentracja, ciągłe myślenie o swojej diagnozie, interpretowanie większości swoich zachowań w jej świetle. Tak wydaje się mi Nie do końca wiem, jak bardzo należy się wsłuchiwać w siebie, żeby zauważyć nadchodzące zmiany faz. Mam wrażenie, że mimo wszystko jesteś stosunkowo blisko tego złotego środka. Przynajmniej dobrze, że o myślisz o przedmiocie tego wątku i że pytasz. [quote]Fiksacja " o dziś czuje sie tak czy tak to napewno bedzie zmiana faz itp".[/quote]Tutaj chyba głównym problemem jest słówko "na pewno". Jakby co, to mogę jeszcze wyjaśnić i może nawet uda mi się nieco rozwinąć. [quote]Wśród bliskich znajomych np czasem czuje się zmęczona tematyką czuję się ....[/quote] Przyznam, że nie rozumiem tego zdania. Mogłabyś wyjaśnić? Edytowane przez swistak dnia 23/02/2020 16:33 |
|
|
martyna |
Dodany dnia 23/02/2020 17:19
|
300% normy Postów: 11241 Data rejestracji: 07.08.09 |
Ja znam definicje uwaznosci i fiksacji bardziej mi chodzilo o to jak nie dac sie zwariowac czy jest jakis sposob by to zrobic bez zawirowan. A co do tego o co pytasz czasem mam po kokarde tematu psyche, istnieje zycie poza tym i na tym bym sie chciala skupic. A druga sprawa to przypisywanie wszystko co sie ze mna dzieje chorobie. Zdrowi ludzie tez placza, wzruszaja sie bo nie sa ze stali, maja gorszy dzien albo odwrotnie smieja sie z byleczego..... a nie od razu hipo czy nie. Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy. |
|
|
Nieustraszona |
Dodany dnia 23/02/2020 18:38
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 6722 Data rejestracji: 03.04.10 |
Patrzysz czarno-biało, zauważanie objawów choroby to jedno, a fiksacja to drugie. Każdy ma smutny czy przepłakany dzień, ale na dniu się kończy, nie ma się 2, 3, 5 dnia (chyba ze to żałoba) pod rząd. Co do wesołości zwykła wesołość reaguje na życiowe wydarzenia i zdrowe osoby pod jej wpływem nie podejmują działań. No i wesołość taka "zdrowa" jest dużo mniejsza, tez trwa dzień, góra dwa potem jest normotymia. To, że będziesz zauważala objawy choroby nie jest równoznaczne z tym, że nie masz życia poza psyche. Wręcz przeciwnie możesz je sobie zapewnić, bo nie będziesz tak często mieć okresów wyjętych z zycia przez chorobę.
Kiedyś musisz się pożegnać z nadzieją na lepszą przeszłość.... |
|
|
Liana |
Dodany dnia 23/02/2020 20:50
|
Rozgrzany Postów: 67 Data rejestracji: 07.02.16 |
Uważność kojarzy mi się ze zdrową obserwacją własnego organizmu i psyche, ich reakcji, zachowaniem równowagi życiowej, fiksacja już z hipochondrią. |
|
|
sigma |
Dodany dnia 23/02/2020 21:26
|
Grupa Trzymająca Władzę Postów: 12627 Data rejestracji: 12.02.11 |
Od zaprzeczania chorobie i odstawiania leków "bo lekarze się mylą" do fiksacji na objawach droga jest baardzo daleka.
karą za niewiarę będzie lęk który już nie zechce opuścić mnie |
|
|
existent |
Dodany dnia 25/02/2020 12:14
|
Rozgrzewający się Postów: 5 Data rejestracji: 08.02.20 |
Wydaje mi się, że znam ten temat. Mi pomogła akceptacja "siebie-w-świecie", tzn. nie tylko objawów własnej choroby, ale też tego jaki mimo tych objawów jestem dla innych i co robię w życiu. Wcześniej to była jakby nieustanna próba zmiany i poprawy. Nie potrafię tego lepiej wyjaśnić. Edit: Chodzi mi o to, że non-stop, obsesyjnie próbowałem określić co jest chorobą a co mną, aż przyszła akceptacja. Lekarz mi na to zwrócił uwagę. Edytowane przez existent dnia 26/02/2020 00:26 |
|
Przeskocz do forum: |