22 Listopada 2024
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie


Em Em
6 dni Offline
sasta sasta
2 tygodni Offline
notno notno
3 tygodni Offline
KingArthur KingArthur
8 tygodni Offline
swistak swistak
10 tygodni Offline
Ostatnio zarejestrował się: davidcorso
Ogółem Użytkowników:2,209
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

18/12/2022
Cześć, Rafa!

15/12/2022
Dzień Dobry Wszystkim Smile

06/10/2022
zdrowia

06/10/2022
Covid zapukał do moich drzwi poraz kolejny ten już ze szpitalem w tle. Stres

17/07/2022
Romek, nowi użytkownicy mają zablokowaną możliwość pisania na Forum - najpierw muszą się przedstawić w dziale "przedstaw się".

Archiwum shoutboksa
Zobacz temat
Mam Efkę :: O psychiatrii :: Zaburzenia odżywiania
 Drukuj temat
Koncentracja na jedzeniu
girl interrupted
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 25/09/2010 03:01
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Historia mojego chorowania jest długa (może powoli będę przedstawiać). Nie oczekuję tu żadnej diagnozy tylko abyście napisali mi tak po ludzku co sądzicie. Nie wiem na ile mogę operować słownictwem dotyczącym diet i odchudzania (aby nikomu nie szkodzić), zdam się na własne wyczucie a jeśli coś nie tak to liczę na Makro.
Rok temu zaczęłam się odchudzać (z wagi bardzo dużej udało mi się zejść do wagi w normie). Oczywiście sport, wizyty u dietetyka, rozpisana dieta. I wszystko byłoby ok gdybym teraz (od około 2-3 miesięcy) nie zaczęła się obżerać. Boję się, że moje jedzenie nie jest normalne. Potrafię jeść suchą kaszę manną żeby szybciej. Jem na stojąco, szybko, mówię na to "obżeranie się" bo jem zdecydowanie za dużo. Najlepiej w ukryciu ale rodzina i tak widzi znikające jedzenie. Nie wymiotuję ale koncentracja na jedzeniu spędza mi sen z powiek. Niektórzy znajomi odwrócili się gdyż zaczęłam mówić tylko o nim. Mam za sobą "tabletki na odchudzanie". Gdy tak jem to czuję się świetnie ale gdy zdam sobie sprawę, co zrobiłam to już tak świetnie i kolorowo nie jest. Oczywiście zamierzam wrócić do diety by... schudnąć. Tylko to jest strasznie trudne bo zamotałam się w obżeraniu się.
I tu pytanie: czy to tylko efekt jojo czy coś więcej? Konsultowałam to z terapeutką i ona jest zdania, że "[i]Nikt nie jest idealny, pozwól sobie prowadzić dietę nieidealnie[/i]". Oczywiście to zdanie wyrwane z kontekstu. Ja nie chcę siebie diagnozować, nie chcę mieć kolejnej efki, nie mam chorego pędu ku ED bo to trendy ale gdzieś czuję, że to co robię nie jest normalne Chciałabym, by jedzenie służyło tylko do odżywiania organizmu i nie wypełniało 90% myśli...
 
martyna
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 25/09/2010 07:12
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Ja ze swojej strony mogę tylko napisać, ze rzeczywiście nie jest to " normalne" jeśli sen z powiek spędza Ci myślenie o jedzeniu. To co napisałaś przypomina mi, że istnieje takie zaburzenie jak kompulsywne jedzenie, objawiające się mniej więcej tym co opisałaś( ja nie mówię , że na to chorujesz nie jestem od diagnozowania) mechanizm jest podobny do innych jednostek z ed. Jak masz terapeutę to zdaj się na nią by nie zajść gdzieś za daleko.
Powiem Ci Girl jeszcze jedno, że podziwiam Cię za to że tak w zwykły sposób ( dla mnie nie osiągalny) dzięki diecie i ćwiczeniom zeszłaś do prawidłowej wagi.Gratuluję.Kwiatek
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
marta
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 25/09/2010 23:35
Rozgrzewający się


Postów: 6
Data rejestracji: 25.09.10

Niestety ja też mam podobnie, bo o jedzeniu myślę przez cały czas. Próbuje to sobie wytłumaczyć, że nie ma sensu marnować życia, że ludzie mają większe problemy, a ja chyba mam za dobrze. Może tak jest? Nie ma problemów, to je sobie stwarzam...nie wiem co się w tej mojej głowie dzieje. Chciałabym osiągnąć taki stan, kiedy to jedzenia będzie mi potrzebne do życia, a nie odwrotnie.
Trzymaj się ciepło.
 
modliszka
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 26/09/2010 12:23
Awatar

Złoty Forumowicz


Postów: 2327
Data rejestracji: 26.10.09

Witaj
Ja mam jednak nadzieję, że Twoje jedzenie nie pójdzie w tą chorą stronę i nie urodzi się z tego nic złego.
Poczytaj sobie może niektóre wątki na forum by zobaczyć jaki to okrutny świat, ile cierpienia, pustki i bezradności.
Myślę, że to iż jesteś pod stałą opieką terapeuty dobrze wróży i jeśli tylko/aż sama nie chcesz wpakować się w ed to wszystko powinno być dobrze.
[i]Złamać można praktycznie wszystko, nawet
serce.
Lekcje, których udziela nam życie, nie przynoszą
mądrości, lecz blizny i zrosty.[/i]
 
girl interrupted
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 10/11/2010 14:34
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Witajcie. Tak o sobie piszę w różnych miejscach ale teraz chciałam o jedzeniu. Chyba jeszcze nie czas by zakładać tu swój wątek. Okazało się, że mój brak miesiączki był związany z odchudzaniem, myślicie, że może to świadczyć o jakimś niedożywieniu organizmu? Włosy również bardzo mi wypadają ale to właśnie przez zanik estrogenów... Ech, chyba zbyt serio jednak potraktowałam dietę tylko że ja zawsze brak miesiączki wiązałam z wychudzeniem i anoreksją a mi zanikła wskutek utraty masy ciała ale wadze większej niż norma. Ciekawe, heh.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
verdemia
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 10/11/2010 16:57
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

Wiesz ja też jestem powyżej normy z wagą, a z badań wynika, ze jestem niedożywiona. Lepiej odżywiona byłam kiedy BMI miałam 18. Wszystko zalezy od odżywiania. A co to za dieta, ze tak doprowadziła do wycieńczenia? Konsultowałaś to z dietetykiem albo lekarzem?
 
martyna
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 10/11/2010 19:45
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Dieta to nie tylko nazwa każdy z nas ma jakąś dietę mniej lub bardziej rozsądną.Powinno się jeść tak by organizmowi zapewnić przynajmniej minimum substancji odżywczych i nie mam tutaj na myśli kcal.Można być np osobą otyłą i niedożywioną bo poza pustymi kcal żadnych substancji odżywczych nie dostarcza taka osoba organizmowi. Można też być bardzo szczupłą ale z badań analitycznych, stanu organizmu i samopoczucia wynika że jest wszystko ok.
Nie ilość a jakość się liczy na talerzu.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Alia
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 10/11/2010 20:36
Awatar

Grupa Trzymająca Władzę


Postów: 2831
Data rejestracji: 01.09.09

martyna, masz rację - mój mąż jest typem tyczkowatego chudzielca, BMI w dolnej granicy normy, a wszystkie wyniki badań krwi idealne. Co oczywiście nie przeszkadza teściowej podejrzewać go o anoreksję i usiłować paść go na siłę.
 
Jaskolka
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 10/11/2010 21:18
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

Co do zaniku miesiączki - każdy organizm ma jakieś swoje prawidłowe minimum masy/procentu tkanki tłuszczowej. Można mieć te czynniki w normie (ustalonej dla, jeśli się nie mylę, 95% społeczeństwa) - a naszemu organizmowi to nie będzie pasowało i już. Chociażby u mnie tak było, ważyłam 1 czy 2kg powyżej BMI 19 (czyli w normie), a okres powiedział pa pa. Przytyłam 1 czy 2kg i wrócił. Oczywiście z powrotem też u każdego będzie inaczej (a i nie jest powiedziane, że gdzieś w przyszłości na hormonach mi się to i tak nie odbije, choć optymistycznie zakładam, że nie będę się musiała tym przejmować Wink )

To, co napisały dziewczyny o składnikach, to święta prawda - nie jest ważne ile się je (noo, tak mniej więcej to owszem, ale bez przesady), tylko co.

[b]Verdemia[/b], każda dieta redukcyjna, nawet najrozsądniej prowadzona, po zbyt długim czasie stosowania w jakimś stopniu spowoduje wycieńczenie organizmu. Oczywiście nie wiem, co jadła Girl, więc nie jestem w stanie ocenić - dobra czy zła dieta, ale jak coś ma redukować, to coś musi zostać obcięte. Uważam, że da się uniknąć większych niedoborów bez stosowania suplementów, ale trzeba odżywianie naprawdę porządnie przemyśleć.

No ale dobra, nie rozwodzę się Smile
 
girl interrupted
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 11/11/2010 02:36
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Verdemia a jak sprawdzasz odżywienie swojego organizmu, poprzez morfologię? Ja robię badania krwi dość rzadko, ostatnio w połowie sierpnia wyszło mi wszystko ok, bez anemii a miesiączki nie było więc jakieś zaburzenie.
Odchudzałam się od początku czerwca 2009 do sierpnia 2010. Po trzech miesiącach odchudzania okres powiedział papa ale byłam święcie przekonana, że zdrowo się odżywiam a to wina leków które biorę (solian). Odchudzałam się pod kontrolą dietetyka i jadłam zgodnie z rozpiską dietetyczną. Jest to dla mnie naprawdę zaskoczenie bo myślałam, że narozrabiały leki. Teraz przytyłam, zaczęłam jeść prawie wszystko i sprawa się unormowała. I teraz tak sobie myślę bo chciałabym jednak mieć tę wagę w normie (kobiece dążenia) ale chciałabym mieć też okres a okazuje się, że jeśli znowu schudnę to sytuacja się powtórzy? Dietetyczce nie powiedziałam o problemach z cyklem bo pewnie usłyszałabym "proszę odstawić leki".
Jaskółka dzięki za to, co napisałaś o minimum masy/procentu tkanki tłuszczowej - to mi bardzo dużo wyjaśniło a nie myślałam dotąd tym sposobem. Tylko wygląda na to, że u mnie to minimum masy które gwarantuje prawidłowy cykl to wg BMI nadwaga, możliwe? Kurde, trochę w kropce jestem. A bez normalnego cyklu niestety cierpi nastrój i nie tylko ale staję się depresyjna. Ciekawa jestem, jak to będzie, szczęśliwa i gruba? Hehe.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
martyna
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 11/11/2010 09:17
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Tkanka tłuszczowa wpływa na hormony kobiece estrogeny , a estrogeny na występowanie miesiączki. Organizm to jedna wielka maszyna. A na BMI= wagę wpływa też stan naszych mięśni. A tkanka mięśniowa jest cięższa od tkanki tłuszczowej. Można mieć BMI wysokie , mieć wyćwiczone ciało i nie mieć miesiączki bo jest za mało tkanki tłuszczowej w organizmie.
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
verdemia
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 11/11/2010 10:59
Złoty Forumowicz


Postów: 1809
Data rejestracji: 29.07.09

Sprawdzałam morfologią i miałam sporo za mało białych krwinek (nigdy w życiu nie miałam anemii), lekarz stwierdza niedożywienie i sprawdzałam też badaniem moczu - mam białka ketonowe czy coś tam takiego w moczu co jak powiedział lekarz oznacza, ze zjadam samą siebie. A poza tym widać po stanie moich włosów i paznokci. Tak jak powiedziałam i tez dziewczyny mówią można mieć BMI nawet powyżej normy a być niedożywioną.
Ja bym na twoim miejscu powiedziała lekarzowi i dietetykowi. to możliwe żeby aż tak proszki wpływały na miesiączkę? Nie sądzę...

Jaskółka wydaje mi sie, ze dieta prowadzona przez lekarza, ułożona przez dietetyka nie powinna doprowadzac do takiego stanu.
Edytowane przez verdemia dnia 11/11/2010 11:04
 
girl interrupted
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 11/11/2010 21:44
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Verdemia akurat prześledziłam skutki uboczne mojego leku i jest to możliwe (tzw. hiperprolaktynemia, nadmierne wydzielanie prolaktyny przez przysadkę mózgową co ma właśnie takie skutki). Badania z 19.08 mówią, że ten problem mnie może dotyczyć. Co mnie jeszcze trochę zastanowiło to niski poziom trójglicerydów. Białe krwinki w porządku i ciała ketonowe w moczu też nieobecne.
Martyna to o mięśniach wiem, zostałam poinformowana przez dietetyczkę. Jednak u mnie to nie jest tak, że mam bardzo dużo mięśni a mało tłuszczu w ciele.
A jeszcze swoją drogą gdyby to było jakoś bardzo spowodowane przez lek to pewnie odczułabym to od początku farmakoterapii czyli grudzień 2007. A sprawa z okresem wyniknęła po dość długim okresie leczenia, w sierpniu 2009. Tak sobie myślę że podejmę jeszcze próbę odchudzania ale teraz trochę z lękiem do tego podchodzę bo jak się dzieją takie szopki to sobie robię rachunek zysków i strat i chyba strat więcej. Jak na razie nie planuję dziecka bo też nie jestem w związku ale jeśli np. nie będę miała okresu przez dłuższy czas to może to chyba jakoś negatywnie wpłynąć. Heh, okres to dzieło szatana hehe i nawet dobrze mi było bez niego ale właśnie nieraz się stresowałam, że coś chyba nie gra i już nawet miałam zmieniać leki.
Dzięki dziewczyny za odpowiedź, jeśli jeszcze ktoś chciałby mi coś napisać odnośnie tej mojej historii to będzie fajnie bo sobie próbuję jakoś to w głowie poukładać ale coś mi się wydaje, że tym swoim "obżeraniem się" wyjaśniłam jedną zagadkę heh.
A dieta naprawdę była ułożona przez dietetyka ale w porównaniu do tego jak i ile jadłam przed dietą to była to znaczna redukcja, jadłam może 30% tego co jadłam wcześniej. Efekty oczywiście były i nawet się z tego cieszyłam ale został jednak ten grubas w głowie czyli nawet przy wadze w normie czułam, że nadal jestem gruba i muszę jeszcze doszlifować wagę. A teraz jest nie tylko grubas w głowie heh. A na głowie 1/4 moich włosów, reszta poszły w diabły, chyba się ogolę na łyso. I to nie tylko moja opinia bo często pytam mamę i potwierdza.
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
martyna
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 12/11/2010 07:43
Awatar

300% normy


Postów: 11241
Data rejestracji: 07.08.09

Ja sie ogoliłam na łyso jakiś czas temu Smile i co i włosy odrosły ale niestety nie silniejsze ;( i nadal mam z nimi problem. Za to nie przewidziałam reakcji otoczenia - nie wzięłam pod uwagę że wrócę do społeczeństwa - i wszyscy myśleli że mam nowotwór skoro tak wyglądam .
Radzę więc przemyśleć sprawę golenia głowy Sad
Życie jest zbyt krótkie, aby pić kiepską herbatę, czytać złe książki i marnować czas na ludzi, dla których nic nie znaczymy.
 
Nadzieja
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 12/11/2010 12:07
Awatar

Pasjonat


Postów: 5532
Data rejestracji: 20.08.08

Znam to uczucie gdy wszyscy się patrzą na Ciebie jakbyś była w ostatnim stadium raka. Pamietam jak byłam taka wychudzona i byłm na onkologii. Czekałam w kolejce do swojej Pani dr wszyscy patrzyli na mnie, jak bym za chwilę miała dosłownie zejść na korytarzu, nawet starsze panie chciały ustapić mi miejsca do siedzenia. To jest straszne uczucie nienawidzę litości. Fakt, że nawet moja dr jak mnie zobaczyła gdy się wtedy rozebrałam trochę się przeraziła. A ja byłam taka dumna z tych moich wystajacych kosteczek..
Edytowane przez Nadzieja dnia 12/11/2010 12:08
[color=#333399]"Nigdy nikomu nie ufaj, Danielu, a tym bardziej ludziom, których podziwiasz. Bo nie kto inny, a właśnie oni zadadzą ci najboleśniejsze rany."
Carlos Ruiz Zafón " Cień Wiatru"[/color]
 
Kati
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 12/11/2010 12:40
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2764
Data rejestracji: 29.06.09

Haha, ja niedawno miałam takie włosy, że jak poszłam do apteki po jakiś środek na wzmocnienie, to pani zapytała z troską "a co, po chemioterapii"? Grin Teraz mi się w czasie ciąży wzmocniły, więc się cieszę lokami, póki mi z kolei z powodu karmienia nie zaczną wypadać. Wtedy znowu zetnę "na zapałkę"
 
Jaskolka
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 14/11/2010 16:14
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2580
Data rejestracji: 13.10.10

Co do sprawdzania stanu odżywienia przez samą morfologię – to za mało. Jak się chce zrobić to naprawdę porządnie, to trzeba też sprawdzić biochemię (wapń, żelazo, sód i takie tam różne). A i nawet gdzieś mi się obiło o uszy, że krew też może wskazywać, że wszystko ok, a niedobory i tak są (zdaje się, że można to wytłumaczyć na podstawie gospodarki wapniowej: gdy we krwi jest zbyt małe stężenie wapnia, przytarczyce wydzielają parathormon, który powoduje uwalnianie wapnia z kości do krwi. We krwi poziom wraca do normy, ale w kościach jest go mało. Jeśli dostarczymy wapnia z pokarmem do krwi, to we krwi stężenie wzrośnie i tarczyca wydzieli kalcytoninę, która obniży je do odpowiedniego poziomu, odkładając wapń do kości – będzie ok. Ale jeśli nie dostarczymy odpowiedniej ilości wapnia, to kości mogą pozostać odwapnione... Ot, tyle z powtórki z biologii Wink ). Hmm, chyba dobrze wskazują różne niedobory włosy, ale nie wiem, na czym ten test dokładnie polega, gdzie i za ile można go zrobić...

Okres może zanikł od leku, może od diety, a może od połączenia obu tych czynników. Zmniejszenie estrogenu (ubytek tłuszczów) i zwiększenie prolaktyny (leki) – zmasowany atak na cykl miesiączkowy... No ale cóż, tu nie mnie się już wypowiadać, bo to już tylko gdybologia by była Wink Zgadzam się z verdemią, że należałoby powiedzieć i lekarzowi, i dietetyczce o problemach z okresem – w sumie się kształcili po coś te kilka lat, niech się wykazują Grin A serio, mają (przynajmniej powinni...) większą wiedzę na ten temat, no i przede wszystkim obserwują Ciebie – to tak jak z diagnozowaniem grypy przez internet, teoretycznie się da, ale praktycznie lepiej jak Cię lekarz osłucha Wink

Odnośnie prawidłowej masy - są osoby, które mają mimo nadwagi idealne wyniki jeśli chodzi np. o cholesterol, a i budowę ciała taką, że ich szkieletowi łatwiej utrzymać tę masę niż innej osobie o podobnym wzroście i masie. Nieraz spotkałam się z opinią, że w takiej sytuacji nie ma sensu odchudzać tych osób „na siłę” – zwłaszcza, jeśli akceptują swoje ciało. Myślę, że w takiej sytuacji, jeśli osoba chce się odchudzać, powinna to robić baaardzo ostrożnie, kontrolować wszystkie sygnały wysyłane przez organizm, no i obrać bardzo wolne tempo gubienia kilogramów, żeby „wyczaić”, w którym momencie organizm się buntuje.

[b]Verdemia[/b], owszem, dobrze ułożona dieta powinna zminimalizować ryzyko niedoborów. Dlatego zamiast, hmm, lizaka (czysty cukier, brak składników odżywczych) na deser zaleci kostkę czekolady (magnez, tłuszcze roślinne – kakao, jakaś tam witamina się też pewnie znajdzie), żeby zminimalizować ilość tzw. „pustych kalorii”. Albo nie wpisze sałatki z pomidora i ogórka, bo wtedy witaminy C z tego już nie mamy. Ale tak jak do litrowej butelki nie wlejemy dwóch litrów soku, tak w pewnej ilości pokarmu nie znajdzie się tyle minerałów, ile byłoby w porcji większej o np. 30%. Jak dietę stosuje się bardzo długo (a rok to jest bardzo długo), to w końcu coś może się zbuntować... O, to tak jak z pieniędzmi: kiedy mamy kasę na wszystko i zostaje nam parę złotych w zapasie, lepiej/bezpieczniej się czujemy, niż kiedy starczy nam na wszystko, co niezbędne, ale na styk, a od nieco mniej koniecznych wydatków podbieramy tu i ówdzie złotówkę, żeby mieć pewność w innej kwestii (i w efekcie po jakimś czasie się okazuje, że nie wymieniliśmy starych butów w odpowiednim momencie i teraz one zaczynają pękać). Przez miesiąc tak żyć się da, ale po roku człowiek jest już zmęczony tym stałym uważaniem na kasę...
Ech, wspominałam, że moje porównania bywają z kosmosu? Wink

[b]Girl[/b], piszesz o znacznej redukcji w diecie – 30% wynika z tego, że tak dużo wcześniej jadłaś, czy z tego, że dietetyczka przypuściła ostry atak na tkankę tłuszczową? Szybko chudłaś? Czy któraś grupa składników była znacznie obcięta? A może była bardzo niskokaloryczna?

Jak zwykle wypracowanie, ech Wink
 
girl interrupted
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 12/09/2011 17:56
Awatar

Srebrny Forumowicz


Postów: 1339
Data rejestracji: 23.09.10

Heh, i znowu nie mam okresu. Kiedyś przynajmniej było na co zwalić - hiperprolaktynemia, teraz przy Abilify to już sama nie wiem. Może za dużo ćwiczeń, przetrenowanie... I mam strasznie ambiwalentny stosunek do tego - z jednej strony mi pasuje, z drugiej trochę się boję konsekwencji tego. Chyba powinnam iść do endokrynologa ginekologa heh
"Odkąd sięgam pamięcią, zawsze było coś nie tak..."
 
sensitivechild
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 12/09/2011 18:12
Awatar

Platynowy forumowicz


Postów: 2771
Data rejestracji: 04.12.10

Girl, nie zostaw tego tak. Konsekwencje mogą być naprawdę poważne. To cała gospodarka hormonalna leży.. Pójdź do lekarza, proszę Cię
[color=#ff00cc]''Two and a half years ago, hell came to pay me a surprise visit" Andrew Solomon[/color]
[b][color=#ff9900]
"-Puchatku? -Tak Prosiaczku? -Nic- powiedział Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę - Chciałem się tylko upewnić,
 
Przeskocz do forum:
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
Problemy z koncentracją Leki 5 16/03/2015 17:12

51,659,619 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.

2024